Nie jesteś zalogowany.
Najlepszym rozwiązaniem dla Kosowa to chyba byłby podział
pomiędzy Serbie a Albanie. A tak to tylko patrzeć jak serbska mniejszość
z Kosowa ogłosi niepodległość i też zacznie domagać się uznania. Serbowie
z Bośni już się do tego szykują.
Z uznaniem nie ma się co spieszyć, i tak Polska nie będzie pierwsza.
Offline
khadzad napisał:I to jest pokojowe rozwiazanie:P
Jeśli sytuacja bliska wojnie jest pokojowa to wydawało by się zgodzić. O ile wiem to od kilku dekad Albańczycy i Serbowie patrzą na siebie wilkiem, więc secesja była raczej nieunikniona. Dziwić się można tylko temu, że stało się tak późno. A to że tak długo nie było tam nowej wojny zakrawa na cud.
khadzad napisał:Kosowo dostałoby szanse a i tak wróciloby do serbi:)
Skąd ta informacja? Ze szklanej kuli?
Na miejscu naszych władz uznał bym nowe państwo bo to będzie dobrze wyglądało w mediach, ale jego istnienie było by mi zupełnie obojętne. Nie mamy tam żadnych interesów, poza zobowiązaniem w ramach misji stabilizującej.
Nie ma to jak czytanie ze zrozumieniem[shithappens] -.- odnosiło sie to do mojej teorii co powinno zrobić ONZ. Jak kilka osób w dyskusji ze mna powiedziało Kosowo nie miało by kasy by wydać odszkodowania:) wiec ONZ nieuznałby nowego kraju i wróciłby do Serbi(ew inne kraje pomogły by Kosowu wrócić do Serbi skutecznie wyżynając tych co sie opieraja) a kosowo wtedy nie mogłoby sie użalać bo przecież dostałaby szanse
Offline
Najlepszym rozwiązaniem dla Kosowa to chyba byłby podział
pomiędzy Serbie a Albanie. A tak to tylko patrzeć jak serbska mniejszość
z Kosowa ogłosi niepodległość i też zacznie domagać się uznania. Serbowie
z Bośni już się do tego szykują.
Jeśli dobrze rozumiem mażą ci się państwa jednolite etnicznie na Bałkanach na wzór Polski? Widziałeś mapę etniczną Bałkanów? To naprawdę niezwykła mozaika. Jeśli przyłączyć tereny zamieszkane w większości przez daną grupę etniczną zobaczył byś oddalone od siebie "wysepki", a są tam jeszcze mniejsze grupki też domagające się niepodległości. Taki podział sam s siebie potrafi generować wojny i czystki. Poza tym często zdarzą się że to mniejszość gnębi większość.
Jest jeszcze jeden problem którego zdajesz się nie zauważać. Jeśli powstały oddzielne państwa to musiały wystąpić jakieś tendencje nacjonalistyuczno-seperatystyczne. Czyli mogą nie być skorzy do łączenia się w jakąkolwiek federacje czy konfederacje, ale czas pokarze bo sami to oni są za słabi.
To bardziej złożone problemy niż się wydaje.
odnosiło się to do mojej teorii co powinno zrobić ONZ. Jak kilka osób w dyskusji ze mna powiedziało Kosowo nie miało by kasy by wydać odszkodowania:) wiec ONZ nieuznałby nowego kraju i wróciłby do Serbi(ew inne kraje pomogły by Kosowu wrócić do Serbi skutecznie wyżynając tych co sie opieraja) a kosowo wtedy nie mogłoby sie użalać bo przecież dostałaby szanse
ONZ to teraz dużo może, a najlepiej wychodzi im załamywanie rąk i czekanie aż problem sam się rozwiąże.
Ale jakby rzeczywiście kazali im wrócić to na pewno będzie z tego wojna. Po pierwsze Kosowo nie po to się oddziele żeby zmieniać zdanie, po drugie Serbowie nigdy im nie wybaczą takiej potwarzy. Jeśli spełni się taki scenariusz się spełni, to ten konflikt nie będzie już zwykłą wojną, tylko rzezią na całego (to się zdarzało w tamtym rejonie) i żadne wojska stabilizujące tu już mogą nie pomóc.
Offline
jrmo napisał:Najlepszym rozwiązaniem dla Kosowa to chyba byłby podział
pomiędzy Serbie a Albanie. A tak to tylko patrzeć jak serbska mniejszość
z Kosowa ogłosi niepodległość i też zacznie domagać się uznania. Serbowie
z Bośni już się do tego szykują.Jeśli dobrze rozumiem mażą ci się państwa jednolite etnicznie na Bałkanach na wzór Polski? Widziałeś mapę etniczną Bałkanów? To naprawdę niezwykła mozaika. Jeśli przyłączyć tereny zamieszkane w większości przez daną grupę etniczną zobaczył byś oddalone od siebie "wysepki", a są tam jeszcze mniejsze grupki też domagające się niepodległości. Taki podział sam s siebie potrafi generować wojny i czystki. Poza tym często zdarzą się że to mniejszość gnębi większość.
Jest jeszcze jeden problem którego zdajesz się nie zauważać. Jeśli powstały oddzielne państwa to musiały wystąpić jakieś tendencje nacjonalistyuczno-seperatystyczne. Czyli mogą nie być skorzy do łączenia się w jakąkolwiek federacje czy konfederacje, ale czas pokarze bo sami to oni są za słabi.
To bardziej złożone problemy niż się wydaje.
Jednolite etniczne państwa to chyba najlepsze rozwiązanie, zresztą w Europie nie ma już z wyjątkami (Belgia, Szwajcaria) wielonarodowych i wielojęzycznych państw.
A na Bałkanach, a właściwie w byłej Jugosławii, na skutek czystek etnicznych nie ma właściwie obszarów gdzie ludność
jest przemieszana. W Kosowie większość Serbów zamieszkuje tereny przylegające do Serbii, to samo jest w Bośni.
Tak było w Chorwacji.
Tendencje separatystyczne i niechęć do łączenia się z większym sąsiadem w którym dominuje ten sam naród, to wymysł lokalnych polityków którzy boją się utraty stanowisk. Kim byłby taki kosowski minister w powiększonej Albanii? W najlepszym wypadku posłem.
Offline
Jestem niezmiernie ciekaw kto uzna niepodległość Kosowa. Powstaje tu precedens dzięki któremu Francja może stracić Korsykę , Włochy Sardynię i Tyrol , a w Polsce marudzą Ślązacy.Każde państwo w którym jest jakaś silna mniejszość narodowa jest zagrożone destabilizacją.
Europa zamiast się jednoczyć doprowadza do sytuacji w której klika wiosek może się zjednoczyć i ubzdurać sobie niepodległość , paranoja jakowaś.
Ale paradoksalnie dzięki powstałemu dzięki Kosowu bajzlowi , ludzie sobie mogą uświadomić, że narodowość staje się powoli czymś archaicznym i jeżeli chcemy mieć porządek to powinniśmy zacząć widzieć w innych ludziach nie Rumunów , Niemców czy Francuzów ale Europejczyków
To może być katalizator dzięki któremu w przyszłości (20 - 30 lat ,może szybciej)powstanie super państwo Europa co mi się osobiście marzy
A tutaj mała ciekawostka : Siuksowie chcą niepodległości.
Rosja ma okazję się wykazać i niezwłocznie uznać ich państwo , wysłać ambasadora , a nawet zaproponować Siuksom pomoc wojskową ,założenie tam baz rosyjskich no i rzecz jasna zbudowanie tarczy
Ostatnio edytowany przez Aizen (2008-02-23 04:18:03)
Offline
Tendencje separatystyczne i niechęć do łączenia się z większym sąsiadem w którym dominuje ten sam naród, to wymysł lokalnych polityków którzy boją się utraty stanowisk. Kim byłby taki kosowski minister w powiększonej Albanii? W najlepszym wypadku posłem.
Jeśki ludność wyszła na ulice i cieszyła się z powstania nowego państwa to znaczy że chodzi o coś więcej niż tylko stanowiska dla garstki wybrańców.
Ale paradoksalnie dzięki powstałemu dzięki Kosowu bajzlowi , ludzie sobie mogą uświadomić, że narodowość staje się powoli czymś archaicznym i jeżeli chcemy mieć porządek to powinniśmy zacząć widzieć w innych ludziach nie Rumunów , Niemców czy Francuzów ale Europejczyków
To może być katalizator dzięki któremu w przyszłości (20 - 30 lat ,może szybciej)powstanie super państwo Europa co mi się osobiście marzy
Ale żeś dowalił facet [roftl]. Nacjonalizm nigdy nie zniknie. Próbowali go wyplenić ideolodzy komunistyczni i się nie udało (a potrafili postępować naprawde ostro).
Mnie też marzy się Europa jako państwo federacyjne na wzów USA, ale to jest na ten moment nie realne, bo radykalniejsze próby przeksztaucenia są blokowane. A ogłoszenie UE federacją w tym momęcie zakończyło by się katastrofą i rozpadem w ciągu kilku miesięcy, dletego idzie to tak powoli. Wielu myślicieli, polityków itd nie uważa UE nawet za państwo, właśnie z powodów nacjonalistycznych.
A tutaj mała ciekawostka : Siuksowie chcą niepodległości.
Rosja ma okazję się wykazać i niezwłocznie uznać ich państwo , wysłać ambasadora , a nawet zaproponować Siuksom pomoc wojskową ,założenie tam baz rosyjskich no i rzecz jasna zbudowanie tarczy
Niesłyszałem o tym, ale brzmi ciekawie[hehe]. Może i to być prawda bo przecież Indian za obywaleli USA uznano dopiero w latach 20-tych XX wieku. W cześniej traktowano ich jako inny maród i na tej podstawie prowadzono wojny.
Ostatnio edytowany przez duch_84 (2008-02-23 12:11:30)
Offline
Aizen napisał:Ale paradoksalnie dzięki powstałemu dzięki Kosowu bajzlowi , ludzie sobie mogą uświadomić, że narodowość staje się powoli czymś archaicznym i jeżeli chcemy mieć porządek to powinniśmy zacząć widzieć w innych ludziach nie Rumunów , Niemców czy Francuzów ale Europejczyków
To może być katalizator dzięki któremu w przyszłości (20 - 30 lat ,może szybciej)powstanie super państwo Europa co mi się osobiście marzyAle żeś dowalił facet [roftl]. Nacjonalizm nigdy nie zniknie. Próbowali go wyplenić ideolodzy komunistyczni i się nie udało (a potrafili postępować naprawde ostro).
Nie wiem, z czego tu aż tak się zaśmiewać do rozpuku. Nacjonalizm nigdy nie zniknie i nie musi znikać, wystarczy, żeby stał się nieistotny (choćby ze statystycznego punktu widzenia). I nie trzeba będzie żadnej ideologii, wystarczą, jak zwykle, pieniądze. Wyrównanie poziomu życia i co za tym idzie zapewnienie spokoju i sprawa załatwiona. Gdybyś żył na odpowiednim poziomie i miał zapewniony spokój i bezpieczeństwo (pierwotne potrzeby z piramidy McGregora), to byś miał gdzieś, czy żyjesz w Polsce, czy w jakiejś Republice Europejskiej. Kto zawsze wychodzi na ulice z protestami? Bogaci?
I to jest prawdziwy problem, a nie lokalny patriotyzm.
Wielu myślicieli, polityków itd nie uważa UE nawet za państwo, właśnie z powodów nacjonalistycznych.
Myśliciele to może, ale politycy to raczej nie bardzo. Nie chcą jednego państwa (i prawidłowo w obecnej sytuacji), bo różnice gospodarcze między krajami Zachodu a naszym rejonem są po prostu zbyt duże. Już teraz muszą wywalać kupę kasy, żebyśmy te autostrady mogli budować, a po takim "połączeniu" to musieliby oddawać tyle, że szybciej by równali do naszego poziomu, niż my do ich ( i spotkalibyśmy się gdzieś w połowie drogi - my z zyskiem, oni ze stratą). A ponieważ dżentelmeni o pieniądzach nie dyskutują, więc w gazetach mamy powody ideologiczne.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2008-02-23 12:51:15)
Offline
Offline
Dla tych co jeszcze nie uświadomieni, że nasz prezydent to burak(burak, nie kartofel)
Offline
Dla tych co jeszcze nie uświadomieni, że nasz prezydent to burak(burak, nie kartofel)
Nie dałem rady doczytać do końca. Ktoś powie: przecież to "Gazeta", ale to samo widać, ilekroć pana prezydenta pokażą w telewizji...
Przy okazji - jeśli Tusk będzie konsekwentnie dążył do zmiany konstytucji i ustroju na model prezydencki/kanclerski, to ma mój głos zapewniony
Offline
Dla tych co jeszcze nie uświadomieni, że nasz prezydent to burak(burak, nie kartofel)
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76498,4953879.html
jedno mnie dziwi, dlaczego GW nie pisała takich tekstów o Kwaśniewskim
btw. prezydent się nie podoba? trzeba było zabrać babci dowód, albo samemu pójść na wybory jeszcze 2 lata Polska wytrzyma..
KDE4 ssie
Offline
Bo był dużo lepszym prezydentem?
"Skazany na zajebistość"
Offline
Wszyscy wiemy ze Kaczory to buraki jak i zresztą wiekszosc PIS-u
Offline
Offline
budyn napisał:Dla tych co jeszcze nie uświadomieni, że nasz prezydent to burak(burak, nie kartofel)
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76498,4953879.htmljedno mnie dziwi, dlaczego GW nie pisała takich tekstów o Kwaśniewskim
btw. prezydent się nie podoba? trzeba było zabrać babci dowód, albo samemu pójść na wybory jeszcze 2 lata Polska wytrzyma..
Głosowałem, moja babcia też na Tuska
O Kwaśniewskim też pisali, ale inne rzeczy, bo co jak co to on jednak jako głowa państwa nie robił przypału. Lech po prostu nie kuma na czym na funkcja polega. Musi strasznie nienawidzić ludzi.
Offline
Dokładnie, Kwaśniewski przynajmniej nie "siał lipy" w mediach, był doskonałym dyplomatą, wiedział jak się zachować stosownie do sytuacji. No i dykcja! Może się to wydawać śmieszne, ale prezysent Polski, reprezentant naszego narodu, to powinien umieć się płynnie i wyraźnie wysławiać. Oczywiście, on również miał swoje potknięcia, no ale wybaczcie, to pokurcze to jakiś żart. Chwilami to ja nie wiem o czym on mówi. Nie tylko merytorycznie (choć tu nie ma się czemu dziwić, skoro przy każdym przemówieniu improwizuje), ale i ze względu na dykcję. Ale racja. Jeszcze tylko dwa lata. Jakoś to przetrwamy;)
Ostatnio edytowany przez Shinma86 (2008-02-26 11:07:13)
Kliknij dla mnie http://r5.bloodwars.interia.pl/r.php?r=35262
Offline
Bo był dużo lepszym prezydentem?
wydaje mi się, że miał dużo lepsze kontakty i przychylność opinii publicznej (wtedy gł. GW)
bądź co bądź Kaczyński sieje lipę, nie da się tego ukryć
"Panie prezesie, melduję wykonanie zadania.." <- IMO, to było żałosne
KDE4 ssie
Offline
Zjadacz napisał:Bo był dużo lepszym prezydentem?
wydaje mi się, że miał dużo lepsze kontakty i przychylność opinii publicznej
Z czego wynika jakby, że był lepszym prezydentem...
Offline
Już dawno by to zrobił (zmiana konstytucji) gdyby mógł. Do tego trzeba niestety większego poparcia aniżeli zapewnie mu koalicja PO-PSL. Jednym z punktów, które chciał w ten sposób zrealizować (gdyby miał taką większość) było zmienienie ordynacji wybroczej i stworzenie jednomandatowych okręgów wyborczych (wtedy w parti "wygrywał" by ten który faktycznie miałnajwięcej głosów, a nie teraz - ja se mogę głosować na pana X, i nawet jeśli będzie miał najwięcej głosów w partii, to partia może se wybrać pana Y ze swojej listy - tylko, że ja na niego nie głosowałem, oddałem głos na X).
Offline
jedno mnie dziwi, dlaczego GW nie pisała takich tekstów o Kwaśniewskim
Zjadacz napisał:Bo był dużo lepszym prezydentem?
parara napisał:wydaje mi się, że miał dużo lepsze kontakty i przychylność opinii publicznej (wtedy gł. GW)
ani jeden, ani drugi nie są (byli) dobrymi głowami państwa.
Kwaśniewski - charyzmatyczny, porwał tłumy, co miało przełożenie na historyczną wygraną w pierwszej turze w 2000 roku; główny zarzut z mojej strony - tzw. kolesiostwo (przykład. ułaskawienie Sobotki)
Kaczyński - zero charyzmy, nie porwał tłumów, po prostu ludzie chcieli odmiany; nie zauważyłem, aby zrobił coś dobrego podczas swojej kadencji; główny zarzut z mojej strony - przecież to jest funkcja reprezentacyjna(!)
KDE4 ssie
Offline