Nie jesteś zalogowany.
Ja naszczescie pierwszy raz przeczytalem Martina grubo przed tym jak stal sie "modny" czytalem praktycznie jak tylko ukazal sie w naszym kraju (znajomy czytal w orginale i polecal) i zdecydowanie warto, no chyba ze ktos nie trawi tego typu ksiazek
Ostatnio edytowany przez Kilgur (2017-01-29 07:30:51)
ara ara...
Offline
Ja naszczescie pierwszy raz przeczytalem Martina grubo przed tym jak stal sie "modny" czytalem praktycznie jak tylko ukazal sie w naszym kraju (znajomy czytal w orginale i polecal) i zdecydowanie warto, no chyba ze ktos nie trawi tego typu ksiazek
Fantasy - seks, miecze i flaki.
Pijane karły.
W Wieśku pijane krasnoludy.
Offline
Kilgur napisał:Ja naszczescie pierwszy raz przeczytalem Martina grubo przed tym jak stal sie "modny" czytalem praktycznie jak tylko ukazal sie w naszym kraju (znajomy czytal w orginale i polecal) i zdecydowanie warto, no chyba ze ktos nie trawi tego typu ksiazek
Fantasy - seks, miecze i flaki.
Pijane karły.
W Wieśku pijane krasnoludy.
Piesn lodu i ognia to nie typowe fantasy, a szczegolnie w pierwszych tomach fantasy wogole nie widac ofc jak mainstream cos nazwie to etykietka juz zostanie na wieki wiekow
ara ara...
Offline
Shin Sekai Yori też powstało na podstawie książki fantasy i było wyjątkowo udane, ale to w dużej mierze dlatego, że książka była świetna.
I niestety sprzedało się w Japonii bardzo kiepsko ...
Offline
Piesn lodu i ognia to nie typowe fantasy, a szczegolnie w pierwszych tomach fantasy wogole nie widac
Nie żeby pod koniec pierwszego tomu
Ostatnio edytowany przez coellus (2017-01-29 10:52:44)
Ty dulowaty userze!
Offline
Kilgur napisał:Piesn lodu i ognia to nie typowe fantasy, a szczegolnie w pierwszych tomach fantasy wogole nie widac
Nie żeby pod koniec pierwszego tomu
ale spokoPokaż spoilerpodczas pogrzebu Drogo z jaj wylęgły się smoki
Offline
coellus napisał:Kilgur napisał:Piesn lodu i ognia to nie typowe fantasy, a szczegolnie w pierwszych tomach fantasy wogole nie widac
Nie żeby pod koniec pierwszego tomu
ale spokoPokaż spoilerpodczas pogrzebu Drogo z jaj wylęgły się smokiPokaż spoilerNie wtedy odrodziła się magia właśnie?
EDITKA ŁANS EGEN:
WRÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓĆ, na samym początku już się pojawiają Inni [czytaj: zombie]
Ostatnio edytowany przez coellus (2017-01-29 10:59:29)
Ty dulowaty userze!
Offline
dulu napisał:coellus napisał:Nie żeby pod koniec pierwszego tomu
ale spokoPokaż spoilerpodczas pogrzebu Drogo z jaj wylęgły się smokiPokaż spoilerNie wtedy odrodziła się magia właśnie?Pokaż spoilerNie, bo zanim zdążyłam edytować swojego posta przed tym, jak ty napisałeś swój, to przypomniałam sobie, że Snow wcześniej z żywymi truposzami walczył.EDITKA ŁANS EGEN:
WRÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓĆ, na samym początku już się pojawiają Inni [czytaj: zombie]
Offline
coellus napisał:dulu napisał:Pokaż spoilerNie wtedy odrodziła się magia właśnie?Pokaż spoilerNie, bo zanim zdążyłam edytować swojego posta przed tym, jak ty napisałeś swój, to przypomniałam sobie, że Snow wcześniej z żywymi truposzami walczył.EDITKA ŁANS EGEN:
WRÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓĆ, na samym początku już się pojawiają Inni [czytaj: zombie]Pokaż spoilerWhite walkersy pojawiają się w pierwszych minutach pierwszego odcinka pierwszego sezonu, zakładam, że w książce pojawiają się równie szybko. Nie czytałem.
Ty dulowaty userze!
Offline
dulu napisał:coellus napisał:Pokaż spoilerNie, bo zanim zdążyłam edytować swojego posta przed tym, jak ty napisałeś swój, to przypomniałam sobie, że Snow wcześniej z żywymi truposzami walczył.EDITKA ŁANS EGEN:
WRÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓĆ, na samym początku już się pojawiają Inni [czytaj: zombie]Pokaż spoilerWhite walkersy pojawiają się w pierwszych minutach pierwszego odcinka pierwszego sezonu, zakładam, że w książce pojawiają się równie szybko. Nie czytałem.Pokaż spoilerRównież na samiusieńkim początku, ja sobie o nich po prostu zapomniałam, na szczęście pamięć dobra, tylko krótka
Offline
Kilgur napisał:Piesn lodu i ognia to nie typowe fantasy, a szczegolnie w pierwszych tomach fantasy wogole nie widac
Nie żeby pod koniec pierwszego tomu
ale spokoPokaż spoilerpodczas pogrzebu Drogo z jaj wylęgły się smoki, a jeszcze wcześniej Snow walczył z truposzem
Zaprawde te pare wzmianek vs objetosc typowych dla sredniowiecza tresci, jak nic mamy fantasy prawie jak u Tolkiena
Ostatnio edytowany przez Kilgur (2017-01-29 12:29:07)
ara ara...
Offline
Ostatni tom mangi wyszedl pod koniec 2014 roku, wiec jesli s2 mialby powstac to 7 lat dzililoby sezony, a to za duzy okres jak na ten biznes
Mushishi śmieje ci się w twarz
Offline
Eh glupoty piszesz jak zwykle z braku wiedzy
Ty lepiej zacznij myśleć zanim coś odpyskujesz, bo czytanie ze zrozumieniem jest u ciebie na bardzo niskim poziomie.
Drugi sezon anime nie powstal, bo mangi nie bylo i autor wydawal ~ 2 tomy rocznie, a anime zawieralo cos kolo 12 tomow, wiec szans na szybka kontynuacje nie bylo.
Odnośnie tego czy anime osiągnęło dużo popularność to napisałem "widocznie nie osiągnęło", więc to tylko moje domysły. To samo odnośnie reklamowania mangi.
Jednak wszystko na to wskazywało, gdyż po tylu latach nie powstało dosłownie nic. Nie tyle brak drugiego serii, ale również OAVek czy filmu.
Kontynuacja nie musiała powstać "szybko", ale nie powstała w ogóle, więc problemy z wydawaniem mangi, zapewne nie były jedynymi.
I niestety sprzedało się w Japonii bardzo kiepsko ...
Domyślasz się powodów?
Zresztą wizualnie to anime jest słabe (i tylko wizualnie), więc producenci zapewne się tego spodziewali.
Widocznie dużo fanów (szczególnie w Japonii) oczekuje czegoś innego od anime niż dobrej fabuły czy bardziej realistycznych postaci.
Większość osób zapewne oczekuje zwykłej rozrywki, więc coś bardziej mrocznego, ambitnego i poważnego może wcale nie zachęcać. Tym bardziej z powodu słabości wizualnej.
Offline
Domyślasz się powodów?
Zresztą wizualnie to anime jest słabe (i tylko wizualnie), więc producenci zapewne się tego spodziewali.
Widocznie dużo fanów (szczególnie w Japonii) oczekuje czegoś innego od anime niż dobrej fabuły czy bardziej realistycznych postaci.
Większość osób zapewne oczekuje zwykłej rozrywki, więc coś bardziej mrocznego, ambitnego i poważnego może wcale nie zachęcać. Tym bardziej z powodu słabości wizualnej.
Nie wiem kto dokładnie krył się pod komitentem produkcyjnym, ale raczej nie zakładali wręcz tragicznej sprzedaży po adaptacji dość popularnej i nagrodzonej powieści.
Po prostu otaku wolą moe shit i masę fanserwisu...
Offline
Nie wiem kto dokładnie krył się pod komitentem produkcyjnym, ale raczej nie zakładali wręcz tragicznej sprzedaży po adaptacji dość popularnej i nagrodzonej powieści.
Widocznie czegoś brakowało, że nie było dużego zainteresowania (może odpowiedniej promocji). Zresztą jak dla mnie kupowanie na płytach tego, co wcześniej widziałem w telewizji nie miałoby większego sensu (mimo ulepszeń, które często są na BD).
Skoro anime było słabe graficznie to super jakość BD też nie pomoże. Możliwe, że jest to anime z tego rodzaju, które raz się obejrzy (pozna się całą fabułę i wszystkie tajemnice), a potem nie chce oglądać ponownie, bo to nie ma sensu.
Po prostu otaku wolą moe shit i masę fanserwisu...
Możliwe, że otaku wolą, ale anime kupują nie tylko otaku. Są mimo wszystko serie bez fanserwisu i moe, które sprzedały się bardzo dobrze.
Zresztą zauważam, że dobrze się sprzedają anime z akcją, a w Shin Sekai Yori również tego prawie nie było.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2017-01-30 15:33:37)
Offline
Kilgur napisał:Ostatni tom mangi wyszedl pod koniec 2014 roku, wiec jesli s2 mialby powstac to 7 lat dzililoby sezony, a to za duzy okres jak na ten biznes
Mushishi śmieje ci się w twarz
W Mushishi epizody to praktycznie oddzielne historie Jesli chodzi o Claymore to sam czas nie odgrywa az tak znaczacej roli, bo np D.Gray-Man kontynuuja po latach (imao o wiele slabsze niz s1) Poprostu mroczne fantasy przez te lata stracilo tak bardzo na popularnosci i zainteresowaniu w japoni ze kasy na to nie bedzie. Widac po serialu Berserk robionym za gowniana kase
Ostatnio edytowany przez Kilgur (2017-01-31 16:56:02)
ara ara...
Offline
W Mushishi epizody to praktycznie oddzielne historie
I najlepsze jest to, że twórcom w zaledwie 20 minut udało się zbudować ciekawą fabułę od początku do końca.
Z racji czasu wszystko dzieje się dosyć szybko, a to bardziej wciąga niż fabuła rozwleczona na wiele odcinków.
Szczególnie że świetnych pomysłów nie brakowało.
Oczywiście to zależy czy ktoś lubi dramaty, bo różne tragedie związane z napotkanymi osobami dominowały w Mushishi.
Poprostu mroczne fantasy przez te lata stracilo tak bardzo na popularnosci i zainteresowaniu w japoni ze kasy na to nie bedzie. Widac po serialu Berserk robionym za gowniana kase
Nie powiedziałbym, że to gatunek stracił na popularności. Na pewno nie o to chodzi.
Zresztą Berserka już każdy zna od lat, więc może to jest powód.
Są nadal świetne historie dark fantasy, które nie zostały zekranizowane. Na przykład "Saga o Wiedźminie" się do nich zalicza.
Niestety nikt się na to na pewno nie zdecyduje na zachodzie, a na anime też nie ma co liczyć, bo Japończycy zapewne wolą ekranizować swoje powieści.
Offline
Niestety nikt się na to na pewno nie zdecyduje na zachodzie, a na anime też nie ma co liczyć, bo Japończycy zapewne wolą ekranizować swoje powieści.
Sam uważam, że to bardzo mało prawdopodobne, ale gdyby kilka lat temu ktoś spytał, czy polska gra o Wiedźminie podbije świat, to też byś stwierdził, że na pewno nie.
Uważam, że anime mogłoby powstać, gdyby przede wszystkim polska strona wyraziła taką chęć. Ale że mamy swojego Bagińskiego, to raczej nie wyrazi. Nie mówiąc już o Sapkowskim.
~Shounen . DBNao.net . Grupa Mirai . Cytaty z anime
Offline
Nie powiedziałbym, że to gatunek stracił na popularności. Na pewno nie o to chodzi.
Wymien anime w typowym klimacie dark fantasy (nie jakims miksie jak F/Z ) ktore wyszlo w ostatnich 5-6 latach i nie byloby slabizna, bo ja oprocz niezlego Drifters nic sobie nie moge przypomniec
Ostatnio edytowany przez Kilgur (2017-01-31 18:18:51)
ara ara...
Offline
Wymien anime w typowym klimacie dark fantasy (nie jakims miksie jak F/Z ) ktore wyszlo w ostatnich 5-6 latach i nie byloby slabizna, bo ja oprocz niezlego Drifters nic sobie nie moge przypomniec
Pod dark fantasy jeszcze mógłbym podciągnąć Shinsekai Yori.
Offline