Nie jesteś zalogowany.
Obiwanshinobi i Freeman mają sporo racji. Nie trzeba studiować Japonistyki, aby nauczyć się języka, poznać japońską kulturę oraz historię tego kraju. Ja również zamierzam w tym roku po maturze startować na japonistykę (choć przyznam, że moje szanse na dostanie się widzę dość marnie biorąc pod uwagę warunki rekrutacji na ten kierunek), ale naturalnie szykuję sobie też jakiś plan B i na pewno będę też składał papiery na inny kierunek na innej uczelni.
Poza tym jak już wcześniej wspomniano można studiować na innym kierunku, który również może nas interesować lub normalnie gdzieś pracować, a japońskiego można uczyć się samemu z książek, które są dostępne u nas w Polsce i bez problemu można je nabyć np. za pośrednictwem internetu. Ja sobie takową zamówiłem i jestem z niej bardzo zadowolony.
Wiem, że nawet jak nie dostanę się na japonistykę, nie dyskwalifikuje mnie to od nauki tego języka.
Ostatnio edytowany przez Deshirey (2008-02-24 13:14:53)
Offline
To tak w ramach informacji dam, że od przyszłego roku akademickiego japonistyka startuje na UMK w Toruniu. Zapraszam.
[EDIT] Wiedza w pigułce.
[EDIT 2] Do diaska, nie mam co papierów składać, bo na maturze wymagają angielskiego.
Ostatnio edytowany przez Winged (2008-02-24 13:19:31)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Ja może tylko przestrzegnę: uczelnia to nie jest szkoła. Jest przepaść między materiałem licealnym a na studiach, a co za tym idzie - ja mając średnią koło 4,7 z palcem w zadku wychodząc z licka czułem się, jakbym dostał obuchem podczas pierwszej sesji.
PS.
Tekst dotyczy "normalnych" uczelni :}
Już niejednokrotnie, także i na tym forum, dochodzono do wniosku, iż piątka piątce nierówna. Moi znajomi, którzy aktualnie studiują, są zdania, ze nauka na studiach jest po stokroć przyjemniejsza niż to co musieli wkuwać w liceach/technikach. Nie przeczę, ze materiału jest sporo a tempo nauki rośnie. Chodzi o poczucie, ze robisz coś na maksa. Zresztą po gimnazjum, w którym każdy mógł sie czuć geniuszem, liceum z początku też było wielkim zdziwieniem.
Offline
@Winged: Ona już startuje tak od kilku lat, więc dopóki katedra nie zostanie otwarta to nie uwierzę ;]
@Deshirey: Ostatnio z moim sensee przeglądaliśmy książki dostępne na Polskim rynku i jedyne co polecił zakupić to słownik polsko-japoński (67 pln), a i tak wskazał w nim kilka błędów na starcie. Reszta pozycji nadaje się tak naprawdę do postawienia na półce, a nie do nauki języka. Błąd na błędzie błędem pogania.
Edit: Winged: może spotkamy się na jp w Toruniu? ;] Postudiowałbym sobie jeszcze trochę i szukam kierunku
Ostatnio edytowany przez gracol (2008-02-24 14:17:36)
Offline
@Winged: Ona już startuje tak od kilku lat, więc dopóki katedra nie zostanie otwarta to nie uwierzę ;]
To chyba przesądzone, bo nawet pojawił się plan zajęć. 420h (przeważnie) na semestr. Może zapiszę się tak jak Ty na jakiś kurs. Tylko ten mój angielski muszę podszkolić i francuski zacząć.
Edit: Winged: może spotkamy się na jp w Toruniu? ;] Postudiowałbym sobie jeszcze trochę i szukam kierunku
Będzie za duże stężenie przystojniaków. Prowadzące i studentki mogą nie wytrzymać.
A archeologia lub dziennikarstwo Cię nie kręcą?
Ostatnio edytowany przez Winged (2008-02-24 14:42:55)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
: Ostatnio z moim sensee przeglądaliśmy książki dostępne na Polskim rynku i jedyne co polecił zakupić to słownik polsko-japoński (67 pln), a i tak wskazał w nim kilka błędów na starcie. Reszta pozycji nadaje się tak naprawdę do postawienia na półce, a nie do nauki języka. Błąd na błędzie błędem pogania.
