Nie jesteś zalogowany.
Mavet napisał:z tego co sie orientuje 4 rp nigdy nie ma i nie bylo ... bo zeby stworzyc nowa 4 rp trzeba wpisy nowe w konstytucji albo stworzyc nowa konstytucje albo cos takiego nie wiem spiacy jestem i nic nie pamietam ale z tego co wiem to napewno nawet sie nie zaczela ta 4 rp.
A serwisy informacyjne lub programy publicystyczne to czasem się ogląda, i słucha jak dziennikarze i komentatorzy nazywali rządy PiSu?
dla sprostowania dodam, że IV RP nie jest wymysłem dziennikarzy i komentatorów, tylko samego PiS-u
KDE4 ssie
Offline
Hm, mościpanom się tarcza antyrakietowa marzy? Hmm.
No tak, są i plusy, są i minusy.
Być może, ale jeszcze nie teraz, nie przy takich stosunkach z sąsiadami.
Hm, "specjalna troska", pomoc ze strony innych państw? No, tu bym nie był taki pewien. Historia już nie raz pokazała, że możemy liczyć...i na liczeniu się kończy.
Offline
Mavet napisał:z tego co sie orientuje 4 rp nigdy nie ma i nie bylo ... bo zeby stworzyc nowa 4 rp trzeba wpisy nowe w konstytucji albo stworzyc nowa konstytucje albo cos takiego nie wiem spiacy jestem i nic nie pamietam ale z tego co wiem to napewno nawet sie nie zaczela ta 4 rp.
To idź spać.
Skąd ty czerpiesz tą wiedzę? A serwisy informacyjne lub programy publicystyczne to czasem się ogląda, i słucha jak dziennikarze i komentatorzy nazywali rządy PiSu?
Nie ma i nigdy nie było żadnej IV RP. Panowie Kaczyńscy są za mali dosłownie i w przenośni, żeby sobie stworzyć "IV RP". Musisz też wiedzieć, że ta nazwa nie zależy od "dziennikarzy i komentatorów". W Konstytucji stoi "III RP" i dopóki tego się nie zmieni, będziemy mieli III RP. "IV RP" to taka sama medialna bzdura jak jakieś "pokolenie JP2".
Offline
Hm, mościpanom się tarcza antyrakietowa marzy? Hmm.
No tak, są i plusy, są i minusy.
Dosyć ogólne i mało sensowne stwierdzenie:P
Być może, ale jeszcze nie teraz, nie przy takich stosunkach z sąsiadami.
To akurat ma nie wiele do rzeczy. Nie ważne jakbyśmy mieli dobre stosunki z Rosją, ona nigdy by się nie zgodziła na to i robiła chryje.
W NATO i EU też nas niechętnie widziała. Sprzeciw Rosji trzeba brać pod uwagę, ale nie kierować się nim.
Pamiętaj, że nas przy sprawie budowy rurociągu północnego nikt nie pytał o zdanie.
Hm, "specjalna troska", pomoc ze strony innych państw? No, tu bym nie był taki pewien. Historia już nie raz pokazała, że możemy liczyć...i na liczeniu się kończy.
Równie dobrze możemy nie robić nic żeby się w przyszłości zabezpieczyć.
Idąc twoim tokiem myślenia możemy wyjść z NATO i wszystkich innych porozumień międzynarodowych, bo one nic nie dają.
Już prędzej ktoś zawalczy on nasz kraj, mając tam coś swojego/cennego, niż kierując się umowami i traktatami międzynarodowymi
Offline
VanTheTandeta napisał:Hm, mościpanom się tarcza antyrakietowa marzy? Hmm.
No tak, są i plusy, są i minusy.Dosyć ogólne i mało sensowne stwierdzenie:P
Normalne. Stwierdziłem, że są + i - budowy tarczy. Nie wymieniłem szczegółów, bo i nie zamierzałem.
VanTheTandeta napisał:Być może, ale jeszcze nie teraz, nie przy takich stosunkach z sąsiadami.
To akurat ma nie wiele do rzeczy. Nie ważne jakbyśmy mieli dobre stosunki z Rosją, ona nigdy by się nie zgodziła na to i robiła chryje.
W NATO i EU też nas niechętnie widziała. Sprzeciw Rosji trzeba brać pod uwagę, ale nie kierować się nim.
Pamiętaj, że nas przy sprawie budowy rurociągu północnego nikt nie pytał o zdanie.
Nie ma wiele do rzeczy?;) To jak dolewanie wody do rozgrzanej oliwy. Wiesz, budowa rurociągu, a stawianie tarczy antyrakietowej, to dwie różne sprawy, o całkowicie innym znaczeniu.
VanTheTandeta napisał:Hm, "specjalna troska", pomoc ze strony innych państw? No, tu bym nie był taki pewien. Historia już nie raz pokazała, że możemy liczyć...i na liczeniu się kończy.
Równie dobrze możemy nie robić nic żeby się w przyszłości zabezpieczyć.
Idąc twoim tokiem myślenia możemy wyjść z NATO i wszystkich innych porozumień międzynarodowych, bo one nic nie dają.
Już prędzej ktoś zawalczy on nasz kraj, mając tam coś swojego/cennego, niż kierując się umowami i traktatami międzynarodowymi
To chyba źle zrozumiałeś mój tok myślenia;) Włażenie w zadek Ameryce(tak, włażenie, bo inaczej nie da się już tego nazwać)niczego nam nie gwarantuje. Chowanie się pod skrzydłami sojuszników to żadne zabezpieczenie-nigdy nie masz żadnej pewności, że przyjdą Ci z pomocą. Modernizacja wojska, nowe ubzrojenie, zmiana w prawie-to można nazwać zabezpieczaniem, ale nie stawianie na własnym terenie uzbrojenia innego państwa(uzbrojenia, które w samej rzeczy, nie chronii nawet Ciebie).
