Nie jesteś zalogowany.
Większość ludzi włada lepiej lub gorzej co najmniej jednym językiem, a filologię studiowała znikoma część.
Zamierzony brak "innym niż polski" po "co najmniej"?
Oh... oczywiście będzie miał satysfakcje z tego, że zna język japoński, ale czy coś więcej?
Ale dynamicznie zmieniasz wątki.
Ostatnio edytowany przez Winged (2008-02-24 21:58:49)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Obiwanshinobi napisał:Większość ludzi włada lepiej lub gorzej co najmniej jednym językiem, a filologię studiowała znikoma część.
Zamierzony brak "innym niż polski" po "co najmniej"?
Zamierzony. Stwierdzenie jest, jak mniemam, prawdziwe w skali globalnej.
Offline
Winged napisał:Obiwanshinobi napisał:Większość ludzi włada lepiej lub gorzej co najmniej jednym językiem, a filologię studiowała znikoma część.
Zamierzony brak "innym niż polski" po "co najmniej"?
Zamierzony. Stwierdzenie jest, jak mniemam, prawdziwe w skali globalnej.
Niestety tak. Pozwól, że o coś zapytam - skąd to zamiłowanie do poprawnej polszczyzny i dbanie o styl wypowiedzi? Skąd to się u Ciebie wzięło? Związane z pracą, wykształceniem?
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Pozwól, że o coś zapytam - skąd to zamiłowanie do poprawnej polszczyzny i dbanie o styl wypowiedzi? Skąd to się u Ciebie wzięło? Związane z pracą, wykształceniem?
Może to jakaś nerwica? Psychiatra pewnie miałby na ten temat coś do powiedzenia.
Offline
Winged napisał:Pozwól, że o coś zapytam - skąd to zamiłowanie do poprawnej polszczyzny i dbanie o styl wypowiedzi? Skąd to się u Ciebie wzięło? Związane z pracą, wykształceniem?
Może to jakaś nerwica? Psychiatra pewnie miałby na ten temat coś do powiedzenia.
Błahy powód. :-(
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Aj kenot liw ap tu ewryłans ekspektejszns. Czy jakoś tak...
Offline
Błahy powód. :-(
Może i błahy, ale jaką pociąga za sobą konsekwencję Godne podziwu.
A nawiązując do tematu, w dzisiejszych czasach papier nie jest już tak ważny jak umiejętności i paradoksalnie nie trzeba władać super biegle jakimś językiem, aby móc pracować w międzynarodowym środowisku. Na dzień dzisiejszy to komunikacja jest najważniejszym czynnikiem. Przykład, ostatnio brałem udział w negocjacjach z holendrami, oni niemiecki i łamany angielski, ja angielski i łamany niemiecki. Efekt - bardzo duży kontrakt. Najważniejsze jest zrozumienie.
Podobnie ma się z językiem japońskim. Komunikatywne wysławianie się to już sukces.
Virus pisał wcześniej, że na japonistyce ma także język biznesowy itp. A ja mu powiem tak, chodź byś nie wiem jak długo się go uczył to nie łudź się, wszelki duży biznes, nawet z Japończykami będziesz prowadził po angielsku. Takie są dzisiejsze realia.
Offline
Winged napisał:Pozwól, że o coś zapytam - skąd to zamiłowanie do poprawnej polszczyzny i dbanie o styl wypowiedzi? Skąd to się u Ciebie wzięło? Związane z pracą, wykształceniem?
Może to jakaś nerwica? Psychiatra pewnie miałby na ten temat coś do powiedzenia.
Ha, świetna riposta
Może ja spróbuję odpowiedzieć na to pytanie. Sam staram się dbać o poprawne wypowiadanie. Fakt, jakoś z kwestii gramatycznych nigdy nie byłem zbyt dobry, dlatego zawsze wszystko, co napiszę przerzucam przez word'a. Oraz również czytam to kilka (naście?) razy, aby mieć pewność, że wszystko jest tak, jak powinno. A dlaczego?
Ponieważ taki jest nasz język! Dość skomplikowany, dużo reguł itd., ale właśnie to czyni go jednocześnie pięknym. A w czasie, gdy co raz więcej dzieciaków dostaje dostęp do internetu, to, aby chociaż ktoś umiał poprawnie się wysłowić, jest bardzo ważne!
Bo potem "to" wychodzi na ulicę i ich mowa, to nie jest już polski (kij tam z zapożyczeniami obcojęzycznymi, ale tworzenie nowych "słów"...). Aż czasami mam ochotę cała tą dzieciarnię powybijać, dosłownie...
Offline
Sam byłem ciekaw, czy Obiwanshinobi wreszcie ujawni jakieś dane odnośnie budowy swojego DNA, ale skoro traktuje (zwyczajowo rozmowę jako test Turinga, to w miarę możliwości proszę z offtopickiem na PM
Offline
Aj kenot liw ap tu ewryłans ekspektejszns. Czy jakoś tak...
To nie miało być nic złośliwego, a widzę, że niektórzy za takowe to poczytali. Tak się zapytałem, bo się od dawna zastanawiam, czy Kolega ma jakieś szczególne wykształcenie, czy może pracuje jako na przykład nauczyciel języka polskiego.
[EDIT] Sorry #Freeman, nie widziałem.
Ostatnio edytowany przez Winged (2008-02-24 22:56:09)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Podobnie ma się z językiem japońskim. Komunikatywne wysławianie się to już sukces.
Virus pisał wcześniej, że na japonistyce ma także język biznesowy itp. A ja mu powiem tak, chodź byś nie wiem jak długo się go uczył to nie łudź się, wszelki duży biznes, nawet z Japończykami będziesz prowadził po angielsku. Takie są dzisiejsze realia.