Też tak słyszałem, i to nie tylko o polskich książkach. W wielu obcojęzycznych jest mnóstwo rozbieżności. To chyba wynika z tak dużych różnic między zachodnimi językami a językiem japońskim. Na szczęście jeśli mam jakieś wątpliwości, wchodzę na to forum. Przebywa tam dużo Japończyków oraz ludzi od wielu lat mieszkających w Japonii. Zawsze można się zapytać i rzadko pytanie pozostaje bez odzewu.
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
@Winged: O jakich przystojniakach mówisz? Jeden to ja... a drugi? ;] ;] ;] Co do pewności to wystarczy poczytać dokładniej dokumenty na stronie UMK i gwiazdki - "program, jeśli dany kierunek wystartuje" A tak na marginesie wykładowczynią ma być moja stara nauczycielka jp
Ps. LOL! Archeologia to moja druga pasja, a nad dziennikarstwem zastanawiałem się jeszcze w liceum i mało brakowało XD
@Wan: Dokładnie! Co więcej, nawet wśród angielskich pozycji jest tylko kilka, które mogą zostać śmiało polecone, a które zostały opracowane jako materiały uniwersyteckie.
Ostatnio edytowany przez gracol (2008-02-24 15:01:27)
Offline
Ogolnie to zycze powodzenia tym ktorzy w domu chca sie uczyc jezyka Japonskiego....nie wiem czy wogle jest jakis przedmiot krtroego da sie samemu nauczyc ... al e nauczyc a nie wydawac sie ze sie umie.
Offline
Ogolnie to zycze powodzenia tym ktorzy w domu chca sie uczyc jezyka Japonskiego....nie wiem czy wogle jest jakis przedmiot krtroego da sie samemu nauczyc ... al e nauczyc a nie wydawac sie ze sie umie.
Oczywiście, że się da! Wystarczą chęci, samozaparcie, dyscyplina i systematyczność. Myślisz, że ucząc się w szkole nauczysz się czegoś "lepiej"? Np. j. angielski - uczysz się go w szkole przez kilka lat, a wyjedź do kraju anglojęzycznego... zobaczysz o czym mowa
Ostatnio edytowany przez gracol (2008-02-24 15:08:50)
Offline
Śmieszą mnie te deklaracje o rozpoczęciu nauki na kierunku japonistyki. Ciekawe, czy osoby chcące zatracić się w Japonii, chociaż przez chwilę trzeźwo ocenili celowość podejmowania takiego wysiłku. Ba! Czy w ogóle są w stanie coś zrobić w tym kierunku? Moje pierwsze pytanie? Kto z was był na teście egzaminacyjnym odbywającym się corocznie w grudniu? Ja byłem Dlaczego? A tak dla hecy, bo nie z myślą o rozwijaniu tak wspaniałego i rozwojowego języka jakim jest japoński. Mamy taki wybór programów na satelicie, tyle fabryk w Polsce (przeważnie produkujących duperele do samochodów) i co najważniejsze prawie z nimi graniczymy. Dzieli nas ino WNP
Tylko poświęcić się dla tego języka i kraju. Później będziemy w pełni docenieni tamże, kłaniając się do samej podłogi, bo przecież to zaszczyt pracować dla paru jenów, w pełnym poniżeniu, no i zagrożeniu (wspaniale mieszkać w miejscu, gdzie dach może w każdej chwili runąć nam na głowę). Pełna satysfacha dla typowego polskiego masochisty
Jeżeli już ktoś czuje taką potrzebę, by studiować japonistykę, w co totalnie wątpię. To sądzę, że szpanować można i bez podejmowania trudu studiowania NIHONGO. Wystarczy wpisać w przeglądarkę np. Google "Minna no Nihongo torrent", a bramy raju do plików pdf, mp3 lub inniejszych staną otworem. I życzę wytrwałości w studiowaniu robaczków i dialogów. Mnie po roku zebrało na rzyga...nie. A was? Ciekawi mnie to... Dajcie znać, jakby co ;D
PS. Wybierając japonistykę nie zarobisz na wyjazd do Japonii, natomiast wybierając anglistykę, z pewnością będzie ciebie stać na odłożenie paru "groszy" na bilet i utrzymanie się przez kilkanaście lat. Najlepszym tego dowodem jest przecież Marcin Bruczkowski, co opisał w książce, a może biografii "Bezsenność w Tokio". Czy był po japonistyce? Żartujecie sobie? Nie stać, by go było, by tam zamieszkać. A japońskiego... nauczył się tam
