#21 2007-01-19 14:13:32

nazghoul
Użytkownik
Skąd: kraków, wadowice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

Freeman napisał:

Właśnie żeby tego uniknąć chciałbym, żeby się tym zajęli Wachowscy albo Cameron.

Wybacz, ale oni nie robią filmów tak wysublimowanych jak Innocence. A o to mi właśnie chodzi.

Offline

#22 2007-01-19 14:27:31

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

No na Innocence w wersji live to liczyć nie ma co na pewno.

sansiro napisał:

Edit" Jeden z braci Wachowskich ubiera się w babskie ciuszki[kombinuje][cool]

A ty po zmianie płci w jakie się ubierałeś?

Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-01-19 14:29:07)

Offline

#23 2007-01-19 14:45:28

Sir Mavins
Użytkownik
Dołączył: 2004-11-21

Odp: Live Action GitS

Chyba wszyscy jakoś dziwnie nie znacie obecnie realiów kina usa.

Nie ma filmu bez czarnoskórego aktora, choćby nie wiem co.
Poza tym w GitS jest za mało kobiet.

Dlatego też, oprócz Motoko będziemy mieli jeszcze jedną aktorkę, a wśród pozostałych przynajmniej 2 murzynów - najlepiej pochodzenia japońsko-chińsko-afrykańsko-indiańskiego.

.............................

Offline

#24 2007-01-19 14:50:20

Beavis
Zbanowany
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

Obejrzę tylko i wyłącznie z ciekawości, ponieważ pierwsza cześć GitS'a sama w sobie jest przecież filmem i nie uważam, że przekonwertowanie do wersji live-action wniesie coś odświeżającego. Co innego w przypadku jakieś kontynuacji wątku albo wprowadzenia (prequel) do cyber-świata, ale na pewno nie odgrzanie całej fabuły ej

Dla mnie anime to cała magia, w której można przedstawić historię nie sięgając po żywych aktorów, dzięki czemu ma się dużo większą elastyczność ukazania emocji im (aktorom) towarzyszącym, czy nienaturalnych ruchów dla przeciętnego człowieka - a w efektach specjalnych to jakoś tak "sztucznie" wygląda... trudno to wyjaśnić baka.

Obawiam się również podświadomych porównać anime vs live action i zamiast skupić się na filmie... smutny Tak właśnie miałem podczas oglądania Łowcy androidów (z Harrisonem Fordem). Wcześniej przeczytałem książkę, a spłycona fabuła filmu była nie do zaakceptowania. Z drugiej strony Appleseed (OVA i pełnometrażówka z 2004 roku) niby to samo, a jednak różnica spora jezor

Koniec biadolenia... trzeba czekać na ewentualna produkcję i liczyć na to, iż będzie można powiedzieć innym "... o proszę, a film powstał na bazie anime i widzisz jaki jest świetny..." szpan.

papa

Offline

#25 2007-01-19 14:58:31

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

Sir Mavins napisał:

Chyba wszyscy jakoś dziwnie nie znacie obecnie realiów kina usa.

Nie ma filmu bez czarnoskórego aktora, choćby nie wiem co.
Poza tym w GitS jest za mało kobiet.

Chyba żartujesz smile

Beavis napisał:

Obawiam się również podświadomych porównać anime vs live action i zamiast skupić się na filmie... smutny Tak właśnie miałem podczas oglądania Łowcy androidów (z Harrisonem Fordem). Wcześniej przeczytałem książkę, a spłycona fabuła filmu była nie do zaakceptowania.

To ja miałem tu akurat odwrotnie. "Blade Runner" to jedna z kilku adaptacji, które podobały mi się bardziej niż książka (z Władcą Pierścieni na czele smile

Offline

#26 2007-01-19 15:08:01

nazghoul
Użytkownik
Skąd: kraków, wadowice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

Popieram głos Beavisa. Blade Runner był dużo ciekawszą książką niż film (a film widziałem wpierw). LOTR również nie dorasta do poziomu ksiązki (co wcale nie oznacza, że jest zły). W ogóle nie widziałem adaptacji filmowej, która by choć dorównywała książce.

