Nie jesteś zalogowany.
Dżibril napisał:Obiwanshinobi napisał:Trochę dystansu.
Oho , i mówi to fanatyk Eureki Seven (czy jakoś tak ) ?
Tłumacz. Taki, co tłumaczy.
Zapomniałeś jeszcze o recenzencie ( taki , co pisze recenzje ).
BTW Ale żeś tej Eureki przetłumaczył .
Offline
Freeman napisał:hikikomori napisał:Ze mną jest podobnie, tylko, że odwrotnie:)Obejrzałam 3 epy Triguna i dalej nie mogę. CB b. lubię. Chociaż zdaję sobie sprawę, że bohaterowie mogą czasami wkurzać (mnie czasami wkurzali). Teraz zostały mi dwa ostatnie epy do przejścia i odwlekam to już drugi miesiąc, bo nie chcę, by się seria skończyła[placze] Zwłaszcza, że pewnie skończy się typowo, czyli nie za szczęśliwie. Zdaję sobie sprawę, że z Trigunem pewnie byłoby podobnie. Anime (to dobre anime) ma to do siebie, że nic nie jest takie, jakim się wydaje na początku. Jak śnieg spadnie i będę wreszcie miała wolne, zrobię drugie podejście do Triguna. Po wielu recenzjach wiem, że warto przemęczyć ten wnerwiający początek.
Miałem to szczęście, że mnie początek nie wnerwiał Za to bawił doskonale
Och, mnie też bawił (chociaż wnerwiał mnie wielkolud ze swoja bandą półgłówków i te dwie babki od ubezpieczeń, zwłaszcza ta podwładna [lubię seiyuu, ale w tej wersji nie trawię, hłeh]), ale zabawa to za mało. Kiedy Vash przestanie się wygłupiać i pokaże swoje poważne oblicze?
W zasadzie od początku (naprawdę), ale w ramach konkretnej odpowiedzi to około odcinków 8-10. Spotykamy wtedy Wolfwooda, na horyzoncie Guns Ho Gun a Vash odkrywa "asa w rękawie"...
Offline
Rekordowo trudny do przemęczenia początek (2 pierwsze odcinki) ma, jak się zdaje, SunaBouzu (Desert Punk), ale warto oglądać dalej.
Obiwanshinobi napisał:Dżibril napisał:Obiwanshinobi napisał:Trochę dystansu.
Oho , i mówi to fanatyk Eureki Seven (czy jakoś tak ) ?
Tłumacz. Taki, co tłumaczy.
Zapomniałeś jeszcze o recenzencie ( taki , co pisze recenzje ).
BTW Ale żeś tej Eureki przetłumaczył .
I tłumaczenie zajęło mi znacznie więcej czasu, niż pisanie recenzji zwykło zajmować recenzentowi. Może dlatego jakoś tak lepiej to zapamiętałem.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-10-16 21:16:46)
Offline
Zapamiętałem, że tego typunia, który mnie drzaźnił nazywano kowbojem.
No stary nic innego tylko pogratulować pamięci.
P.S. Ten "typuniu" w jednym odcinku, świetnie odpalał papierosa przez pewien okres czasu chciałem nawet wypróbować patencik:D
Ostatnio edytowany przez white_diem (2006-10-16 21:10:23)
Offline
Rekordowo trudny do przemęczenia początek (2 pierwsze odcinki) ma, jak się zdaje, SunaBouzu (Desert Punk), ale warto oglądać dalej.
Tu się zgodzę (chociaż tu też seria mnie wciągnęła od pierwszego epka). Już w czasach emisji pierwszych epków w jap tv się wnerwiałem, że jak jest coś fajnego, to subują jeden epek na kwartał (jak pierwsze epki Sunabouzu właśnie, i Zipang). I to Desert Punk mi bardziej przypomina Triguna, niż Cowboy ( to w ramach tematu głównego).
Ostatnio edytowany przez Freeman (2006-10-16 21:07:57)
Offline
Obiwanshinobi napisał:Zapamiętałem, że tego typunia, który mnie drzaźnił nazywano kowbojem.
No stary nic innego tylko pogratulować pamięci.
"Się gra - się ma!"
Ten "typuniu" w jednym odcinku
Typunio.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-10-17 09:03:38)
Offline
wg mnie nie ma co porownywac Cowboy byl bardzo dobry ale tylko... a TRIGUN... byl lepszy, mial w sobie to cos co nie pozwalalo mi odejsc od ekranu...
oczywiscie wg mnie
Ostatnio edytowany przez Hybrid (2006-10-16 22:31:51)
Offline
Cowboy to juz klasyka według mnie ogladałem go z 3 razy i za kazdym razem jest swietny, Trigun jest rownie dobry, ciezko powiedziec , ktore z tych anime jest lepsze.
Offline
Toteż wcale NIE odbywa się plebiscyt, które jest lepsze.
Offline
A może tylko Zeusowi jest trudno powiedzieć, które z nich jemu po prostu bardziej się podobało?
Offline
ja powiem ze aby bebopa skumac trza obejrzec w calosci a co do triguna to inna historia tez mam sentyment do tej seryjki:)
Tu już palnąłeś głupotę.
Fabułą w Trigunei jest o wiele bardzije zagmatwana niż w Bebopie (trąci czasem psychozą). W Bebopie wiele można sie domyślić, podąża schematami ale mimo to jest ciekawe. (i pomyśleć, że mówię o o moim ulubionym anime )
A co was wkurzało w tych tytułach?
Ja prawie spadłem z krzesła w jednym odcinku Bebopa gdzie Spike na chwilę wstrzymawszy oddech wyszedł w próżnię w zwykłym ubraniu Jako, że jestem fanem S-F od razu ten moment mnie i rozbawił i wkurzył. W próżni panuje ustabilizowana temperatura to -273,15 *C (0 absolutne kelvina), krew zaczęła by wylewać się oczami, uszami i wszytkimi innymi otworami. Człowiek mógłby wytrzymać w takim stanie najwyżej minutę a i po tym czekała bo go bardzo długa hospitalizacja z niewyleczalnym i niestety mocno zdeformowanym ciałem.
Można by sie o tym jeszcze dużo rozpisywać ale to nie temat o S-F
Ostatnio edytowany przez Kisiel (2006-10-17 02:02:34)
Offline
Cowboy Bebop to takie tam S-F, że raczej bym go nie rozpatrywał w takich elementach. A jeżeli chodzi o moje zdanie Cowboy Bebop to anime bardzo dobre, ale nie wybitne (jak to wielu twierdzi). Na temat Triguna się nie wypowiadam bo widziałem jak dotąd tylko opening i kilka AMV-ów.
Offline
Obiwanshinobi napisał:Rekordowo trudny do przemęczenia początek (2 pierwsze odcinki) ma, jak się zdaje, SunaBouzu (Desert Punk), ale warto oglądać dalej.
Tu się zgodzę (chociaż tu też seria mnie wciągnęła od pierwszego epka). Już w czasach emisji pierwszych epków w jap tv się wnerwiałem, że jak jest coś fajnego, to subują jeden epek na kwartał (jak pierwsze epki Sunabouzu właśnie, i Zipang). I to Desert Punk mi bardziej przypomina Triguna, niż Cowboy ( to w ramach tematu głównego).
Aczkolwiek ostatnie odcnki SunaBouzu jaieś takie fillerowate są. Domyślam się, że mangi powstało więcej, a do anime trza było jakiś koniec dorobić. Więc SunaBouzu - owszem, fajny, ale początek i koniec trochę byle jakie. Choć ten początek można uznać za swego rodzaju zabezpieczenie serii przed dziećmi gorszego boga...
Strona http://www.sunabozu.com/ prezentuje się efektownie mimo, że za wiele sobie tam nie poczytałem.
Offline
Ja prawie spadłem z krzesła w jednym odcinku Bebopa gdzie Spike na chwilę wstrzymawszy oddech wyszedł w próżnię w zwykłym ubraniu Jako, że jestem fanem S-F od razu ten moment mnie i rozbawił i wkurzył. W próżni panuje ustabilizowana temperatura to -273,15 *C (0 absolutne kelvina), krew zaczęła by wylewać się oczami, uszami i wszytkimi innymi otworami. Człowiek mógłby wytrzymać w takim stanie najwyżej minutę a i po tym czekała bo go bardzo długa hospitalizacja z niewyleczalnym i niestety mocno zdeformowanym ciałem.
Nie nazywaj garniaka Spika zwykłym ubraniem;) Może to taki zakamuflowany kombinezon na wszelkie okazje (wytwarza specjalne pole chroniące wszystkie otwory:)). Pewnie dlatego nigdy go nie zdejmuje. Chociaż nie, raz ćwiczył tylko w spodniach od dresika[slina]. Mogliby czasami przebierać bohaterów w inne ciuchy - to mnie wkurza w każdym anime. Hmmm... swoją drogą, co by było, gdyby Fay pękły szelki?[szpan]
Offline
Mogliby czasami przebierać bohaterów w inne ciuchy - to mnie wkurza w każdym anime.
W anime Eureka seveN bohaterowie zmieniają stroje, a niektórym postaciom zdarza się nawet wstąpić do klozetu czasem.
Offline
W CB nawet się kąpią! Zwłaszcza Fay
Offline
A co was wkurzało w tych tytułach?
Ja prawie spadłem z krzesła w jednym odcinku Bebopa gdzie Spike na chwilę wstrzymawszy oddech wyszedł w próżnię w zwykłym ubraniu Jako, że jestem fanem S-F od razu ten moment mnie i rozbawił i wkurzył. W próżni panuje ustabilizowana temperatura to -273,15 *C (0 absolutne kelvina), krew zaczęła by wylewać się oczami, uszami i wszytkimi innymi otworami. Człowiek mógłby wytrzymać w takim stanie najwyżej minutę a i po tym czekała bo go bardzo długa hospitalizacja z niewyleczalnym i niestety mocno zdeformowanym ciałem.
Można by sie o tym jeszcze dużo rozpisywać ale to nie temat o S-F
Może w romansidłach brazylijskich próżnia w kosmosie osiąga zero bezwzględne ale w rzeczywistości totalne 0 stopni według Kelvina jest nie osiągalne. Coś ci się pomerdało.
Offline
W CB nawet się kąpią! Zwłaszcza Fay
Bo Japończycy mają mocno kąpielową kulturę...
Offline
Kisiel napisał:A co was wkurzało w tych tytułach?
Ja prawie spadłem z krzesła w jednym odcinku Bebopa gdzie Spike na chwilę wstrzymawszy oddech wyszedł w próżnię w zwykłym ubraniu Jako, że jestem fanem S-F od razu ten moment mnie i rozbawił i wkurzył. W próżni panuje ustabilizowana temperatura to -273,15 *C (0 absolutne kelvina), krew zaczęła by wylewać się oczami, uszami i wszytkimi innymi otworami. Człowiek mógłby wytrzymać w takim stanie najwyżej minutę a i po tym czekała bo go bardzo długa hospitalizacja z niewyleczalnym i niestety mocno zdeformowanym ciałem.
Można by sie o tym jeszcze dużo rozpisywać ale to nie temat o S-F
Może w romansidłach brazylijskich próżnia w kosmosie osiąga zero bezwzględne ale w rzeczywistości totalne 0 stopni według Kelvina jest nie osiągalne. Coś ci się pomerdało.
O ile dobrze pamiętam, to człowiek jest w stanie przeżyć (bez poważniejszych urazów) w kosmicznej próźni około 30 sekund, o ile będzie na wydechu. Czy Spike był na wdechu, czy na wydechu - nie pamiętam. Ile czasu on tam wtedy w tej próźni przebywał?
Offline
Rękawice miał?
Offline