Wiem co piszę, bo poznałem sporo germanistów i romanistów, którzy w kraju nie mogąc znaleźć roboty wyjeżdżali za granicę i tam mogli zostać tylko pomywaczami lub guwernantkami. Bo przecież tam znali doskonale to co oni studiowali. "Kto wiezie drewno do lasu?" Co mógłby robić Niemiec po polonistyce w Polsce? Uczyć dzieci, pracować w firmie jako tłumacz? Do firm zatrudniają ludzi, którzy posiadają fach w ręku. Po co im germanista, skoro mogą mieć ekonomistę ze znajomością jęz. niemieckiego? Odpowiedzcie sobie na to pytanie. Takie jest życie. A przeglądając oferty w PUPie chełmskiej trafiłem na takie oto ogłoszenie: "Pracownika mechanika do obsługi maszyny, z uprawnieniami wózkowego oraz SEPowskimi, przygotowanego do dalszych szkoleń. Za 1126 zł brutto" Ot i cała czarna rzeczywistość. Teraz chcą nie tylko robola, ale robola po mechanice, elektryce i który sobie sam fundnął kurs na wózki widłowe (ostatnio sobie zrobiłem - też dla hecy - za 550 zeta i to netto). Czyli zanim wybierzesz zawód i to nie ważne, czy japonistykę i inny bzdetny kierunek. NA BOGA ZASTANÓW SIĘ z czego będziesz żył?! Lepiej wybrać coś popłatnego, a japonistykę traktować, jako hobby. Tak ja i ja to uczyniłem
Ostatnio edytowany przez fillip75 (2008-02-24 15:22:17)
Offline
@Winged: O jakich przystojniakach mówisz? Jeden to ja... a drugi? ;] ;] ;]
Ten, z którego splendoru urody korzystałbyś siedząc z nim w ławce. Inaczej naprawdę byłby jeden.
Co do pewności to wystarczy poczytać dokładniej dokumenty na stronie UMK i gwiazdki - "program, jeśli dany kierunek wystartuje"
Gwiazdki nie zobaczyłem. Mimo wszystko - rekrutacja na japonistykę na UMK.
A tak na marginesie wykładowczynią ma być moja stara nauczycielka jp
Stara, bo wiekowa, czy stara, bo dawna? Czyli uczyłeś się już japońskiego. Czemu się nigdy nie pochwaliłeś? Oceny za napisy poszłyby w dół.
Ps. LOL! Archeologia to moja druga pasja, a nad dziennikarstwem zastanawiałem się jeszcze w liceum i mało brakowało XD
I każdy poszedł gdzie indziej. Dzięki Ci Boże.
Ostatnio edytowany przez Winged (2008-02-24 16:14:42)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
~Obiwanshinobi: zle myslisz... japonistyka to nie tylko nauka jezyka... to cala wiedza o japoni w pigułce... doslownie.
Chyba mam nieco lepsze od Ciebie informacje o tym, co myślę.
Offline
~filip75, ja na przykład studiować japonistyki nie zamierzam, bo do Japonii raczej nie wyjadę (chyba że jako turysta), a jeśli będę chciał poszukać sobie jakiejś pracy tutaj w kraju, gdzie potrzebny jest japoński i znajomość kultury japońskiej, to uważam, że można to osiągnąć bez studiów, ucząc się samemu w domu. Robię to już od trzech lat i nie rzygam tym, jak ty. Mam sposoby aby sobie tą naukę zróżnicować i aby nie była nudna. Może po trochu masz rację, pisząc, że śmieszą ci deklaracje ludzi o chęci studiowania japonistyki, i że niektóre osoby nie zdają sobie sprawy na co się szykują, ale uważam, że jeśli ktoś idzie tam tylko, bo lubi mangę i anime, no i fajnie by było poznać jakiegoś Japończyka, nie pociągnie dłużej jak semestr. Jeśli zaś komuś uda się wytrwać do końca studiów, to raczej wyniesie z tych studiów jakiś bagaż doświadczeń i wiedzy, więc będzie sobie zdawał sprawę z tego jakie drogi się przed nim otworzyły i na pewno będzie miał większe szanse na poświęcenie się pracy bliżej kultury, która go tak pasjonuje, za odpowiednią pensję.
