Nie jesteś zalogowany.
http://wyborcza.pl/1,95892,9882464,Nie_ … _list.html
http://www.playr.pl/2011/07/a-jednak-je … -pierwsze/
rotfl
Minds are like parachutes. Just because you've lost yours doesn't mean you can borrow mine.
Offline
Ustalmy fakty. Matura to nie jest takie coś, co świadczy o wysokich umiejętnościach w danej dziedzinie. O tym świadczy praca magisterska.
Leżę i kwiczę ze śmiechu.
Offline
W drugim linku gość napisał:Ustalmy fakty. Matura to nie jest takie coś, co świadczy o wysokich umiejętnościach w danej dziedzinie. O tym świadczy praca magisterska.
Leżę i kwiczę ze śmiechu.
Nie wiem co w tym zabawnego - przecież to prawda. Zarówno projekt inżynierski jak i praca magisterska wymagają dużej wiedzy w danej dziedzinie, często też własnych prac badawczych. Matura to egzamin z podstawowej wiedzy.
Ostatnio edytowany przez Subarashi (2011-07-04 12:54:19)
Offline
Nie wiem co w tym zabawnego - przecież to prawda. Zarówno projekt inżynierski jak i praca magisterska wymagają dużej wiedzy w danej dziedzinie, często też własnych prac badawczych. Matura to egzamin z podstawowej wiedzy.
Po pierwsze matura to bzdura, po drugie magisterka to jeszcze większa bzdura.
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Nie wiem co w tym zabawnego - przecież to prawda. Zarówno projekt inżynierski jak i praca magisterska wymagają dużej wiedzy w danej dziedzinie, często też własnych prac badawczych. Matura to egzamin z podstawowej wiedzy.
Niech zgadnę - licealista czy młody student? Arystar dobrze ci napisał.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Student, ale już doświadczony przez 'realia' polskich uczelni (a właściwie jednej). To co napisał arystar jest prawdą, co nie zmienia faktu, że w założeniu magisterka wymaga sporej wiedzy na dany temat. Natomiast matura to sprawdzian podstawowej wiedzy. A to, że w rzeczywistości różnie bywa to już inna kwestia... Zdaję sobie sprawę co się z magisterkami wyprawia (ostatnio na pwr była sprawa o podejrzenie sprzedaży projektów przez dwóch doktorantów).
Offline
Student, ale już doświadczony
Doświadczony 20-letni student, zaiste ciekawe
edit down:
spoko
Ostatnio edytowany przez coellus (2011-07-04 23:31:34)
Ty dulowaty userze!
Offline
Subarashi napisał:Student, ale już doświadczony
Doświadczony 20-letni student, zaiste ciekawe
Na pewno znalazł się jakiś życzliwy senpai (chyba że chłopak ma na myśli licencjata)
coellus, sorry za wrzut edycji w Twoim poście, ale wirtualny desperados i mnie się udzielił, przez co trafiłem w "edytuj" zamiast "cytuj" xD
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Subarashi napisał:Nie wiem co w tym zabawnego - przecież to prawda. Zarówno projekt inżynierski jak i praca magisterska wymagają dużej wiedzy w danej dziedzinie, często też własnych prac badawczych. Matura to egzamin z podstawowej wiedzy.
Po pierwsze matura to bzdura, po drugie magisterka to jeszcze większa bzdura.
Jak ktoś skończył socjologie, filologie i inne durne magisterskie studia to się zgadzam magister z tych dziedzin to bzdura ;]
PC: i5 6600k, Gainward Phoenix GTX 970, DDR4 16Gb 3200Mhz.
Offline
Subarashi napisał:Student, ale już doświadczony
Doświadczony 20-letni student, zaiste ciekawe
Sry, ale możesz sobie darować ironiczne komentarze. Skończenie drugiego roku to aż nadto aby orientować się jak wygląda sytuacja ze studiowaniem na pwr. Już dawno pozbyłem się złudzeń o różowym studenckim życiu na lajcie i wiem co mnie czeka w najbliższych latach.
Ale prawdopodobnie Ty wiesz więcej o mnie i o moim studiowaniu niż ja sam. Pewnie wiesz lepiej ile jest kombinowania, parodii z prowadzącymi (i to nie wszystkie są zabawne) czy nawet wyścigu szczurów pomiędzy pomiędzy ludźmi na roku.
Ego up? Jeśli nie, to po cholerę ta docinka? Mam 20 lat, ale ty zachowujesz się jakbyś miała jeszcze mniej odwołując się do mojego wieku. Wycięłaś zdanie z kontekstu, dodałaś swoje trzy grosze i miało to jakiś cel, oprócz tego, że teraz w moich oczach wyglądasz po prostu głupio?
Nie mogłem się powstrzymać przed tym komentarzem, po prostu nie lubię, gdy ktoś myśli, że wie coś o mnie i o moim życiu. Zwłaszcza jakaś randomowa osoba z forum, z którą nie miałem, i pewnie nigdy nie będzie miał, przyjemności porozmawiać.
@Quithe
Tak, dokładnie. Nawet nie wiesz jak bardzo przydatna jest wiedza od starszych roczników czy doktorantów. Szczęście, że znajduje się takich ludzi, którym nie odbija szajba, kiedy dostają kurs do prowadzenia i można z nimi fajnie pogadać.
Offline
Offline
Sry, ale możesz sobie darować ironiczne komentarze. Skończenie drugiego roku to aż nadto aby orientować się jak wygląda sytuacja ze studiowaniem na pwr.
A najbardziej, jak wygląda z magisterką, tak?
I nie spinaj się tak, bo ci żyłka pęknie. Za delikatną docinkę straciłeś dziesięć minut na spłodzenie hejtposta.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Chociaż o magisterce mówią, że to sztuka umiejętnego przepisywania książek.
A ja słyszałem to o licencjacie [ np. Stosunki międzynarodowe]
ps. jestem ciekawy ilu tutaj na forum jest mgr inż. czy chociażby inż. którzy skończyli studia wydziału nauk technicznych? Czy jak zwykle wywody ludzi którzy skończyli studia pokroju "życie w rodzinie", "politologia", "socjologia" i ludzi ze średnim wykształceniem? Wkładanie wszystkich mgr do jednego worka jest głupie.
Ostatnio edytowany przez Tanis (2011-07-05 02:29:27)
PC: i5 6600k, Gainward Phoenix GTX 970, DDR4 16Gb 3200Mhz.
Offline
lipa3000 napisał:Chociaż o magisterce mówią, że to sztuka umiejętnego przepisywania książek.
ps. jestem ciekawy ilu tutaj na forum jest mgr inż. czy chociażby inż. którzy skończyli studia wydziału nauk technicznych? Czy jak zwykle wywody ludzi którzy skończyli studia pokroju "życie w rodzinie", "politologia", "socjologia" i ludzi ze średnim wykształceniem? Wkładanie wszystkich mgr do jednego worka jest głupie.
Trochę jest
A kiedyś było więcej, bo najgorsi ortofaszyści to byli ci po technicznych, musieli się wyżyć i odstresować, a mi tam zostało to jeszcze po studiach
Offline
ps. jestem ciekawy ilu tutaj na forum jest mgr inż. czy chociażby inż. którzy skończyli studia wydziału nauk technicznych? Czy jak zwykle wywody ludzi którzy skończyli studia pokroju "życie w rodzinie", "politologia", "socjologia" i ludzi ze średnim wykształceniem? Wkładanie wszystkich mgr do jednego worka jest głupie.
Tak tylko przypominam, że nie tylko uczelnie techniczne nauczają kierunków ścisłych - i jak dla mnie już bardziej tytuł inżyniera to bzdura, wiele kierunków ścisłych jest dużo lepiej nauczanych na uniwersytetach niż na politechnikach (studiowałem przez 2 lata na politechnice poznańskiej, a potem się przeniosłem na UAM, więc mam o tym jakieś pojęcie).
Ostatnio edytowany przez zergadis0 (2011-07-05 11:26:48)
Offline
Skończenie drugiego roku to aż nadto aby orientować się jak wygląda sytuacja ze studiowaniem (...) ile jest kombinowania, parodii z prowadzącymi (i to nie wszystkie są zabawne) czy nawet wyścigu szczurów pomiędzy pomiędzy ludźmi na roku.
Drugi rok skończył i się chwali, ajnsztajn jeden, panandrzej.jpg. Znam ludzi, którzy drugi rok kończyli po trzy razy, więc myślę, że mogę się w temacie wypowiedzieć. Prawda jest taka, że rodzaj studiów tu nie ma nic do rzeczy, bo to wszystko rozbija się o życie, które, jak wiadomo, nie wszystkich rucha po równo. Osobiście obcuje z przypadkami, gdzie ludzie może raz, albo dwa się naprawdę musieli nauczyć, a tak to przez całe 5 lat ściągi, gotowce, sprawka od kumpli ze zmienionym nazwiskiem, projekty zakupione na akademikach, obliczenia do magisterki od kumpla i się bujają teraz pany z mgrinż, a wiedzę mają jak z gimnazjum. Oczywiście do tego należy dopisać jeszcze regularne melanże pomiędzy tym wszystkim. No i jest jeszcze druga strona medalu - ludzie którzy całą grupę niosą na barkach, robią sprawka za wszystkich, opracowują pytania pod egzaminy, orają po nocach, a nie zaliczają, bo prowadzący stwierdza, że ściągał - bo więcej napisał niż koledzy -, albo musiał poprawiać sprawko po 50 razy, bo oddał "od razu", a reszta na ostatnią chwilę, to się nikomu nawet tego nie chciało przeglądać. Że o przypadkach egzaminu, gdzie jedne przyjdzie skacowany, jak Japończyk po ruskiej libacji i dostaje pytanie o tw. Pitagorasa i zaliczy na 6.0 z osobistymi gratulacjami, a drugi, wyuczony jak ajsztajn, dostanie wyprowadzenie trajektorii tensora kowariantnego w przestrzeni anfinitycznej i nawet nie będzie umiał pytania powtórzyć. Z co lepsiejszych przypadków od siebie to podam takie:
1.) Kumpel, oczywiście na ostrym kacu, na kolosie zaliczeniowym z elektry, licząc obwód dwa razy się pomylił, ale tak, że mu wyszedł dobry wynik. Prowadzący powiedział, że żeby tak spieprzyć tak proste zadanie, to trzeba być geniuszem i robiąc dał mu 5.0.
2.) Drugi na mechanice, też kolos "ostatniej szansy". Doktorek z głowy wywalił na poczekaniu zadanie na milion krążków i wajch i kazał "haratać". Każdy młócił obliczenia, po parę stron, a kumpel popatrzył na to, stwierdził, że to jest pojemieszane i po dwóch wzorach, jakie umiał, napisał: to jest nie do policzenia i poszedł. Ludzie podostawali po 3 / 3,5, a on 5.0, bo faktycznie, doktorek się walnął i tego się nie dało dobrze policzyć, tak, żeby nie zahaczyć o liczby zespolone.
W to wszystko wpisują się "normalni" studenci, którzy tu coś zrobią i się przyuczą, tam ściągną i przykombinują i też gra. Więc taka gadka, że Ty studiujesz i wiesz, czym to pachnie, to tak jakby Kulczyk powiedział, że on zarabia, to wie, jak to jest dostawać wypłatę co miesiąc.
lipa3000 napisał:Chociaż o magisterce mówią, że to sztuka umiejętnego przepisywania książek.
A ja słyszałem to o licencjacie [ np. Stosunki międzynarodowe]
ps. jestem ciekawy ilu tutaj na forum jest mgr inż. czy chociażby inż. którzy skończyli studia wydziału nauk technicznych? Czy jak zwykle wywody ludzi którzy skończyli studia pokroju "życie w rodzinie", "politologia", "socjologia" i ludzi ze średnim wykształceniem? Wkładanie wszystkich mgr do jednego worka jest głupie.
Ludzie od licencjatów, to przynajmniej siedzą i te książki przepisują, a na polibudzie to wkleisz dwa wykresy, jakiś schemat, legendę do oznaczeń i we wnioskach piszesz, że wyszło i dziękuję, dobranoc.
Offline
Dyskusja się rozwija, szkoda usuwać, więc mamy nowy temat.
5 lat studiów i potwierdzam zdanie Mastera. Raz pójdzie lepiej, raz gorzej. Sam byłem z tych, którzy bardziej się obijali niż coś robili, a gdy zaliczałem egzaminy, na których wykładali się (według zapewnień) przygotowani, zawsze były wielkie oczy i "jak to zrobiłeś?!". A przy licencjatach i magisterkach wiele zależy od samego piszącego (a reszta to podejście promotora). Część teoretyczna to wiadomo - przepisywanie (a nie każdy potrafi sensownie to zrobić, z tego co widziałem), ale przy części praktycznej można się wykazać, jeśli tylko się chce (dlatego pisałem o anime, a nie na jakieś oklepane tematy).
Tanis, mam licencjat oraz magisterkę z PR-u i leję na Twoje twierdzenie o wyższości prac z uczelni technicznych
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Nie mogę się doczekać czasów gdy w Polsce podczas zatrudniania będzie ważne, które miejsce na studiach się zajęło w swoim roczniku. Wtedy studenci sami wezmą w swoje ręce ściganie ściągających i oszukujących na inne sposoby. Czas najwyższy wprowadzić pełny system rywalizacji do polskiej edukacji. Matura w obecnej postaci to za mało. Potrzeba rywalizacji na poziomie klasy, szkoły, uczelni, itp. Rywalizacja w skali kraju jest zbyt abstrakcyjna by była skuteczną.
Offline
Nie mogę się doczekać czasów gdy w Polsce podczas zatrudniania będzie ważne, które miejsce na studiach się zajęło w swoim roczniku. Wtedy studenci sami wezmą w swoje ręce ściganie ściągających i oszukujących na inne sposoby. Czas najwyższy wprowadzić pełny system rywalizacji do polskiej edukacji. Matura w obecnej postaci to za mało. Potrzeba rywalizacji na poziomie klasy, szkoły, uczelni, itp. Rywalizacja w skali kraju jest zbyt abstrakcyjna by była skuteczną.
Sorry, ale takie myślenie to totalna bzdura - potem dzięki czemuś takiemu mielibyśmy kujonów, którzy mieli wszędzie średnią 5.0, a faktycznie nie umieją nic poza tym, co jest wymagane na egzamin... wprawdzie istnieją kierunki, gdzie takie myślenie jest sensowne, ale np. na informatyce lepiej mieć średnią ok. 4.0 i się samemu douczać wielu rzeczy wykraczających poza materiał, niż mieć średnią 5.0 i być sierotą, która potem nie będzie wiedziała co ze sobą zrobić.
Offline
mam licencjat oraz magisterkę z PR-u
a ja jestem kapralem porucznikiem
PC: i5 6600k, Gainward Phoenix GTX 970, DDR4 16Gb 3200Mhz.
Offline