Nie jesteś zalogowany.
O ile nie chodzi o "hity" polskiego kina, wtedy od razu lecą wezwania do zapłaty i zabieranie sprzętu, jeśli ktoś udostępnił 0,000001 bajta na torrencie :p
Zapomniałeś cudzysłowu. Dodałem. ^^
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-03-26 20:53:33)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Kto wie ile ograniczeń to spowoduje, a na pewno obowiązek wprowadzenia systemu filtrowania treści zabije większość mniejszych stron. Jak taki mechanizm ma wejść na ANSI skoro od lat nie zostało wprowadzone ANSI 2.0? Myślicie, że modelatorzy będą wszystko ręcznie sprawdzać czytając każdy opublikowany post? Toć Kane ryzykuje odpowiedzialnością prawną, gdy jakiś anon wrzuci tu coś co do niego nie należy. Być może w ramach zwalczania konkurencji zrobi to jakieś online. Kogo będzie stać na algorytm wyłapujący łamanie prawa autorskiego? Tylko duże strony typu onet? Tylko tam będzie można komentować pod nadzorem modelatora, gdyż nie będzie się można przenieść na niezależne miejsce typu wykop.
Ostatnio edytowany przez Nesbro (2019-03-26 21:15:17)
Offline
Może onlajny padną i sobie ten głupi ryj rozwalą.
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
Może onlajny padną i sobie ten głupi ryj rozwalą.
Zastanawia mnie kwestia trollowania, czyli podrzucania treści łamiących prawo autorskie na stronę. A wtedy jakiś algorytm uzna stronę za piracką i zostanie zablokowany do niej dostęp, a do właściciele zapuka policja?
Ostatnio edytowany przez Nesbro (2019-03-26 21:17:57)
Offline
Mammoth napisał:Wystarczy mi wyszczególnienie artykułów 11 i 13. Cała reszta jest nieistotna w obliczu tylko tych dwóch.
Jak tam nic nie ma? W ogóle nie rozumiesz, co czytasz, a potem wychodzą kwiatki.
Pokaż spoiler Masz, podkreśliłemKorzystanie z treści chronionych przez dostawców usług społeczeństwa informacyjnego polegających na przechowywaniu i zapewnianiu publicznego dostępu do dużej liczby utworów i innych przedmiotów objętych ochroną zamieszczanych przez użytkowników1.Dostawcy usług społeczeństwa informacyjnego, którzy przechowują i zapewniają publiczny dostęp do dużej liczby utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną zamieszczanych przez swoich użytkowników, we współpracy z podmiotami praw podejmują środki w celu zapewnienia funkcjonowania umów zawieranych z podmiotami praw o korzystanie z ich utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną bądź w celu zapobiegania dostępności w swoich serwisach utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną zidentyfikowanych przez podmioty praw w toku współpracy z dostawcami usług. Środki te, takie jak stosowanie skutecznych technologii rozpoznawania treści, muszą być odpowiednie i proporcjonalne. Dostawcy usług przekazują podmiotom praw adekwatne informacje na temat funkcjonowania i wdrażania środków, a także, w stosownych przypadkach, adekwatne sprawozdania na temat rozpoznawania utworów i innych przedmiotów objętych ochroną oraz korzystania z nich.
2.Państwa członkowskie zapewniają wdrożenie przez dostawców usług, o których mowa w ust. 1, mechanizmów składania skarg i dochodzenia roszczeń, które są dostępne dla użytkowników w przypadku sporów dotyczących stosowania środków, o których mowa w ust. 1.
3.W stosownych przypadkach państwa członkowskie ułatwiają współpracę między dostawcami usług społeczeństwa informacyjnego a podmiotami praw poprzez dialog zainteresowanych stron w celu określenia najlepszych praktyk, takich jak odpowiednie i proporcjonalne technologie rozpoznawania treści, biorąc pod uwagę m.in. charakter usług, dostępność technologii i ich skuteczność w świetle rozwoju technologii.
Podejrzewam, że 11. też nie rozumiesz. W wielkim skrócie – tam chodzi o snippet.