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2008-02-24 16:30:31)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
@Deshirey: Ostatnio z moim sensee przeglądaliśmy książki dostępne na Polskim rynku i jedyne co polecił zakupić to słownik polsko-japoński (67 pln), a i tak wskazał w nim kilka błędów na starcie. Reszta pozycji nadaje się tak naprawdę do postawienia na półce, a nie do nauki języka. Błąd na błędzie błędem pogania.
Fajnie, że masz doradcę. Ja akurat kierowałem się opiniami w internecie przed zakupem podręcznika. Osobiście uważam go za bardzo dobry, ale też nie uważam, że jest idealny, bo sam jestem dopiero początkujący i w internecie też nie znalazłem jakiegoś konkretnego porównania podręczników do nauki j. japońskiego dostępnych u nas w Polsce.
Masz też o tyle lepiej, że jesteś na kursie. Może jak w przyszłym roku znajdę się na studiach w jakimś większym mieście, też z chęcią zapisałbym się na taki kurs. Zawsze można wtedy skonsultować się z nauczycielem, gdy ma się jakieś wątpliwości.
Co do słownika, chodzi o ten z wydawnictwa "Wiedza Powszechna"? Jeśli tak, to też go mam, bo dostałem na urodziny.
Djibril napisał:Ogolnie to zycze powodzenia tym ktorzy w domu chca sie uczyc jezyka Japonskiego....nie wiem czy wogle jest jakis przedmiot krtroego da sie samemu nauczyc ... al e nauczyc a nie wydawac sie ze sie umie.
Oczywiście, że się da! Wystarczą chęci, samozaparcie, dyscyplina i systematyczność. Myślisz, że ucząc się w szkole nauczysz się czegoś "lepiej"?
Dokładnie. Przede wszystkim systematyczność i chęci. No i w sumie jest też wygodniej, bo sam dobierasz sobie godziny nauki w zależności od czasu wolnego i siedzisz sobie spokojnie w domu.
Też tak słyszałem, i to nie tylko o polskich książkach. W wielu obcojęzycznych jest mnóstwo rozbieżności. To chyba wynika z tak dużych różnic między zachodnimi językami a językiem japońskim. Na szczęście jeśli mam jakieś wątpliwości, wchodzę na to forum. Przebywa tam dużo Japończyków oraz ludzi od wielu lat mieszkających w Japonii. Zawsze można się zapytać i rzadko pytanie pozostaje bez odzewu.
O, dzięki. Może jak będę miał jakieś wątpliwości to skorzystam z tego forum.
Ostatnio edytowany przez Deshirey (2008-02-24 16:28:03)
Offline
Ja na japonistykę zamierzam pójść, ponieważ naprawdę pasjonuje mnie wszystko, co związane z tym krajem (nie tylko m&a).
Dla mnie pójść na jakieś studia tylko 'żeby mieć z czego żyć' jest trochę bez sensu. Ktoś, kto ma zadatki na prawnika, nigdy nie będzie dobrym lekarzem. Oczywiście, może skończyć medycynę. Z czasem może nawet pracować w prywatnej klinice. Problem w tym, że nie będzie porządnie wykonywał swojego zawodu (bo medycyna najzwyczajniej w świecie nie będzie go interesowała).
Skoro już dochodzą tutaj do głosu materialiści, to o poczuciu spełnienia nawet nie wspomnę XD.
BTW: http://www.japonka.pl/ <<<--- to jeżeli ktoś chciałby się japońskiego pouczyć ^^
Offline
Djibril napisał:Ogolnie to zycze powodzenia tym ktorzy w domu chca sie uczyc jezyka Japonskiego....nie wiem czy wogle jest jakis przedmiot krtroego da sie samemu nauczyc ... al e nauczyc a nie wydawac sie ze sie umie.
Oczywiście, że się da! Wystarczą chęci, samozaparcie, dyscyplina i systematyczność. Myślisz, że ucząc się w szkole nauczysz się czegoś "lepiej"?
