Nie jesteś zalogowany.
A po co się rozpisywać
A choćby dlatego że autor scenariusza zaplanował że postacie wypowiedzą takie a nie inne słowa. Taki był zamysł twórców by postacie powiedziały dziesięcio wyrazowe zdanie zamiast wymysłu tłumacza.
Przerost formy nad treścią / sztuczne wydłużanie dzieła wątpliwymi "walorami estetycznymi".
Do tego to się najczęściej sprowadza.
A w przypadku bajek po prostu do długich, bezsensownych zdań.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Pokaż spoiler Fanowskie angielskieAsuna and I were in the group too. But the information had leaked somewhere, and the PKers were prepared and waiting for us. In my frenzy to protect my comrades, I ended up taking the lives of two Laughing Coffin members by accident.Pokaż spoiler Wersja oficjalna Yen PressAsuna and I had both taken part in the raid. Somehow, word of our plan had leaked out, and the murderers were ready for us. I went half mad trying to protect the lives of my fellow players, and by the end of the battle, I'd personally killed two members of Laughing Coffin.Pokaż spoiler KotoriAsuna i ja również tam byliśmy. Jednak informacja o planowanym ataku musiała jakoś wydostać się poza krąg wtajemniczonych, bo zabójcy czekali na nas w pełnej gotowości. Po krwawej walce na śmierć i życie zabójcy z Gildii zostali wybici co do jednego. Albo tak się wszystkim wtedy wydawało...
Edit:
W japońskiej jest wg mnie: Chcąc ochronić życie moich towarzyszy wpadłem w szał(na wpół szał dosłownie, ale to nie ma sensu chyba u nas) w wyniku czego sam zabiłem dwóch członków gildii Laughin Coffin.
EDIT 2:
A moje pierwsze wrażenia są nie najlepsze, a jeszcze nie zacząłem czytać
na kolorowych stronach można dostrzec takie zjawisko imgur
Chodzi o ten biały śnieżek, niby nic takiego, ale irytuje
Widać nie tylko tłumaczenie zrąbali...
Ostatnio edytowany przez Sacredus (2014-12-12 21:56:48)
Offline
Ostatnio edytowany przez FAiM (2014-12-12 22:15:38)
Offline
marek2fgc napisał:Pokaż spoiler Fanowskie angielskieAsuna and I were in the group too. But the information had leaked somewhere, and the PKers were prepared and waiting for us. In my frenzy to protect my comrades, I ended up taking the lives of two Laughing Coffin members by accident.Pokaż spoiler Wersja oficjalna Yen PressAsuna and I had both taken part in the raid. Somehow, word of our plan had leaked out, and the murderers were ready for us. I went half mad trying to protect the lives of my fellow players, and by the end of the battle, I'd personally killed two members of Laughing Coffin.Pokaż spoiler KotoriAsuna i ja również tam byliśmy. Jednak informacja o planowanym ataku musiała jakoś wydostać się poza krąg wtajemniczonych, bo zabójcy czekali na nas w pełnej gotowości. Po krwawej walce na śmierć i życie zabójcy z Gildii zostali wybici co do jednego. Albo tak się wszystkim wtedy wydawało...
Czekam na filmik twojego autorstwa, na którym podpalasz swój tomik.
A tak serio, jestem zdania, że zamiast licencjonować Sao, powinni wydać Indeksa (marzenie). Ludzie by się z tego cieszyli i nie byłoby takiego płaczu o tłumaczenie. Sam nie przeczytałem jeszcze ani jednego rozdziału, ponieważ muszę nadrobić Silver Spoona, którego wczoraj razem z ową ln kupiłem.
W ln Sao cholernie nie podobają mi się arty. Przez te odległości między oczami, przypomniał mi się Sid z Epoki Lodowcowej.
