Nie jesteś zalogowany.
Boże, ty nie porównuj "Japonii i Japończyków z polska i polakami".
Żal mi cię.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Japonia jest i niemal zawsze była całkowicie uzależniona od importu surowców. Przeszkodziło to jej stać się 2 gospodarką świata?
Boże, ty nie porównuj "Japonii i Japończyków z polska i polakami". Oni ciężko pracowali żeby stać się taką siłą gospodarczą a polakom się nie chce, wolą zrobić te swoje 8h i szybciutko do domu a to wynika z naszej mentalności, bo po co mamy się męczyć za kogoś, niech to zrobi ktoś inny albo i tak wszystko pieprznie więc na cholerę się męczyć. Dopóki nie zmienimy naszego toku rozumowania to choćby nie wiem co by się działo to i tak nie staniemy się Polakami a tylko polakami (zresztą w naszym wypadku to chyba i tak dużo).
W zasadzie powinienem coś odpisać z grzeczności, skoro już tytułujesz mnie Bogiem. Współczuję ci toku rozumowania, ale nic na to nie poradzę. Najgorsze, że muszę się cały czas spotykać z takim podejściem. polacy. Może japończycy, bo jest publiczne przyzwolenie na pedofilię? Może niemcy, bo mają historię jaką mają? Może brytyjczycy, bo wyzyskiwali ludność kolonii? Kiedy wy się ockniecie, że inne kraje nie są idealne, a taka Polska nie jest na szarym końcu świata?
A ile byś chciał pracować? Wyzysk ci się marzy? I co takiego wspaniałego przyniosło Japończykom siedzenie do 18 w robocie i 23 w barach? Rozpad rodziny i ujemny przyrost ludności, przy szybkim starzeniu się społeczeństwa. Wiesz dokąd to prowadzi? Rozwój gospodarczy nie bierze się stąd, że komuś się chce, a komuś nie, ale fajnie, że przynajmniej ty będziesz zapieprzał (zapieprzasz) po 12-14 godzin na takiego nieroba jak ja.
Offline
1. Decentralizacja i prywatyzacja szkolnictwa = niebotyczny wzrost analfabetyzmu (powodzenia przy zmuszaniu posyłania dzieci do płatnych szkół rodziny o skrajnie niskim dochodzie - nie mówiąc już o studiach). Skończy się na powrocie do starych czasów, gdzie wykształcenie mogli zdobyć jedynie bogaci. Niby można wprowadzić system kredytów na naukę, ale przy tak zmiennej sytuacji na rynku będzie to się wiązać z bardzo dużym ryzykiem, którego większość osób będzie bała się podjąć.
Wiesz, jak sprywatyzujesz szkolnictwo, to wzrośnie jego poziom. Czysta logika: rywalizacja na rynku. Poza tym będzie ono uniezależnione od takich pierdół jak program nauczania ustalony przez państwo, który na dobrą sprawę jest okropnie kiepski.
Nie popadajmy też w skrajność, bo na pewno nie mamy takich czasów, że do szkoły pójdą tylko ci zamożni. Skoro już teraz powstają prywatne, darmowe szkoły, to chyba nie jest tak źle, co?
A co do tego analfabetyzmu... Kpisz sobie? Popatrz na młodzież. Wolałbym, żeby w ogóle nie umiała czytać i pisać, niż żeby tworzyła taką wredną karykaturę naszego języka, jaka jest teraz.
2. Jednoczesne obniżanie podatków i zwiększanie wydatków (np. na obronność) przy braku możliwości posiadania deficytu budżetowego - ciekawe skąd na to wziąć pieniądze? Chyba dodrukować w piwnicy.
- Nie grzebałem nigdzie głębiej, ale ciekawe jak przy tym ma wyglądać sytuacja służby zdrowia?
Jakie zwiększenie wydatków? Minimalizacja emerytury do stylu zbliżonego kanadyjskiej, wyeliminowanie zasiłków dla bezrobotnych, chyba nawet opieki społecznej, ale mogę się mylić. To się wydaje mało, a wiesz ile to w rzeczywistości przewalonej w błoto kasy? W dodatku twojej? Wypieprzysz te rzeczy, a podatki od razu spadają o 10-12 procent w dół.