Dokładnie. Przede wszystkim systematyczność i chęci. No i w sumie jest też wygodniej, bo sam dobierasz sobie godziny nauki w zależności od czasu wolnego i siedzisz sobie spokojnie w domu.
no nie wiem , pomysl np, Masz zapal , masz checi samozaparcie oki mozna sie nauczyc ale jezeli czegos nie rozumiesz. To nie wszsytko da sie tak latwo znalesc. I jesli masz juz ten zapal i te checi samozaparcie to pomysl jesli dojdzie do tego Genijalny wykladowca ktory potrafi zaciekawic i umie wykladac przedmiot. Co przyniesie lepszy efekt.
Śmieszą mnie te deklaracje o rozpoczęciu nauki na kierunku japonistyki. Ciekawe, czy osoby chcące zatracić się w Japonii, chociaż przez chwilę trzeźwo ocenili celowość podejmowania takiego wysiłku. Ba! Czy w ogóle są w stanie coś zrobić w tym kierunku? Moje pierwsze pytanie? Kto z was był na teście egzaminacyjnym odbywającym się corocznie w grudniu? Ja byłem
Dlaczego? A tak dla hecy, bo nie z myślą o rozwijaniu tak wspaniałego i rozwojowego języka jakim jest japoński. Mamy taki wybór programów na satelicie, tyle fabryk w Polsce (przeważnie produkujących duperele do samochodów) i co najważniejsze prawie z nimi graniczymy. Dzieli nas ino WNP
Tylko poświęcić się dla tego języka i kraju. Później będziemy w pełni docenieni tamże, kłaniając się do samej podłogi, bo przecież to zaszczyt pracować dla paru jenów, w pełnym poniżeniu, no i zagrożeniu (wspaniale mieszkać w miejscu, gdzie dach może w każdej chwili runąć nam na głowę). Pełna satysfacha dla typowego polskiego masochisty
Jeżeli już ktoś czuje taką potrzebę, by studiować japonistykę, w co totalnie wątpię. To sądzę, że szpanować można i bez podejmowania trudu studiowania NIHONGO. Wystarczy wpisać w przeglądarkę np. Google "Minna no Nihongo torrent", a bramy raju do plików pdf, mp3 lub inniejszych staną otworem. I życzę wytrwałości w studiowaniu robaczków i dialogów. Mnie po roku zebrało na rzyga...nie. A was? Ciekawi mnie to... Dajcie znać, jakby co ;D
Ehhh nie wiem, jednak dzisiaj pieniadz przebija wszsytko ten post o tym dowodzi. i ta postawa. Powiem Ci szczerze ze wole robic cos co lubie cos co kocham ,i zararabiac paere Jenow, niz udawac ze cos lubie i zarabiac tysiace.. Zycie jest za krotkie zeby sie meczyc. Jesli chcesz cale zycie sie meczyc i byc bogatym to zycze powodzenia , wiekszosc bogatych ludzi nie jest wcale taka szczesliwa...
Offline
Cóż, jaką pracę można dostać po japonistyce (na tym kierunku co ja jestem)
- pracować jako tłumacz filmów/anime
- pracować jako tłumacz przysięgły
- żeby pojechać do japonii i tam pracować musisiałbyś pracować w co najmniej dwóch miejscach i mieć pozytywną opinie pracodawcy - zatem nie jest tak kolorowo jakby sie wydawac mogo + zakwaterowanie w japonii (albo znajomy albo konbinii - to te mieszkanka czynszowe co w anime mozna czesto spotkac xD).
- mozna pracowac jako nauczyciel!! Tak, i to nie tylko w liceum, czy gimnazjum (ponoc maja wprowadzic do szkol w przyszlosci ten jezyk), ale mozna zalozyc wlasna firme, prowadzic kursy, być wykładowcą na uniwersytecie (mój znajomy ma magistra i wykłada na na mojej uczelni, mnie też uczy - najlepszy sensei, pozdro dla niego) i zarabiac niemala kase.
- sa jeszcze inne pewno, jak praca w ambasadzie japonskiej, jako przewodnik turystyczny (dla japoncow) itd. itd.
Czyli praktycznie to co napisałem i wcale nie ma tego tak dużo. Bardzo przeciętna perspektywa.
