Nie jesteś zalogowany.
Ariakis, akurat na legalnakultura.pl to ja bym ci radziła się nie powoływać. Ostatnio tak się zbłaźnili na swoim fanpejdżu, że aż skasowali swojego posta. Okazuje się, że nie znali licencji Creative Commons. Ale kto by się przejmował takimi "drobiazgami", niemniej od edukacji społeczeństwa niech się trzymają z daleka.
Tylko, że w tym wypadku po prostu powołują się na ustawę.
Anime, do którego napisy są tutaj wrzucane nie jest udostępniane na CC.
Jeśli jakieś jest licencjonowane to zazwyczaj przez wydawców, a oni sobie tłumaczy zatrudniają i podpisują z nimi umowy.
edit:
bajdełejem: przed CC były jeszcze fajniejsze licencje (i dalej są - wolnego oprogramowania) - nie zmienia to jednak w niczym faktu, że to twórca/twórcy decydują się na to co z ich dziełem można zrobić, a czego nie.
Także nie da się pominąć zgody autora/właściciela praw.
Czyli napisy tutaj wrzucone będą legalne wtedy i tylko wtedy, gdy autor tłumaczenia uzyskał zgodę na publikację tłumaczenia.
Komu tu uwierzyć? X-nastu poważnym, branżowym portalom czy jakiemuś siejącemu FUD randomowemu, trzymającego z kretynami ludkowi z Internetów?
Jak do tej pory nie wysiliłeś się na wskazanie choćby jednego branżowego portalu.
W zamian dostałeś konkretną ustawę, wymienione konkretne paragrafy, a dalej masz problemy z zaakceptowaniem rzeczywistości.
2. Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. W przypadku baz danych spełniających cechy utworu zezwolenie twórcy jest konieczne także na sporządzenie opracowania.
3. Twórca utworu pierwotnego może cofnąć zezwolenie, jeżeli w ciągu pięciu lat od jego udzielenia opracowanie nie zostało rozpowszechnione. Wypłacone twórcy wynagrodzenie nie podlega zwrotowi.
4. Za opracowanie nie uważa się utworu, który powstał w wyniku inspiracji cudzym utworem.
5. Na egzemplarzach opracowania należy wymienić twórcę i tytuł utworu pierwotnego.
Specjalnie pogrubiłem. Dalej będziesz miał ból dupy z moetardowymi kolegami, czy może w końcu postarasz się zrozumieć, że prawo w Polsce to nie poważne portale, tylko akty prawne.
edit @down
Yhy - przejawiało się w moe-avatarkach, moe-grafikach i ogólnie moe-IQ.
Cieszę się, że (chyba) załapałeś aluzję.
Ostatnio edytowany przez Ariakis (2013-05-10 22:42:55)
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Bla, bla, bla...
Nie.
Offline
coellus napisał:Ariakis, akurat na legalnakultura.pl to ja bym ci radziła się nie powoływać. Ostatnio tak się zbłaźnili na swoim fanpejdżu, że aż skasowali swojego posta. Okazuje się, że nie znali licencji Creative Commons. Ale kto by się przejmował takimi "drobiazgami", niemniej od edukacji społeczeństwa niech się trzymają z daleka.
Tylko, że w tym wypadku po prostu powołują się na ustawę.
Anime, do którego napisy są tutaj wrzucane nie jest udostępniane na CC.
Jeśli jakieś jest licencjonowane to zazwyczaj przez wydawców, a oni sobie tłumaczy zatrudniają i podpisują z nimi umowy.
Ale ja nie mówię o tym, że napisy do animu są na licencji CC. Mówię, że źródło, na które się powołujesz, jest zdeka niewiarygodne, jeśli osoby je prowadzące od osób komentujących na fejsbuku (wyjątkowo szyderczo, ale co się dziwić) dowiadują się, co to CC i z czym się to je. A przynajmniej ja od tej pory nie traktuje ten portal poważnie.
Ty dulowaty userze!
Offline
może w końcu pokusisz się o choćby jedno, małe, malutkie źródło, oparte na obowiązującym w Polsce prawie, które potwierdziłoby tezę, że nie jesteście zakłamanymi złodziejami?