Ostatnio edytowany przez VanTheTandeta (2008-01-25 12:32:06)
Offline
VanTheTandeta napisał:Być może, ale jeszcze nie teraz, nie przy takich stosunkach z sąsiadami.
To akurat ma nie wiele do rzeczy. Nie ważne jakbyśmy mieli dobre stosunki z Rosją, ona nigdy by się nie zgodziła na to i robiła chryje.
W NATO i EU też nas niechętnie widziała. Sprzeciw Rosji trzeba brać pod uwagę, ale nie kierować się nim.
Pamiętaj, że nas przy sprawie budowy rurociągu północnego nikt nie pytał o zdanie.
Nie ma wiele do rzeczy?;) To jak dolewanie wody do rozgrzanej oliwy. Wiesz, budowa rurociągu, a stawianie tarczy antyrakietowej, to dwie różne sprawy, o całkowicie innym znaczeniu.
Oj nie bardzo. Rurociąg stanowi znaczne większe zagrożenie niż tarcza, która ma problemy by strącić pojedynczą rakietę.
Niby czemu to dwie różne sprawy> Są bliźniaczo podobne, jeśli tylko się przyjrzeć.
Obie stanowią pewne zagrożenie dla państwa ościennego, obie chronią w pewien sposób strony umowy. Obie zostały zawarte ponad głowami(znaczy nasza jeszcze nie została).
Nie bądź taki strachliwy wobec Rosji. To dalej jest mocarstwo i trzeba się liczyć z ich zdaniem, ale nie iść pod dyktando.
VanTheTandeta napisał:Hm, "specjalna troska", pomoc ze strony innych państw? No, tu bym nie był taki pewien. Historia już nie raz pokazała, że możemy liczyć...i na liczeniu się kończy.
Równie dobrze możemy nie robić nic żeby się w przyszłości zabezpieczyć.
Idąc twoim tokiem myślenia możemy wyjść z NATO i wszystkich innych porozumień międzynarodowych, bo one nic nie dają.
Już prędzej ktoś zawalczy on nasz kraj, mając tam coś swojego/cennego, niż kierując się umowami i traktatami międzynarodowymi
To chyba źle zrozumiałeś mój tok myślenia;) Włażenie w zadek Ameryce(tak, włażenie, bo inaczej nie da się już tego nazwać)niczego nam nie gwarantuje. Chowanie się pod skrzydłami sojuszników to żadne zabezpieczenie-nigdy nie masz żadnej pewności, że przyjdą Ci z pomocą. Modernizacja wojska, nowe ubzrojenie, zmiana w prawie-to można nazwać zabezpieczaniem, ale nie stawianie na własnym terenie uzbrojenia innego państwa(uzbrojenia, które w samej rzeczy, nie chronii nawet Ciebie).
To nie my włazimy w zadek, tylko oni. To ich interes by mieć tu tarczę i to oni się do nas zwrócili, nie odwrotnie.
Rozumiem, że wierzysz w siłę polskiego oręża i potęgę wojskowych technologii. Polska nigdy się sama nie obroni przed żadnym krajem. Nasza broń jest daleko w tyle pod względem techniki i technologii.Już nie mówiąc o liczebności armii. Dzięki tarczy jest spora szansa, że dostanie coś od nich ,np. PAtrioty i jakieś technologie.
Wiadomo ,że trzeba rozwijać własną armię, ale chyba ni jesteś na tyle naiwny, że nagle ni z tą ni zowąd znajdą się na to pieniądze, a polska zbrojeniówka dokona samodzielnie skoku technologicznego. Do tego jest potrzebna pomoc innych, bardziej rozwiniętych państw.
Tarcza nas nie chroni bezpośrednio, a pośrednio.
Ostatnio edytowany przez budyn (2008-01-25 13:09:01)
Offline
budyń napisał:VanTheTandeta napisał:Być może, ale jeszcze nie teraz, nie przy takich stosunkach z sąsiadami.
To akurat ma nie wiele do rzeczy. Nie ważne jakbyśmy mieli dobre stosunki z Rosją, ona nigdy by się nie zgodziła na to i robiła chryje.
W NATO i EU też nas niechętnie widziała. Sprzeciw Rosji trzeba brać pod uwagę, ale nie kierować się nim.
Pamiętaj, że nas przy sprawie budowy rurociągu północnego nikt nie pytał o zdanie.VanTheTandeta napisał:Nie ma wiele do rzeczy?;) To jak dolewanie wody do rozgrzanej oliwy. Wiesz, budowa rurociągu, a stawianie tarczy antyrakietowej, to dwie różne sprawy, o całkowicie innym znaczeniu.
Oj nie bardzo. Rurociąg stanowi znaczne większe zagrożenie niż tarcza, która ma problemy by strącić pojedynczą rakietę.
Niby czemu to dwie różne sprawy> Są bliźniaczo podobne, jeśli tylko się przyjrzeć.
Obie stanowią pewne zagrożenie dla państwa ościennego, obie chronią w pewien sposób strony umowy. Obie zostały zawarte ponad głowami(znaczy nasza jeszcze nie została).
Nie bądź taki strachliwy wobec Rosji. To dalej jest mocarstwo i trzeba się liczyć z ich zdaniem, ale nie iść pod dyktando.