Wujek Google twoim przyjacielem.Mammoth napisał:To co przytoczyłeś i pogrubiłeś jest sprzeczne z etyką.
Ja tam nie widzę nic sprzecznego z etyką.
W skrócie zobaczymy jak to będzie. Takie prawo można przyrównać to sytuacji, w której ktoś powoli, krok po kroku kradnie Ci jakiś sprzęt z garażu. Jeden, dwa, trzy z myślą "Pewnie komuś pożyczyłem", ale to idzie dalej i w pewnym momencie ockniesz się i w garażu nie masz nic. A mogłem przecież założyć zamek na drzwi...
Tak samo te prawo otwiera furtkę dla kolejnych poprawek, a także pozwala rządom krajów dowolnie interpretować aktualną wersję. Ale spoko, nie ma co panikować, na pewno nic się nie zmieni, a jak coś się zmieni na gorsze, to to zapewne też olejesz
Innym porównaniem może być wojna. Tu zbudujemy bazę, tu silos atomowy, a co z tego, że to zaraz pod Koreą Północną, gdy to wszystko widzą. Zaraz dojdzie lotnisko militarne, jakaś flota na Pacyfiku, ale ta Korea będzie miała to gdzieś, do pewnego momentu. Ciekawe kto będzie pierwszy - oblężona Korea, czy 'reszta świata'
Tak kurna, wybujała wyobraźnia i porównania z dupy, ale jeżeli nie daje do myślenia, to chyba nic nie da i choćby było w tym prawie napisane "Za 10 lat Parlament Europejski wprowadzi całkowitą cenzurę internetu" opisaną w ładnych lub trudnych słowach, to i tak napisałbyś to samo, że nie ma się czego obawiać. Kiedyś pewien licealista w swoim filmie siedział na klopie i czytał zawartość pasty do zębów. Wymieniwszy kilka nazw po łacinie wysnuł konkluzję: "Mogliby tam nasrać i napisać gówno po łacinie, a i tak połowa społeczeństwa myłaby tym codziennie zęby"
Każda zmiana spowodowana przez polityków, w mekce mangozjebów - internecie - potencjalnie grozi przykrymi konsekwencjami, ale kogo to obchodzi, ino nie ma się czym przejmować.
No i na koniec, zatem Twoje poczucie etyki jest spaczone.
Offline
Zastanawia mnie kwestia trollowania, czyli podrzucania treści łamiących prawo autorskie na inną stronę. A wtedy jakiś algorytm uzna stronę za piracką i zostanie zablokowany do niej dostęp, a do właściciele zapuka policja?
Ale że co? Po pierwsze, to nie mamy pojęcia jak system będzie działał i jakie prawo zostanie u nas wprowadzone, bo dyrektywa wskazuje kierunek dla prawa państw członkowskich.
Po drugie, to strony będą blokować materiały, a nie rząd centralny strony.
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
Nesbro jak ty się odezwiesz to mi się śmiać chce, weź wróć do jaskini z której wypełzłeś.
Offline
Jeszcze przez parę lat będzie spokój, poza tym wiele zależy od państwa, które samo będzie mogło decydować co i jak.
W ogóle zamieszanie jest spore, ale jest też szansa że te całe ACTA to będzie takie drugie RODO. Dużo szumu, a jak przychodzi co do czego to i tak wszyscy mają wywalone
Nie żeby coś, ale pierwsze kary za RODO już są, z tym pewnie będzie tak samo.
https://www.money.pl/gospodarka/rodo-je … 5713a.html
Ostatnio edytowany przez KieR (2019-03-26 21:29:43)
Offline
Każda zmiana spowodowana przez polityków, w mekce mangozjebów - internecie - potencjalnie grozi przykrymi konsekwencjami, ale kogo to obchodzi, ino nie ma się czym przejmować.
Kekłem. Potrafisz napisać coś ponad takie farmazony?
W ogóle fajnie określenie "potencjalnie grozi". Obawiam się, że "potencjalnie" bardziej się powinieneś bać kebsa u Turka, bo grozi wybuchem odbytu. Potencjalnie oczywiście.
