Nie jesteś zalogowany.
Adaptacja najstarszych gier Pokemon: Red i Green, w których nasz bohater, Red, stawia swoje pierwsze kroki jako trener kieszonkowych potworów. Podczas podróży po regionie Kanto zajmuje się krzyżowaniem planów Zespołu R, walką ze swoim rywalem, pojedynkowaniem się o odznaki, by w końcu wziąć udział w Lidze Pokemon.
Tłumaczenie: Red
Korekta: Mikacz i Sunlounger
Typesetting: MasaGratoR
Kodowanie: MasaGratoR
QC: Vincent_Law
Dane techniczne:
Wideo: 1280x720, Hi10p, CRF 15
Audio: AAC ~256 kbps
Źródło: BDMV
Torrent:
Odcinki 1-4
MEGA:
Odcinek 1
Odcinek 2
Odcinek 3
Odcinek 4
Wydanie z dwoma ścieżkami napisów. Jedna z pełnym tłumaczeniem, druga z pozostawionymi angielskimi nazwami lokalizacji, przedmiotów i ataków.
*Imiona postaci (prócz Greena) i pokemonów według angielskiego standardu.
Ostatnio edytowany przez reddd (2016-10-27 20:59:21)
Offline
Miło, to mogę sobie usunąć transport streama z TV Tokyo i pobrać wasz relek. :3
Offline
Szkoda, że pierwsza seria Pokemoniaków nie ma ang. subów. Ze słuchu trochę ciężko by było tłumaczyć.
Offline
Szkoda, że pierwsza seria Pokemoniaków nie ma ang. subów. Ze słuchu trochę ciężko by było tłumaczyć.
Kilka odcinków ma eng fansuby na tv ripach, bo co zabawne, poza kilkoma odcinkami, pierwsza seria Pokemonów nigdy nie wyszła w Japonii na dvd. Origins warto obejrzeć, gdyż bazuje na pierwszych grach, a nie na przygodach wiecznie dziesięcioletniego Satoshiego (Asha).
Offline
Miałem w planach obejrzenie tej serii, więc jestem zadowolony, że ktoś wydał suby do tego. Dzięki wielkie za napisy.
Offline
Ściągnąłem, jak będzie czas, to obejrzę i skrobnę jakiś komentarz.
Offline
Obiecałem, że coś skrobnę, to piszę.
Zacznijmy od marudzenia, typesetter powinien dostać linijką po łapach (czyżby Masa?) za dobór tak kiepskiej czcionki głównej. Generalnie mam dużą tolerancję do różnorakich czcionek, więc jak już jakąś źle mi się czyta, to znak, że coś się dzieje. Tutaj jest dla mnie za mała, za wąska i przede wszystkim zbyt słabo widoczna na pastelowym tle, a taki jest animiec. To największy mankament tego wydania.
Sam przekład jest zasadniczo w porządku, ale nie podoba mi się kilka zabiegów.
O ile używanie angielskich nazw pokemonów (znanych też z polskiej wersji) w ogóle mi nie przeszkadzało (o tym później), tak używanie angielskich imion wypada bardzo sztucznie i nienaturalnie, zwłaszcza że po japońsku słychać całkiem inne imię. Niemniej autor miał taki zamysł na przekład i w odróżnieniu od niektórych tłumaczeń, które widziałem, jest w tym jakaś logika.
Druga sprawa to wielkie litery w nazwach pokemonów, pokemony to w tym świecie zwierzęta, więc ich nazwy powinny być zapisywane małymi literami, nawet w pierwszym odcinku doktor wspomina, że można swojego pokemona jakoś nazwać. Skoro psa, kota, słonia czy zebrę zapisujemy małymi literami, to czemu charmandera czy pikachu mamy zapisać wielkimi? To są po prostu nazwy gatunkowe tych zwierzaków, które w języku polskim powinny być zapisywane małymi literami, o dziwo samo słowo "pokemon" zapisujecie małą literą, co jest już brakiem konsekwencji z waszej strony. To samo dotyczy "pokesprzętu", pokeball zapisywany jest małymi literami, a pokedex (czy jak to się tam nazywało) już nie. To też zwykła nazwa gatunkowa jak np. walkman czy kalkulator. Właśnie z racji tego używanie angielskich nazw pokemonów mi nie przeszkadzało, traktuję je jak zwierzęta, które niby mają jakąś swoją polską nazwę (taj jak elephant to słoń).
Wbrew temu, co napisałem powyżej, wydanie uważam za bardzo fajne i z czystym sumieniem mogę je polecić, przynajmniej osobom, które mają dobry wzrok i oglądają bajki, siedząc blisko ekranu (czcionkowa maruda, Quithe, może sobie darować seans).
PS. Swoją drogą bajka jest głupia jak but - jakim cudem szanowany profesor nie potrafi policzyć do 151? z początku myślałem, że to jakiś błąd w przekładzie, ale na końcu okazało się, że to po prostu głupota twórców bajki.
Offline
Coś mi się wydaje, że te kwestie imion i nazw pokemonów oraz sposobu użycia dużych liter wynikają nie tyle z konsekwentnego trzymania się jakiegoś sposobu tłumaczenia, co po prostu bezkrytycznego trzymania się angielskiego skryptu. Nieraz zdarzało mi się mieć do czynienia z tłumaczeniami robionymi przez niby doświadczonych fansuberów, którzy potrafili korzystać wyłącznie ze angielskiego skryptu, nie sprawdzając co jest mówione w ścieżce dźwiękowej, a efekty były podobne
Co do samej czcionki to nie jest może ona jakaś rewelacyjna, ale widywałem znacznie gorsze. Chociaż muszę przyznać, że faktycznie jest ona trochę za mała.
Ostatnio edytowany przez ill (2014-01-22 22:52:51)
GG: 1677958
Offline
Coś mi się wydaje, że te kwestie imion i nazw pokemonów oraz sposobu użycia dużych liter wynikają nie tyle z konsekwentnego trzymania się jakiegoś sposobu tłumaczenia, co po prostu bezkrytycznego trzymania się angielskiego scryptu. Nie raz zdarzało mi się mieć do czynienia z tłumaczeniami robionymi przez niby doświadczonych fansuberów, którzy potrafili korzystać wyłącznie ze angielskiego scryptu nie sprawdzając co jest mówione w ścieżce dźwiękowej, a efekty były podobne
Jest też druga strona medalu - japonizacja. Wrzucanie wszędzie słów, które można spokojnie przetłumaczyć.
Offline
Z dwojga złego wolę już japonizmy, bo przynajmniej nie jest to bajkopisarstwo.
GG: 1677958
Offline
Druga sprawa to wielkie litery w nazwach pokemonów, pokemony to w tym świecie zwierzęta, więc ich nazwy powinny być zapisywane małymi literami, nawet w pierwszym odcinku doktor wspomina, że można swojego pokemona jakoś nazwać. Skoro psa, kota, słonia czy zebrę zapisujemy małymi literami, to czemu charmandera czy pikachu mamy zapisać wielkimi? To są po prostu nazwy gatunkowe tych zwierzaków, które w języku polskim powinny być zapisywane małymi literami, o dziwo samo słowo "pokemon" zapisujecie małą literą, co jest już brakiem konsekwencji z waszej strony.
Chyba że potraktujemy te nazwy jako imiona pokemonów, chociaż to spore nadużycie. Także przyznaję rację.
To samo dotyczy "pokesprzętu", pokeball zapisywany jest małymi literami, a pokedex (czy jak to się tam nazywało) już nie. To też zwykła nazwa gatunkowa jak np. walkman czy kalkulator.
Potraktowałem urządzenie na początku jako nazwę własną, chociaż nie bardzo można ją pod to podpiąć. Później umknęło mojej uwadze.
Dzięki za komentarz.
Offline
LordCrane napisał:Druga sprawa to wielkie litery w nazwach pokemonów, pokemony to w tym świecie zwierzęta, więc ich nazwy powinny być zapisywane małymi literami, nawet w pierwszym odcinku doktor wspomina, że można swojego pokemona jakoś nazwać. Skoro psa, kota, słonia czy zebrę zapisujemy małymi literami, to czemu charmandera czy pikachu mamy zapisać wielkimi? To są po prostu nazwy gatunkowe tych zwierzaków, które w języku polskim powinny być zapisywane małymi literami, o dziwo samo słowo "pokemon" zapisujecie małą literą, co jest już brakiem konsekwencji z waszej strony.
Chyba że potraktujemy te nazwy jako imiona pokemonów, chociaż to spore nadużycie. Także przyznaję rację.
Wieki temu oglądałam pokemony, więc jeśli się mylę, to niech mnie ktoś naprostuje: nie było czasem tak, że trafiały się 2 takie same osobniki, np. 2 pikachu i do obu zwracano się per "pikachu"? Bo jeśli tak, to imiona odpadają na amen.
Ty dulowaty userze!
Offline
reddd napisał:LordCrane napisał:Druga sprawa to wielkie litery w nazwach pokemonów, pokemony to w tym świecie zwierzęta, więc ich nazwy powinny być zapisywane małymi literami, nawet w pierwszym odcinku doktor wspomina, że można swojego pokemona jakoś nazwać. Skoro psa, kota, słonia czy zebrę zapisujemy małymi literami, to czemu charmandera czy pikachu mamy zapisać wielkimi? To są po prostu nazwy gatunkowe tych zwierzaków, które w języku polskim powinny być zapisywane małymi literami, o dziwo samo słowo "pokemon" zapisujecie małą literą, co jest już brakiem konsekwencji z waszej strony.
Chyba że potraktujemy te nazwy jako imiona pokemonów, chociaż to spore nadużycie. Także przyznaję rację.
Wieki temu oglądałam pokemony, więc jeśli się mylę, to niech mnie ktoś naprostuje: nie było czasem tak, że trafiały się 2 takie same osobniki, np. 2 pikachu i do obu zwracano się per "pikachu"? Bo jeśli tak, to imiona odpadają na amen.
A dwóch Tomków, Andrzejów nikt nie widział? Profesor w bajce wspomina, że imię może być równe nazwie.
Nie zmienia to faktu, że trzeba poprawić w niektórych miejscach na nazwy gatunkowe, jak sugerowano wyżej.
Ostatnio edytowany przez Vincent_Law (2014-01-22 23:15:49)
Offline
coellus napisał:reddd napisał:Chyba że potraktujemy te nazwy jako imiona pokemonów, chociaż to spore nadużycie. Także przyznaję rację.
Wieki temu oglądałam pokemony, więc jeśli się mylę, to niech mnie ktoś naprostuje: nie było czasem tak, że trafiały się 2 takie same osobniki, np. 2 pikachu i do obu zwracano się per "pikachu"? Bo jeśli tak, to imiona odpadają na amen.
A dwóch Tomków, Andrzejów nikt nie widział? Profesor w bajce wspomina, że imię może być równe nazwie.
Nie zmienia to faktu, że trzeba poprawić w niektórych miejscach na nazwy gatunkowe, jak sugerowano wyżej.
Tomki i Andrzeje to nieco inna sprawa. To są imiona ludzi, które są kontrolowane. Nie nazwiesz syna "Burek", choćbyś nawet chciał, bo ci w urzędzie nie pozwolą. Ale jak nazwiesz swojego psa "dżubej", to małe prawdopodobieństwo, że znajdziesz drugiego rasowo takiego samego psa, który też się będzie tak nazywał.
Ty dulowaty userze!
Offline
A dwóch Tomków, Andrzejów nikt nie widział? Profesor w bajce wspomina, że imię może być równe nazwie.
Nie zmienia to faktu, że trzeba poprawić w niektórych miejscach na nazwy gatunkowe, jak sugerowano wyżej.
Nie mówi nic takiego w waszym przekładzie.
- Możecie nadać swojemu pokemonowi przydomek (swoją drogą wyraźnie słychać po angielsku "nickname", ale dużo lepiej zdanie by brzmiało po prostu - Możecie nadać swojemu pokemonowi imię/ Możecie sobie nazwać swojego pokemona).
- Przydomek?
- To może Sepulture...
- Albo nie. Charmander będzie w porządku. (Dosłownie mówi coś w deseń - "Charmander wystarczy", co nie jest równoznaczne z tym, że nadał mu takie imię).
Można swojego psa nazwać Pies, gdzie Pies to imię tego psa. Stwierdzając, że na swojego psa będziesz wołał po prostu pies, nie stwierdzasz, że takie nadałeś mu imię, więc trochę naciąganą masz tę teorię.
I nic nie trzeba poprawiać, to wasze hardy, możecie sobie z nimi robić, co chcecie. Prawda jest taka, że mało kto zwróci na to uwagę.
Aha, przypomniała mi się jeszcze jedna uwaga, którą miałem napisać. W początkowej przemowie profesor wspomina o "kieszonkowych potworach" w skrócie pokemonach. Szkoda, że wypaczyliście ten dialog i wszędzie używacie nazwy "pokemon". Rozumiem, że nie chcieliście mieszać ludziom w głowach, ale przy odrobinie inwencji można by było ująć ten dialog tak, żeby z niego wynikała owa geneza słowa pokemon i żeby było wiadomo, że po polsku to kieszonkowe potwory, czego wbrew pozorom bardzo wielu ludzi nie wie. Pamiętam, że jak w internetach hitem było kazanie księdza, w którym mówił, że diabeł się tobą interesuje, to dla przykładu mało który mój znajomy wiedział, że pokemony to naprawdę są kieszonkowe potwory.
Generalnie to takie moje czepialstwo, ale jesteście w mojej ocenie grupą, która dobrze się rozwija i wychodzę z założenia, że lepsza każda konstruktywna krytyka, dzięki której w przyszłości będzie można coś poprawić, niżeli czcze pochlebstwa, mimo że wiele osób je lubi, a pamiętam, że był moment, że za bardzo was chwalili i efekt był taki, jak się spodziewałem, osiedliście na laurach.
Ostatnio edytowany przez LordCrane (2014-01-23 02:40:05)
Offline
Chyba że potraktujemy te nazwy jako imiona pokemonów, chociaż to spore nadużycie. Także przyznaję rację.
Nadużycie? W grze nadajemy zawsze imię/przydomek pokemonowi. Domyślnie jest nazwa gatunkowa. Więc nazywamy psa Pies. W dodatku w Hall of Fame w danych są podane właśnie imiona/przydomki pokemonów, a nie ich gatunek.
Ciekawe, że jak na pierwszy rzut oka nie mam zastrzeżeń do czcionki (czyli że nie mam takiego dziwnego mrowienia z tyłu głowy), to inni je mają. I na odwrót: gdy zastanawiam się, czy nie przesadziłem z rodzajem czcionki, to nikt (no, prawie) się nie czepia.
Dopiero teraz się wypowiadam, bo miałem awarię neta.
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2014-01-23 08:50:07)
Offline
Ciekawe, że jak na pierwszy rzut oka nie mam zastrzeżeń do czcionki (czyli że nie mam takiego dziwnego mrowienia z tyłu głowy), to inni je mają. I na odwrót: gdy zastanawiam się, czy nie przesadziłem z rodzajem czcionki, to nikt (no, prawie) się nie czepia.
Wypadałoby poczytać o podstawach typografii. Wiele prawideł zaczerpniętych ze składu książek i gazet ma zastosowanie również w napisach dialogowych. Tutaj brakuje mi tzw. światła międzyznakowego.
Światła są niezbędne, aby informacja tekstowo-graficzna prezentowała się w sposób estetyczny i funkcjonalny. Zbyt duże zagęszczenie wszelkich elementów na stronie powoduje, że światła nie ma, a więc publikacja "nie oddycha". Odbiorca ma wrażenie nadmiernego ścisku, tłoku, a czasem nawet bałaganu, i to nawet w sytuacji usystematyzowanego ułożenia wszystkich elementów względem siebie.
Offline
reddd napisał:Chyba że potraktujemy te nazwy jako imiona pokemonów, chociaż to spore nadużycie. Także przyznaję rację.
Nadużycie? W grze nadajemy zawsze imię/przydomek pokemonowi. Domyślnie jest nazwa gatunkowa. Więc nazywamy psa Pies. W dodatku w Hall of Fame w danych są podane właśnie imiona/przydomki pokemonów, a nie ich gatunek.
Mówisz, że tak było w grze, ale to jest anime (chociaż mocno wzorowane) na tej grze. Poza tym jak ów charmander ewoluuje w charizarda to co? Od razu zmienia mu bohater imię? Nie. W grze ma to sens, w bajce już nie. Sam grałem kiedyś w jakąś grę, gdzie jako ranger mogłeś mieć swojego zwierzaka, któremu nadawałeś imię, ów zwierzak później się rozwijał, ale gdy już nadałeś mu imię, to jego kolejne "ewolucje" nosiły takie samo imię, dopóki nie zdecydowałeś się na zmianę. Gdy nie nadałeś imienia, to miałeś: panterę, wściekłą panterę i agresywną panterę (wymyślone na poczekaniu, ale panterę miałem naprawdę), ale to nie znaczy, że tak miała ta pantera na imię. Moja nazywała się Francik i to było jej imię.
Offline