Dlaczego plujesz się od razu do tłumaczy? Zacznij od końca piramidy, bo najpierw jest eng sub -> pol sub -> online pol sub... Skoro (według Ciebie) tłumacze subów są zakłamanymi złodziejami, to kim są osoby odpowiedzialne za online pol suby, które biorą je od RZEKOMO zakłamanych złodziei?
Jak zwykle owijanie w bawełnę, jacy to TŁUMACZE są źli, ale o tym, że onlinki biorą suby od tych złych tłumaczy to już ani słowa
...A propo czy to nie temat od wojennej dyskusji związanej z anime on-line, a nie kłótnia o to, czy chociażby tłumaczenie jest zgodne z prawem czy inne tego typu bzdety?
Ostatnio edytowany przez CoUsT (2013-05-11 01:48:42)
Offline
Udostępnianie anime online jest legalne? Można tak, po prostu zassać sobie co się chce i udostępniać innym ludziom, by sobie oglądali? Czy trzeba, by było najpierw na każdy tytuł mieć prawo autorskie/licencję, czy co tam innego aby go udostępnić innym?
Nie wiem, czy wcześniej coś o tym było pisane za dużo stron, a za mało czasu by to sprawdzić:>
Offline
...A propo czy to nie temat od wojennej dyskusji związanej z anime on-line, a nie kłótnia o to, czy chociażby tłumaczenie jest zgodne z prawem czy inne tego typu bzdety?
Zasadniczo o tym jest, ale że się łonlajny powołują to, że my :kradniemy", to i oni mogą, więc stąd ten cały syf.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Ariakis napisał:Bla, bla, bla...
Nie.
http://www.youtube.com/watch?v=lcJ04RegSKo
Ale ja nie mówię o tym, że napisy do animu są na licencji CC. Mówię, że źródło, na które się powołujesz, jest zdeka niewiarygodne, jeśli osoby je prowadzące od osób komentujących na fejsbuku (wyjątkowo szyderczo, ale co się dziwić) dowiadują się, co to CC i z czym się to je. A przynajmniej ja od tej pory nie traktuje ten portal poważnie.
No ok, ale to co ma wspólnego z wpisem z 2012 roku? Podważa jego treść, zasadność, prawdziwość?
Podważa to co zapisano w ustawie, czy powszechnie przyjętą interpretację?
Nie.
Czy ten facet jest mniej wiarygodny, tylko dlatego, że pisał na tym portalu?
Dlaczego plujesz się od razu do tłumaczy? Zacznij od końca piramidy, bo najpierw jest eng sub -> pol sub -> online pol sub... Skoro (według Ciebie) tłumacze subów są zakłamanymi złodziejami, to kim są osoby odpowiedzialne za online pol suby, które biorą je od RZEKOMO zakłamanych złodziei?
Są tak samo zakłamane. I nie rzekomo - jeśli ktoś jest złodziejem, a twierdzi inaczej to kłamie.
Ty dalej nie rozumiesz do czego ja piję?
Do osób, które jadą na online, twierdząc, że ssanie anime czy tworzenie i rozpowszechnianie napisów/hardów/etc jest legalne.
Jak zwykle owijanie w bawełnę, jacy to TŁUMACZE są źli, ale o tym, że onlinki biorą suby od tych złych tłumaczy to już ani słowa
W tyle mam online. Nie czuję też potrzeby darcia szat z powodu podpieprzanych subów, ani nie czuję potrzeby rejestrowania się na jakimś online, coby ich zbluzgać.
Pomijam też fakt, że nie każdy, kto nie zgadza się ze święcie oburzonymi z ANSI musi być obrońcą onlinów.
...A propo czy to nie temat od wojennej dyskusji związanej z anime on-line, a nie kłótnia o to, czy chociażby tłumaczenie jest zgodne z prawem czy inne tego typu bzdety?
Nie no, o to właśnie. Zwłaszcza, gdy jakiś złodziej płacze, że on nie jest złodziejem, albo namawia do bojkotowania online, bo kradną, zachęcając do innej formy kradzieży.
Zasadniczo o tym jest, ale że się łonlajny powołują to, że my :kradniemy", to i oni mogą, więc stąd ten cały syf.
Zasadniczo to nie, nie uważam, żeby wasze kradziejstwo, czy moje jeśli przy tym jesteśmy, usprawiedliwiało kogoś innego do okradania was/mnie/nas.