Rurociąg ma znaczenie ekonomiczne i geopolityczne. Tarcza zaś czysto militarne. Więc jednak różnica jest.
Rosjanie specjalnie omineli nas(w zasadzie to mieli do tego prawo), byśmy nie mieli żadnej kontroli nad rurociągiem, a oni mogli nas szantażować enegretycznie po przez odcinanie gazu-m.in. tak, jak robią z Ukrainą.
Mówisz, że stwarza większe zagrożenie? Zagrożenie jest, ale raczej nie większe niż te powodowane przez tarcze.
I ja wcale nie jestem strachliwy wobec Rosji. Daleko mi do tego. Po prostu chodzi mi o sankcje, jakie zwykła robić Rosja. M.in wyżej wymienione dostawy gazu czy np. embargo na mięso(strata ekonomiczna dla polskiego przemysłu mięsnego). A i jak rosjanie będą chcieli, to wymyślą jeszcze nie jedną rzecz, by nas próbować zmusić do posłuszeństwa.
VanTheTandeta napisał:Hm, "specjalna troska", pomoc ze strony innych państw? No, tu bym nie był taki pewien. Historia już nie raz pokazała, że możemy liczyć...i na liczeniu się kończy.
Równie dobrze możemy nie robić nic żeby się w przyszłości zabezpieczyć.
Idąc twoim tokiem myślenia możemy wyjść z NATO i wszystkich innych porozumień międzynarodowych, bo one nic nie dają.
Już prędzej ktoś zawalczy on nasz kraj, mając tam coś swojego/cennego, niż kierując się umowami i traktatami międzynarodowymi
VanTheTandeta napisał:To chyba źle zrozumiałeś mój tok myślenia;) Włażenie w zadek Ameryce(tak, włażenie, bo inaczej nie da się już tego nazwać)niczego nam nie gwarantuje. Chowanie się pod skrzydłami sojuszników to żadne zabezpieczenie-nigdy nie masz żadnej pewności, że przyjdą Ci z pomocą. Modernizacja wojska, nowe ubzrojenie, zmiana w prawie-to można nazwać zabezpieczaniem, ale nie stawianie na własnym terenie uzbrojenia innego państwa(uzbrojenia, które w samej rzeczy, nie chronii nawet Ciebie).
To nie my włazimy w zadek, tylko oni. To ich interes by mieć tu tarczę i to oni się do nas zwrócili, nie odwrotnie.
Rozumiem, że wierzysz w siłę polskiego oręża i potęgę wojskowych technologii. Polska nigdy się sama nie obroni przed żadnym krajem. Nasza broń jest daleko w tyle pod względem techniki i technologii.Już nie mówiąc o liczebności armii. Dzięki tarczy jest spora szansa, że dostanie coś od nich ,np. PAtrioty i jakieś technologie.
Wiadomo ,że trzeba rozwijać własną armię, ale chyba ni jesteś na tyle naiwny, że nagle ni z tą ni zowąd znajdą się na to pieniądze, a polska zbrojeniówka dokona samodzielnie skoku technologicznego. Do tego jest potrzebna pomoc innych, bardziej rozwiniętych państw.
Tarcza nas nie chroni bezpośrednio, a pośrednio.
Fakt, trochę wieżę w naszą armię. W armię, a nie w ludzi, którzy żądzą. Faktem jest też, że armia PL jest słaba, i że sama może sobie nie poradzić. Mówisz o pomocy innych państw-dobrze, tu mamy wspólny język, też się zgadzam. Ale nie podoba mi się sposób w jaki PL próbuje zapracować sobie na tą pomoc-"Zróbmy, co chcą, byle byśmy dostali od nich jakieś okruchy". Nie tędy droga, są inne metody. A o tym, żeby budować lepsze porozumienie m.in. z Francją czy np. UK, to już nie wspomnę. A co do tego "włażenia w tyłek", to chodziło mi o ogólną postawę Polski wobec USA, pisząc to nie opierałem się tylko na podstawie tarczy.
Ostatnio edytowany przez VanTheTandeta (2008-01-25 14:01:13)
Offline
Ewentualna wymiana technologiczna z USA, możliwe też wsparcie w postaci sprzętu orz informacji dla wojska.Tu dużo zależy od rządu i pomyślnych negocjacji.
Przykładem idealnym są tu niewątpliwe osławione eFy
Wierzę w NATO, ale jak pokazuje przykład Afganistanu, sojusznicy nie zawsze są skorzy do walki.Mając na swoim terytorium coś cennego dla Amerykanów, możemy liczyć na "specjalną troskę" w razie konfliktu z Rosją.
Zastanów się proszę jakie jest prawdopodobieństwo konfliktu zbrojnego z Rosją w przypadku istnienia tarczy w Polsce ,a jakie w przypadku gdyby tej tarczy nie było , już mamy do czynienia z wyścigiem zbrojeń mimo że tarczy jeszcze niema no nie?
Bo tak naprawdę Unia Europejska jest słaba w porównaniu z Rosją. Uzależniona surowcami, słaba militarnie.
Unia jest skłócona ,do czego niestety Polacy wydatnie się przyczyniają. Rząd powinien zrozumieć że jego najważniejszym sojusznikiem powinna być Unia. A silna Unia to Unia ze wspólną polityką militarną i ekonomiczną , ale taki gracz jest nie w smak zarówno USA jak i Rosji , w końcu łatwiej wywrzeć wpływ na pojedyncze państwo prawda?:)
A czemu ty przeciw?:)
Część mych poglądów była pokazana w owym artykule (z którym się zgadzam) do którego podałem link wyżej ale ok , dodam coś jeszcze
Jak wiemy USA to dosyć awanturnicze państwo które co rusz wplątuje się w jakieś międzynarodowe konflikty zbrojne. Jest chyba też jedynym państwem które użyło broni jądrowej wobec cywilów (Hiroshima)o czym również należy pamiętać.