Ale że co? Po pierwsze, to nie mamy pojęcia jak system będzie działał i jakie prawo zostanie u nas wprowadzone, bo dyrektywa wskazuje kierunek dla prawa państw członkowskich.
Nic nowego tam nie ma.
„Utwory i inne przedmioty objęte ochroną, które nie łamią praw, pozostają dostępne”, a państwa członkowskie mają obowiązek dopilnowania, aby „wdrażanie takich środków było proporcjonalne i zachowywało równowagę między prawami podstawowymi użytkowników i podmiotów praw. Dodatkowo, państwa członkowskie będą miały obowiązek opracowania procedury wdrożenia sprawnych mechanizmów składania skarg przez użytkowników, których treści zostały niesłusznie zablokowane.
===
Nie żeby coś, ale pierwsze kary za RODO już są.
No bo RODO normalnie jest i pewne plusy ma. Możesz np. się poskarżyć, że Gejmdor ci nie chce skasować konta na AŁO.
Nesbro jak ty się odezwiesz to mi się śmiać chce, weź wróć do jaskini z której wypełzłeś.
+1
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-03-26 21:33:03)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Wyjaśni ktoś, co YouTube robi źle, że musiano przepchać tę dyrektywę?
~Shounen . DBNao.net . Grupa Mirai . Cytaty z anime
Offline
Wyjaśni ktoś, co YouTube robi źle, że musiano przepchać tę dyrektywę?
Istnieje, więc zabija tradycyjne media. A nie jest tajemnicą, że tradycyjne media lobbowały za ACTA 2.
Ostatnio edytowany przez Nesbro (2019-03-26 22:24:07)
Offline
Przecie Jutub się nie zmieni. Algorytmy sprawdzające treść mają od dawna. Trafiajcie kulą w płot dalej.
No ale ponoć kłamstwo powtórzone pewną ilość razy staje się prawdą. ^^
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-03-26 22:48:54)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
YouTube był wymieniany przez zwolenników zmian (ZAiKS) jako jeden z tych wielkich złych, których to prawo ma objąć, bo nie traktuje dobrze artystów. Pytam więc, co konkretnie robi źle. Jako dobry z kolei wymieniany był Spotify, który przecież działa kompletnie inaczej.
Ostatnio edytowany przez SoheiMajin (2019-03-26 22:57:52)
~Shounen . DBNao.net . Grupa Mirai . Cytaty z anime
Offline
A tam nie było jakiejś dramy kilka lat temu, przez którą zarabianie na YT przestało się tak opłacać?
Spotify to chyba działa jak Twitch, ale kaj wie, jaki tam % zysku leci do źródła.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Przecie Jutub się nie zmieni. Algorytmy sprawdzające treść mają od dawna. Trafiajcie kulą w płot dalej.
No ale ponoć kłamstwo powtórzone pewną ilość razy staje się prawdą. ^^
Wybacz, że się wtrącę, ale to jest zupełnie inna sprawa.
Filtry które posiada taki serwis jak na przykład YouTube, są ich prywatną własnością, a zarazem są przez nich sterowane i zmieniane. Obligowanie prawa i rozpatrzenie skarg na łamanie praw autorskich występuje wyłącznie na linii PRYWATNA FIRMA - YOUTUBE (RÓWNIEŻ PRYWATNA FIRMA). Dlatego takie serwisy dodają mechanizmy typu algorytmy, filtry aby nie stracić renomy, a także współpracować z dużymi koncernami w kwestiach biznesowych i nie zostać uznanym jako piracka organizacja.
Tymczasem owa dyrektywa zupełnie zmienią postać funkcjonowania stron. Zostanie stworzona PAŃSTWOWA baza danych, prawdopodobnie z rozszerzeniem na całą UE, a następnie każda strona oprócz własnych rozwiązań przeciw piractwu, będzie zobligowana do uruchomienia nowych filtrów sprawdzając czy dana treść JESZCZE PRZED UPUBLIKOWANIEM nie jest na liście w owej bazie danych. Dotyczy to każdej treści, nawet zwykłych komentarzy.
