Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
tak ze słownika języka polskiego
klasyka «dzieła sztuki i literatury z różnych okresów historycznych i stylów uznane za doskonałe»
Tak więcej DN może być klasykiem i jak dla mnie jest klasykiem:)
Offline
Dokładnie!
'stare anime = anime klasyk' to chyba stwierdzenie idioty.
to, że większość anime które kiedyś u nas leciała jest klasykami jest tylko zbiegiem okoliczności.
Przykład? Taki Death Note - młode anime ale już stało sie klasykiem.
Hmm uważam że nie masz racji. Anime staje się klasykiem gdy po kilku latach dalej nas zachwyca. Podobnie jest z filmami jakiś czas temu 2 lata oglądnołem sobie 7 samurajów i powiem że pomimo braku kolorów film mi się naprawdę spodobał (nic dziwnego że potem amerykanie tak to wykorzystali) i to właśnie sprawia że coś jest klasykiem. Że po mimo czasu jaki upłynoł ten film nic nie stracił.
Dla mnie klasyka to:
KGNE
Ghost in the shell
GTO
DB (stare ale jare)
Capitan Tsubasa (też jest fajny)
AMG OVA (tylko ciężko zdobyć dobrą kopie)
Hellsing
Samurai X: Trust & Betrayal (nie ten długi ale OVA naprawdę coś niesamowitego choć cieżko dostać)
Berserk
Tyle wymyśliłem anime na teraz, ale nawet za 4-5 lat te anime wciąż będą żywe. Gdyż są wspaniałe w różny sposób.
Deatch Note za to jest świetnym anime i na pewno stanie się klasyką (tak sądzę) ale póki co bym powiedział że jest klasą sam dla siebie. Niż go klasyką okrzykiwał.
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2008-01-12 02:04:48)
Offline
Dla mnie klasyka to:
KGNE
Ghost in the shell
GTO
DB (stare ale jare)
Capitan Tsubasa (też jest fajny)
AMG OVA (tylko ciężko zdobyć dobrą kopie)
Hellsing
Samurai X: Trust & Betrayal (nie ten długi ale OVA naprawdę coś niesamowitego choć cieżko dostać)
Berserk
zgodzę sie z powyższymi i dołożę jeszcze na pcozekaniu
LAST EXILE
hmm wymieniłeś Hellsing. OVA nadal wychodzi a też jest już klasą
Deatch Note za to jest świetnym anime i na pewno stanie się klasyką (tak sądzę) ale póki co bym powiedział że jest klasą sam dla siebie. Niż go klasyką okrzykiwał.
Dla mnie - jeden wór. Po co sie spierać skoro wiadomo, że nim i ak będzie [jeśli w waszym mniemaniu nadal nie jest]
Offline
Feniks_Ognia napisał:Deatch Note za to jest świetnym anime i na pewno stanie się klasyką (tak sądzę) ale póki co bym powiedział że jest klasą sam dla siebie. Niż go klasyką okrzykiwał.
Dla mnie - jeden wór. Po co sie spierać skoro wiadomo, że nim i ak będzie [jeśli w waszym mniemaniu nadal nie jest]
Nie do końca właśnie bo tym się różni klasyka od zauroczenia że po mimo upływu czasu dalej jest wielka. Jeśli za jakiś czas wypuszczą anime które przyćmi DN to o DN dużo ludzi może zapomnieć. Dla tego klasyka wymaga czasu by można powiedzieć że nią jest. Gdyż pomimo upływu czasu i tworzenia nowych rzeczy nie traci na swojej wartości ani nie daje się zapomnieć.
Offline
Polecam przeczytać definicje klasyki którą podałem wczesniej ze słownika języka polskiego:)
Nie ważne kiedy DN powstał. Jest doskonały w każdym calu więc dla mnie jest klasykiem
Offline
Do klasyki dorzuciłbym jeszcze Plastic Little. Od recenzji tegoż anime w Secret Service X lat temu zaczęła się moja fascynacja japońską kreską. Jeszcze specjalnie ściągałem sobie VHS-a z Wielkiej Brytanii. Teraz, gdy powszechne są DVD i DIVX fajnie jest powrócić do starej zjechanej taśmy. I jeszcze Armitage III OVA i pierwszą kinówkę. A OVA Tenchi Muyo? Riding Bean. I Gigi.
Aihara Mei is not human.
Citrus OST - To fear love is to fear life
Offline
Strasznie mi brakuje w tej liście onegai teacher i twins oraz ah my goddes do których sie wraca;]
słuchawki: AKG 550 /superluxy mk2 EVO/pchełki od s2 samsunga [lepsze od aurora^^]
;] serie 1300+ na liczniku
Offline
Cóż pojęcie klasyka jest różnie rozumiane i dla każdego co innego stanie się klasyką. To zależy od wieku i swoich osobistych smaków
Moimi typami są:
1. Neon Genesis Evangelion
2. Sailor Moon
3. Dragon Ball
I wiele innych, ale czy zaliczę je do klasyki? Cóż chyba jeszcze nie
Offline
Ciekawe, że Evangelion został okrzyknięty klasykiem bardzo szybko, jeszcze przed powstaniem EoE. Dlaczego więc nie można uznać za klasyka Death Note i innych nowszych, acz wyjątkowo popularnych serii?
Offline
ojoj chyba mylicie 'stare dobre anime' a 'klasyk'. To nie jedno i to samo.
chyba nie rozumiecie pojęcia "klasyk"
Klasyk to z definicji ktoś, a nie coś.
Offline
Offline
One Piece. Dla mnie tylko i pewnie długo wyłącznie.
Kogucik zesrał się na wietrze. Opryskał Zbysława na swetrze.
Za x - pocałujcie w dupe nas
Za x - pocałujcie w trąbke nas
Za x - pocałujcie Tadzia w Tadzia
W Tadzia nie wypadzia!
Offline
Dla mnie klasyka to:
DB
Berserk
Cowboy Bebop
Slayers
Mononoke Hime
Laputa Castle in the Sky
Kiki's Delivery Service
Porco Rosso
Whisper of the Heart
Spirited Away
Hellsing
Samurai 7
Yattaman
W królestwie kalendarza
Ale i tak z tych wszystkich tytułów chyba może oprócz DB Berserk będzie wiódł prym- jest to małe arcydzieło szkoda że bez kontynuacji zważywszy że manga ciągle wychodzi i ni robi się nudna
Offline
Mysle ze klasyką powinny byc:Gintama i starsze anime sprzed laty np:D Dragon Ball,Captain Tsubasa,Sailor Moon:P ale do klasyki zalicza sie bez gadania Naruto.
Offline
W sumie to po wypowiedziach ludzi, widać, że każdy inaczej interpretuje słowo "klasyka". Przy okazji wypisując swoje ulubione pozycje nazywając je tym słowem. Ja bym się powstrzymywał od nazywania wszystkiego co lubicie klasyką. Wśród ludzi fandomu jest wiele osób, które lubią wszystko, co ma duże oczy bez względu na treść fabuły i przekazywane wartości (wiem, bo znam wiele takich osób ,a sam kiedyś do nich należałem ).
Też mam swoje anime, które bardzo lubię ale nie wszystkie nazwałbym klasyką, tylko dlatego, bo się miło ogląda. Np. taki Noir, u mnie w czołówce anime, ale za klasykę w życiu bym tego nie uznał. Sam soundtrack już tak.
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2008-01-12 15:30:58)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
ale do klasyki zalicza sie bez gadania Naruto.
Dla kogo się zalicza, dla tego się zalicza, więc gadanie jest:P.
Natomiast moim zdaniem do klasyki zaliczają się (data wydania mało mnie tutaj obchodzi):
Neon Genesis Evangelion - oprawa A/V wciąż świetna, genialny projekt postaci i fabuła, którą można interpretować na setki sposobów i która zmieniła u wielu ludzi spojrzenie na świat - dla mnie anime, które nigdy nie miało, i pewnie nigdy nie będzie miało jakiejkolwiek konkurencji.
Berserk - rewelacyjny soundtrack, rewelacyjnie zaprojektowany cały świat i psychika postaci (wbrew temu, jak wielu uważa - IMO walki i przemoc są tu drugo, a nawet trzeciorzędną sprawą), nawet mimo zrąbanego zakończenia - klasyka dark fantasy.