A służba zdrowia ma wyglądać przy tym tak, że będzie prywatna i państwo nie będzie na nią łożyć.
3. Zniesienie subsydiów = m.in. upadek krajowego rolnictwa i całkowite uzależnienie się od zagranicy (w Polsce i tak dotacje dla rolników są dużo niższe, niż np. we Francji).
No to niech się rolnik wysili, żeby sam na siebie zarobił i w dodatku, jak chce mieć zyski, żeby znalazł sobie klientów. W czym mu ma państwo pomagać? Jak jest leniem albo tłukiem, to jego problem. Ja mam mu płacić za to? Nie muszę. Bo mogę te pieniądze przeznaczyć na to, co ja będę chciał, np. dobrej jakości towar spożywczy, który zakupie u swojego ulubionego sprzedawcy.
Edit: A jak ma się do tej teorii próba zmian służby zdrowia? Większość opinii publicznej była temu przeciwna.
Poza tym spójrzmy prawdzie w oczy. Żadna partia nie wprowadzi zmian, które będą się wiązały z dużym sprzeciwem społecznym.
Ta opinia publiczna, to chyba same mochery, które przesiadują tam 24/7. Sprzeciw jest, bo ludzie nie mają zielonego pojęcia jak to działa. Boją się, że poumierają, bo nie będzie służba państwowa i nie będzie miał kto im zapewnić "badań lekarskich" i "zdrowia". A tu wystarczy prosto i logicznie pomyśleć i od razu nasuwają się wnioski, żeby jak najszybciej ją prywatyzować.
Japonia jest i niemal zawsze była całkowicie uzależniona od importu surowców. Przeszkodziło to jej stać się 2 gospodarką świata?
Boże, ty nie porównuj "Japonii i Japończyków z polska i polakami". Oni ciężko pracowali żeby stać się taką siłą gospodarczą a polakom się nie chce, wolą zrobić te swoje 8h i szybciutko do domu a to wynika z naszej mentalności, bo po co mamy się męczyć za kogoś, niech to zrobi ktoś inny albo i tak wszystko pieprznie więc na cholerę się męczyć. Dopóki nie zmienimy naszego toku rozumowania to choćby nie wiem co by się działo to i tak nie staniemy się Polakami a tylko polakami (zresztą w naszym wypadku to chyba i tak dużo).
Japończycy ciężko pracowali? Tak się mówi ciągle, że Japonia, to kraj pracusiów, pracoholików, itp. Gówno prawda. Pracują tam tyle samo, co u nas, czasami nawet mniej. Może pracowali po 20h zaraz po wojnie, ale wtedy każde państwo, które chce się odbudować tak pracuje, więc nie rozumiem.
Offline
Japończycy ciężko pracowali? Tak się mówi ciągle, że Japonia, to kraj pracusiów, pracoholików, itp. Gówno prawda. Pracują tam tyle samo, co u nas, czasami nawet mniej. Może pracowali po 20h zaraz po wojnie, ale wtedy każde państwo, które chce się odbudować tak pracuje, więc nie rozumiem.
A ty myślisz że oni tą gospodarkę zbudowali w ciągu roku? My też mieliśmy wojnę, po wojnie było 'wielkie sprzątanie" i co z tego mamy? Gospodarkę nr X na światowych listach?, właśnie gówno mamy, jeszcze większe bagno niż kiedyś i nie pisz mi, że pracowaliśmy tak samo bo to nie prawda, mamy może wolną Polskę ale za to z w wielką "zdzirą" w budżecie. Co do jeszcze Japonii, oni nie mieli tak lekko jak my i nie mają zobacz sobie, poczytaj jaki my mamy klimat a jaki oni i co się z tym wiąże.
Oh, żałosny cieniu związany w ciemnościach patrzący z pogardą na ludzi, sprawiając iż cierpią, twa dusza pogrążyła się w karmie grzechu. Chcesz się przekonać czym jest śmierć?
Offline
Ciężka praca to nie jedyny wyróżnik narodu japońskiego. Mogę się mylić, bo wiedzę o tej materii czerpałem z kilku książek, ale gdy kilkanaście (czy tam -dziesiąt) lat temu rząd ogłosił kryzys i konieczność zaciskania pasa, lud się podporządkował. Wzrost podatków, zwolnienia, okrojenie godzin pracy itd. Z kryzysu wyszli i jakoś sobie z gospodarką radzą.
Co się dzieje u nas, gdy idzie o podatki/emerytury/wynagrodzenia? Solidarność, kilofy, transparenty, syreny, gnojowica, kamienie, "Zło-dzie-je" i pod parlament...
[edit]
Korwin szans nie ma, ale przydałoby się, żeby do tego burdelu (w sensie parlamentu, bo prezydentura to zbyt mało) w końcu wszedł ktoś, kto oleje opinię i zrobi co trzeba...
[edit2]
I pamiętaj, Zjadaczu, co masz zrobić, kiedy już dostaniesz się do parlamentu
Ostatnio edytowany przez Sir_Ace (2010-06-09 16:56:23)
Offline
Japończycy ciężko pracowali? Tak się mówi ciągle, że Japonia, to kraj pracusiów, pracoholików, itp. Gówno prawda. Pracują tam tyle samo, co u nas, czasami nawet mniej. Może pracowali po 20h zaraz po wojnie, ale wtedy każde państwo, które chce się odbudować tak pracuje, więc nie rozumiem.
A ty myślisz że oni tą gospodarkę zbudowali w ciągu roku? My też mieliśmy wojnę, po wojnie było 'wielkie sprzątanie" i co z tego mamy? Gospodarkę nr X na światowych listach?, właśnie gówno mamy, jeszcze większe bagno niż kiedyś i nie pisz mi, że pracowaliśmy tak samo bo to nie prawda, mamy może wolną Polskę ale za to z w wielką "zdzirą" w budżecie. Co do jeszcze Japonii, oni nie mieli tak lekko jak my i nie mają zobacz sobie, poczytaj jaki my mamy klimat a jaki oni i co się z tym wiąże.
To już ostatni post, bo to daremne. Po wojnie to nam zafundowano 45 lat komunizmu i dojenia Polski przez Wielkiego Brata ze wschodu. Po zakończeniu okupacji amerykańskiej, Wuj Sam zaopiekował się swoim satelitą i Japonia miała lata cudu gospodarczego.
Wielką "zdzirą" w budżecie? Mamy niższy poziom zadłużenia publicznego (50-60%) niż Niemcy, Włosi czy Francuzi. Wiesz ile ma Japonia? Prawie 200%. Daje jej to drugie miejsce na świecie i powalczyć o utrzymanie tej lokaty może z takimi państwami jak Zimbabwe (1 miejsce) i Liban (4 miejsce). Trzecie to jakieś małe coś. Kraj, którego wydatki każdego roku są dwa razy większe niż przychody, nie jest wzorem do naśladowania w kwestii prowadzenia budżetu. Chyba że chcesz sobie zafundować Grecję bis.
Japonia nie miało tak lekko? Miała inaczej. Mają trudne warunki związane z klęskami naturalnymi. Ale nie leżą między dwiema potęgami jak Polska. Ile razy Polska była najeżdżana i zdobywana,a później rabowana przez obce państwa, a ile Japonia?
Z kryzysu wyszli i jakoś sobie z gospodarką radzą.
Nie wyszli, są w kryzysie od końca lat 80'tych. I będą w nim, dopóki nie dokonają gruntownych zmian w swojej gospodarce.
Ostatnio edytowany przez Aurius (2010-06-09 19:14:57)
Offline
Japończycy ciężko pracowali? Tak się mówi ciągle, że Japonia, to kraj pracusiów, pracoholików, itp. Gówno prawda. Pracują tam tyle samo, co u nas, czasami nawet mniej. Może pracowali po 20h zaraz po wojnie, ale wtedy każde państwo, które chce się odbudować tak pracuje, więc nie rozumiem.
A ty myślisz że oni tą gospodarkę zbudowali w ciągu roku? My też mieliśmy wojnę, po wojnie było 'wielkie sprzątanie" i co z tego mamy? Gospodarkę nr X na światowych listach?, właśnie gówno mamy, jeszcze większe bagno niż kiedyś i nie pisz mi, że pracowaliśmy tak samo bo to nie prawda, mamy może wolną Polskę ale za to z w wielką "zdzirą" w budżecie. Co do jeszcze Japonii, oni nie mieli tak lekko jak my i nie mają zobacz sobie, poczytaj jaki my mamy klimat a jaki oni i co się z tym wiąże.
A czy ja powiedziałem, że zbudowali ją w ciągu roku? Nie powiedziałem. Jakby je***i po 20h dziennie, to by może zbudowali.
Weź pod uwagę, że Japonia po wojnie nie należała do żadnego z bloków, a była krajem w PiSdu dalekim od jakiejkolwiek komuny, bo ustalili demokratyczną konstytucję, a jednocześnie zostawili sobie cesarza, chociaż dzisiaj pełni rolę jedynie reprezentacyjną. Polska poszła pod władze ZSRR i to nie my decydowaliśmy, tylko oni. Teraz weź pod uwagę, że jesteśmy dopiero 21 lat wolną Polską, gdzie na wysokich szczeblach władzy bądź spraw gospodarczych i finansowych nadal są komuniści i socjaliści. Przecież nie poumierali, a synów i córki też mają. Tu nie ma znaczenia żadna mentalność, tylko po prostu ci, którzy mają na to wszystko największy wpływ, a którego my nie mamy.
A co do tego ich klimatu. Uważasz, że dobrze, że my mamy taki umiarkowany klimat, a Japończycy mają przesrane? Dlatego, że taki mamy klimat, mamy takie słabe przygotowania do różnego rodzaju powodzi, ostrych zim, itp. Japończycy mając taki klimat byli po prostu zmuszeni jakoś się przed nim bronić, a to zaowocowało nad ich technologią. Gdyby u nas były tornada F5, to pewnie byśmy byli jednym z lepiej broniących się przed nimi państwem.
O gospodarce Japonii się nie wypowiadam, bo znam ją tylko pobieżnie, a nie będę się mądrzył, jak czegoś dogłębnie nie wiem.
Polceam:
http://www.youtube.com/watch?v=nhDdivy8TUk
EDIT:
Każesz mi poczytać, a nawet taka średniowiarygodna Wikipedia zaprzecza temu, co mówisz. Po prostu karygodnie mylisz pojęcia, ziomuś.
To, że w latach 60-80 w Japonii zwiększono wydajność pracy nie oznacza, że taka jest mentalność kraju. To był krok władzy. Mentalność to zupełnie coś innego. Mentalność nastąpić może dopiero po tym, co było, np. tak jak u nas zostało wiele po komunie.
Tak ich zachwalasz, że był wysiłek. Był, bo im władza narzuciła. Zresztą w tej kwestii już dalej nic nie mówię, bo to samo napisał Aurius.
Ostatnio edytowany przez Hatake (2010-06-09 19:20:47)
Offline
Zarzucę offem.
Lepsze rozmyślanie o cegle i kamieniu na rusztowaniu niż babranie się polityką Na wybory nie idę, nie chce mi się załatwiać zezwolenia na Śląska, żeby można było głosować w Wawie czy np. w Malborku (bo pewnie w nim będę podczas wyborów). Obojętnie kto wygra, niech zmieni ten głupi system na komputerowy, gdzie będą sprawdzać wg. np. numeru dowodu i odhaczać, że się już głosowało tu i tu.
Tyle offa.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Ach to dla tych co są w niebo wzięci Japonia:
"Nowy premier Naoto Kan ostrzegł w piątek, że Japonii grozi kryzys spowodowany przez kolosalny dług publiczny; kraj potrzebuje finansowej restrukturyzacji, by uniknąć "kryzysu w stylu greckim" - podało internetowe wydanie BBC News.
Zdumiewający dług publiczny naszego kraju jest kolosalny" - powiedział nowy premier w swym pierwszym ważnym wystąpieniu przed Zgromadzeniem Narodowym. Podkreślił, że kondycja finansów publicznych Japonii jest najgorsza wśród wszystkich państw rozwiniętych.
Dług publiczny Japonii stanowi obecnie dwukrotność jej PKB."
http://biznes.onet.pl/premier-japonii-o … news-detal
Ostatnio edytowany przez Saeroth (2010-06-13 11:10:44)
Offline
Nic nowego, już od ładnych kilku lat dług publiczny Japonii rośnie w szybkim tempie.
Offline
http://www.youtube.com/watch?v=QPUexHdwrWw - Komorowski wychodzi z NATO
Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji!
Offline
Nic nowego, już od ładnych kilku lat dług publiczny Japonii rośnie w szybkim tempie.
No tak tylko że niektórzy cały czas tylko Japonia Japonia a Polska to a tamto ;]
Offline
Dużo osób zna Japonię głównie z anime i myśli, że jest tam równie bajecznie
Ale Japonia nie jest jeszcze w tym momencie w takiej tragicznej sytuacji, bo koszt obsługi długu ma dużo mniejszy, niż Polska (gdzieś ostatnio czytałem, że ich obligacje są oprocentowane na 1-1,5 %, podczas gdy w Europie normą jest około 5-6 % - Grecja musiała płacić ostatnio nawet pod 9 % ). Jeśli dług będzie rósł w tempie z ostatnich lat (koło 70 % w ciągu 3 lat), to na pewno będą mieli problemy, ale obecny rząd zwrócił już na to uwagę i miejmy nadzieję, że odpowiednio zareaguje.
Poza tym dla zwykłego obywatela zwracającego uwagę głównie na krótki okres dane gospodarcze mają małe znaczenie. Japonia jako kraj jest na pewno dużo bardziej rozwinięta i nie można temu zaprzeczyć.
Offline
Dużo osób zna Japonię głównie z anime i myśli, że jest tam równie bajecznie
Ale Japonia nie jest jeszcze w tym momencie w takiej tragicznej sytuacji, bo koszt obsługi długu ma dużo mniejszy, niż Polska (gdzieś ostatnio czytałem, że ich obligacje są oprocentowane na 1-1,5 %, podczas gdy w Europie normą jest około 5-6 % - Grecja musiała płacić ostatnio nawet pod 9 % ). Jeśli dług będzie rósł w tempie z ostatnich lat (koło 70 % w ciągu 3 lat), to na pewno będą mieli problemy, ale obecny rząd zwrócił już na to uwagę i miejmy nadzieję, że odpowiednio zareaguje.
Poza tym dla zwykłego obywatela zwracającego uwagę głównie na krótki okres dane gospodarcze mają małe znaczenie. Japonia jako kraj jest na pewno dużo bardziej rozwinięta i nie można temu zaprzeczyć.
Jest owszem, ale nie można porównywać jej do Polski co wiele osób usilnie stara się to robić, niestety Polska przeszła komunizm a nie ma żadnego państwa które było/jest w tym ustroju i się rozwijało, po prostu komunizm to hamulce dla rozwoju państwa a dodatkowo mieliśmy pasożyta jakim był zssr
Offline
Niby tak, ale...
Po dołączeniu do UE dostawaliśmy kolosalne pieniądze, żeby wyrównać poziom do średniej unijnej, ale kolejne rządy nie potrafią sobie poradzić z zarządzaniem finansami i inwestycjami. W UE już powoli przestają zwracać uwagę na nasze argumenty w stylu "my mieliśmy komunizm, musicie nas traktować łagodniej". Było to dobre przez kilka lat, ale zagranica powoli zaczyna dostrzegać, że kolejne rządy nie chcą stać się normalnym krajem Unii, bo wygodniej jest zasłaniać się przeszłością i nic nie robić.
Offline
Tylko, że Chiny o ile się jeszcze orientuję demokracji ostatnio nie wprowadziły, a problemów specjalnych z rozwojem nie mają.
Offline
Tylko, że Chiny o ile się jeszcze orientuję demokracji ostatnio nie wprowadziły, a problemów specjalnych z rozwojem nie mają.
Tylko ze chiny maja "komunizm" z twarzą kapitalizmu a nie czysty komunizm jaki był za zssr
Offline
Zarathustra napisał:Tylko, że Chiny o ile się jeszcze orientuję demokracji ostatnio nie wprowadziły, a problemów specjalnych z rozwojem nie mają.
Tylko ze chiny maja "komunizm" z twarzą kapitalizmu a nie czysty komunizm jaki był za zssr
Chiny mają chiński nacjonalizm, a nie komunizm IMO.
Offline
http://sport.onet.pl/pilka-nozna/ms-201 … omosc.html
Super. Czy poniektórzy nadal uważają, że w Polsce należy tolerować i wpuszczać do naszego kraju takich ludzi?
Offline
Hę? Nie zrozumiałem czegoś. Co mają do Polski morderstwa w Somalii?
Offline