Tak, tylko że japoński angielski jest... jakby to ująć... japoński ^^. Może nie u poważnych biznesmenów, ale u 95% Japończyków - tak. Dlatego lepiej się uczyć języka z Kraju Kwitnącej Wiśni, niż próbować się z nimi dogadać w mowie angielskiej ^^.
Ostatnio edytowany przez rufus1530 (2008-02-24 23:04:23)
Offline
[EDIT] Sorry #Freeman, nie widziałem.
I'm sorry from the mountain za jeszcze jeden offtopic, ale Winged, proszę, nie obrażaj mnie w ten sposób Już byś lepiej nic nie pisał
Offline
Tak, tylko że japoński angielski jest... jakby to ująć... japoński ^^. Może nie u poważnych biznesmenów, ale u 95% Japończyków - tak. Dlatego lepiej się uczyć języka z Kraju Kwitnącej Wiśni, niż próbować się z nimi dogadać w mowie angielskiej ^^.
Albo po prostu nauczyc sie sposobu w jaki przekrecaja angielski i sie do niego przyzwyczaic .
Offline
rufus1530 napisał:Tak, tylko że japoński angielski jest... jakby to ująć... japoński ^^. Może nie u poważnych biznesmenów, ale u 95% Japończyków - tak. Dlatego lepiej się uczyć języka z Kraju Kwitnącej Wiśni, niż próbować się z nimi dogadać w mowie angielskiej ^^.
Albo po prostu nauczyc sie sposobu w jaki przekrecaja angielski i sie do niego przyzwyczaic
.
Może być ciężko przestawić się na engrishową gramatykę (All your base are belong to us!
Offline
Winged napisał:[EDIT] Sorry #Freeman, nie widziałem.
I'm sorry from the mountain za jeszcze jeden offtopic, ale Winged, proszę, nie obrażaj mnie w ten sposób
Już byś lepiej nic nie pisał
Edit moderatora:
Eee, coś mówiłeś?
Miało znaczyć, że przyjąłem.
Ostatnio edytowany przez Winged (2008-02-24 23:19:40)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Tak, tylko że japoński angielski jest... jakby to ująć... japoński ^^. Może nie u poważnych biznesmenów, ale u 95% Japończyków - tak. Dlatego lepiej się uczyć języka z Kraju Kwitnącej Wiśni, niż próbować się z nimi dogadać w mowie angielskiej ^^.
No z tego co ja wiem, to również osoby po studiach o kierunku inżynierskim dobrze/b. dobrze mówią po angielsku, nie są tylko i wyłącznie "poważni biznesmeni". Nie należy zapominać o przedstawicielach handlowych, nauczycielach angielskiego, itd, itp. Koniec końców nie jest to 95%, a znacznie mniej.
Offline
rufus1530 napisał:Tak, tylko że japoński angielski jest... jakby to ująć... japoński ^^. Może nie u poważnych biznesmenów, ale u 95% Japończyków - tak. Dlatego lepiej się uczyć języka z Kraju Kwitnącej Wiśni, niż próbować się z nimi dogadać w mowie angielskiej ^^.
No z tego co ja wiem, to również osoby po studiach o kierunku inżynierskim dobrze/b. dobrze mówią po angielsku, nie są tylko i wyłącznie "poważni biznesmeni". Nie należy zapominać o przedstawicielach handlowych, nauczycielach angielskiego, itd, itp. Koniec końców nie jest to 95%, a znacznie mniej.
Uwierzę kiedy usłyszę/przeczytam. Póki co byłem pod wrażeniem angielszczyzny pewnej młodej pianistki, która nawiedziła Polskę z okazji konkursu szopenowskiego (w radiu słyszałem jak nawija). To był dla mnie dowód, że istnieją Japończycy władający angielskim.
Sam staram się dbać o poprawne wypowiadanie. Fakt, jakoś z kwestii gramatycznych nigdy nie byłem zbyt dobry, dlatego zawsze wszystko, co napiszę przerzucam przez word'a. Oraz również czytam to kilka (naście?) razy, aby mieć pewność, że wszystko jest tak, jak powinno. A dlaczego?
Ponieważ taki jest nasz język! Dość skomplikowany, dużo reguł itd., ale właśnie to czyni go jednocześnie pięknym.
Mimo to mamy na animesub.info bossów levelu twierdzących, iż "z polskim nie mają problemów". Elita, można powiedzieć.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2008-02-24 23:35:43)
Offline
Hmmm, to dziwne, bo z kilkoma Japończykami miałem już do czynienia i ich angielszczyźnie niczego bym nie zarzucił. A nadmienię, że nie wszyscy z nich należeli oni do tzw. "klasy intelektualistów".
Ostatnio edytowany przez gracol (2008-02-24 23:47:35)
Offline
Ta, szczególnie japończycy miksujący 3 języki (angielski, japoński i polski - też znają, a co , kulawo, ale znaja) w jednym zdaniu. Po prostu rotfl. Zreszta japonsaki angileksi to nie to samo co normalny angielski. Oni gadają jak im katakana na jezyk przyniesie (sylabami), no i nie maja twardych "czi, szi, dżi" itd tylko "ci, si, zi (czasem czytane jako dzi)" - dlatego czesto mnie szal bierze jak slysze gdzies "Szana" albo "Czi", ale to tak na baczku
. Poza tym, z tego co sie dowiadywalem od absolwentow, to ogolnie ciezko jest sie dogadac z japoncami.
Offline
Eh... Ja mieszkam koło Japończyka od 2 lat... dobrze włada językiem angielskim, ale po polsku nie potrafi mówić... dla mnie to jest dziwne.
Offline