Poza tym pamiętaj, proszę ja ciebie, że żeby być takim nauczycielem, przewodnikiem, tłumaczem, to trzeba mieć jeszcze preferencje, nie samą znajomość j. japońskiego. Trzeba umieć tłumaczyć (+ znać też język, na który się tłumaczy bardzo dobrze), trzeba umieć wykładać, w przypadku przewodnika mieć gadane i mieć umiejętność nawijania + świetna znajomość Polski = geografia, krajoznawstwo i takie tam.
W dodatku, gdzieś usłyszał, że japoński wprowadzą do gimnazjów i liceów? Tak, za 10-15 MOŻE i jako język nieobowiązkowy dla chętnych. Póki co, to możesz wybierać między niemieckim a francuskim, ba, gdzieś nawet jeszcze uczą rosyjskiego, a kumpel ma nawet łacinę (niby najlepsze liceum w kraju - sranie w banie).
Zatem japonistyka to powazny kierunek i jak juz wspominalem nie idzie sie na niego tylko ze wzgledu na hobby, tylko zeby w zyciu cos osiagnac. Nie wspominajac o tym ze na studiach sa tez tzw. praktyki zwiazane z praca. Dla mnie to jeszcze za wczesnie wiec sie nie wypowiem
.
Tak to mówisz, jakby tylko japonistyka była najważniejsza i najlepsza na całym świecie. No, jeśli chcesz być najlepszym przewodnikiem w Polsce, to wtedy coś osiągniesz. Chciałbym cię jednak uświadomić, że jest bardzo dużo kierunków, które pozwalają na osiągi z prawdziwego zdarzenia i o wiele efektywniejsze niż ta twoja japonistyka. Takiej medycyny nie nauczysz się w domu, psychologii też nie, a wątpie czy i prawa.
@Hatuś, weź zamknij sie wreszcie bo pieprzysz głupoty, wiesz? Ty nawet gdybys pojechal (o ile by cie wpuscili) do japonii to jak ciebie znam to stalbys jak slup i darl sie WTF?! xD Zatem zamilcz, jesli nie masz o czyms pojecia. A moze zazdrocha cie zzera? :3
Boli, że wszystko co twoje, to dementuję? Żadna zazdrość, raczej litość, że takie rzeczy jesteś w stanie pisać. (propo tego, nawiążę do pewnej sytuacji, która miała niedawno miejsce: I kto tu sobie mydli oczy, chłopcze?}
A stać mogę i krzyczeć nawet OMG i Mr. Japan-man LOL!, ale to nie zmieni faktu, że piszesz głupoty.
~Obiwanshinobi: zle myslisz... japonistyka to nie tylko nauka jezyka... to cala wiedza o japoni w pigułce... doslownie.
Następnym razem przeczytaj jeszcze raz, co gość miał ci do przekazania.
Ja na japonistykę zamierzam pójść, ponieważ naprawdę pasjonuje mnie wszystko, co związane z tym krajem (nie tylko m&a).
Dla mnie pójść na jakieś studia tylko 'żeby mieć z czego żyć' jest trochę bez sensu. Ktoś, kto ma zadatki na prawnika, nigdy nie będzie dobrym lekarzem. Oczywiście, może skończyć medycynę. Z czasem może nawet pracować w prywatnej klinice. Problem w tym, że nie będzie porządnie wykonywał swojego zawodu (bo medycyna najzwyczajniej w świecie nie będzie go interesowała).
Skoro już dochodzą tutaj do głosu materialiści, to o poczuciu spełnienia nawet nie wspomnę XD.BTW: http://www.japonka.pl/ <<<--- to jeżeli ktoś chciałby się japońskiego pouczyć ^^
Idziesz na to, na co chcesz i robisz to, co chcesz. Problem tkwi w tym, że niekoniecznie na wszystko musisz robić specjalnie studia. ^^
Ostatnio edytowany przez Hatake (2008-02-24 16:58:57)
Offline
Ja na japonistykę zamierzam pójść, ponieważ naprawdę pasjonuje mnie wszystko, co związane z tym krajem (nie tylko m&a).
Dla mnie pójść na jakieś studia tylko 'żeby mieć z czego żyć' jest trochę bez sensu. Ktoś, kto ma zadatki na prawnika, nigdy nie będzie dobrym lekarzem. Oczywiście, może skończyć medycynę. Z czasem może nawet pracować w prywatnej klinice. Problem w tym, że nie będzie porządnie wykonywał swojego zawodu (bo medycyna najzwyczajniej w świecie nie będzie go interesowała).
Skoro już dochodzą tutaj do głosu materialiści, to o poczuciu spełnienia nawet nie wspomnę XD.
Marzenia, fascynacja, pasja - jak najbardziej jestem za. Ludzie powinni się kierować i postepować tak, aby zrealizować swoje marzenia, i plany, ale jest też druga strona medalu, a mianowicie rzeczywistość. Pewnie wielu z nas zauważyło, że świat nie stoi w miejscu i nie jest to jak kilkadziesiąt lat temu, kiedy to ludzie byli szczęśliwi, nie mając takich wygód jak samochód, telewizor, komputer, czy innych rzeczy, bez których my nie umielibyśmy się już dziasiaj obyć. I niestety w tej ciągłej, coraz to szybszej gonitwie każdy zarobiony grosz nabiera znaczenia i czy byśmy tego chcieli, czy nie, bez pieniędzy nie da się po porstu żyć. Więc należałoby się zastanowić, czy niektórzy wiebierając inną drogę, niż tą, o której marzą, są tylko i wyłącznie materialistami, i pustymi ludźmi. Na przykład gdybym ja kierował się tylko swoimi marzeniami, teraz nie robiłbym tego, co robię, nie miałbym tego, co mam, a tak rezygnując z "wielkiego" marzenia, mogę zaspokoić te "mniejsze".
Ostatnio edytowany przez mkriso (2008-02-24 17:31:19)
Offline
Małe sprostowanie, bo część panów myśli że filologia japońska to to samo co kurs japońskiego, i myśla ze po kursie osiagna to samo co po studiach. Otóż nie! Filologia to nie tylko nauka języka, ale rowniez kultury i obyczajow. Poza tym jest jeszcze takie cos jak "język biznesu" i przedmioty z tym związane (czyli jako takie przygotowanie do fachu). Na kursie uczy sie tylko języka (ciekawe czy znaczkow tez XD, moze i tak, ale przez rok niemozliwym jest przerobienie całego Jōyō kanji, my pewno przez 3 lata nie zdazymy); rowniez ilosc godzin jest mniejsza - poza tym to są tylko podstawy pewnie (nie wiem, nie interesowalo mnie to). Poza tym po studiach mozna poszczycic sie dyplomem, albo nawet dyplomem magistra - po kursie tylko karteczka potwierdzajaca ukonczenie kursu. Kurs jest dla hobbystow, chcacych w jakims stopniu pozanc jezyk - studia dla wytrwalcow i maniakow. Oczywiscie da sie jakos nauczyc japonca w domu - na dzien dzisiejszy w polsce kasiazki sa tylko do podstaw, np. PJWST, wersja online, oraz wersja książkowa w księgarniach - ja wybrałem drugą opcję. Poza tym najelpiej uczyć sie jezyka od rdzennych mieszkańców danego kraju, aniezeli such z ksiazek. Ktoś wspominał o minna no nihongo - znam tę książkę, albo raczej cykl (podręcznik, ćwiczenia, wersja po angielsku), jest taka sobie, na poczatku mozna sie pogubic, ale po jakims czasie da sie przyzwyczaic (Renshuu B - rozpisysawane zadanka domowe na 2-3 strony z kzdego dzialu, mniami ). Jesli chce sie jezyka nauczyc w sposob srednio-zaawansowany, bądz zaawansowany to trzeba sie zaopatrzyc w zagraniczne podreczniki (najlepiej JP-JP). Poza tym mam chyba wszystie książki, jakie są dostępne na polskim rynku, wraz ze słownikami. Wracając do nauki w domu - owszem da sie, jesli chodzi o slowka, lub gotowe dialogi - z gramatyka jest juz ciezej. Oczywiscie dla turysty, czy zwyczajnego hobbysty (do tlumaczenia anime, czy cos), ale jak juz chodzi o powoazniejsze sprawy, to sugeruje wybrac studia. Tu chodzi o ambicje głownie.
@filip75: akurat po japonistyce da sie zyc... no i zarabiac niemala kase... poza tym na mojej uczelni jest taka opcja, ze dobrze platna prace mozna znalesc poprzez uczelnie wlasne (funkcjonuje biuro karier) i oni w tym pomagaja, a jesli trzeba to rekomenduja taka osobe.
PS. Nie piszcie ze japonistyka jest nic nie warta, ponieważ gdyby tak bylo to nie byloby sensu zakladac takiego kierunku (a jest ich coraz wiecej). Podsumowujac: miedzy kursem a studiami jest gleboka i szeroka przepasc - tyle ode mnie.
[cytuj]Czyli praktycznie to co napisałem i wcale nie ma tego tak dużo. Bardzo przeciętna perspektywa.
Poza tym pamiętaj, proszę ja ciebie, że żeby być takim nauczycielem, przewodnikiem, tłumaczem, to trzeba mieć jeszcze preferencje, nie samą znajomość j. japońskiego. Trzeba umieć tłumaczyć (+ znać też język, na który się tłumaczy bardzo dobrze), trzeba umieć wykładać, w przypadku przewodnika mieć gadane i mieć umiejętność nawijania + świetna znajomość Polski = geografia, krajoznawstwo i takie tam.
W dodatku, gdzieś usłyszał, że japoński wprowadzą do gimnazjów i liceów? Tak, za 10-15 MOŻE i jako język nieobowiązkowy dla chętnych. Póki co, to możesz wybierać między niemieckim a francuskim, ba, gdzieś nawet jeszcze uczą rosyjskiego, a kumpel ma nawet łacinę (niby najlepsze liceum w kraju - sranie w banie).[/quote]
- to tylko czesc, ktore przytoczylem. Poza tym jak jest dobra uczelnia, to sa odpowiednie bloki zawodowe, jak np u nas turystyka czyinformatyka, wiec przestan chrzanic. Jesli chodzi o tlumaczenie - a myslisz ze czego na studiach ucza, ogladania pornoli - jest taki przedmiot jak translantoryka (czy jakos tak) - mowie, jak nie masz o czyms pojecia to nie pisz, bo sam sie pograzasz.
[cytuj]Tak to mówisz, jakby tylko japonistyka była najważniejsza i najlepsza na całym świecie. No, jeśli chcesz być najlepszym przewodnikiem w Polsce, to wtedy coś osiągniesz. Chciałbym cię jednak uświadomić, że jest bardzo dużo kierunków, które pozwalają na osiągi z prawdziwego zdarzenia i o wiele efektywniejsze niż ta twoja japonistyka. Takiej medycyny nie nauczysz się w domu, psychologii też nie, a wątpie czy i prawa.[/quote]
Ktos to ladnie opisal, ale jak ci sie nie chce czytac to trudno. Dla jednych informatyka to wszystko, dla innych medycyna, dla jeszcze innych filologia japonska. To kwestia podejscia... no i co, moge isc na prawo, no i co mi to da, jesli mi sie nie chce tego uczyc i nie mam zapolu - gówno. Nic mi nie da :/ .
[cytuj]Boli, że wszystko co twoje, to dementuję? Żadna zazdrość, raczej litość, że takie rzeczy jesteś w stanie pisać. (propo tego, nawiążę do pewnej sytuacji, która miała niedawno miejsce: I kto tu sobie mydli oczy, chłopcze?}
A stać mogę i krzyczeć nawet OMG i Mr. Japan-man LOL!, ale to nie zmieni faktu, że piszesz głupoty.[/quote]
Ja, jak i pare osob odpiera to jako zazdrosc, zreszta sam sie publicznie przyznales (pare osob mi to poswiadczy), ze wywaliles mnie z SLF wlasnie przez to - ze cie zzeralo to uczucie. Zatkało kakałko? I dobrze... bo juz mnie wkur... tym swoim wymadrzaniem sie jakbys pozzeral wszelkie umysly i tylko ty wiedzial wszystko najlepiej. "Hat wie wszystko, to omnibus, wyrocznia swiata." - tylko tego nie widac, poza wymadrzaniem sie - poza tym z Wikipedia to kazdy duren bylby profesorem.
Ostatnio edytowany przez Virus (2008-02-24 17:08:44)
Offline
Jakby się nad tym głębiej zastanowić, to kultura japońska jest w naszym kraju coraz popularniejsza. Wystarczy spojrzeć: japonistyka z roku na rok staje się coraz bardziej obleganym kierunkiem. W niedługiej przyszłości może się okazać, że to właśnie ten kierunek będzie najbardziej opłacalny ^^.
Offline