Owe państwo chce na naszym terenie ustawić wyrzutnie nad którymi my nie będziemy mieć żadnej władzy co jest cokolwiek chore.
Rozważ proszę jaka jest możliwość przerobienia w razie czego takiej antyrakiety na zwykłą rakietę ofensywną i komu wypowie wojnę państwo w które USA zechce taką rakietą rąbnąć z naszego terytorium .
W sumie ciekawe też jak sprawa pobytu obcych wojsk na naszym terytorium ma się do konstytucji ale o tym narazie nic nie wiem.
Powód najbardziej prozaiczny, w miejscu gdzie powstanie baza poprawi się życie kilkudziesięciu osób.Handel i usługi.
Bez urazy ale w tym kontekście akurat ten argument brzmi troszkę komicznie , nie sądzisz?:)
Ostatnio edytowany przez Aizen (2008-01-25 14:18:42)
Offline
budyn napisał:budyń napisał:VanTheTandeta napisał:Być może, ale jeszcze nie teraz, nie przy takich stosunkach z sąsiadami.
To akurat ma nie wiele do rzeczy. Nie ważne jakbyśmy mieli dobre stosunki z Rosją, ona nigdy by się nie zgodziła na to i robiła chryje.
W NATO i EU też nas niechętnie widziała. Sprzeciw Rosji trzeba brać pod uwagę, ale nie kierować się nim.
Pamiętaj, że nas przy sprawie budowy rurociągu północnego nikt nie pytał o zdanie.VanTheTandeta napisał:Nie ma wiele do rzeczy?;) To jak dolewanie wody do rozgrzanej oliwy. Wiesz, budowa rurociągu, a stawianie tarczy antyrakietowej, to dwie różne sprawy, o całkowicie innym znaczeniu.
Oj nie bardzo. Rurociąg stanowi znaczne większe zagrożenie niż tarcza, która ma problemy by strącić pojedynczą rakietę.
Niby czemu to dwie różne sprawy> Są bliźniaczo podobne, jeśli tylko się przyjrzeć.
Obie stanowią pewne zagrożenie dla państwa ościennego, obie chronią w pewien sposób strony umowy. Obie zostały zawarte ponad głowami(znaczy nasza jeszcze nie została).
Nie bądź taki strachliwy wobec Rosji. To dalej jest mocarstwo i trzeba się liczyć z ich zdaniem, ale nie iść pod dyktando.Rurociąg ma znaczenie ekonomiczne i geopolityczne. Tarcza zaś czysto militarne. Więc jednak różnica jest.
Rosjanie specjalnie omineli nas(w zasadzie to mieli do tego prawo), byśmy nie mieli żadnej kontroli nad rurociągiem, a oni mogli nas szantażować enegretycznie po przez odcinanie gazu-m.in. tak, jak robią z Ukrainą.
Mówisz, że stwarza większe zagrożenie? Zagrożenie jest, ale raczej nie większe niż te powodowane przez tarcze.
I ja wcale nie jestem strachliwy wobec Rosji. Daleko mi do tego. Po prostu chodzi mi o sankcje, jakie zwykła robić Rosja. M.in wyżej wymienione dostawy gazu czy np. embargo na mięso(strata ekonomiczna dla polskiego przemysłu mięsnego). A i jak rosjanie będą chcieli, to wymyślą jeszcze nie jedną rzecz, by nas próbować zmusić do posłuszeństwa.
]Rosja używa surowców do prowadzenia polityki, USA używają sił zbrojnych.
Rurociąg to nie jest sprawa ekonomiczna tylko czysta polityka. Niemcy mają dostawy zapewnione przez rurociąg z Polski.Teoretycznie nie muszą się martwic o dostawy.
Niemcy jednak biorą pod uwagę, że kiedyś np. Rosja przestanie słać ropę przez Polskę.
Dlatego Polska powinna zabezpieczać się także u innych krajów.
Można rzec, że północny jest wręcz manifestem i groźbą.
Zagrożenie ze strony tarczy dla Rosji jest zerowe, również dla nas jest znikome.Nie wiem gdzie ty tu widzisz zagrożenie. Z kolei szantaż ze strony Rosji jest realny, a odcięcie dostaw surowców jest bardzo surowe. Amerykanie ze swoją tarczą, nie stanowią żadnego zagrożenia dla Rosji. Tarcza też nie stwarza zagrożenia dla nas, bo Rosji jeśli nam odetnie gaz czy wprowadzi embargo, to na pewno nie strwoni tego środka dyplomacji na taką błahostkę. Nie potrzebują żadnych pretekstów, bo nikt nie jest im w stanie nic zrobić.
Wg Ciebie instalowanie tarczy jest lizydupstwem w stronę USA, ale gdy będziemy robić umizgi w stronę Francji,UK to już jest ok. Zresztą PL nie ma nic im do zaoferowania.Nie mamy takich możliwości ,że możemy sobie przebierać w ofertach współpracy.
Piszesz, że sojusze nic nie dają, proponujesz współpracę z ww. krajami i wskazujesz na przykład IIWW, to sięgnij trochę dokładniej i przypomnij sobie z kim mieliśmy te sojusze:)
Trochę niekonsekwentny jesteś:)
Offline
Wg Ciebie instalowanie tarczy jest lizydupstwem w stronę USA, ale gdy będziemy robić umizgi w stronę Francji,UK to już jest ok. Zresztą PL nie ma nic im do zaoferowania.Nie mamy takich możliwości ,że możemy sobie przebierać w ofertach współpracy.
Nigdy nie jest ok, jeśli by zaistnieć podlizujesz się komu popadnie:P Nie mniej moim skromnym zdaniem podlizywanie się Francji czy UK jest bardziej uzasadnione, niż podlizywanie się USA. Czemu? Bo jak raz wstąpisz do jakiejś drużyny i w niej jesteś, to raczej logicznym zdaje się, że z tą drużyną współpracujesz. Wystarczy, że już raz Polski rząd wysłał na wielki ratunek swoich bogu-ducha winnych żołnierzy na wojnę, która nas nie dotyczyła, a zasługiwała raczej na miano prywatnej utarczki między USA a Bliskim Wschodem. Po kiego walczyli tam Polacy? (ja wiem, że będąc w NATO każdy kraj zobowiązuje się do pomocy na zasadzie "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", ale jednak nie wszyscy tak łatwo USA ulegli) Bo USA... co? I jeszcze taki Bush (którego swoją drogą widzę jak leży z wywieszonym językiem na dywanie w Białym Domu i przesuwa ołowiane żołnierzyki wedle jemu tylko znanej pokrętnej taktyki) myśli sobie, że znalazł kolejne popychadło? To nie jest pierwszy raz, kiedy to strategiczna pozycja Polski jest łakomym kąskiem dla mocarstw wschodu i zachodu, ale to nie znaczy, że mamy specjalnie wychodzić z nory i przyzwalać na to, by tłusty kocur, któremu i tak za bardzo nie chce się ruszać, tylko mlasnął.
Trochę się zapędziłam[baka]
Nie czytałam wszystkich poprzednich postów, wyraziłam tylko swoją opinię na ten temat.
EDIT:
budyn napisał:Wierzę w NATO, ale jak pokazuje przykład Afganistanu, sojusznicy nie zawsze są skorzy do walki.Mając na swoim terytorium coś cennego dla Amerykanów, możemy liczyć na "specjalną troskę" w razie konfliktu z Rosją.
Zastanów się proszę jakie jest prawdopodobieństwo konfliktu zbrojnego z Rosją w przypadku istnienia tarczy w Polsce ,a jakie w przypadku gdyby tej tarczy nie było , już mamy do czynienia z wyścigiem zbrojeń mimo że tarczy jeszcze niema no nie?
"Specjalna troska"?? Kiedy to Polska pomagając otrzymała w zamian jakikolwiek protektorat? Podczas IIWŚ kto nam pomógł? Wszyscy się zobowiązalil, że jakby co to ruszą, ale kiedy wrogie wojska wkroczyły na nasz teren, to ani widu, ani słychu. Mam podstawy by przypuszczać, że ze Stanami będzie tak samo. Jak coś, Bush zdalnie odpali rakiety, a potem schowa się do bunkra, a całe uderzenie pójdzie na nas, co da czas USA na mobilizację własnych sił.
Putin też nie jest w ciemię bity, i z pewnością postawienie wyrzutni na terenie Polski odbierze jako osobistą zniewagę. Powie nawet zapewne, że czuje się zagrożony i ma święte prawo zacząć mobilizować swoją armię na wypadek wojny. Po obu stronach zacznie się nerwówka, i w pewnym momencie ktoś pęknie.
Ostatnio edytowany przez Shinma86 (2008-01-25 14:46:20)
Kliknij dla mnie http://r5.bloodwars.interia.pl/r.php?r=35262
Offline
]Rosja używa surowców do prowadzenia polityki, USA używają sił zbrojnych.
Rurociąg to nie jest sprawa ekonomiczna tylko czysta polityka. Niemcy mają dostawy zapewnione przez rurociąg z Polski.Teoretycznie nie muszą się martwic o dostawy.
Niemcy jednak biorą pod uwagę, że kiedyś np. Rosja przestanie słać ropę przez Polskę.
Dlatego Polska powinna zabezpieczać się także u innych krajów.
Można rzec, że północny jest wręcz manifestem i groźbą.
W zasadzie, to tu mogę się zgodzić...
Zagrożenie ze strony tarczy dla Rosji jest zerowe, również dla nas jest znikome.Nie wiem gdzie ty tu widzisz zagrożenie. Z kolei szantaż ze strony Rosji jest realny, a odcięcie dostaw surowców jest bardzo surowe. Amerykanie ze swoją tarczą, nie stanowią żadnego zagrożenia dla Rosji. Tarcza też nie stwarza zagrożenia dla nas, bo Rosji jeśli nam odetnie gaz czy wprowadzi embargo, to na pewno nie strwoni tego środka dyplomacji na taką błahostkę. Nie potrzebują żadnych pretekstów, bo nikt nie jest im w stanie nic zrobić.
...ale tu na pewno nie. Co, że niby nie ma zagrożenia? Co Ty mówisz? Właśnie jest. A jak ja bym Ci koło domu postawił wyrzutnie antyrakietową i powiedział, że to przed Kowalskim jest, to nie poczułbyś sie zagrożony?
Wg Ciebie instalowanie tarczy jest lizydupstwem w stronę USA, ale gdy będziemy robić umizgi w stronę Francji,UK to już jest ok. Zresztą PL nie ma nic im do zaoferowania.Nie mamy takich możliwości ,że możemy sobie przebierać w ofertach współpracy.
Piszesz, że sojusze nic nie dają, proponujesz współpracę z ww. krajami i wskazujesz na przykład IIWW, to sięgnij trochę dokładniej i przypomnij sobie z kim mieliśmy te sojusze
Trochę niekonsekwentny jesteś
Czytanie ze zrozumieniem się kłania:). Po pierwsze, lizanie komuś zadka i krycie się za nim, gdy uderzy wróg, nie jest tym samym, co poleganie na sojuszu. Po drugie, o umizgach w stronę Francji czy UK nic nie wspominałem. Napisałem wyraźnie: "Lepsze porozumienie". Gdzie Ty podobieństwo widzisz-ja nie wiem. A po co to porozumienie? A no choćby po to, by móc np. kupować korzystniej broń. Po jakiego czorta PL kupowała od Stanów jakieś zepsute, stare F16, gdy mogła kupić równie dobre maszyny właśnie od np. Francji? No, bo w końcu trzeba się przypodobać. Umacnianie stosunków z innymi państwami(tudzież tworzenie lepszego porozumienia)nie jest jednoznaczne z zawieraniem sojuszu.
Aha, i nigdzie nie napisałem, ze sojusze nic nie dają. Radzę jeszcze raz przeczytać, co wcześniej napisałem.
A i wspomniałeś IIWW. Tak wiem o co Ci chodzi. Pomimo tego, co wtedy się wydarzyło, uważam, że dalej trzeba umacniać swoje stosunki.
Ostatnio edytowany przez VanTheTandeta (2008-01-25 14:49:16)
Offline
budyn napisał:Ewentualna wymiana technologiczna z USA, możliwe też wsparcie w postaci sprzętu orz informacji dla wojska.Tu dużo zależy od rządu i pomyślnych negocjacji.
Przykładem idealnym są tu niewątpliwe osławione eFy
budyn napisał:Wierzę w NATO, ale jak pokazuje przykład Afganistanu, sojusznicy nie zawsze są skorzy do walki.Mając na swoim terytorium coś cennego dla Amerykanów, możemy liczyć na "specjalną troskę" w razie konfliktu z Rosją.
Zastanów się proszę jakie jest prawdopodobieństwo konfliktu zbrojnego z Rosją w przypadku istnienia tarczy w Polsce ,a jakie w przypadku gdyby tej tarczy nie było , już mamy do czynienia z wyścigiem zbrojeń mimo że tarczy jeszcze niema no nie?
budyn napisał:Bo tak naprawdę Unia Europejska jest słaba w porównaniu z Rosją. Uzależniona surowcami, słaba militarnie.
Unia jest skłócona ,do czego niestety Polacy wydatnie się przyczyniają. Rząd powinien zrozumieć że jego najważniejszym sojusznikiem powinna być Unia. A silna Unia to Unia ze wspólną polityką militarną i ekonomiczną , ale taki gracz jest nie w smak zarówno USA jak i Rosji , w końcu łatwiej wywrzeć wpływ na pojedyncze państwo prawda?:)
budyn napisał:A czemu ty przeciw?:)
Część mych poglądów była pokazana w owym artykule (z którym się zgadzam) do którego podałem link wyżej ale ok , dodam coś jeszcze
Jak wiemy USA to dosyć awanturnicze państwo które co rusz wplątuje się w jakieś międzynarodowe konflikty zbrojne. Jest chyba też jedynym państwem które użyło broni jądrowej wobec cywilów (Hiroshima)o czym również należy pamiętać.
Owe państwo chce na naszym terenie ustawić wyrzutnie nad którymi my nie będziemy mieć żadnej władzy co jest cokolwiek chore.
Rozważ proszę jaka jest możliwość przerobienia w razie czego takiej antyrakiety na zwykłą rakietę ofensywną i komu wypowie wojnę państwo w które USA zechce taką rakietą rąbnąć z naszego terytorium .
W sumie ciekawe też jak sprawa pobytu obcych wojsk na naszym terytorium ma się do konstytucji ale o tym narazie nic nie wiem.budyn napisał:Powód najbardziej prozaiczny, w miejscu gdzie powstanie baza poprawi się życie kilkudziesięciu osób.Handel i usługi.
Bez urazy ale w tym kontekście akurat ten argument brzmi troszkę komicznie , nie sądzisz?:)
Już nie mam sił cytować po kolei więc wybacz ,że napisze "ciurkiem":)
1.Co do Efów, to teraz właśnie jest szansa, żeby wymóc choć realizację części inwestycji.
Mamy dobrą kartę przetargową do tego.
2.Co do wyścigu zbrojeń, to ona ma też pozytywne przejawy jak rozwój technologi, więc akurat zwiększone nakłady na wojsko, są korzystne dla cywili:)
Tarcza potrafi 1 rakietę strącić, Rosja ma kilka tysięcy głowic. Poza tym system nie zdąży zareagować,na tarczę wystrzeloną z Rosji. Ryzyko konfliktu w Europie w dzisiejszych jest zerowe, więc tarcz czy jej brak nie zwiększają, ani nie zmniejszają możliwości wybuchu wojny.
3.Polska co najwyżej psioczy, ale większość krajów UE ma swoje cele.Nikt nie chce przekazać siły władczej w ręce organów UE. Nie marzy im się Stany Zjednoczonye Europy. Zacieśnianie się więzów w UE będzie trwało jeszcze dziesiątki lat. Ekonomicznie jesteśmy bardziej stabilni, choć brak nam surowców.
Dopóki Unia nie będzie miała mocnych organów decyzyjnych to możemy zapomnieć, że będzie ona alternatywą dla potęgo USA, Rosji w tym rejonie. Nie mówiąć o Chinach, Indiach ,które wkrótce też zaczną się liczyć na równi z nimi.
Ten traktat lizboński to tylko łza w morzu potrzeb reformacji.
4.Akurat zrzucenie atomówek wtedy było uzasadnione. Jasne, że można było wybrać inny cel, drugą bombę zrzucić znacznie później. Jeśli jednak miałbym do wybory stracić kilka tysięcy swoich żołnierzy i dalej babrać się w tym wojennym bagnie, to też wybrałbym śmierć kilkudziesięciu Japończyków. Przyszło by mi to z trudem, ale pamiętak, że w czasie wojny na Japończyków patrzono jako na agresywnych i zdeterminowanych do końca morderców.
Więc odrzucam ten argument o bombie.
CO do przerobienia tego pocisku na jądrowy, to też nie wchodzi w rachubę. Raz ,że PL się nie zgodzi na posiadanie na terenie PL broni jądrowej, po drugie są umowy, a tych się nie łamie.Traktat o rozpowszechnianiu broni jądrowej. Zresztą nie potrzebują tej bomby tutaj, bo mają ją w wielu miejscach na świecie i mają zasięg na cały świat, więc po cholerę mieli by robić taką głupotę?
Idąc tym tokiem myślenie, możemy zerwać stosunki z USA, bo mogą kiedyś w ambasadzie zbudować bombę.
5.Właśnie gdzieś w tej całej światowej polityce gubi się los zwykłych ludzi, a o nich też warto pomyśleć:)
Co do pobytu to teraz bazy wojskowej, jest jak ambasada czyli terenem obcego państwa.
Dokładnie będę wiedział za tydzien bo mam wtedy egz. z prawa konstytucyjnego.
Offline
pamiętak, że w czasie wojny na Japończyków patrzono jako na agresywnych i zdeterminowanych do końca morderców.
Mój nauczyciel American Studies (Amerykanin) mówi na Dżapańców "Sneaky Devils"
EDIT: Shinma, ja też padłem, jak to pierwszy raz usłyszałem
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2008-01-25 15:02:02)
"Skazany na zajebistość"
Offline
budyn napisał:pamiętak, że w czasie wojny na Japończyków patrzono jako na agresywnych i zdeterminowanych do końca morderców.
Mój nauczyciel American Studies (Amerykanin) mówi na Dżapańców "Sneaky Devils"
ROTFL[roftl]
Kliknij dla mnie http://r5.bloodwars.interia.pl/r.php?r=35262
Offline
Szual odrazu widac ze 15 lat zapraszam do Konstytucji miales cos takiego jak WOS? albo chociaz Historie?.
to ze dziennikarze sobie zrobili taka zgrzanke na 4 RP to juz mnie nie obchodzi , poprostu nie chce zeby pare osob myslalo ze istnialo takie cos jak 4 RP bo to zal Oo"
Offline
Szual odrazu widac ze 15 lat
A co tu ma wiek do rzeczy? Po Twoich postach, ilości najdziwniejszych emot w nich nagromadzonych oraz po slangu typu "nyooo" też bym nie dał Ci osiemnastki, którą już chyba masz. Szual się machnął albo i jego dosięgła propaganda Kaczyńskich
"Skazany na zajebistość"
Offline
Mavet napisał:Szual odrazu widac ze 15 lat
A co tu ma wiek do rzeczy? Po Twoich postach, ilości najdziwniejszych emot w nich nagromadzonych oraz po slangu typu "nyooo" też bym nie dał Ci osiemnastki, którą już chyba masz. Szual się machnął albo i jego dosięgła propaganda Kaczyńskich
otoz nie chodzi mi o to ze jest nie dojrzały czy cos w tym stylu ale moze jeszcze w gim nie mial o tym :] nie musisz mi dawac osiemnastki te "slangi" co jak je nazwales to one w ogole nic nie znacza sa 4 fun wiec daj sobie juz looz bo widze ze atakujesz mnie z kazdym postem Panie PR0 i nie musisz mi dawac lat ci ktorzy maja wiedziec ile mam to wiedza i end .
Ostatnio edytowany przez Mavet (2008-01-25 15:23:56)
Offline
1.Co do Efów, to teraz właśnie jest szansa, żeby wymóc choć realizację części inwestycji.
Mamy dobrą kartę przetargową do tego.
Mhm , obecnie są one 3 razy droższe w użyciu niż się nasi dowódcy spodziewali , brakuje przeszkolonych ludzi do latania nimi(ciągle i niezmiennie)to w dodatku ustrojstwo co rusz się psuje. Dziwnie bardzo był ten kontrakt zawierany ale mniejsza o latające buble , rozmawiamy wszak o tarczy
2.Co do wyścigu zbrojeń, to ona ma też pozytywne przejawy jak rozwój technologi, więc akurat zwiększone nakłady na wojsko, są korzystne dla cywili:)
Powiem tak , im większe nakłady na wojsko , tym bardziej mordercze technologie powstają. Pół biedy kiedy to się dzieje gdzieś daleko od nas, ale w tym wypadku tak nie będzie.
Metaforycznie rzecz ujmując tarcza w Polsce ustawi nas na tarczy (strzeleckiej) innych państw co raczej nie jest zbyt pożądane
Tarcza potrafi 1 rakietę strącić, Rosja ma kilka tysięcy głowic. Poza tym system nie zdąży zareagować,na tarczę wystrzeloną z Rosji. Ryzyko konfliktu w Europie w dzisiejszych jest zerowe, więc tarcz czy jej brak nie zwiększają, ani nie zmniejszają możliwości wybuchu wojny.