Dlaczego między innymi jest to złe?
1. Inwigilacja obywateli. Dla każdej władzy jest to aparat służący do ogłupiania społeczeństwa. W końcu dlatego istnieje powiedzenie "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie".
2. Brak technicznych możliwości ze strony właścicieli portali, do wprowadzenia tak obciążającego pomysłu, co spowoduje, że tylko duże firmy będą w stanie to wykonać, a małe zostaną wyeliminowane z rynku.
Inną kwestią jest to, że zanim rzeczywiście dadzą radę wprowadzić ten pomysł w życie, to wiele wiosen przeminie. Lecz to nie zmienia faktu, że "aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił".
【「能ある鷹爪隠す」 &「A skilled hawk hides its talons」】
Offline
Artyści od siedmiu boleści, którzy za tym lobbowali chyba myślą, że jak nagle ich muzyka zniknie z yt, sound clouda czy innych serwisów to ludzie rzucą się do sklepów. Mam nadzieję że szybko pożałują, jak ich google przestanie pozycjonować, tak samo z różnymi serwisami z newsami, jak znikną usługi typu google news i nagle spadnie im ruch i wyświetlenia reklam.
Offline
Dlatego takie serwisy dodają mechanizmy typu algorytmy, filtry aby nie stracić renomy, a także współpracować z dużymi koncernami w kwestiach biznesowych i nie zostać uznanym jako piracka organizacja.
O ile dobrze pamiętam, to ten filtr był akurat wynikiem przegranej sprawy sądowej. Zresztą taki filtr, czemu nie? Niech taki Openload też skanuje swoje pliki. Przecież z góry wiadomo, że tam są praktycznie same piraty.
Dotyczy to każdej treści, nawet zwykłych komentarzy.
Poproszę interpretację prawną. Niżej masz jedną.
„utwory i inne przedmioty objęte ochroną, które nie łamią praw, pozostają dostępne”, a państwa członkowskie mają obowiązek dopilnowania, aby „wdrażanie takich środków było proporcjonalne i zachowywało równowagę między prawami podstawowymi użytkowników i podmiotów praw.
W skrócie – nie umiecie czytać. Ta "prewencja" nie może utrudniać normalnego dostępu do serwisu, co jest napisane jak krowie na rowie. Ponadto dotyczy tylko dużych zbiorów danych i tam również dyrektywa nakłada obowiązek korzystania ze stosownych środków.
Środki te, takie jak stosowanie skutecznych technologii rozpoznawania treści, muszą być odpowiednie i proporcjonalne.
.
1. Inwigilacja obywateli. Dla każdej władzy jest to aparat służący do ogłupiania społeczeństwa. W końcu dlatego istnieje powiedzenie "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie".
Ci sami obywatele dobrowolnie dają się "inwigilować" na każdym kroku przez byle Fejsa, Instagrama, Twittera czy nawet Discorda. To taka trochę mowa trawa w dzisiejszych czasach. Internet już od dłuższego czasu nie jest jakąś wolną jednostką. Wszystkie karty rozdaje Google czy inna Twarzoksiążka. A tak naprawdę to wszyscy są tylko jednym dużym zbiorem Big Data dla korporacji.
Jak ktoś się trochę orientuje w bazach danych (albo w BI), to wie, że z głupiego Fejsa idzie zaciągnąć bazę danych. I to się potem normalnie przetwarza, tak jak wszystko inne. Wszystko, co piszecie, to tylko zwykłe cyferki (czy "rekordy", jak kto woli) w bazie.
2. Brak technicznych możliwości ze strony właścicieli portali.
Nie ma nawet szczegółów, a ty już wiesz, że nie ma technicznych możliwości? Polska to ciekawy kraj. Na losowym forum internetowym można znaleźć eksperta ds. prawa, etyki i technologi informacyjnej w jednym. Winszuję.
Lecz to nie zmienia faktu, że "aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił".