Ostatnio edytowany przez Innostian (2014-12-13 04:03:42)
Offline
SAO ich przerosło, a ty z Indexem wyskakujesz? Tam to dopiero pewnie zrąbaliby tłumaczenie (te wszystkie wyjaśnienia technologii i zaklęć/wierzeń). Po tym, co wkleił marek2fgc i pamiętając jak to Kirito był otoczony przez jaszczury (chociaż był tam tylko jeden, ale co ja się tam znam), nie dostaną ode mnie złamanego grosza. Zauważ, że tym błędem w tłumaczeniu zabili wszystkich członków Laughing Coffin poza Kuradeelem, czym przekreślili istnienie GGO (XaXa) i Alizication (Johny Black i PoH). Nawet nie chcę wiedzieć, co tam jeszcze zrąbali...
Mylisz się też, że w przypadku Indexa nikt by się jakością tłumaczenia nie przejmował. Czyżbyś miał do tego podejście, jak nasze rodzime wydawnictwa z mangowymi adaptacjami (zobaczą znany tytuł i bezmyślnie się na to rzucą, a jeśli ktoś spyta o LN na podstawie której jest ta manga, to cóż, nie mamy LN w planach).
Ostatnio edytowany przez Sacredus (2014-12-13 11:54:15)
Offline
Taka drobna sugestia, może o polskim zrąbanym tłumaczeniu LN dyskutujcie w odpowiedniejszym temacie - bo trochę niewygodnie czyta się dyskusję o jedynym w dwóch różnych miejscach .
Również zgadam się z Sacredusem, skoro zrąbali dość łatwe SAO, to tym bardziej skopaliby Indexa, które jest o kilka poziomów trudniejszym tekstem do przetłumaczenia...
Offline
Dengeki Bunko mentions that translations are planned for Vietnam, Germany, Italy, France, and Poland.
Czyli - wg Dengeki - Kotori jeszcze nie wydało SAO .
Offline
A co do LN SAO, cóż, może po prostu woleli przemilczeć takie wydanie?
Ostatnio edytowany przez Sacredus (2014-12-19 21:54:46)
Offline
Jakie wrażenia po finale 2 sezonu?
Dobry finał 2 sezonu lekko się wzruszyłem pod koniec.
Ostatnio edytowany przez krzykr (2015-01-27 02:01:56)
Offline
@krzykr fajnie nawet się skończyło. Nie wiem jak tam w novelce, ale może być
no i mam nadzieję, że nie zaczną znawcy mangi i anime zaraz Cię hejtować, z racji tego, że wyraziłeś własną opinię.
Offline
ptsd ptsd
Offline
Pokaż spoilerJeśli dobrze sobie przypominam to gościu wymieniony na końcu to programista NerveGear stosowanego w SAO, jeśli on przeżył bez ciała to jest szansa na powrót w wersji cyfrowej Zekkena która tą technologie testowała już rok wcześniej.
@krzykr fajnie nawet się skończyło. Nie wiem jak tam w novelce, ale może być
no i mam nadzieję, że nie zaczną znawcy mangi i anime zaraz Cię hejtować, z racji tego, że wyraziłeś własną opinię.
Powieści. SAO jest oparte na Light Novel
Offline
krzykr napisał:Pokaż spoilerJeśli dobrze sobie przypominam to gościu wymieniony na końcu to programista NerveGear stosowanego w SAO, jeśli on przeżył bez ciała to jest szansa na powrót w wersji cyfrowej Zekkena która tą technologie testowała już rok wcześniej.Pokaż spoilerKayaba zeskanował swój mózg przed śmiercią, dlatego "przeżył" (wyjaśnione w ostatnim odcinku pierwszej serii i 4 tomie LN). Przykro mi, Yuuki nie żyje i nie wróci.
Offline
@krzykr,
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2015-01-27 18:29:27)
Offline
Obejrzałem II sezon Sword Art Online. Anime w sensie ogólnym okazało się podobnie świetne jak I sezon, ale uważam, że lepiej byłoby jakby ten ostatni wątek (Mother`s Rosario) nie został zekranizowany. Bardzo mi zepsuł nastrój, a nie tego oczekiwałem po takiej przyjemnej serii. Wszystkie inne wątki kończyły się ostatecznie szczęśliwie, a tutaj coś takiego zrobili.
Skoro oglądam anime o grach, to nie po to żeby pod koniec zamieniło się w jakiś wyciskacz łez.
Największą zaletą obu sezonów SAO było rewelacyjne przedstawienie gier w formie anime. Wszystko pokazali bardzo ciekawie, a walki połączone ze świetną oprawą dźwiękową Yuki Kajiury, były wyjątkowo emocjonujące.
Poszczególnie odcinki, jak i całe anime były bardzo dobrze skonstruowane i nie nudziły. To samo można było ukazać dużo gorzej. Jednak w tym przypadku ten element stoi na bardzo wysokim poziomie.
Podobał mi się zarówno świat GGO jak i ALO.
Gun Gale Online to świat strzelanin (co ciekawe za prawdziwe pieniądze), a takie gry również lubię i sporo z nich ukończyłem. Wbrew temu co wiele osób pisało, to wcale nie było nudne.
Wiadomo, że najpierw musi być wprowadzenie do danego świata i jego zasad, a nie od razu walki.
Ogólnie GGO okazało się lepsze niż oczekiwałem. Miało pewne wady (obwinianie się za zabicie potworów o ludzkim wyglądzie, czy jakiś klucz uniwersalny do otwierania prywatnych mieszkań), ale to tyle co nic.
Wszystko zostało bardzo pomysłowo przedstawione i to zarówno pod względem fabuły jak i wykonania poszczególnych scen akcji. Jak zaczął się turniej to obejrzałem wszystkie odcinki do końca (14 odcinek), gdyż były aż tak bardzo wciągające i emocjonujące.
Prawdę mówiąc sądziłem, że GGO to będą 24 odcinki, gdyż tego oczywiście przed oglądaniem nie wiedziałem.
Ten szarawy świat GGO to jakby przeciwieństwo kolorowego świata fantasy (SAO i ALO), ale mimo to bardzo ciekawy. Jakby autor miał pomysł na dłuższy wątek, to z chęcią bym go dalej oglądał.
Fajnie, że główna bohaterka GGO wyglądała, o wiele ładniej w grze niż w rzeczywistości. Bardzo fajna z charakteru, ale to ogólna cecha postaci w SAO. Dzięki temu wyjątkowo przyjemnie oglądało się anime.
Jeśli chodzi o Death Gun to był całkiem niezłym przeciwnikiem. Dobrze, że nie wiedziałem do końca kto nim jest bo bym tylko sobie zepsuł nastrój. Wiadomo, że czym mniej się wie o oglądanym anime, tym lepiej.
ALO to typowy świat fantasy, więc również z wielką przyjemnością oglądałem te wszystkie ich przygody i walki.
Uwielbiam takie gry jak Final Fantasy, więc miałem sporo skojarzeń. Poniżej kadr z takiego świata.
Szczególnie II wątek (Excaliber) był najprzyjemniejszy do oglądania.
Wyprawa po złoty miecz to jedne z najlepszych odcinków. Był to niestety krótki wątek, ale wprost doskonały.
Właśnie tego oczekiwałem po SAO. Czułem się jakbym grał (a raczej oglądał) rewelacyjne fantasy. Skojarzeń z takimi grami było mnóstwo.
Wszystkie postacie były fajne i sympatyczne (nawet te nieliczne co w I sezonie chwilami mnie irytowały, w drugim okazały się przyjemniejsze).
Silica, Lisbeth, Lefa, Sinon, Yui. Oglądanie anime z takimi bohaterkami to sama przyjemność. A do tego jedna rewelacyjna para czyli Asuna i Kirito.
Przed oglądaniem II sezonu miałem pewne obawy odnośnie związku Asuny i Kirito, ale ukazali go najlepiej jak tylko się dało. Wszystkie dziewczyny wiedziały jak się mają zachowywać i to samo główny bohater. Nie było żadnych scen, które mogłyby to zepsuć.
Ta wspaniała miłość, która pięknie zaczęła się w I sezonie SAO, okazała się prawdziwa i ostateczna.
Pozostałe bohaterki chwilami zabawnie reagowały na związek Asuny i Kirito. Jak widziały ich ciągle razem.
Nie pamiętam innego anime, w którym główny bohater jest w oficjalnym związku, a mimo to jego otoczenie składa się z prawie z samych dziewczyn i żadna o niego nie konkuruje (bo wie, że jego wybór jest oczywisty). Zazwyczaj jeśli jakąś dziewczynę bohater wybiera to anime się kończy.
Z tym, że tym przypadku, to bardziej Asuna wybrała Kirito niż odwrotnie.
Zapewne nie istnieje lepsze anime niż SAO, jeśli chodzi o przedstawienie świata gier. Mam tu na myśli zarówno postacie, grafikę, walki jak i muzykę.
Gun Gale Online - 8/10
Excaliber - 9/10 (najlepsze odzwierciedlenie gry fantasy rpg)
Mother`s Rosario - 7/10
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-26 06:54:00)
Offline
Obejrzałem II sezon Sword Art Online. Uważam jednak, że lepiej byłoby jakby ten ostatni wątek (Mother`s Rosario) nie został zekranizowany. Bardzo mi zepsuł nastrój, a nie tego oczekiwałem po takiej przyjemnej serii. Wszystkie inne wątki kończyły się ostatecznie szczęśliwie, a tutaj coś takiego zrobili.
Skoro oglądam anime o grach, to nie po to żeby pod koniec zamienił się w jakiś wyciskacz łez.
W sumie, to nie jest anime o grach, tylko to romans, dramat z nutą przygody i motywem gier online A co do ostatniego wątku, mi się akurat bardzo podobał. Ale rzecz jasna, pierwsza seria i tak była najlepsza, zwłaszcza pierwsza połowa, tu trochę zepsuli, bo mogli się trzymać tego jednego świata, ale cóż nic się nie poradzi. I sam tytuł nie pasuje, poza początkiem i jak dla mnie tytuł powinien się nazywać FullDive, a nie SAO
Offline
W sumie, to nie jest anime o grach, tylko to romans, dramat z nutą przygody i motywem gier online
Wyraźnie na pierwszym planie było zdobywanie świata gry i walki. Oczywiście raz tego było więcej, a raz mniej. Świata rzeczywistego też trochę pokazywali.
Ale rzecz jasna, pierwsza seria i tak była najlepsza, zwłaszcza pierwsza połowa, tu trochę zepsuli, bo mogli się trzymać tego jednego świata, ale cóż nic się nie poradzi.
I połowa I sezonu była świetna i również uważam, że źle zrobili przerywając tak wcześnie. Chociaż o to chodziło, żeby zaskoczyć widza.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-26 06:45:33)
Offline
Największą zaletą obu sezonów SAO było rewelacyjne przedstawienie gier w formie anime.
Ta, jasne. Szczególnie to całkowite nagięcie zasad gry siłą woli, jak i jakiegokolwiek realizmu przedstawionego świata, w końcówce pierwszej części pierwszego sezonu.
Poszczególnie odcinki, jak i całe anime były bardzo dobrze skonstruowane i nie nudziły. To samo można było ukazać dużo gorzej. Jednak w tym przypadku ten element stoi na bardzo wysokim poziomie.
Nie, nie stoi, było wręcz tragicznie, o wiele gorzej niż w pierwszym sezonie. Całość wyglądała strasznie sztucznie i sztampowo. Te cliffhangery będą prześladowały przez resztę życia.
Wbrew temu co wiele osób pisało, to wcale nie było nudne.
Byłoby fajnie, jakby tak było. Za to dostaliśmy durną do potęgi i irytującą bajkę.
Offline
Offline