Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
"Jak pisałem: gdy film jest dobry. Osobiście na filmach Tarantino nie mogę wysiedzieć nawet 15 minut".
Tarantina można nie lubić (ja nie lubię) ale Kill Bill vol.1 i Pulp Fiction to filmy w swoim gatunku bardzo dobre jeśli nie rewelacyjne.
Offline
Ja mam dokładnie odwrotnie. To Begins nie dorasta Batmanom Burtona, jest dużo mniej klimatyczny od dwóch pierwszych części. Przede wszystkim brak w nim mroku, tajemnicy, schizofrenii głównego bohatera, totalnej psychozy czarnego charakteru (Joker Nicholsona), za to w nadmiarze jest efektów specjalnych, fajerwerków, prezentacji gadżetów niczym u Jamesa Bonda (zaczynając od kevlarowego kombinezonu a kończąc na prototypie wojskowego samochodu, który nijak na batmobil nie wygląda).
Nadmiar efektów specjalnych i fajerwerków, a brak mroku w Begins? Schizofrenia głównego bohatera, totalna psychoza czarnego charakteru w Batmanie Burtona? Inne filmy musieliśmy oglądać
Ja w każdym bądź razie preferuję komiksowego Batmana, z którym filmy Burtona nie miały wiele wspólnego. Za to bardzo dużo mają z nim imo wspólnego filmy Nolana. Joker Nicholsona był śmieszny, a komiksowy Joker, na przekór nazwie, nie ma ze śmiechem nic wspólnego. Na potwierdzenie tych słów wspomnę scenę, w której Joker i jego wesoła banda wchodzą do muzeum i przy dźwiękach wpadającej w ucho muzy z jamników "malują po murach" W tych filmach nie ma klimatu i stylistyki Batmana, tylko jest klimat i stylistyka Burtona, które do znudzenia tłucze on w niemal każdym swoim filmie, od Edwarda Nożycorękiego, przez Batmana, Jeźdźca bez głowy aż do Charliego i Fabryki Czekolady. Batman to sztandarowa postać DC - Detective Comics, a filmy Burtona to filmy fantastyczne, w których czynnika detective nie uświadczymy, są za to w nich właśnie w nadmiarze "fantastyczne" efekty specjalne. Dlatego właśnie Begins (mam nadzieję, że również DK) uważam za pierwszy prawdziwie "batmanowy" film o Batmanie, przy którym wcześniejsze produkcje wyraźnie bledną.
Suchy, ale gdzie widziałeś Za granicą jesteś, czy jakiś pokaz był w Łodzi (założyłem wyprawę 8 sierpnia i nie śledziłem teraz repertuaru kin)?
Tarantina można nie lubić (ja nie lubię) ale Kill Bill vol.1 i Pulp Fiction to filmy w swoim gatunku bardzo dobre jeśli nie rewelacyjne.
Pulp Ficion i Wściekłe psy to jedyne jego filmy, które mogę oglądać bez zgrzytania zębami. Niestety im dalej, tym gorzej. Pod pozorem bezpretensjonalnego kina facet robi filmy tak pretensjonalne, że nie da się tego strawić. Pomijam fakt, że firmuje swoim nazwiskiem takie produkcje, jak Hostel, co jednak też o czymś świadczy.
Offline
Ja filmu nie widziałem jeszcze, tyle osób pisze wręcz pieje z zachwytu że film jest dobry, chyba taki tłum nie może się mylić, co nie?
Swoją drogą jest coś co mi się na tych trailerach nie podobało, mianowicie batmotocykl (czy jak to tam nazwali), ja rozumiem że to amerykański film i tam lubią wszystko co duże, ale te koła to przegięcie (w samochodzie to jakoś jeszcze uszło.)
Co to długości filmu, też uważam że film powinien trwać jak najdłużej, przecież fan jak idzie oglądać swojego bohatera na ekranie chce by to się na dwóch eksplozjach i pościgu nie skończyło.
Offline
Nadmiar efektów specjalnych i fajerwerków, a brak mroku w Begins? Schizofrenia głównego bohatera, totalna psychoza czarnego charakteru w Batmanie Burtona? Inne filmy musieliśmy oglądać;)
Na to wychodzi
Owszem, Burton zrealizował swoją wizję Batmana i ta wizja mi odpowiada i jest dla mnie interesująca. Uwielbiam burtonowskie klimaty (w szczególności jego filmy animowane). Joker Nicholsona absolutnie nie wydał mi się śmieszny, wręcz przeciwnie, ostatnie stadium totalnej psychozy połączone z groteskowym uśmiechem. Sam Nicholson ma w sobie coś demonicznego i nawet jak gra role dobrych facetów mam wrażenie, że w środku czyha Mr Hyde czekając na odpowiedni moment.