Offline

#27 2007-01-19 15:17:34

FranzKafka
Użytkownik
Dołączył: 2006-05-26

Odp: Live Action GitS

to naturalne, bo książka potrafi opisać znacznie więcej uczuć goszczących w sercach bohaterów, niż twarz Orlando Bloom'a widziana w Kinepolis:P

Offline

#28 2007-01-19 15:29:23

liia
Użytkownik
Skąd: Ostróda
Dołączył: 2006-06-16

Odp: Live Action GitS

nazghoul napisał:

W ogóle nie widziałem adaptacji filmowej, która by choć dorównywała książce.

Ja widziałam tylko jedną, Tańczącego z Wilkami w wersji reżyserskiej. Poza tym wyjątkiem książki zawsze są lepsze.

Co do samego tematu ciekawa jestem jaki będzie efekt końcowy, choć jeśli się za to wezmą Wachowscy to niestety moim zdaniem będziemy mieć przerost formy nad treścią jezor


Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi. (Terry Pratchett - Maskarada)

Offline

#29 2007-01-19 15:31:49

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

Książka może opisać więcej, ale to nie musi oznaczać, że lepiej smile Przykładowo w LOTR wykorzystanie tego "opisania więcej" sięgnęło już granic absurdu imo smile

Co do GitS... To wszystko ofkors gdybanie, ale jeśli byłaby to produkcja japońska przy współudziale Amerykanów (w co raczej można wątpić), to mniej więcej wiadomo, jak mógłby wyglądać świat filmu. Dolar każe jednak wierzyć, że będzie to film amerykański przy udziale Japończyków - czy w takim razie akcja zostanie przeniesiona do USA?

Offline

#30 2007-01-19 15:32:05

masero
Użytkownik
Dołączył: 2006-12-08

Odp: Live Action GitS

Fajnie by było zobaczyć film o powstaniu "sekcji 9". Byłby to ciągle film o Gits'ie ale nikt nie porównywał by go z czymś co powstało wcześniej. O ile pamiętam w Gits SAC2 były tylko króciutkie wątki.

Offline

#31 2007-01-19 17:23:59

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Live Action GitS

liia napisał:
nazghoul napisał:

W ogóle nie widziałem adaptacji filmowej, która by choć dorównywała książce.

Ja widziałam tylko jedną, Tańczącego z Wilkami w wersji reżyserskiej. Poza tym wyjątkiem książki zawsze są lepsze.

Chyba nie czytałaś tej bździny Philipa K. Dicka o elektrycznych owcach i elektrycznych pastuchach (ja z kolei nie czytałem "First Blood", ale pierwszy "Rambo" jest w pytę).

Freeman napisał:

Minimum 150 mln $ i Wachowscy (najlepiej jako scenarzyści, reżyserzy i producenci smile przy ścisłej współpracy Mamoru Oshii to byłoby to smile

Hehe, w takim razie "Reaktywacji" brakowało "ścisłej współpracy Mamoru Oshii" (byłem na przedpremierowym pokazie i całe kino ludzi wybuchało śmiechem w momentach, które w założeniu twórców najwyraźniej NIE miały być komiczne). Kiedy wezmą się za to Wachowscy, albo Cameron - wyjdzie najprawdopodobniej coś w rodzaju kinowego "Appleseeda" z 2004 roku, "Reaktywacji" właśnie, albo "Ataku klonów" - czyli wysokobudżetowa "wojna o mydło".
Znamienne, że na seansie "Hero" widownia, ogólnie rzecz biorąc, zachowywała powagę - to jak dotąd chyba najefektowniejszy film live-action o super-wojownikach (naprawdę przekonująco pokazano tam, że oni są super).

Offline

#32 2007-01-19 17:48:53

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

Dziwne, ja byłem na premierowym pokazie Reaktywacji, było pełne kino i nikt śmiechem nie wybuchał w momentach, w których nie było to przewidziane (zupełnie abstrahując od jakości samego filmu)... Były dwa takie momenty w Rewolucjach.
Porównania filmów zwłaszcza Camerona do "Ataku Klonów" (mówiąc w pewnym uogólnieniu) nie ma co komentować, bo równie dobrze można porównywać  Baldura do Diablo.
To w Hero byli super-wojownicy?

Offline

#33 2007-01-19 17:56:42

ivelios
Użytkownik
Skąd: BB
Dołączył: 2006-02-18

Odp: Live Action GitS

Co wy tam mówice? Reżyserem Wachowscy, albo Cameron? Sam Wajda by wystarczył...
Motoko to jak nic Foremniak, Batou będzie Pudzianowski, a Aramaki to jak nic Jerzy Urban! smile_big
Szczerze, jakoś nie chce mi się wierzyć w Live Action GITS... to jest po prostu niemożliwe.


I found an island in your arms
Country in your eyes
Arms that chain, Eyes that lie
Break on through to the other side

Offline

#34 2007-01-19 18:03:46

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Live Action GitS

Freeman napisał:

Dziwne, ja byłem na premierowym pokazie Reaktywacji, było pełne kino i nikt śmiechem nie wybuchał w momentach, w których nie było to przewidziane (zupełnie abstrahując od jakości samego filmu)...

Może to był jakiś klubik entuzjastów.

Freeman napisał:

Porównania filmów zwłaszcza Camerona do "Ataku Klonów" (mówiąc w pewnym uogólnieniu) nie ma co komentować, bo równie dobrze można porównywać  Baldura do Diablo.

Cameron zrobił dwa dobre "Terminatory" (głupotę założeń fabularnych dwójki wybaczam, bo w genialnym jRPGu Chrono Trigger założenia były podobne, ale fabuła miała sens tak poza tym) i jednych niezłych "Obcych: Decydujące starcie" (choć "Alieny" Scotta i Jeuneta oceniam wyżej). "Titanic" i "Otchłań", czy też "Głębia" ("The Abyss"), to już są wg mnie ewidentne filmowe megality, wyciosane za duże pieniądze.

Freeman napisał:

To w Hero byli super-wojownicy?

A nie?
Nawiasem mówiąc, "gdzie kucharek 6, tam nie ma co jeść". Wachowscy - to już dwóch reżyserów. Co miałby przy ich filmie do roboty trzeci (Oshii)? Miałby im po łapach dawać kiedy się zapuszczą na manowce, czy film pogłębiać na pół etatu? Jeszcze Masamune Shirow mógłby czynić uwagi, że to "Nie tak było, całkiem nie tak..."

Offline

#35 2007-01-19 18:20:39

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

Obiwanshinobi napisał:

Może to był jakiś klubik entuzjastów.

Może u ciebie byli ludzie z kompleksami.


Obiwanshinobi napisał:

Cameron zrobił dwa dobre "Terminatory" (głupotę założeń fabularnych dwójki wybaczam, bo w genialnym jRPGu Chrono Trigger założenia były podobne, ale fabuła miała sens tak poza tym) i jednych niezłych "Obcych: Decydujące starcie" (choć "Alieny" Scotta i Jeuneta oceniam wyżej). "Titanic" i "Otchłań", czy też "Głębia" ("The Abyss"), to już są wg mnie ewidentne filmowe megality, wyciosane za duże pieniądze.

Plus jedna z najlepszych komedii sensacyjnych True Lies, scenariusz do Strange Days... W raczej skromnym dorobku facet ma kilka filmów o niekwestionowanej pozycji i jakości. Taki megalit jak Titanic też trzeba umieć zrobić.

Obiwanshinobi napisał:
Freeman napisał:

To w Hero byli super-wojownicy?

A nie?

A w czym się przejawiała ich "superowatość" (i kogo konkretnie)?

Obiwanshinobi napisał:

Nawiasem mówiąc, "gdzie kucharek 6, tam nie ma co jeść". Wachowscy - to już dwóch reżyserów. Co miałby przy ich filmie do roboty trzeci (Oshii)? Miałby im po łapach dawać kiedy się zapuszczą na manowce, czy film pogłębiać na pół etatu? Jeszcze Masamune Shirow mógłby czynić uwagi, że to "Nie tak było, całkiem nie tak..."

Wachowscy są jak Kaczyńscy pod tym względem, niby dwóch, a jeden. Zresztą filmu nie tworzy tylko reżyser.

Offline

#36 2007-01-19 18:36:51

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Live Action GitS

Freeman napisał:
Obiwanshinobi napisał:

Może to był jakiś klubik entuzjastów.

Może u ciebie byli ludzie z kompleksami.

To nie było "u mnie", tylko w pewnym kinie.
Kiedy człowiek idzie za własne pieniądze (ja byłem jako "osoba towarzysząca") do kina na amerykański wysokobudżetowy film akcji, to raczej spodziewa się audiowizualnego wypasu i dobrej zabawy, jeśli już nie głębokich wzruszeń i doznań intelektualnych. W tamtym śmiechu pobrzniewała ledwie uchwytna nuta zażenowania. Nie sądzę, aby ci ludzie przyszli do kina, żeby się ponatrząsać. No dobra, część z nich, to byli pewnie krytycy filmowi, ale tacy też chyba nie mają nic przeciwko dobrej zabawie.

Freeman napisał:

Taki megalit jak Titanic też trzeba umieć zrobić.

Nazwałem go megalitem właśnie ze względu na doświadczenie reżysera i budżet. Fakt, że "Wojownicy z wydm" są gorszym filmem od "Titanica" wcale tak znów bardzo tego ostatniego nie nobilituje.

Freeman napisał:
Obiwanshinobi napisał:
Freeman napisał:

To w Hero byli super-wojownicy?

A nie?

A w czym się przejawiała ich "superowatość" (i kogo konkretnie)?

W efektownym zwalczaniu siły żywej npla. Czworga wojowników, których imion tu nie wymieniam, żeby nie wywoływać nieporozumień (rozmaicie je tłumaczono).
Wybrano was nie dlatego, że jesteście najlepsi.
Wybrano was, bo jesteście super.
Wybrano was, bo jesteście bohaterami.
Wybrano was, bo jesteście superbohaterami.

Freeman napisał:

Wachowscy są jak Kaczyńscy pod tym względem, niby dwóch, a jeden. Zresztą filmu nie tworzy tylko reżyser.

Mam nadzieję, że raczej jak Strugaccy. Oshii jest właśnie reżyserem. Co innego miałby tam robić, jeśli nie reżyserować? Poza "dawaniem nazwiska", ma się rozumieć.

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-19 18:54:17)

Offline

#37 2007-01-19 18:54:41

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

Obiwanshinobi napisał:
Freeman napisał:
Obiwanshinobi napisał:

Może to był jakiś klubik entuzjastów.

Może u ciebie byli ludzie z kompleksami.

To nie było "u mnie", tylko w pewnym kinie.

Wiadomo, że chodziło o "u ciebie w kinie", w końcu o kinie pisałeś wcześniej.

Obiwanshinobi napisał:

Nazwałem go megalitem właśnie ze względu na doświadczenie reżysera i budżet. Fakt, że "Wojownicy z wydm" są gorszym filmem od "Titanica" wcale tak znów bardzo tego ostatniego nie nobilituje.

Nie, żebym jakoś specjalnie lubił ten film (chociaż drugą połowę oglądałem z przyjemnością i zainteresowaniem), to czemu twoim zdaniem jest on taki słaby (zanim odpowiesz "nigdzie nie pisałem, że jest <taki słaby>", nauczony "twoim kinem" dodam, że czemu jest on tak słaby, że porównanie do Dune Warriors, filmu ewidentnie drętwego - zresztą gra tam Carradine - wypada dla niego poniżej oczekiwań)?

Obiwanshinobi napisał:

W efektownym zwalczaniu siły żywej npla.

Ee, to John Matrix był (i jest) bohaterem lepszego filmu o superbohaterach.

Obiwanshinobi napisał:

Oshii jest właśnie reżyserem.

Oshii jest reżyserem i nie tylko.

Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-01-19 18:55:12)

Offline

#38 2007-01-19 19:09:45

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Live Action GitS

Freeman napisał:
Obiwanshinobi napisał:

Nazwałem go megalitem właśnie ze względu na doświadczenie reżysera i budżet. Fakt, że "Wojownicy z wydm" są gorszym filmem od "Titanica" wcale tak znów bardzo tego ostatniego nie nobilituje.

Nie, żebym jakoś specjalnie lubił ten film (chociaż drugą połowę oglądałem z przyjemnością i zainteresowaniem), to czemu twoim zdaniem jest on taki słaby (zanim odpowiesz "nigdzie nie pisałem, że jest <taki słaby>", nauczony "twoim kinem" dodam, że czemu jest on tak słaby, że porównanie do Dune Warriors, filmu ewidentnie drętwego - zresztą gra tam Carradine - wypada dla niego poniżej oczekiwań)?

Oglądanie "Wojowników z wydm" było przynajmniej doświadczeniem pouczającym. Kto myśli, że są jakieś nieprzekraczalne granice bezwstydu, ma okazję zweryfikować ten pogląd oglądając "Dune Warriors". A "Titanic" nie wywołał u mnie żadnych właściwie emocji. Jakbym "Przed sklepem jubilera" oglądał. Zresztą obsadzanie DiCaprio w rolach amantów jest dziwaczną praktyką. Widziałem go w jednej dobrej roli (to był chyba zresztą jego aktorski debiut) w jednym jedynym dobrym filmie, i film ten nie nazywał się "Titanic". Trochę słabo, jak na film zrobiony za takie pieniądze, a reklamowany chyba za jeszcze większe pieniądze. Dlatego nie spodziewam się po Cameronie żadnej udanej hyperprodukcji.

Freeman napisał:
Obiwanshinobi napisał:

Oshii jest właśnie reżyserem.

Oshii jest reżyserem i nie tylko.

Ale do przybijania listew podłogowych bym go nie zatrudnił, bo z takim nazwiskiem pewnie policzyłby sobie niemało.

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-19 19:12:08)

Offline

#39 2007-01-19 19:24:51

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Live Action GitS

Obiwanshinobi napisał:

Oglądanie "Wojowników z wydm" było przynajmniej doświadczeniem pouczającym.

Wybacz, ale w ten sposób to można sobie wszystko usprawiedliwić. Ja rozumiem, subiektywna opinia itd., ale opierając się na tym można formułować opinie absurdalne (i to już obiektywnie, przynajmniej w stopniu, w jakim jest to możliwe)
Aha, czyli na podstawie dorobku składającego się z 4 udanych superprodukcji i jednej megaprodukcji też udanej, tylko po prostu nie w twoim guście stwierdzasz, że facet jest już stracony? To naprawdę okrutne (ale dzięki temu można pod lepszym kątem ocenić twoje recenzje innych filmów, gier, książek).

Obiwanshinobi napisał:

Ale do przybijania listew podłogowych bym go nie zatrudnił, bo z takim nazwiskiem pewnie policzyłby sobie niemało.

Ale za to miałbyś je przybite według ambitnego pomysłu, a może nawet by ci napisał bardzo ładną instrukcję przybijania.

Offline

#40 2007-01-19 19:43:21

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Live Action GitS

Freeman napisał:
Obiwanshinobi napisał:

Oglądanie "Wojowników z wydm" było przynajmniej doświadczeniem pouczającym.

Wybacz, ale w ten sposób to można sobie wszystko usprawiedliwić.

Na przykład co?

Freeman napisał:

Aha, czyli na podstawie dorobku składającego się z 4 udanych superprodukcji i jednej megaprodukcji też udanej, tylko po prostu nie w twoim guście stwierdzasz, że facet jest już stracony?

Na mój gust stylowi Camerona czegoś istotnego brakuje. Jego styl jest nijaki taki. Dlatego nie spodziewam się, że następna wyreżyserowana przezeń superprodukcja przypadnie mi do gustu.

Freeman napisał:

To naprawdę okrutne (ale dzięki temu można pod lepszym kątem ocenić twoje recenzje innych filmów, gier, książek).

Oho! "Będzie kara."

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-19 20:25:32)

Offline

Stopka forum

© Animesub.info 2025