Akira - anime, które mimo 20 lat na karku wciąż powala niesamowitą animacją i świetną kreacją przedstawionego świata.
Slayers - rewelacyjne fantasy, świetne zarówno w zabawnych jak i poważnych momentach + jedne z najfajniejszych postaci w historii anime.
Ghost in the Shell - anime przełomowe nie tylko dla japońskiej animacji, ale poniekąd dla filmów SF w ogóle, chyba najlepiej zaprojektowany świat w historii cyberpunku, rewelacyjna oprawa dźwiękowa i niesamowita fabuła.
Ghost in the Shell 2 Innocence - wszystkie zalety pierwszej części + artystyczna oprawa graficzna + IMO jeszcze lepsza fabuła.
FLCL - klasyka parodii i porąbanych komedii, seria w swoim gatunku niemal bezkonkurencyjna + oryginalna kreska + najlepszy soundtrack w historii anime.
Shakugan no Shana - seria której jedni nie cierpią, drudzy mówią że jest wprawdzie niezła, ale nic szczególnego, a trzeci są jej totalnymi otaku i uważają że jest genialna itp., nawet nieraz nie umiejąc tego konkretnie uzasadnić:D (głównie uzasadniają jednak osobą głównej bohaterki). Jako że ja należę do tych trzecich - jest to dla mnie klasyka.
Fate/Stay Night - wielu uważa, że seria "tylko" bardzo dobra, ale dla mnie jest to trzecia co do najlepszych serii jakie w życiu widziałem - rewelacyjna animacja (choć ta się zestarzeje), genialna muzyka (ta już nie:D) i rozbudowana, niesamowita fabuła - dla mnie już klasyka.
The Melancholy of Haruhi Suzumiya - najlepsza komedia ever, nawet kiedy jej oprawa A/V się zestarzeje będzie powalała rewelacyjnym humorem, najfajniejszą główną bohaterką w historii anime i genialnie skonstruowaną fabułą.
Kigeki - krótkometrażówka, na której odbiór czas właściwie nie ma znaczenia - rysunki są w zasadzie klasą samą w sobie, konkurencji o podobnej stylistyce nawet nie ma sensu szukać, ponieważ nie istnieje, muzyka która przetrwała już wieki i zapewne wieki przetrwa, fabuła, która może nie jest zbyt rozbudowana, ale zachwycała mnie w każdej sekundzie, od początku do końca.
Elfen Lied - seria która zapewne stanie się klasyką ze względu na samą kontrowersję jaką wywołała i pewnie niejednokrotnie wywoła, jedni uznają ją za bezsensowną rzeźnię, drudzy za niezły horror, trzeci za piękny psychologiczny dramat.
Death Note - najbardziej zaskakująca seria jaką w życiu widziałem, nawet jak kiedyś powstanie coś lepszego, to będę pamiętał o DN jako drugiej serii co do najbardziej nieprzewidywalnych.
Kanon - jedyna seria, przy której płakałem zarówno ze śmiechu jak i ze smutku, i tutaj na jej odbiór rewelacyjna oprawa A/V ma niewielkie znaczenie.
BECK - graficznie już na samym początku był taki se, ale muzyka rewelacyjna i dość realistycznie pokazana kariera zespołu powodują, że zapewne o serii będzie się jeszcze mówić przez dłuuugie lata.
Higurashi no Naku Koro ni - horror/thriller nie dla idiotów, powalający klimat i niesamowita fabuła z rewolucyjnym pomysłem pokazywania różnych wersji tych samych wydarzeń i świetnie zaprojektowaną psychiką postaci.
ef - a tale of memories - seria która dopiero co się skończyła, ale jest to najlepszy romans jaki w życiu widziałem, dodatkowo jej niezwykłe wykonanie będzie pewnie zachwycało nawet za wiele lat.
Kannazuki no Miko - właściwie nie zaliczyłbym jej do klasyki, gdyby nie jeden element - zakończenie, chyba najsmutniejszy i najpiękniejszy ostatni odcinek, jaki widziałem w anime.
IMO dość sporym problemem jest to, że jest sporo anime, które do klasyki zaliczać się powinny, jednak ze względu na ich mało komercyjny charakter zapewne nigdy im się to nie uda (z mojej listy zwłaszcza to widać przy Kigeki i ef - a tale of memories).
Ostatnio edytowany przez zergadis0 (2008-01-12 15:40:36)
Offline
Berserk - rewelacyjny soundtrack, rewelacyjnie zaprojektowany cały świat i psychika postaci (wbrew temu, jak wielu uważa - IMO walki i przemoc są tu drugo, a nawet trzeciorzędną sprawą), nawet mimo zrąbanego zakończenia - klasyka dark fantasy.
W życiu bym tego nie nazwał klasyką. Szczególnie po przeczytaniu mangi i uświadomieniu sobie, jak wiele tracimy oglądając samo anime. Szczególnie tego "zaprojektowanego" rewelacyjnie świata w anime nie widać. Ot taki sobie światek fantasy z potworkami i królestwami. Oglądając anime a następnie czytając mangę to tak jakbyś nagle wyszedł ze swojej wioski i zobaczył, że istnieje jeszcze coś poza nią. Mangę klasyką według mnie można nazwać, anime już nie.
A zakończenia tu nie ma, bo anime kończy się chyba na 12 tomie mangi, która ma już ich 32
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2008-01-12 15:38:45)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Lala_17 napisał:ale do klasyki zalicza sie bez gadania Naruto.
Dla kogo się zalicza, dla tego się zalicza, więc gadanie jest:P.
Natomiast moim zdaniem do klasyki zaliczają się (data wydania mało mnie tutaj obchodzi):
Neon Genesis Evangelion - oprawa A/V wciąż świetna, genialny projekt postaci i fabuła, którą można interpretować na setki sposobów i która zmieniła u wielu ludzi spojrzenie na świat - dla mnie anime, które nigdy nie miało, i pewnie nigdy nie będzie miało jakiejkolwiek konkurencji.
Berserk - rewelacyjny soundtrack, rewelacyjnie zaprojektowany cały świat i psychika postaci (wbrew temu, jak wielu uważa - IMO walki i przemoc są tu drugo, a nawet trzeciorzędną sprawą), nawet mimo zrąbanego zakończenia - klasyka dark fantasy.
Akira - anime, które mimo 20 lat na karku wciąż powala niesamowitą animacją i świetną kreacją przedstawionego świata.
Slayers - rewelacyjne fantasy, świetne zarówno w zabawnych jak i poważnych momentach + jedne z najfajniejszych postaci w historii anime.
Ghost in the Shell - anime przełomowe nie tylko dla japońskiej animacji, ale poniekąd dla filmów SF w ogóle, chyba najlepiej zaprojektowany świat w historii cyberpunku, rewelacyjna oprawa dźwiękowa i niesamowita fabuła.
Ghost in the Shell 2 Innocence - wszystkie zalety pierwszej części + artystyczna oprawa graficzna + IMO jeszcze lepsza fabuła.
FLCL - klasyka parodii i porąbanych komedii, seria w swoim gatunku niemal bezkonkurencyjna + oryginalna kreska + najlepszy soundtrack w historii anime.
Shakugan no Shana - seria której jedni nie cierpią, drudzy mówią że jest wprawdzie niezła, ale nic szczególnego, a trzeci są jej totalnymi otaku i uważają że jest genialna itp., nawet nieraz nie umiejąc tego konkretnie uzasadnić:D (głównie uzasadniają jednak osobą głównej bohaterki). Jako że ja należę do tych trzecich - jest to dla mnie klasyka.
Fate/Stay Night - wielu uważa, że seria "tylko" bardzo dobra, ale dla mnie jest to trzecia co do najlepszych serii jakie w życiu widziałem - rewelacyjna animacja (choć ta się zestarzeje), genialna muzyka (ta już nie:D) i rozbudowana, niesamowita fabuła - dla mnie już klasyka.
The Melancholy of Haruhi Suzumiya - najlepsza komedia ever, nawet kiedy jej oprawa A/V się zestarzeje będzie powalała rewelacyjnym humorem, najfajniejszą główną bohaterką w historii anime i genialnie skonstruowaną fabułą.
Kigeki - krótkometrażówka, na której odbiór czas właściwie nie ma znaczenia - rysunki są w zasadzie klasą samą w sobie, konkurencji o podobnej stylistyce nawet nie ma sensu szukać, ponieważ nie istnieje, muzyka która przetrwała już wieki i zapewne wieki przetrwa, fabuła, która może nie jest zbyt rozbudowana, ale zachwycała mnie w każdej sekundzie, od początku do końca.
Elfen Lied - seria która zapewne stanie się klasyką ze względu na samą kontrowersję jaką wywołała i pewnie niejednokrotnie wywoła, jedni uznają ją za bezsensowną rzeźnię, drudzy za niezły horror, trzeci za piękny psychologiczny dramat.
Death Note - najbardziej zaskakująca seria jaką w życiu widziałem, nawet jak kiedyś powstanie coś lepszego, to będę pamiętał o DN jako drugiej serii co do najbardziej nieprzewidywalnych.
Kanon - jedyna seria, przy której płakałem zarówno ze śmiechu jak i ze smutku, i tutaj na jej odbiór rewelacyjna oprawa A/V ma niewielkie znaczenie.
BECK - graficznie już na samym początku był taki se, ale muzyka rewelacyjna i dość realistycznie pokazana kariera zespołu powodują, że zapewne o serii będzie się jeszcze mówić przez dłuuugie lata.
Higurashi no Naku Koro ni - horror/thriller nie dla idiotów, powalający klimat i niesamowita fabuła z rewolucyjnym pomysłem pokazywania różnych wersji tych samych wydarzeń i świetnie zaprojektowaną psychiką postaci.
ef - a tale of memories - seria która dopiero co się skończyła, ale jest to najlepszy romans jaki w życiu widziałem, dodatkowo jej niezwykłe wykonanie będzie pewnie zachwycało nawet za wiele lat.
Ogolnie w większości się zgadzam. Ale ja bym do klasyków animacji zaliczył np: Gundamy, Macross. + wiele innych, których mi się nie chce wymieniać.
Ps: Voltron i Generał Daimos są dla mnie klasykiem
Offline
Widzę, że największy problem przysparza definicja klasyki. Ja do klasyki zaliczam coś, co nawet jeśli mi się nieszczególnie podoba, to szanuję to i [b]wkład[b], jaki sobą wniosło. Np. niezbyt lubię Metallicę, ale nic na to nie poradzę, że utożsamiam ją z klasyką trash metalu.
Tak samo z anime. Uwielbiam wręcz NGE, ale wydaje mi się, że na "klasyka" z tej kategorii bardziej pasuje (dużo mniej znany i lubiany) Gundam.
Offline
Kisiel napisał:Feniks_Ognia napisał:Deatch Note za to jest świetnym anime i na pewno stanie się klasyką (tak sądzę) ale póki co bym powiedział że jest klasą sam dla siebie. Niż go klasyką okrzykiwał.
Dla mnie - jeden wór. Po co sie spierać skoro wiadomo, że nim i ak będzie [jeśli w waszym mniemaniu nadal nie jest]
Nie do końca właśnie bo tym się różni klasyka od zauroczenia że po mimo upływu czasu dalej jest wielka.
Oj, przepraszam. DN się zauroczyłem, dla mnie to anime jest na tyle dobre bym własnie go okrzyknął klasykiem. Nie podniecam sie byle czym.
Ciekawe, że Evangelion został okrzyknięty klasykiem bardzo szybko, jeszcze przed powstaniem EoE. Dlaczego więc nie można uznać za klasyka Death Note i innych nowszych, acz wyjątkowo popularnych serii?
Zgodzę się. Evangelion jest klasykiem i jak wyżej, nie podniecałem sie nim oglądając. Powiem więcej, nie lubię go ale wiem gdzie jego miejsce i co o nim sądzą inni.
Klasyk to z definicji ktoś, a nie coś.
powiedz mi drogi obi jak to sie odnosi do klasyki filmowej
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna