Nie jesteś zalogowany.
przyznaje 1pk. Aurius'owi.
Moralność nie jest kształtowana tylko przez religie, nawet małpy maja wykształcone coś na wzór moralności a z tego co mi wiadomo krzyża nie bronią.
Hatake ja to ująłeś że ktoś jedynie "leci" na kogoś bliskiego nie jest tylko negowane z moralnego punktu widzenia. Zjawiska kazirodcze zazwyczaj zachodzą w środowisku gdzie ludzie są nie wyedukowani, jest mała populacja czyli taka wieś po środku niczego. Jebać moralność ale każdy gatunek darzy do tego by wydać zdrowe i lepiej przystosowane potomstwo. Dlatego związek z spokrewnioną osobą wydaje się chybionym pomysłem a homoseksualizm mimo że występujący w przyrodzie nie jest zjawiskiem powszechnym. Wiem że takie spojrzenie na sprawę pomijając aspekt głębszej miłości który i tak jest tylko reakcją chemiczną dążącą prędzej bądź później do prokreacji, jest trochę okrutne ale tak to wżyciu bywa.
Hatake z tego co mi wiadomo w Japonii mimo tego całego ateizmu rożne wierzenia są zespolone z kulturą japońską. Ma to wpływ na rożne sfery życia, zachowania a nawet na architekturę. W Japoni katolicyzm też był, tępiono go ale był.
Może odbiło im bo w pewnym momencie na ich kulturę miało wpływ zbyt wiele bodźców.A tera wybaczcie idę kaca leczyć. (=_=)\
No, ci mówię, żeby zrozumieć cały przebieg rozwoju kultur Japońskiej, to byśmy tu się drukowali, pierdzielili z tym niewiadomo ile.
A z tym kazirodztwem... Widzicie? W końcu ktoś, kto napisał, to co miałem na myśli. Myślałem, że to na tyle proste, że każdy o tym wie lub się domyśla, ale jednak dopiero jak ktoś napisał, ludzie zaczną rozumieć, o co chodzi.
Moja teoria "kazirodztwa" w swojej przestrzeni obejmuje tylko luźne zachowania towarzyskie, ew. seksualnie, nawet z o wiele dalej spokrewnioną rodziną. Bez żadnego płodzenia, bez żadnych manifestacji o prawa do kazirodczych związków w Polsce. Podobne rozumowanie jak rozumowanie Korwin-Mikkego w przypadku homosiów. Chcą, to niech się migdalą, ale niech nie adoptują dzieci. Ile było opcji, że za dzieciaka w fazie wczesnej nastoletniości "te" sprawy ludzie sprawdzali na kuzynkach, dalszych kuzynkach, a ci bardziej odważni nawet na siostrach... Po latach się sami z siebie przyznawali. No i co? W domu, u ciebie, nikt nie widzi, nikt nie jest zgorszony, nikomu sie nie narzucają, dziecka nie ma, każdy z nich ma swoich partnerów poza rodziną na dzień dzisiejszy, jeden się nawet hajtnął. Jest jakiś problem? Coś jak KissXSis, tylko tam jest incesto lesbo bi group petting. xD
Tylko proszę was, nie interpretujcie mojego posta tak, że zaraz wyjdzie, że nakłaniam każdego do takich zachowań, bo to dobre, fajnie i w ogóle. A wiem, że jesteście w stanie. Napisałem prawdę, która jest dość powszechna nawet i w Polsce, bo cały czas o niej piszę, tylko nikt o tym nie mówi, bo się boi, że go wyśmieją albo zostanie spalony przez Kościół, jak jest tym wierzącym, niepraktykującym.
Sami widzicie, że na temat polskiego rynku anime nie ma co dyskutować, bo co tu można gadać? Było sto tysięcy innych tematów o rynku anime w Polsce, a i tak wystarczy stwierdzić, że po prostu "inny kraj, inny obyczaj" i wszystko jasne.
Twórco tematu! Jak ci nie pasuje, to do Auchana na magazyn, zarobić na wyjazd do Dżaponii i sobie tam zamieszkać albo chociaż pozwiedzać. Lepiej pogadać o kazirodztwie! Nie było jeszcze takiego tematu, a tematy tabu to głupota.
Ostatnio edytowany przez Hatake (2010-08-17 10:05:29)
Offline
Robić mogą, co tam sobie chcę, jak i homosie, zoofile itd. Oczywiście nie rąbiąc tego bez zgody drugiej osoby czy zwierzęcia. Po mnie to spływa, prawdę powiedziawszy, mam na to wyj..... Niech tam to sobie robią ukradkiem, po kątach, w buszu. Ale jakoś ni tego, i ni tego nie mogę ogarnąć i nie kibicuję ich zainteresowaniom. Jeśli nie domagają się praw (do adoptowania (np. przez parę pan + pan czy pan + pies ) dzieci, legalizacji małżeństw), droga wolna. Ale i tak takich ludzi nie rozumiem.
BTW, związki kazirodcze, zoofilskie w Polsce są zakazane.
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
No proszę jak to się zmieniła mentalność, małżeństwa między kuzynami tak powszechne do pierwszej połowy XX wieku i które zresztą są nadal dozwolone przez prawo, zostały zdegradowane do obrzydliwego kazirodztwa. Już lepiej nie wspominać, że jeszcze stosunkowo niedawno, legalne były małżeństwa między wujem a siostrzenicą.
Oczywiście głównymi powodami takich małżeństw, były kwestie majątkowe, bo po co dawać posag obcym, skoro może zostać w rodzinie, a ponieważ posagi, w przynajmniej w Polsce, zanikły, to i znikła potrzeba takich związków.
Offline
No proszę, chyba wreszcie ktoś zajrzał do jakiegoś podręcznika. Kazirodztwo to współżycie seksualne osób blisko ze sobą spokrewnionych (brat + siostra, rodzic + dziecko), związki między kuzynami już kazirodztwem nie są. Gdyby tak było to wszystkie rodziny panujące w Europie powinny zostać wyklęte przez Kościół.
Co do Starożytnego Rzymu. Wczoraj wpadła mi w ręce książka "Neron" Michaela Granta, gdzie już na 15 stronie czytam: "Oktawię zaręczono po raz pierwszy, kiedy miała rok. Narzeczonym jej był Lucjusz Sylanus Torkwatus, należący do jednego z najświetniejszych rodów rzymskich i spowinowacony przez matkę z domem panującym, ale Agryppina jeszcze przed poślubieniem Klaudiusza postarała się, by oskarżono go o kazirodztwo, toteż w dniu, kiedy została żoną cesarza, Sylanus poderżną sobie gardło." O rzymianach można mówić różne rzeczy i często to prawda (chociaż nie wierze Swetoniuszowi), ale oskarżenie o kazirodztwo było piętnem. Mowa o społeczeństwie rządzonym przez zaledwie około 300 rodów. Jak już mowa o cezarach, to warto zauważyć ilu było chorych umysłowo.
Ostatnio edytowany przez duch_84 (2010-08-19 14:09:01)
Offline