Nie jesteś zalogowany.
Witam.
Chciałbym się samodzielnie uczyć języka japońskiego, przy czym interesuje mnie tylko czytanie w tym języku. W ogóle mnie nie interesuje umiejętność mówienia czy pisania, rozumienie mowy byłoby mile widziane ale nie konieczne. Dlaczego tylko tak? Chciałbym pograć w VN czy poczytać mangi i LN które nie mają angielskiego tłumaczenia. Ale moje zainteresowanie językiem japońskim ogranicza się tylko do tego.
Może ktoś doradzić jakiś sposób nauki lub książki? Ogólnie od czego zacząć?
Było nie było, wiem że będę musiał się nauczyć pisania znaków ponieważ to najprostsza metoda nauki, kiedy pisałem o pisaniu, miałem na myśli zasady gramatyczne itd.
Offline
http://benkyo.pl/ <- Lewy panel.
Jeszcze jest wiele źródeł w języku angielskim. Wystarczy pogooglowac.
Offline
Offline
Kiedyś pytałem się o coś podobnego znajomego, gdybym poważnie chciał do tego podejść.
Polecał mi
"Pismo japońskie" tom I, II i III. Wydawnictwo Nozomi
Pod redakcją Katarzyny Stareckiej
Plus oczywiście jego pomoc w razie problemów.
Na razie wystarcza mi angielski.
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2014-08-06 21:05:17)
Offline
1. To, co pisał Xandros.
2. www.japonka.pl
------------------------------
3. Język japoński dla początkujących oraz następne części - Ewa Krassowska Mackiewicz
4. Basic Kanji Book vol1-2
http://pl.scribd.com/doc/6595359/Basic- … ok-Vol-1-2
-----------------------------------------------------------------------------
5. Słownik
http://www.renshuu.org/index.php?page=q … play=print
6. http://nihongoichiban.com/blog/
7. http://www.guidetojapanese.org/learn/grammar
8. http://japanese.stackexchange.com
A na koniec blog japonistki
http://jugyouchuu.blogspot.com/2014/07/ … linki.html
Edit: Zapomniałem o jeszcze jednej stronce do nauki kanji. Są tam złożenia.
http://info.filg.uj.edu.pl/~smeyer/kanji/index.php
Ostatnio edytowany przez Marsmall (2014-08-07 00:45:54)
Offline
Programy typu zkanji, wszelkie apki na androida i ajosa - najlepszy i najszybszy sposób na naukę kolejności radykałów w znaczkach.
Jak jesteś całkiem zielony, polecam podręcznik minna no nihongo. Gdy załapiesz już kanę, to potem tylko ćwiczenie zyliarda kandziów i zapamiętywanie złożeń oraz wszystkich czytań Bez gramy raczej nie da rady. Przynajmniej poszczególne partykuły, tryby (których jest od groma, ale łatwo wchodzą), klasyfikatory (to jest „chińskie”, ale kij), bo bez tego ni jak, nie zrozumiesz ksionszkuf. Gramę znajdziesz w podanej przeze mnie minnie.
wikia o smoczych kulach - chcesz pomóc rozwijać polską encyklopedię Dragon Balla - wpadnij i zostaw po sobie ślad
MAL, YT, Eien no toku sentai
Offline
Według mnie najlepszym słownikiem, który ma rozbudowany system przykładowych zdań, znaków i wszystkiego jest Tangorin: http://tangorin.com/ .
Z tej samej bazy korzysta program Wakan (stary jak świat, ale na razie nie powstało nic nowego), który też polecam: http://wakan.manga.cz/ .
Wszystkie dobre strony do nauki zostały już wymienione, od siebie dodam, że do nauki gramatyki (przynajmniej na początku) dobry jest angielski podręcznik Genki (sama się z niego uczyłam dawno temu), który można znaleźć w formie ebooka.
Generalnie jest strona z ebookami do nauki japońskiego (i nie tylko), o tu: http://seaebook.blogspot.se/search/labe … date=false .
Do tego do nauki słówek czy znaków świetna jest aplikacja Obenkyo na Androida: https://play.google.com/store/apps/deta … nkyo&hl=pl .
Polecam też aplikację do rozpoznawania znaków po zapisaniu ich (jednak do tego trzeba znać ilość kresek i ich kolejność, bo inaczej są małe szanse, że załapie): https://play.google.com/store/apps/deta … izer&hl=pl .
Do tego na Androida jest świetny słownik, który ma możliwości wyszukiwania nawet po odmienionych czasownikach, a także po poszczególnych częściach mowy: https://play.google.com/store/apps/deta … .jed&hl=pl .
Sama korzystam ze wszystkich trzech i gwarantuję, że są naprawdę dobre.
Nie wiem, jak to jest uczyć się japońskiego dla samego czytania... Ale obecnie jestem na poziomie N3 i na początku japoński wydawał mi się prosty - logiczny jak matematyka. Tak jest, ale później okazuje się, że nie jest wcale tak łatwo - dla mnie zawsze największą przeszkodą były znaki kanji (na szczęście do czytania LN wystarczy ze 2000), a niedawno zaczął mnie przeraźliwie denerwować keigo, czyli język grzecznościowy (tam nawet czasowniki brzmią inaczej! Np. zwykłe "iu", czyli "mówić", zamienia się na "ossharu").
Dlatego ostrzegam! Japoński jest trudny i uczenie się go samemu wymaga mnóstwo motywacji i determinacji, to niemal porywanie się z motyką na słońce.
Ostatnio edytowany przez Areki-chan (2014-08-06 23:05:22)
Offline
Nie żebym odradzał naukę języka, ale... Przy nastawieniu "tylko czytanie, bo chcę czytać nowelki" to odpuścisz sobie przy hiraganie / katakanie. A w nowelkach jest tak pi razy oko jeszcze z tysiąc znaków kanji. Bez gramatyki też za daleko nie zajedziesz, bo zmienisz szyk zdania i może znaczyć zupełnie co innego
Żeby czytać wszystko ze zrozumieniem to obstawiam, że przy dosyć intensywnej nauce to minimum 3 lata
Offline
Jeśli chodzi o gramatykę to inaczej jest jak coś czytasz a inaczej jak musisz tworzyć No przynajmniej w angielskim. Jak będzie trzeba to się nauczę. A co do motywacji to się zobaczy, akurat mam taką pracę że mam mnóstwo czasu by coś robić.
Offline
Tu nie chodzi o to, czy masz czas, tylko czy jesteś wystarczająco zdeterminowany. Mnóstwo moich znajomych na potrzeby anime chciało się nauczyć japońskiego i odpadli po kilku miesiącach, bo to jest naprawdę trudny język - szczególnie przy samodzielnej nauce trzeba się bardzo samemu motywować i dyscyplinować, bo inaczej nici z nauki. (Mówię z własnego doświadczenia i tego, że nie potrafię zmusić się do nauki kanji, mimo że bardzo chcę się ich nauczyć.)
Offline
Dokładnie. To jest bardzo trudny język przy samodzielnej nauce, ale jest do nauczenia. Gramatyka jest dosyć łatwa, ale trzeba się przestawić(orzeczenie na końcu zdania). Najgorsze, to oczywiście znaki kanji i nie tylko to, że jest ich w cholerę, ale niektóre mają nawet do 10 różnych czytań. Ja w tym momencie jestem na poziomie bliskim N4 i szczerze mówiąc nic nie umiem. W japońskim jest potrzebna cholernie wielka determinacja. Prawie wszystkie osoby, które znam, nauczyły się kany, trochę gramatyki, po czym rezygnowali. Do tej pory mam tylko jednego znajomego, którego wciągnąłem w japoński i uczy się dalej.
Offline
Dokładnie. To jest bardzo trudny język przy samodzielnej nauce, ale jest do nauczenia.
Nie aż tak, jak się go maluje.
Polski jest o wiele trudniejszy.
Największe problemy ludzie mają z kanji.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
@up, ta, tylko że uczymy się go w okresie, kiedy nauka najlepiej nam idzie.
Offline
Polski jest o wiele trudniejszy.
Największe problemy ludzie mają z kanji.
Wszystko zależy od tego, kto się uczy języka, i jaki jest jego ojczysty. Dlatego nie możesz powiedzieć, że ten jest trudniejszy, a tamten prostszy, nie uwzględniając kompetencji jednostki, która chce podjąć naukę.
A najwięcej problemu, uwierz mi, nie jest z kandziami. To się tak wydaje (też tak miałem), że olaboga, co to jest, bazgroły jakieś. Jak już się człowiek przemoże, to potem z nowymi znaczkami idzie coraz łatwiej (nawet takiemu beztalenciu, jak ja), a wszystkich i tak nie spamiętasz, bo to niewykonalne, i przeciętne Japończyki też poza tymi obowiązkowymi 2136 innych nie znają i potrzebują do ich odczytu słowników czy furigany. Problemem jest ilość najprzeróżniejszych przekształceń i zasad hierarchiczności społecznej w mowie (tryb grzecznościowy).
wikia o smoczych kulach - chcesz pomóc rozwijać polską encyklopedię Dragon Balla - wpadnij i zostaw po sobie ślad
MAL, YT, Eien no toku sentai
Offline
A te 2136 to nie spadło ostatnio? Wydawało mi się, że zeszło na trochę mniej niż 2000 wedle najnowszych ustaleń...
A nauka kanji zależy od osoby, ja np. coraz więcej umiem ich czytać (tak z 500), ale napisać z pamięci to tylko te najprostsze (z 200 góra). Dobrze jest jak najszybciej nauczyć się szukać kanji w słowniku metodą radykałów (czyli wybiera się części, z których się składają i po tym szuka), z doświadczenia mogę powiedzieć, że to bardzo pomaga.
Swoją drogą, moja znajoma Japonka mówiła mi, że Japończycy ostatnio też mają z kanjiami problemy, bo za dużo piszą na telefonach i komputerach, gdzie muszą tylko wybrać znak, przez co zaczynają zapominać, jak je napisać z pamięci.
Ale fakt faktem gramatyka wydaje się całkiem prosta, jak już załapie się zasady (czyli ogólny szyk, że orzeczenie na końcu + partykuły w odpowiednich miejscach), a wcale tak nie jest. Pokazywałam wyżej wspomnianej znajomej moje wypracowanie na konkurs z japońskiego - powiedziała mi, że jest to poprawny japoński, ale czuć, że pisał to ktoś z zagranicy. Bo naprawdę ciężko jest tworzyć zdania w taki sposób, w jaki robią to Japończycy. Jest w japońskim coś takiego, co trzeba po prostu załapać po latach osłuchiwania się z językiem i nie da się tego wkuć na pamięć.
Chociaż temat dotyczy samego czytania, więc trochę się rozpędziłam... Cóż.
Offline
A te 2136 to nie spadło ostatnio? Wydawało mi się, że zeszło na trochę mniej niż 2000 wedle najnowszych ustaleń...
Tylko inaczej podane: 1944 + 100 ileś tam, nie chce mi się szukać.
Wszystko zależy od tego, kto się uczy języka, i jaki jest jego ojczysty.
I tak, i nie.
W języku polskim jest 6-7 przypadków, w niemieckim 4, a mimo to Polacy mają problem z ich ogarnięciem.
Przykład z drugiej strony - japoński sporo czerpie z chińskiego, a mimo to czytałem kiedyś, jak pewien Chińczyk szukał po internecie porad i bardzo się dziwił, że japoński sprawia mu tyle problemów, mimo że czerpie dużo z jego własnego języka.
Problemem jest ilość najprzeróżniejszych przekształceń i zasad hierarchiczności społecznej w mowie (tryb grzecznościowy).
Znam jedną japonistkę i twierdzi, że większe problemy sprawiają... onomatopeje.
Serio.
Tak czy siak - nadal jest to język znacznie prostszy od polskiego.
powiedziała mi, że jest to poprawny japoński, ale czuć, że pisał to ktoś z zagranicy.
A obcokrajowcy mieszkają w Polsce latami i dalej mówią "jestem z Warszawa".
I co do trudności:
http://claritaslux.com/blog/the-hardest … -to-learn/
Fairly Hard: Chinese and Japanese - No cases, no genders, no tenses, no verb changes, short words, very easy grammar, however, writing is hard. But to speak it is very easy. Also intonations make it harder, but certainly not harder than Polish pronunciation.
vs.
Extremely Hard: The hardest language to learn is: Polish – Seven cases, Seven genders and very difficult pronunciation. The average English speaker is fluent in their language at the age of 12, in contrast, the average Polish speaker is fluent in their language after age of 16.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2014-08-07 21:20:48)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
To, że w japońskim nie ma przypadków i tak dalej, nie znaczy, że nie jest wcale taki trudny. Jak już wspominano wcześniej: język grzecznościowy, onomatopeje, klasyfikatory przy liczeniu, no i można tak wymieniać w nieskończoność. I nieprawda, że czasowniki się nie odmieniają. Co z tego, że są tylko dwa czasy, jak jest mnóstwo form do wyrażania chęci, przypuszczeń, stron (czynna, bierna + saseru, które nie wiem jak się nazywa). A teraz weź jeszcze sobie połącz i wychodzi takie "hatarakanakerebanaranakattara". (Dla nieznających japońskiego: tak, to jest jedno słowo, a właściwie odmieniony czasownik i oznacza "gdybym nie musiał(a) pracować".)
A klasyfikatory? Liczysz zwierzęta z klasyfikatorem -hiki, ale ptaki i króliki są wyjątkiem i mają -wa. Dlaczego? Bo tak jest i trzeba to wkuć. Małe rzeczy, duże rzeczy, płaskie rzeczy, podłużne rzeczy, budynki, książki i gazety, ludzie, zwierzęta, ptaki i króliki, duże zwierzęta, maszyny, a pewnie jest tego jeszcze więcej.
Onomatopeje? Wkuwanie na pamięć, bo co innego? I to nie tylko na potrzeby czytania mang, w japońskim normalna osoba mówi "waku waku suru", gdy jest podekscytowana, a dziecko oznajmi mamie, że "onaka peko peko", gdy jest głodne.
Nie wspominając już o języku grzecznościowym i to nie tylko używanie formy -masu czasowników, ale cała zamiana (jak wcześniej wspomniane przeze mnie "iu" na "ossharu"). Wkuwanie, wkuwanie i jeszcze raz wkuwanie.
Generalnie porównując japoński do polskiego, powiedziałabym, że są na tym samym poziomie. Bo japoński sobie nadrabia tym wszystkim, co wymieniłam wyżej.
Ostatnio edytowany przez Areki-chan (2014-08-07 21:45:01)
Offline
A klasyfikatory? Liczysz zwierzęta z klasyfikatorem -hiki, ale ptaki i króliki są wyjątkiem i mają -wa. Dlaczego? Bo tak jest i trzeba to wkuć.
Większość i tak jest prostych, bo masz podział na płaskie, książki i inne takie bzdety (gdzie część i tak zastępuję neutralna forma, która już wyleciała mi z głowy).
To tak jak plucie się o 16 czy ile tam angielskich czasów, a używa się około 6 i bardzo łatwo je zapamiętać.
A teraz weź jeszcze sobie połącz i wychodzi
Regularna końcówka, co jest nadal jest znacznie prostsze niż odmiana przez przypadki, gdzie sami Polacy w większości nie ogarniają na jakiej zasadzie to działa, więc bez profesjonalnego lektora nikt Ci tego nie wytłumaczy.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2014-08-07 21:47:26)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
(...) the average Polish speaker is fluent in their language after age of 16.
Chyba jakąś wyjątkowo optymistyczną próbkę statystyczną wzięli pod uwagę.
A co do poziomu trudności to jednak polski >> japoński. Przynajmniej jeśli chodzi o ilość rzeczy do wkucia i pomijając to, że mamy tylko jeden alfabet.
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
(...) the average Polish speaker is fluent in their language after age of 16.
Chyba jakąś wyjątkowo optymistyczną próbkę statystyczną wzięli pod uwagę.
A co do poziomu trudności to jednak polski >> japoński. Przynajmniej jeśli chodzi o ilość rzeczy do wkucia i pomijając to, że mamy tylko jeden alfabet.
Nie uściśliłeś porównania, przez co nie jestem pewien, czy chodzi po prostu o łatwość nauki.
Offline