Ostatnio edytowany przez liia (2008-07-27 21:11:59)
Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi. (Terry Pratchett - Maskarada)
Offline
po pierwsze batman burtona nie ma nic wspolnego z komiksem, czekalem z na ten film bardzo dlugo, zobaczylem go i tyle moge powiedziec: bije na glowe starego batmana, rola Jokera grana przez Heatha Ledgera zmiazdzyla rulke Nickolsona i to 100 razy. takie jest moje zdanie!! najlepsza rola jaka dotychczas widzialem w jakims filmie;) The Dark Knight tak mnie wciagnal ze koniec, nie za duzo efekciarstwa, za to duzo dialogow i to mi sie podoba, 2,5 h to w sam raz. i napewno 3 czesc nie powstanie, widzac koniec:) a tak pozatym Pencil trick w wykonaniu Jokera to byl obled:D:D:D:D:D
film 15/10
Offline
Widzialem DK i powiem jedno swietny naprawde swietny, dla mnie 9/10, Joker jest naprawde gienialnie zagrany. Jak juz w polsce bede napewno raz jeszcze do kina pojde
Ostatnio edytowany przez Kilgur (2008-07-28 19:32:02)
ara ara...
Offline
Dobra...jest godzina 15.30 o 18.00 odbieram bilety na przedpremierowy pokaz DK o 18.30 osiągam wielki orgazm...BATMAAAANNNNN!!!!!! jeszcze 2 godziny!!!
Offline
Nolan po raz drugi daje mi takiego Batmana, o jakim zawsze marzyłem.
Offline
Ja się wczoraj nie zawiodłem, film na prawdę warty obejrzenia,
Joker świetny,
kropka
Offline
Ja dziś obejrzałem nowego Batmana. Film oglądało się extra, cały czas działo się ciekawie, postać Jokera jak dla mnie lepsza niż ta z filmu Burtona, był bardziej szalony, nieobliczalny, bardziej realny, nawet malowanie twarzy wypadło lepiej, takie chaotyczne, Joker Nicholsona był przy Ledgera to dżentelmen. Muzyka znakomicie wpasowana w film, podkreślająca cała akcję, kapitalna robota Hansa Zimmera i Jamesa Howarda. Zakończenie fajne nie wiem czego się tak czepiają krytyce, tego, że wszystko na końcu zostało wytłumaczone, wszytko co pokazał Nolan, jak dla mnie cała ta dawka patosu jaką nam zaserwowali autorzy była dobrym rozwiązaniem (znawcą nie jestem w końcu:D). Film genialny, w którym czuć to co się dzieje na ekranie, czuć ten klimat, dlatego czekam już na 3 część oby wyszła, w końcu Bale powiedział, że chciałby dokończyć tą trylogię.
Ostatnio edytowany przez m(e)st (2008-08-09 21:35:41)
Offline
Tak sie z ciekawości spytam, bo nie znam tak dokładnie komiksowych losów batmana.
O czym mogła by być trzecia część?
Było już:
- jak powstał batman
- jak powstał joker, two face itd. i generalnie początku gotham
- jak pokonał jokera
- jak pokonał pingwina
- jak pokonał two face i enigmę
- jak poznał robina itd.
- jak pokonał mr. freeze
Patrząc na tematy jakie są w pierwszej i drugiej części batmana z Balem, wątpię trzecia częśc miała być o nowym kolejnym wrogu. Prędzęj o tym jak powstał pingwin, jeśli już.
Offline
Robina na bank nie będzie, bo Bale powiedział, że jak wejdzie postać Robina do filmu to on w nim na pewno nie wystąpi i dobrze.
Ostatnio edytowany przez m(e)st (2008-08-09 23:09:09)
Offline
Może będzie Batgirl W końcu w DK Barbara swoje przeżyła A może Azrael? Nalepiej, żeby nie było nikogo, a już broń Boże Nightwinga i Robina (i Batpsa
Trzecia część ponoć ma być "jeszcze mroczniejsza", dlatego ja bym chętnie zobaczył, jak Bane "łamie" Batmana. To (i jego "powrót") mogłoby być ciekawe zakończenie trylogii, ale tak czy owak całkowicie ufam twórcom, a po takim sukcesie DK Nolan powinien dostać jeszcze bardzie wolną rękę. A może Batman zmierzy się z samym sobą, jak w "Venomie"? Do Nolana najbardziej by chyba pasował Riddler, ale kto to wie, co będzie...
Offline
Gdzies czytalem ze pani Tomb Rider jest zainteresowana zagraniem Catgirl w nowym batmanie Zapewne to tylko plotka, taka mam nadzieje, bo ja osobiscie nie trawie Angeliny Jolie.
btw. ogladajac DK bylem swiecie przekonany ze Rachel Dawes gra Carrie Fisher czyli ksiezniczka Leia, a nie Maggie Gyllenhaal uderzajace podobnienstwo
ara ara...
Offline
Mnie najbardziej drażniła w filmie zmiana aktorki, która grała Rachel, nie lubię jak coś jest zmieniane w kontynuacjach filmów w obsadzie, a Angeliny Joli to ja sobie nie wyobrażam w Batmanie w ogóle.
Ostatnio edytowany przez m(e)st (2008-08-10 12:29:36)
Offline
Czytalem ze Katie Holmes mocno odpier...... scjentologia itd. zapewne nikt niechce wariatow na planie filmowym
ara ara...
Offline
Ja czytałem, ze w trzeciej części ma by pono pingwin i człowiek zagadka (kandydatem do tej roli ma by Johny Depp), a po sukcesie Dark Night'a Nolan dostał nieograniczony budżet na trzecią częśc. Jeśli to prawda to zapowi
Ostatnio edytowany przez eme (2008-08-10 14:42:46)
Offline
Ja czytałem, ze w trzeciej części ma by pono pingwin i człowiek zagadka (kandydatem do tej roli ma by Johny Depp), a po sukcesie Dark Night'a Nolan dostał nieograniczony budżet na trzecią częśc. Jeśli to prawda to zapowi
To są wszystko ploty na razie i nic poza tym.
A przy okazji, czwarty tydzień z rzędu DK jest na szczycie amerykańskiego BO, to jest w dzisiejszych czasach rzecz niespotykana. Raczej ostatni, bo w przyszłym tygodniu premiera Tropic Thunder (nigdy nie przejdzie mi przez usta polski tytuł tego filmu), który na pewno zarobi sporą sumkę mimo ratingu R.
Osobiście wolę film fajny, niż film zarabiający kupę kasy, ale jeszcze bardziej mi się podoba, gdy te dwie cechy występują łącznie To teraz poproszę "Caped Crusader" latem 2011 najpóźniej
Mimo wszystko niewielu ludzi się chyba spodziewało, że DK będzie miał realną szansę na drugie miejsce w rankingu wszech czasów w USA.
A przy okazji dwa - wydaje mi się, że do napisów się troszkę ktoś nie przyłożył, z tego co czasem na nie spojrzałem (takie skrzywienie zawodowe już chyba trochę Jak zwykle kilka żartów i nawiązań do innych wypowiedzi uciekło, zdarzały się wprost przetłumaczone idiomy (show your true colors - pokazać swoje prawdziwe barwy? whiskey tango foxtrot, ktoś na łatwiznę poszedł) i imo dziwne wybory ("kalkulacje", "clown").
A oprócz tego, że DK sam w sobie jest super filmem, to jest z niego jeszcze większy pożytek - dzięki jego wynikowi (i kupie kasy, jaką zarobił Iron Man) możemy oczekiwać, że nastąpi ogólna poprawa jakości filmów "komiksowych".
Offline
Właśnie wróciłam z seansu Mrocznego Rycerza i ... niby film świetny, a jednak nie do końca. Nie wiem, może za dużo się spodziewałam po przeczytaniu recenzji i opinii. Generalnie zgrabnie skonstruowany; wciągająca fabuła, ale miejscami trochę zbyt rozwleczona. Film mógłby być krótszy i na pewno by na tym zyskał. Joker świetny, fajnie wykreowany (to lekkie utykanie) i bardzo dobrze zagrany. Oskara bym Ledgerowi nie dała, ale na pewno zapisze się w mojej pamięci. W jednym momencie mało nie wybuchnęłam śmiechem, ponieważ Joker w tym szpitalu przebrany za pielęgniarkę i w peruce niesamowicie skojarzył mi się z Dodą. Gary Oldman - rewelacja, klasa sama w sobie. Bale, hm, już w Begins nie bardzo przypadł mi do gustu, a tu niestety jeszcze bardziej. Jako Batman ok, ale jako Bruce mnie denerwował. Bardzo dobre efekty specjalne, nie raziły po oczach, co jest ich zaletą. Największy minus - zakończenie, hollywoodzka patetyczna papka. Podsumowując: nadal wolę Batmany Burtona, ale nie żałuję czasu spędzonego w kinie na Mrocznym Rycerzu - to jedna z lepszych adaptacji komiksów.
Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi. (Terry Pratchett - Maskarada)
Offline
wciągająca fabuła, ale miejscami trochę zbyt rozwleczona. Film mógłby być krótszy i na pewno by na tym zyskał.
Wszystko oczywiście kwestia gustu, ale z tym jednym się nie mogę zgodzić Jak dla mnie film był za krótki jak na wszystkie wątki, które były w nim zawarte. Jeszcze z pół godziny mi brakowało, żeby wszystko pokazać "idealnie", np. wątek Reese'a (czy to może być przeciwnik w trzeciej części jako...?), trochę przygotowań Jokera, trochę więcej Two Face'a... Ja bym chciał więcej
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna