Nie jesteś zalogowany.
Dla mnie to wygląda jak wypowiedź pajaca. Jeżeli on mówi jak kmiot, do dla ciebie normalna mowa to epitety. Bardzo jestem ciekaw, jaką polszczyzną w twoich oczach mówi Tusssk.
Wystarczy mi, że słyszę mlaskanie Jarka i te jego małe oczka, które nagle robią się wielkie, gdy podnosi brwi w chwilach zacietrzewienia. Nie będę wspominał o tragedii smoleńskiej jego żałosnej dykcji i przemówieniach jak na wiecach partyjnych, chociaż do komuchów lewicy mi bliżej niż do niego, a moim kandydatem był skrajny prawicowiec i liberał.
Ostatnio edytowany przez Cain (2010-06-30 22:31:10)
Niczego nie jest mi szkoda, nic z tego czego jeszcze mi brak!
Starczy, gdy kocham, huczy las i wieje wiatr.
Offline
Heliar napisał:Dla mnie to wygląda jak wypowiedź pajaca. Jeżeli on mówi jak kmiot, do dla ciebie normalna mowa to epitety. Bardzo jestem ciekaw, jaką polszczyzną w twoich oczach mówi Tusssk.
Wystarczy mi, że słyszę mlaskanie Jarka i te jego małe oczka, które nagle robią się wielkie, gdy podnosi brwi w chwilach zacietrzewienia. Nie będę wspominał o tragedii smoleńskiej jego żałosnej dykcji i przemówieniach jak na wiecach partyjnych, chociaż do komuchów lewicy mi bliżej niż do niego.
Nie miałem na myśli jego dykcji tylko, słownictwo i logikę zdań jakimi się posługuję. Nie da się powiedzieć, że mówi jak kmiot. Już bardziej prosty i przystępny język ma Komorowski, tylko, że dla odmiany jego dykcja jest jak u trzeciorzędnego aktor, sztuczna i nieprawdziwa.
Ostatnio edytowany przez Heliar (2010-06-30 22:38:25)
Offline
Mnie wystarczy, że będzie kontynuował politykę Lecha Kaczyńskiego.
Będę brutalna: mało mnie interesuje, że kilka miesięcy temu zginął - był najgorszym prezydentem i absolutnie nikt mu nie dawał szans na drugą kadencję. Potem zrobili z niego bohatera i wzór cnót, chociaż prosi się, by podsumować, że jedyne, co zrobił wzniosłego, to zginął w wypadku "śmiercią męczeńską i bohaterską".
Ktokolwiek by nie przeszedł do drugiej tury i nawet gdyby to nie był Komorowski, to poszłabym zagłosować przeciwko Kaczyńskiemu.
Ty dulowaty userze!
Offline
Mnie wystarczy, że będzie kontynuował politykę Lecha Kaczyńskiego.
Będę brutalna: mało mnie interesuje, że kilka miesięcy temu zginął - był najgorszym prezydentem i absolutnie nikt mu nie dawał szans na drugą kadencję. Potem zrobili z niego bohatera i wzór cnót, chociaż prosi się, by podsumować, że jedyne, co zrobił wzniosłego, to zginął w wypadku "śmiercią męczeńską i bohaterską".
Ktokolwiek by nie przeszedł do drugiej tury i nawet gdyby to nie był Komorowski, to poszłabym zagłosować przeciwko Kaczyńskiemu.
Nie tylko ty I szczerze, także pod tym podpisuję.
Ostatnio edytowany przez KieR (2010-06-30 22:46:43)
Offline
Heliar: Ale mnie nie interesuje, co oni robili 30 lat temu. Interesuje mnie, co robili w ciągu ostatnich 5-10 lat, kiedy obydwoje byli u władzy (Kaczyński wcześniej, Komorowski teraz).
Sprawa druga: Ktoś pisze źle o Kaczyńskim, to z góry zakładasz, że jest z twardego elektoratu PO. Pomimo że w wyborach parlamentarnych głosowałem na PO, to teraz nie jestem wcale za Komorowskim. Po części mogę się nawet zgodzić, że dzisiejszą debatę "wygrał" Kaczyński, ale dla mnie to kompletnie nic nie zmienia. Powiedzieć można wszystko, a trzymać się swoich słów nie trzymał się prawie żaden polityk od 10 lat (wcześniej nie wiedziałem, co to polityka, więc nie wiem ).
Nie zmienia to jednak faktu, że w wielu sprawach mówią głupoty. Jeden by dał tu, drugi by dał tam, a jak dochodzi do kwestii finansowania, to najlepiej pieniądze dodrukować, bo podatków nie podniosą, wieku emerytalnego nie zmienią, a inne obciążenia budżetowe z miłą chęcią by zwiększali. W końcu Polska ma tylko 5x % długu w stosunku do PKP, a taka Japonia ma 150 % i dobrze jej się wiedzie (jeszcze )
Wysuwa się pytanie takie: Czy w przypadku wyboru Kaczyńskiego będzie możliwość porozumienia się w kwestii służby zdrowia i emerytur z PiSem, albo SLD? Jeśli nie, to najbliższe 1,5 roku mamy stracone - później wszystko zależy od rozkładu sił w sejmie, ale sondaże pokazują, że będą podobne. W przypadku braku reform przez 5 najbliższych lat Polskę Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ czeka kryzys zadłużeniowy. Coraz niższe wpływy podatkowe, wymagane większe nakłady na emerytury i służbę zdrowia, zwiększający się koszt obsługi długu publicznego - skutek może być tylko jeden. Może ten przykład się już trochę przejadł, ale w Grecji też wszyscy myśleli, że wszystko samo się ułoży, a los nie okazał się tak łaskawy. Nie chciałbym, żeby z powodu kłótni w rządzie polska gospodarka w perspektywie kolejnych 30 lat znalazła się zamiast w gronie 20 najbardziej rozwiniętych gospodarek, poza gronem 50 najbardziej rozwiniętych gospodarek...
Offline
Ja po tych debatach odczuwam żenadę i rozczarowanie, nawet nie mam zamiaru teraz głosować na "mniejsze zło", za które przyjmuje się Komorowskiego. Pójdę po prostu oddać nieważny głos.
Czy Polski naprawdę nie może reprezentować osoba, która wygląda i zachowuje się jak prawdziwy mąż stanu, oraz zna przynajmniej język angielski?
Offline
Nie da się powiedzieć, że mówi jak kmiot. Już bardziej prosty i przystępny język ma Komorowski, tylko, że dla odmiany jego dykcja jest jak u trzeciorzędnego aktor, sztuczna i nieprawdziwa.
No chyba nie powiesz mi, że Jarosław mówi samą prawdę i tylko prawdę w każdej kwestii na każdy temat i to on jest dobry, a Komorowski jest wcielonym złem i wszystko, co wydobywa się z jego ust jest nieprawdą? Dlaczego obiecanki i fakty przytaczane przez jarka są tymi lepszymi faktami, skoro obydwaj łżą jak psy? Obiecują gruszki na wierzbach, chociaż właściwie nie mają nic do powiedzenia w wielu kwestiach, na których temat poglądy głoszą.
Lech kiepskim prezydentem był, a Jarosław jego bratem jest. Dlatego politykę taką samą prowadził będzie. Ona do mnie nie trafiała, i trafiać nie będzie nigdy.
Śmierć za pierwiastek!
Niczego nie jest mi szkoda, nic z tego czego jeszcze mi brak!
Starczy, gdy kocham, huczy las i wieje wiatr.
Offline
Nie może, bo nie znajdzie uznania w oczach sporej części wyborców, dla których nadal liczy się tylko walka z Moskalami i Szkopami
Offline
Czy znajomość języka angielskiego jest wykładnią tego, czy ktoś jest odpowiednim człowiekiem, czy nie?
Ludzie! Oni mają po 50+ lat! Wtedy oni gawari pa ruskijj.
Znacie angielski i czujecie się lepsi od nich? Tylko Polska jest takim durnym krajem, że wypada znać angielski a może jeszcze hiszpański, włoski i niemiecki. A z jakiej dupy strony, ja się pytam? Na zachodzie znają swój język a jak ktoś przyjedzie i nie zna miejscowego języka to jego problem.
A'propo dogadania się w sprawie emerytur, podatków (bleee, zlikwidować niektóre, bo się da!) i innych naprawdę ważnych kwestii, to jeśli chcecie kolejne 5 lat (5 tak?) paraliżu ustawodawczego to wybierzcie Jarka.
PS.
Swoją drogą, to i tak obydwaj kandydaci proponują nam Polskę zbudowaną na podwalinach socjalizmu. Czy ktokolwiek kiedykolwiek da mi zdecydować co zrobię ze SWOIMI pieniędzmi i na co je przeznaczę? A może ja nie chce ich zakichanej emerytury?
Ostatnio edytowany przez Cain (2010-06-30 23:02:43)
Niczego nie jest mi szkoda, nic z tego czego jeszcze mi brak!
Starczy, gdy kocham, huczy las i wieje wiatr.
Offline
Problem z brakiem składek emerytalnych polega na tym, że oszczędzać będzie w porywach 20-30 % społeczeństwa, a reszta będzie żyła z myślą "jakoś to będzie". Ostatecznie wylądujemy z kilkumilionowym tłumem ludzi 60+ bez grosza, których i tak będzie musiało utrzymać państwo, bo pomijając zamieszki i destabilizację kraju, inne kraje i organizacje pozarządowe nie dałyby skazać na śmierć w nędzy głupszej części społeczeństwa
Offline
I osobiście wkwia mnie fakt, że zapdalam na nierobów, żuli, "matki samotnie wychowujące dzieci" (to jest w cudzysłowie!) i inne gnidy społeczne, które powinny gnić w rynsztoku nędzy. Mnie się nic od państwa nie należy, ale MOPS rządzi, radzi, nigdy cię nie zdradzi.
Mamy multum ludzi, żyjących z dnia na dzień bo "jakoś to będzie", tylko czemu oni żyją za m.in. moje ciężko zarobione pieniądze?
Niczego nie jest mi szkoda, nic z tego czego jeszcze mi brak!
Starczy, gdy kocham, huczy las i wieje wiatr.
Offline
Nie uważam się za nikogo lepszego, ale według mnie znajomość języka angielskiego to mus. Ja też jak byłem mały to uczyli nas tylko rosyjskiego i dopiero pod koniec podstawówki w naszej szkole wprowadzono angielski (zresztą kto się nauczył angielskiego w szkole? Każdy to robił we własnym zakresie).
Na prywatnych spotkaniach, na których teoretycznie nigdy nic ważnego nie zachodzi, tak naprawdę tworzy się więź komunikacji pomiędzy rozmówcami (pierwsze wrażenie i to jak postrzegamy daną osobę) nie zostanie ona raczej dobrze oddana przez tłumacza, który stoi obok.
Offline
Na prywatnych spotkaniach, na których teoretycznie nigdy nic ważnego nie zachodzi, tak naprawdę tworzy się więź komunikacji pomiędzy rozmówcami (pierwsze wrażenie i to jak postrzegamy daną osobę) nie zostanie ona raczej dobrze oddana przez tłumacza, który stoi obok.
Więc niech choć kilku polityków na świecie wykrztusi kilka zdań po polsku. Dlaczego to my się musimy podporządkowywać? Dlaczego to nam ma zależeć na budowaniu więzi?
Nieważne zresztą, bo rozmowa zaczęła dość znacznie odbiegać od głównego tematu.
Niczego nie jest mi szkoda, nic z tego czego jeszcze mi brak!
Starczy, gdy kocham, huczy las i wieje wiatr.
Offline
Bo jesteśmy małą polską z zaledwie 38 milionami obywateli, to chyba oczywiste? Kiedy Niemcy, lub Francuzi lecą do jankesów też gadają po angielsku, bo są małymi rybkami tak jak my przy nich. Za 25 lat delegacje innych krajów będą latały do Chin i używały ich mowy.
Temat jest o polityce i okolicach, a to jest jak najbardziej z nim związane.
Offline
Dlatego, że to nasza gospodarka znajduje się 100 lat... USA/Chiny/UE jak szuka nowego rynku, to oprócz Polski ma do wyboru 50 innych rozwijających się państw - my się wypniemy, to ich to nie ruszy.
Offline
No chyba nie powiesz mi, że Jarosław mówi samą prawdę i tylko prawdę w każdej kwestii na każdy temat i to on jest dobry, a Komorowski jest wcielonym złem i wszystko, co wydobywa się z jego ust jest nieprawdą? Dlaczego obiecanki i fakty przytaczane przez jarka są tymi lepszymi faktami, skoro obydwaj łżą jak psy? Obiecują gruszki na wierzbach, chociaż właściwie nie mają nic do powiedzenia w wielu kwestiach, na których temat poglądy głoszą.
Lech kiepskim prezydentem był, a Jarosław jego bratem jest. Dlatego politykę taką samą prowadził będzie. Ona do mnie nie trafiała, i trafiać nie będzie nigdy.
Śmierć za pierwiastek!
Nic takiego nie napisałem, to że jadą pod publikę to kwestia oczywista, to że poglądy im się zmieniły też, zdałem jedynie relację z debaty, oraz z tego co mówili po niej.
Zauważ, że w przeciwieństwie do innych, którzy nie mają nawet szacunku dla zmarłych (przynajmniej siedzieli by cicho) nie obrzucam wszystkich niepasujących mi kandydatów gów***, bo błotem tego nazwać już nie można. Wyrażam swoje zdanie i nie zachowuję się jak Palikot.
Natomiast osoby, które ukazują "wybitną" znajomość tematu, i cytują oklepane dyrdymały z TV i neta, nie ważne pod czyim adresem, "naprostowuję" na ludzki język i zachęcam do pogłębienia wiedzy. Nie jak pisze Kensai 5-10 lat wstecz, bo to by miało rację przy wyborach parlamentarnych, tu głosujemy na osoby, przydało by się więc znać cały życiorys.
Prawdą jest też, że polski prezydent gów** może zrobić, w przeciwieństwie do innych krajów, nasz u nas nie ma władzy prawie żadnej. Te wszystkie wypowiedzi co oni zrobią, a czego nie też nie mają pokrycia.
Głosuję na Jarka nie dla jego brata, nie dlatego, że w czymś ma widzę, a w czymś nie. NIE GŁOSUJĘ NA PARTIĘ, bo to ma tyle ze sobą wspólnego co piernik z wiatrakiem. Głosuję, bo uważam, go za człowieka stanowczego, który dobrze się zaprezentuje za granicą. Mam gdzieś jego wygląd, prezydent mógł by być i kuternogą. Wszyscy wyśmiewają ten pierwiastek, a prawdą jest, że mimo iż korzyści niewielkie z niego, to jednak po raz pierwszy polska powiedziała tak stanowczo NIE reszcie europy.
Komorowski, przynajmniej dla mnie, wygląda jak człowiek drugoplanowy, sterowalny, nie jest liderem. Cały czas wydaje mi się, że odgrywa jakąś rolę do której go wypchnięto. Możliwe, że odmieni mu się, jak zostanie prezydentem (przykład Kwaśniewski). Mojego głosu jednak nie dostanie.
I osobiście wkwia mnie fakt, że zapdalam na nierobów, żuli, "matki samotnie wychowujące dzieci" (to jest w cudzysłowie!) i inne gnidy społeczne, które powinny gnić w rynsztoku nędzy. Mnie się nic od państwa nie należy, ale MOPS rządzi, radzi, nigdy cię nie zdradzi.
Mamy multum ludzi, żyjących z dnia na dzień bo "jakoś to będzie", tylko czemu oni żyją za m.in. moje ciężko zarobione pieniądze?
Trochę to nie uczciwe z twojej strony.
Minimalna płaca 1317zł
netto (na rękę człowiek ma) 984 zł
ZUS od pracodawcy ~ 800zł
Państwo ma z najbiedniejszego pracownika ~1150 zł, a on sam niecały 1tyś. Według mnie tu jest coś nie tak. Da się w ogóle, żyć na własną rękę za 1k, same opłaty cię dobiją. Politycy powinni tyle zarabiać Tak swoją drogą, to żul zasiłków nie dostanie, bo nie ma adresu zameldowania.
A jeszcze jedno - Zarathustra, żaden polityk nie martwi się o to co będzie za 25lat, a nawet i za 10. Ich obchodzą jedynie najbliższe 4lata
Ostatnio edytowany przez Heliar (2010-07-01 00:01:07)
Offline
Co prawda Lech był słabym prezydentem lecz uważam, że Jarosław byłby lepszym jeśli wygra.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2010-06-30 23:59:35)
Offline
Zauważ, że w przeciwieństwie do innych, którzy nie mają nawet szacunku dla zmarłych (przynajmniej siedzieli by cicho)
Szacunek dla zmarłych, a stwierdzenie, że Lech Kaczyński był beznadziejnym prezydentem to dwie różne sprawy. Zmarli nie są wolni od krytyki, wybacz.
nie obrzucam wszystkich niepasujących mi kandydatów gów***, bo błotem tego nazwać już nie można. Wyrażam swoje zdanie i nie zachowuję się jak Palikot.
Dla mnie to wygląda jak wypowiedź pajaca.
Czytając twoje posty mam warażenie, że słucham Jarka na wiecu.
Natomiast osoby, które ukazują "wybitną" znajomość tematu, i cytują oklepane dyrdymały z TV i neta, nie ważne pod czyim adresem, "naprostowuję" na ludzki język i zachęcam do pogłębienia wiedzy.
Twój prezes wykazuje się wybitną znajomością ekonomii i polityki międzynarodowej. Cały czas powtarza swoje mądrości socjalistyczne.
Głosuję na Jarka nie dla jego brata, nie dlatego, że w czymś ma widzę, a w czymś nie. NIE GŁOSUJĘ NA PARTIĘ, bo to ma tyle ze sobą wspólnego co piernik z wiatrakiem.
Głosujesz na partię, czy ci się to podoba, czy nie. Dżej Kaczy-Kaczka będzie tak samo apartyjny jako prezydent, co jego poprzednik. Możesz stwierdzić, że głosując na Jara ratujesz lasy równikowe i te stwierdzenie będzie miało tyle samo wspólnego z rzeczywistością, co zdanie cytowane.
Głosuję, bo uważam, go za człowieka stanowczego, który dobrze się zaprezentuje za granicą. Mam gdzieś jego wygląd, prezydent mógł by być i kuternogą. Wszyscy wyśmiewają ten pierwiastek, a prawdą jest, że mimo iż korzyści niewielkie z niego, to jednak po raz pierwszy polska powiedziała tak stanowczo NIE reszcie europy.
Czekaj jak Europa powie stanowcze NIE Polsce. Ale będzie płacz. A jak Jarek będzie zrzędził, że jego elektorat, który przecież tak nienawidzi UE dostanie za mało pieniążków. Swoją drogą to dziwne, że socjalista, nie może dogadać się z socjalistami i wchodzi w koalicję z konserwatystą, który pod względem poglądów na gospodarkę jest mu całkowicie obcy.
Komorowski, przynajmniej dla mnie, wygląda jak człowiek drugoplanowy, sterowalny, nie jest liderem.
A prezydent musi być liderem? Czy prezydent Niemiec jest liderem Niemiec? Czy może kanclerz? Czy w ustroju gabinetowym to nie premier ma być liderem? A prezydent nie ma czasem jeździć po świecie i się ładnie uśmiechać?
Przyznam, że wahałem się czy głosować na Komorowskiego, ale swoimi postami przekonałeś mnie do oddania na niego głosu. Tak trzymaj.
Pozostaje mi tylko życzyć ci miłej nocy i niech ci się przyśni prezydent, który "jeździć po świecie i się ładnie uśmiechać". Idealnie określiłeś swój wybór.
W ramach akcji miłuj bliźniego, życzę snów ładnie uśmiechających się Koreanek. Chociaż przyznam, że perspektywa snu z uśmiechającym się do mnie Komorowskim jest równie ekscytująca.
Ostatnio edytowany przez Aurius (2010-08-10 12:45:50)
Offline
Co prawda Lech był słabym prezydentem lecz uważam, że Jarosław byłby lepszym jeśli wygra.
Nie powiedział bym, w Polsce prezydent nic nie może, to też nic prawie tu znaczącego nie zrobił. W przeciwieństwie do poprzedników, bardzo za to udzielał się za granicą, nawiązał dużo znajomości i wypracował kontakty w różnych krajach - nie tylko w europie. Teraz to i w Mongolii wie gdzie jest Polska. Poprzednicy to tylko do ruskich na wóde latali. Dla mnie największym wyczynem, był lot do Gruzji, nie przymknął oka na rusków i brawo mu za to, pokazał że ma jaja. Jako pierwszy z prezydentów pamiętał o powstańcach, AK i ludziach z solidarności, a nie o koleżkach z pierdla, których trzeba ułaskawić.
Mimo to w Polsce zawsze się mówi o wadach, a nie o zasługach. Pełno takich jak koleżanka coellus, która idzie za telewizyjnymi trendami i dalej pamięta samo zło i wady. Więcej własnego myślenia i mniej ślepej wiary w TV.
Osobiście uważam, że był najlepszym prezydentem jakiego do tej pory miała Polska.
Czy w ustroju gabinetowym to nie premier ma być liderem? A prezydent nie ma czasem jeździć po świecie i się ładnie uśmiechać?
Przyznam, że wahałem się czy głosować na Komorowskiego, ale swoimi postami przekonałeś mnie do oddania na niego głosu. Tak trzymaj.
Nie zawsze przekonasz innych do swoich poglądów. Napiszę po raz trzeci, w Polsce prezydent gów** może zrobić. No cóż, każdy ma swoje zdanie i prawo do wypowiedzi. Pozostaje mi tylko życzyć ci miłej nocy i niech ci się przyśni prezydent, który "jeździć po świecie i się ładnie uśmiechać". Idealnie określiłeś swój wybór.
Ostatnio edytowany przez Heliar (2010-07-01 00:30:05)
Offline
Rozumiem, że ty masz informacje z pierwszej ręki i nie idziesz ślepo za doniesieniami prasy/tv/stron partii
W dzisiejszych czasach każda informacja przechodząca przez pośrednika jest zmanipulowana.
Dobra, ja swoje napisałem. I tak nikt tu nie przekona drugiej strony że "białe jest białe, a czarne jest czarne". Dobranoc
Offline