Ale niezmiernie bawi mnie, gdy jeden matoł z drugim powtarzają zasłyszane gdzieś mity miejskie, czy wprost zaprzeczają aktom prawnym, powołując się na argumentację, której nawet strollować nie ma jak.
Bo to argument z rodzaju tych, które słyszymy od 5-latków w piaskownicy.
Dlatego, gdy ktoś twierdzi, że np. nie kradnie, bo wolno ściągać, ale nie udostępniać i trzyma się tego kurczowo, zaprzeczając rzeczywistości, to tłukę go paragrafem.
Ot, jedni wyrywają muchom skrzydełka, ja znęcam się nad intelektualnie upośledzonymi internautami.
Ostatnio edytowany przez Ariakis (2013-05-11 16:01:09)
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Dlatego, gdy ktoś twierdzi, że np. nie kradnie, bo wolno ściągać, ale nie udostępniać i trzyma się tego kurczowo, zaprzeczając rzeczywistości, to tłukę go paragrafem.
To daj ten paragraf, bo ostatnim razem wkleiłeś jedynie link do artykułu (pewnie sponsorowanego).
Ostatnio edytowany przez SoheiMajin (2013-05-11 16:22:37)
~Shounen . DBNao.net . Grupa Mirai . Cytaty z anime
Offline
Ariakis napisał:Dlatego, gdy ktoś twierdzi, że np. nie kradnie, bo wolno ściągać, ale nie udostępniać i trzyma się tego kurczowo, zaprzeczając rzeczywistości, to tłukę go paragrafem.
To daj ten paragraf, bo ostatnim razem wkleiłeś jedynie link do artykułu (pewnie sponsorowanego).
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? … 9940240083
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Miałem się nie odzywać, ale mówi się trudno. Przeczytaj sobie ten tekst.
Offline
Dalej jest art 35 i dalej jest art 5.
Anime, które ludki sobie ściągają z nyaa czy innego shitu nie miało swojej premiery w RP, ergo nie było rozpowszechnione w RP, ergo nie można z niego korzystać nieodpłatnie i w ramach własnego użytku.
Możesz sobie zassać DVD Hobbita z rapidshare, ale już nie możesz najnowszego epa. Gargantii.
Dociera, czy może niebezpiecznik to jedno z tych x-nastu branżowych portali, które wiedzą lepiej?
Ostatnio edytowany przez Ariakis (2013-05-11 18:36:47)
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
http://forumprawne.org/prawo-autorskie/ … wnych.html
Art. 6.
[Definicje]1. W rozumieniu ustawy:
1) utworem opublikowanym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został zwielokrotniony i którego egzemplarze zostały udostępnione publicznie;
2) opublikowaniem równoczesnym utworu jest opublikowanie utworu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i za granicą w okresie trzydziestu dni od jego pierwszej publikacji;
3) utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie;
4) nadawaniem utworu jest jego rozpowszechnianie drogą emisji radiowej lub telewizyjnej, prowadzonej w sposób bezprzewodowy (naziemny lub satelitarny) lub w sposób przewodowy;
5) reemitowaniem utworu jest jego rozpowszechnianie przez inny podmiot niż pierwotnie nadający, drogą przejmowania w całości i bez zmian programu organizacji radiowej lub telewizyjnej oraz równoczesnego i integralnego przekazywania tego programu do powszechnego odbioru;
6) wprowadzeniem utworu do obrotu jest publiczne udostępnienie jego oryginału albo egzemplarzy drogą przeniesienia ich własności dokonanego przez uprawnionego lub za jego zgodą;
7) najmem egzemplarzy utworu jest ich przekazanie do ograniczonego czasowo korzystania w celu bezpośredniego lub pośredniego uzyskania korzyści majątkowej;
8) użyczeniem egzemplarzy utworu jest ich przekazanie do ograniczonego czasowo korzystania, niemające na celu bezpośredniego lub pośredniego uzyskania korzyści majątkowej;
9) odtworzeniem utworu jest jego udostępnienie bądź przy pomocy nośników dźwięku, obrazu lub dźwięku i obrazu, na których utwór został zapisany, bądź przy pomocy urządzeń służących do odbioru programu radiowego lub telewizyjnego, w którym utwór jest nadawany;
10) technicznymi zabezpieczeniami są wszelkie technologie, urządzenia lub ich elementy, których przeznaczeniem jest zapobieganie działaniom lub ograniczenie działań umożliwiających korzystanie z utworów lub artystycznych wykonań z naruszeniem prawa;
EDIT: Pewnie cytuję nie to, co trzeba, ale znam się na prawie w takim samym stopniu jak ty.
EDIT2:
Żeby mądrzejszym ode mnie łatwiej było się wykłócać:
Dalej jest art 35 i dalej jest art 5.
Art. 5.
[Zakres zastosowania ustawy]Przepisy ustawy stosuje się do utworów:
1) których twórca lub współtwórca jest obywatelem polskim lub
1^1) których twórca jest obywatelem państwa członkowskiego Unii Europejskiej, lub państw członkowskich Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) - stron umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym, lub
2) które zostały opublikowane po raz pierwszy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej albo równocześnie na tym terytorium i za granicą, lub
3) które zostały opublikowane po raz pierwszy w języku polskim, lub
4) które są chronione na podstawie umów międzynarodowych, w zakresie, w jakim ich ochrona wynika z tych umów.
Art. 35.
[Interes twórcy]Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy.
Ostatnio edytowany przez Sacredus (2013-05-11 19:14:52)
Offline
Czytanie czy wyszukiwanie artykułów nikogo nie zabije, a ja nie muszę cytować poszczególnych artykułów, skoro dałem link do całej ustawy.
Art. 6
"na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i za granicą"
i
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
2) opublikowaniem równoczesnym utworu jest opublikowanie utworu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i za granicą w okresie trzydziestu dni od jego pierwszej publikacji;
W przypadku utworów ustawa mówi także o publikacji równoczesnej. Oznacza to, że jeśli publikacja utworu w Polsce nastąpiła w okresie 30 dni od publikacji w obcym państwie, będzie się uważać jakby w Polsce była „premierową" i utworowi będzie przysługiwać ochrona polskiego prawa także wtedy, gdy twórca jest obcokrajowcem.
Wracając do tematu: Tekst na niebezpieczniku.
Oraz cytat z odpowiedniego tematu na forum prawnym:
1. W rozumieniu ustawy:
1) utworem opublikowanym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został zwielokrotniony i którego egzemplarze zostały udostępnione publicznie;
3) utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie;
EDIT: Skończmy już tę rozmowę, bo do niczego nie prowadzi (tak samo jak ostatnie 30 stron tego tematu). Nikt z nas nie zna się na prawie, więc możemy sobie interpretować te zapisy jak tylko chcemy, a i tak nie ma żadnej gwarancji, że robimy to we właściwy sposób.
Ostatnio edytowany przez Sacredus (2013-05-11 19:53:04)
Offline
Owszem, tylko wciąż wszystko rozbija się o to, że anime z japońskiej TV nie zostało opublikowane/rozpowszechnione w Polsce.
W tym momencie stosowanie przepisów ustawy, która obowiązuje w Polsce jest z deka bzdurne.
Zostało rozpowszechnione w Japonii i ich prawom podlega, czy w USA (crunchyroll) i wtedy podlega pod prawo amerykańskie.
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Pierwszy raz słyszę, żeby prawo obcego kraju działało w innym kraju. O.o
Jestem słodki jak miód, człowiek - ciacho; genetyczny cud! xD
Offline
Popytałem znajomych prawników i osób związanych z prawem (dałem im linka do tej strony, żeby sobie poczytali o co chodzi) i prawie każdy z nich powiedział mi, że nawet gdyby tłumacz danych napisów ( bo to oni się czepiają - tak zrozumieli to prawnicy) chciał podać Shindena czy inną strone do sądu to... straciłby czas tylko.
Mało kto by się tym w ogóle chciał zająć (niska szkodliwość czynu) a nawet gdyby to sprawa by się ciągnęła latami.
Zadali mi pytanie: czy tłumacz danego odcinka anime go kupił legalnie czy ma go z internetu? Jeśli kupił legalnie i ma na to dowód to jest ok, a jak ma z internetu to sam ukradł więc sam by się wkopał.