I to naprawdę taki problem, że ktoś chce zadbać o dobra intelektualne? O to, żeby pijawki nie mogły tak łatwo żerować na czyjejś pracy? Wątpię w sumie w skuteczność tego rozwiązania, ale krok jak najbardziej w dobrym kierunku. Najlepiej, żeby dotknął te serwisy online z inwazyjnymi reklamami. To zwykłe pijawki.
Ale ogólnie to sam specjalnych zagrożeń w tym dokumencie nie widzę. To nie dotyczy przeciętnego Janusza. Co najwyżej korporacjom dojdzie trochę obowiązków, ale ich to nie zaboli. A jest jakaś szansa, że będziemy mieli skuteczniejszą walkę z pijawkami żerującymi na cudzej pracy. Ogólnie spoko dyrektywa.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-03-27 01:25:30)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
W skrócie – nie umiecie czytać. Ta "prewencja" nie może utrudniać normalnego dostępu do serwisu, co jest napisane jak krowie na rowie. Ponadto dotyczy tylko dużych zbiorów danych i tam również dyrektywa nakłada obowiązek korzystania ze stosownych środków.
"Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie."
Ci sami obywatele dobrowolnie dają się "inwigilować" na każdym kroku przez byle Fejsa, Instagrama, Twittera czy nawet Discorda. To taka trochę mowa trawa w dzisiejszych czasach. Internet już od dłuższego czasu nie jest jakąś wolną jednostką. Wszystkie karty rozdaje Google czy inna Twarzoksiążka. A tak naprawdę to wszyscy są tylko jednym dużym zbiorem Big Data dla korporacji.
Przepraszam bardzo, ale co to ma wspólnego z tematem? Jeśli ktokolwiek świadomie udostępnia swoje dane na takich prywatnych portalach, to jest to wyłącznie jego sprawa. Nikt go do tego nie przymusza, a jest to zależne tylko od takiej osoby. Kwestia wyboru wynikająca z wolności.
Nie ma nawet szczegółów, a ty już wiesz, że nie ma technicznych możliwości? Polska to ciekawy kraj. Na losowym forum internetowym można znaleźć eksperta ds. prawa, etyki i technologi informacyjnej w jednym. Winszuję.
Oczywiście, że taki system kosztuje. Do tego, kiedy jest realizowany w strukturach państwowych, to zawsze chodzi o astronomiczne kwoty budowy i utrzymania. Nie wspomnę już o największej grupie, czyli osobach prywatnych. I tutaj nie tylko w grę wchodzą pieniądze, a także czas, praca, skupienie społeczeństwa na temacie, którego nie sposób wartości obliczyć. Ktoś ma wątpliwości odnośnie poniesionych kosztów w takich strukturach? Przytoczę przykład planu budowy systemu informatycznego KSI 2.0 dla ZUS'u. Konsorcjum które wygrało przetarg, za samo stworzenie systemu dostanie 242 miliony złotych. Dziwne tylko, że następna oferta była prawie dwa razy droższa, nie za bardzo proporcjonalne te oferty, czyż nie? Do wszystkiego trzeba dodać koszt utrzymania, który szacuje się nawet w miliardach złotych. Oczywiście pokryje to podatnik. Portfel także skurczy się u osób prywatnych, chodź w mniejszych sumach. Będzie to jak najbardziej niesprawiedliwe i szkodzące, nawet jeśli ktoś musiałby oddać na to złamanego grosza.
I to naprawdę taki problem, że ktoś chce zadbać o dobra intelektualne? O to, żeby pijawki nie mogły tak łatwo żerować na czyjejś pracy? [...]
Walka o prawa jednych, kosztem drugich. Zawsze coś będzie rozprowadzane na lewo i tyczy się to również prawdziwego życia. Nigdy się tego nie zniweluje. Ale jeśli 70% osób nie czyni złego, a te 30% ma coś na sumieniu, to trzeba karać wszystkich? Tak samo jest w tym przypadku. Dlaczego ta większość musi przymusowo ponosić straty w różnorakich formach i być inwigilowana, ze względu na resztę? Nie jest to sprawiedliwość, a karanie każdego po równi.
Pewnie w podobny sposób myśleli ludzie podczas rewolucji bolszewickiej, wznosząc okrzyki o prawa i uszanowanie klasy pracującej. Wszyscy wiemy jak to się skończyło, ze skutkiem nieprzyjemnym dla obu stron. Jeśli chcesz walczyć z łamaniem praw autorskich, to śmiało, zgłaszaj takie przypadki do sądu. Mało? Zostań politykiem i zmień przepisy, zaostrz kary za ich łamanie. Sam coś tworzysz i boisz się o to? To zwiększ środki na zabezpieczenia. Tylko nie zmuszaj każdego, do spowiadania się z tego co robi przed państwem.
Proszę, przestań się kompromitować tymi swoimi "orwellowskimi przemyśleniami".
PS: Jak już cytujesz, to rób to poprawnie, a nie jak w przypadku kwestii o braku technicznych możliwości, zmieniasz przesłanie całego zdania.
Ostatnio edytowany przez OtsukareSama (2019-03-27 03:29:04)
【「能ある鷹爪隠す」 &「A skilled hawk hides its talons」】
Offline
Mammoth napisał:Każda zmiana spowodowana przez polityków, w mekce mangozjebów - internecie - potencjalnie grozi przykrymi konsekwencjami, ale kogo to obchodzi, ino nie ma się czym przejmować.
Kekłem. Potrafisz napisać coś ponad takie farmazony?
W ogóle fajnie określenie "potencjalnie grozi". Obawiam się, że "potencjalnie" bardziej się powinieneś bać kebsa u Turka, bo grozi wybuchem odbytu. Potencjalnie oczywiście.
Potencjalnie wybuchem odbytu grozi Ci nieodpalona petarda w dupie. Wystarczy podpalić lont i nagle potencjalna szansa zwiększa się do ponad 90 % (wciąż może dojść do niewypału). Słaby kebab potencjalnie grozi co najwyżej obstrukcją.
Ty się dalej niczym nie przejmuj, miej se tę petardę w dupie i czekaj, aż ktoś podpali lont (oczywiście udawaj, że ta petarda jest niegroźna niczym ACTA2)
Ostatnio edytowany przez Mammoth (2019-03-27 04:12:13)
Offline
Ogólnie nie znam się na tym całym prawie, ale zastanawia mnie, na jakieś zasadzie twórcy będą udowadniać, czy mają prawa autorskie, czy też nie, bo rozumiem tych znanych, ale większość jest nie znanych, no i nie wydaje mi się np. ktoś jakiś losowy avatar ściągnie i będzie wstanie ktokolwiek wykazać twórce, a co w przypadku gdy w europie okrada ktoś twórce z chin? Przecież na terenie europy nie ma każdego twórcy zarejestrowanego dzieła czy coś. Większość twórców, nie jest znana i raczej nigdy nie będzie. Ale załóżmy przez moment, że od wejścia tej całej teorii w życie. Musieliby raczej każdą treść, jakąkolwiek stworzą, gdzieś rejestrować się jako twórcy, a to raczej darmowe nie będzie, po pierwsze mali twórcy nie mają wtedy w zasadzie żadnej szansy rywalizować o dany kawałek rynku z kimś kto obecnie jest znany i wypromowany, ludzie nawet baliby się jakiegokolwiek twórce promować, a tym bardziej małych, bo większość wsoliłaby zainwestować w tego co jest znany i nie istotne czy droższy, bo mieliby pewniejszy zysk. Wydaje mi się że zobaczymy 3 główne scenariusze. Pierwszy byłby taki, że ta cała dyrektywa, jest już martwa i racze wiele się nie zmieni, jedynie gigantom da powód do większej ilości pozwów, innych gigantów, no bo kto będzie pozywał masowo kowalskiego, jak od niego nie wyciągną miliardów, tylko zniszczą sobie opinie. Drugi byłby taki, że działa tak jak sobie niektórzy ludzie wyobrażają, czyli od cenzury, po kilku monopolistów. Jeśli drugi scenariusz się ziści, to trzeci będzie chaos na ulicach, bo większość i to znaczną większość, kompletnie się tym nie interesuje, bo nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji.
Offline