Całkiem niezłą gwarancją pokoju jest równowaga militarna między krajami. Tarcza tę równowagę zaburza.
Powiedz mi mości budyniu dlaczego Twym zdaniem USA wogóle chce stawiać tarczę w Polsce?
3.Polska co najwyżej psioczy, ale większość krajów UE ma swoje cele.Nikt nie chce przekazać siły władczej w ręce organów UE. Nie marzy im się Stany Zjednoczonye Europy. Zacieśnianie się więzów w UE będzie trwało jeszcze dziesiątki lat. Ekonomicznie jesteśmy bardziej stabilni, choć brak nam surowców.
Dopóki Unia nie będzie miała mocnych organów decyzyjnych to możemy zapomnieć, że będzie ona alternatywą dla potęgo USA, Rosji w tym rejonie. Nie mówiąć o Chinach, Indiach ,które wkrótce też zaczną się liczyć na równi z nimi.
Ten traktat lizboński to tylko łza w morzu potrzeb reformacji.
Narazie tak jest i póki Polska będzie pełnić rolę "trojana" podrzuconego przez USA to wiele się tu nie zmieni:)
4.Akurat zrzucenie atomówek wtedy było uzasadnione. Jasne, że można było wybrać inny cel, drugą bombę zrzucić znacznie później. Jeśli jednak miałbym do wybory stracić kilka tysięcy swoich żołnierzy i dalej babrać się w tym wojennym bagnie, to też wybrałbym śmierć kilkudziesięciu Japończyków.
Kilkudziesięciu? No mości budyniu pojechałeś trochę, kilkudziesięciu to może zginąć na arabskim targu który nawiedzi oszołom obwieszony granatami , ale my tu mówimy o bombie atomowej
Przyszło by mi to z trudem, ale pamiętak, że w czasie wojny na Japończyków patrzono jako na agresywnych i zdeterminowanych do końca morderców.
Więc odrzucam ten argument o bombie.
No i ? Oni już wtedy gospodarczo padali , a nawet gdyby tak nie było to i tak USA miała wystarczającą siłę aby to załatwić bez użycia bomby. To było zwykłe ludobójstwo.
CO do przerobienia tego pocisku na jądrowy, to też nie wchodzi w rachubę. Raz ,że PL się nie zgodzi na posiadanie na terenie PL broni jądrowej, po drugie są umowy, a tych się nie łamie.Traktat o rozpowszechnianiu broni jądrowej. Zresztą nie potrzebują tej bomby tutaj, bo mają ją w wielu miejscach na świecie i mają zasięg na cały świat, więc po cholerę mieli by robić taką głupotę?
Polska nie będzie miała nic do gadania jeżeli chodzi o tereny na których będą umiejscowione wyrzutnie , pozatym liczy się także czas lotu a nie tylko zasięg
Idąc tym tokiem myślenie, możemy zerwać stosunki z USA, bo mogą kiedyś w ambasadzie zbudować bombę.
Co do pobytu to teraz bazy wojskowej, jest jak ambasada czyli terenem obcego państwa.
Jest różnica między placówką dyplomatyczną a bazą wojskową
5.Właśnie gdzieś w tej całej światowej polityce gubi się los zwykłych ludzi, a o nich też warto pomyśleć:).
Święte słowa
Dokładnie będę wiedział za tydzien bo mam wtedy egz. z prawa konstytucyjnego.
Ciekaw będę niezmiernie Twej ekspertyzy
Ostatnio edytowany przez Aizen (2008-01-25 16:14:55)
Offline
Ja powóce jeszcze do tematu żałoby. Nie podoba mi się to co się w związku z nią dzieje, nie toleruje tego i przysięgam przy następnej żałobie ubiore się w najbardziej pstrokate ciuchy i pójde tańczyć sambe w samym centrum miasta, może wtegy któras z medialnych hien zauważy ze coś jest nie tak (bo w sumienia polityków dawnio przestałem wierzyć).
Żałoba z założenia powinna być pełna zadumy, a nie stanowić trzydniowy szoł. Narodowa oznacza że strate odczuwa cały naród, a nie tylko rodziny ofiar (bez względu ile by ich było), tu jeszcze byli żołnierze, więc jakieś panstwowe upamietnienie ich byłoby na miejscu, chociaz nie byli to ci co nadstawiają karku na misjach (no może poza pilotami) a grube ryby którzy wojne widzieli tak jak ja (na filmach).
Jednak żałobe stosuje się w obec np: bandy turystów, czego już nie rozumiem, przykro mi zadna z ofiar nie była mi znana i rozumiiem czemu mam bolec nad stratą kogoś kogo istnienie (póki zył) obchodziło mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Rozumiem rodziny, i wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego, ale cała otoczka medialna mnie mierzi i przypomina mi korowud obnoszący zwłoki po ulicach.
Na żałobę predzej zasługiwał np: Kapuściński, czy inna postac zasłuzona, a nie banda ludzi której jedyną zauważalna dla mnie zasługą jest to że zginęli grupowo.
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
Ja powóce jeszcze do tematu żałoby.
Rzygać mi się chce, jak włączam telewizor czy radio, albo wchodzę na jakiś portal. Nasi politycy są tak śmieszni, że naprawdę ręce opadają. Jakieś wiadomości na TVP Info - rozmowa z żołnierzami z jednostki, do której należało kilka ofiar. Mówią tak: "Oczywiście, że jest nam smutno, to byli nasi koledzy od wielu lat, ale musimy pracować jak zwykle i wykonywać swoje obowiązki jak każdego dnia". Sejm RP - "nie będziemy pracować, bo jest żałoba". No ...
Offline