PS: powiem tylko, że uśmiali się czytając tu posty Nie powiem więcej co mówili bo wylece za brzydkie słowa
Pewnie zaraz dostane zjeby i inne dziwne bluzgi ale co tam Zabawa przecież musi trwać
Pozdrawiam
Offline
Chcecie się dalej bawić w gadanie o legalności animu, subów i innych pobierań, róbcie to tutaj.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Popytałem znajomych prawników i osób związanych z prawem (dałem im linka do tej strony, żeby sobie poczytali o co chodzi) i prawie każdy z nich powiedział mi, że nawet gdyby tłumacz danych napisów ( bo to oni się czepiają - tak zrozumieli to prawnicy) chciał podać Shindena czy inną strone do sądu to... straciłby czas tylko.
Mało kto by się tym w ogóle chciał zająć (niska szkodliwość czynu) a nawet gdyby to sprawa by się ciągnęła latami.
Zadali mi pytanie: czy tłumacz danego odcinka anime go kupił legalnie czy ma go z internetu? Jeśli kupił legalnie i ma na to dowód to jest ok, a jak ma z internetu to sam ukradł więc sam by się wkopał.
PS: powiem tylko, że uśmiali się czytając tu posty Nie powiem więcej co mówili bo wylece za brzydkie słowa
Pewnie zaraz dostane zjeby i inne dziwne bluzgi ale co tam Zabawa przecież musi trwaćPozdrawiam
Same tłumaczenia i skrypty są jak najbardziej legalne - o ile nie są to ripy napisów z dvd/bd, bo one już są objęte prawem autorskim. W dodatku ANSI działa całkowicie legalnie - zajrzyj na stronę z regulaminem serwisu. Sprawa z shindenem i anime online rozbija się o skrypty - a tu nie ma dyskusji. Prawa do nich należą do tłumaczy i oficjalnie trzeba uzyskać jego zgodę, aby używać ich do czerpania korzyści - a że tego prawa nie ma kto egzekwować i jakiś to wykorzystuje, to już inna kwestia...
To mi powiedzieli moi znajomi prawnicy. Ciotka sędzina to potwierdziła. Nawet jakby była kwestia sporna co do legalności, to serwis łamiący jakiekolwiek prawo autorskie do czerpania zysków, byłby pierwszy do odstrzału.
A co do sądów - jest tak jak napisałeś. To byłaby strata czasu i pieniędzy. Ale po co od razu do sądu? To nie miałoby sensu. Zacząć należałoby od maili do reklamodawców działających na shindenie. Ich regulaminy zabraniają udostępniania na stronach treści chronionych prawem autorskim. Chociaż wątpię by wycofali się ze współpracy z shindenem po paru mailach od tłumaczy - tutaj musiałoby się pojawić oficjalne stanowisko administracji ANSI. Chociaż i to pewnie by nie wystarczyło - może zmiana regulaminu i zasad działania serwisu by pomogła. Jakby walnąć oczojebną informację, że pobieranie treści z ANSI, w celu wykorzystywania ich do czerpania zysku, jest niezgodne z regulaminem serwisu i łamie prawa autorskie tłumaczy a następnie żalić się u reklamodawców... Zależnie od firmy, może udałoby się coś wskórać. Gdyby było to AdSense, to nie było problemu - współpraca kończy się przy zajściu jakikolwiek okoliczności, budzących podejrzenia co do legalności serwisu.
Offline
Same tłumaczenia i skrypty są jak najbardziej legalne - o ile nie są to ripy napisów z dvd/bd, bo one już są objęte prawem autorskim.
Wykonanie: tak
Udostępnienie w necie: nie
W dodatku ANSI działa całkowicie legalnie - zajrzyj na stronę z regulaminem serwisu.
Nie działa.
Sprawa z shindenem i anime online rozbija się o skrypty - a tu nie ma dyskusji. Prawa do nich należą do tłumaczy i oficjalnie trzeba uzyskać jego zgodę, aby używać ich do czerpania korzyści - a że tego prawa nie ma kto egzekwować i jakiś to wykorzystuje, to już inna kwestia...
Jak to nie ma kto? Pomijając sądy, praktycznie każdy chyba serwis hostingujący wideo ma opcję do zgłaszania treści łamiących prawo/regulamin.
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline