Nie jesteś zalogowany.
Biedny PIS. Już nawet to co robi ich lider i jego brat, nie jest śmieszne, to jest żenujące. Perfect śpiewa "...trzeba wiedzieć kiedy, ze sceny zejść...", a oni jakby zapomnieli, że jest już po wyborach. Brak HONORU.
W poprzednich postach przewija się temat tzw. "wykształciuchów", czy to źle, że pragniemy się kształcić? A te dywagacje, że poziom nauczania jest niski? Po to się studiuje, aby potrafić przejrzeć na oczy i wybrać odpowiednią przyszłość (odstrzelić tych, przez których kraj jest obśmiewany).
Offline
Winged napisał:Skąd się to wszystko wzięło? Nie wiem. Nie pamiętam, żeby była taka nagonka względem SLD.
Bo nie było aż takiej potrzeby? Warto zauważyć, że zasłużona krytyka, choćby w ilościach hurtowych, nie jest "nagonką" w tym złym sensie.
Ale musisz zwrócić uwagę na ton, w jakim często wypowiadano się i nadal się wypowiada o PiSie. Prześmiewczo, szyderczo. SLD kojarzę z Rywingate, Magdalenką, rezygnacją z umowy z Norwegią w sprawie gazu, aferą starachowicką, prawem łaski wobec Sobotki. Myślę, że wielu wtedy na usta cisnęły się gorsze słowa niż te kierowane wobec Kaczyńskich, które nigdy nie padły.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Ale musisz zwrócić uwagę na ton, w jakim często wypowiadano się i nadal się wypowiada o PiSie. Prześmiewczo, szyderczo. SLD kojarzę z Rywingate, Magdalenką, rezygnacją z umowy z Norwegią w sprawie gazu, aferą starachowicką, prawem łaski wobec Sobotki. Myślę, że wielu wtedy na usta cisnęły się gorsze słowa niż te kierowane wobec Kaczyńskich, które nigdy nie padły.
Ja tam kojarzę SLD z wejściem do UE głównie.
Wyśmiewają, bo zbluzgać nie wypada, choć należy. Zresztą czemu nie wyśmiewać? Przecież to, co robił i robi PiS (oczywiście nie wszystko), to jakaś parodia była/jest. Co, mają ich po głowie głaskać, jak PiS co chwila wszystkich wokoło wyzywał od zdrajców, wykształciuchów, kłamców, ZOMOwców itd.? Myślisz, że PiS nie kradł, jak SLD? Poczekajmy, zobaczymy jeszcze co wyjdzie na światło dzienne. Różnica jest taka, że takiej nienawiści wśród ludzi (wystarczyło posłuchać sąsiadów na ogródkach działkowych czasem) za najgorszych chwil SLD nie było, ani takiego zakłamania. Tak cię zabolało ułaskawienie Sobotki czy "gazety lub czasopisma"? Bo mnie przykładowo dużo bardziej boli to, że ludzie teraz boją się rozmawiać, a jak już rozmawiają, to się nagrywają. Albo to, że szkoccy stolarze wiedzą o Polsce tyle, że u nas jest atak klonów a w Sejmie mamy samych przestępców (w tym gwałcicieli). Przedtem "przynajmniej" nie wiedzieli nic, ani złego, ani dobrego.
Offline
Po to się studiuje, aby potrafić przejrzeć na oczy i wybrać odpowiednią przyszłość (odstrzelić tych, przez których kraj jest obśmiewany).
Bzdura. Gdyby poziom wykształceni miał związek ze świadomością tego co się dzieje świat wyglądałby inaczej.
Gdybyśmy umieli uczyć się na błędach to np nie było by już wojen. Ale nie potrafimy tego wyeliminować
Twoje rozumowanie ma jeszcze inne wady. Większość ludzi nawet z wyższym wykształceniem to średniacy nie znający (własnej i cudzej) historii, a co za tym idzie nie potrafią przewidywać na przyszłość (gdy się czyta podręczniki historii to widzi się że wiele problemów wystąpiło już w przeszłości).
Czy ci wykształceni zawsze wiedzą co robią? NIE!!! Zdarza się też że wykładowcy akademiccy zostają aresztowani za posiadanie i propagowanie treści rasistowskich, totalitarnych i stosowanie przemocy względem innych kultur, czego zabrania nasza konstytucja w art. 13. W historii wiele osób określanych dziś jako de[cenzura] pokończyło uniwersytety np. Lenin, Castro, albo bliżej Kaczory. Z tej Kasty zawsze są tacy z których się śmieją.
"Wybrać odpowiednią przyszłość". Jasnowidz jesteś? Nie wiesz co przyniesie przyszłość i ten tekst dobitnie świadczy o twojej naiwności. Nie wiesz która przyszłość jest najlepsza, kierujesz się emocjami, oraz stereotypami. Są sytuacje w których powinniśmy przyjąć bardziej liberalną politykę, ale też konserwatywną, albo socjalną (przy zachowaniu złotego środka). Jak powiedział Janusz Korwin-Mikke WSZYSTKO ZALEŻY OD OKOLICZNOŚCI.
Ostatnio edytowany przez duch_84 (2007-11-09 21:34:03)
Offline
Winged napisał:Ale musisz zwrócić uwagę na ton, w jakim często wypowiadano się i nadal się wypowiada o PiSie. Prześmiewczo, szyderczo. SLD kojarzę z Rywingate, Magdalenką, rezygnacją z umowy z Norwegią w sprawie gazu, aferą starachowicką, prawem łaski wobec Sobotki. Myślę, że wielu wtedy na usta cisnęły się gorsze słowa niż te kierowane wobec Kaczyńskich, które nigdy nie padły.
Ja tam kojarzę SLD z wejściem do UE głównie.
Wyśmiewają, bo zbluzgać nie wypada, choć należy. Zresztą czemu nie wyśmiewać? Przecież to, co robił i robi PiS (oczywiście nie wszystko), to jakaś parodia była/jest. Co, mają ich po głowie głaskać, jak PiS co chwila wszystkich wokoło wyzywał od zdrajców, wykształciuchów, kłamców, ZOMOwców itd.? Myślisz, że PiS nie kradł, jak SLD? Poczekajmy, zobaczymy jeszcze co wyjdzie na światło dzienne. Różnica jest taka, że takiej nienawiści wśród ludzi (wystarczyło posłuchać sąsiadów na ogródkach działkowych czasem) za najgorszych chwil SLD nie było, ani takiego zakłamania. Tak cię zabolało ułaskawienie Sobotki czy "gazety lub czasopisma"? Bo mnie przykładowo dużo bardziej boli to, że ludzie teraz boją się rozmawiać, a jak już rozmawiają, to się nagrywają. Albo to, że szkoccy stolarze wiedzą o Polsce tyle, że u nas jest atak klonów a w Sejmie mamy samych przestępców (w tym gwałcicieli). Przedtem "przynajmniej" nie wiedzieli nic, ani złego, ani dobrego.
Zgadzam się z Freeman, PiS sobie sam tą krytykę na głowę sprowadził. PiS robi rzeczy niepojęte a ludzie nie mają ich krytykować bez jaj. Kumplowanie się z Rydzykiem też masakra ja nie rozumiem jak można takie coś zrobić. A teraz mu jeszcze 16 mln dadzą w podzięce Ja bym dodał jeszcze wykorzystywanie służb państwowych do własnych celów politycznych. Łamanie konstytucji swoim CBA i innymi durnowatymi pomysłami.
Co do twoich przykładów pokaż mi w Gazecie jakiś artykuł gdzie kiedykolwiek napisali co zrobił dobrze rząd?? Gazety piszą tylko o złych rzeczach a że PiS był u władzy to naturalne że pisali o nim. Teraz PO będzie u władzy więc jak byś to ty nazwał będzie nagonka na nich a w rzeczywistości zwykła krytyka tylko najlepiej postarać się sprawić by ludzie tak nie sądzili.
Offline
Jeszcze jedno - nie uważam braci Kaczyńskich za złych polityków, ale przegrywać to oni nie umieją.
Retoryczna konstrukcja niemal równie kunsztowna, jak "nie uważam braci Pypczyńskich za osoby szpetne, ale gęby to oni mają takie, że tylko bić i patrzeć, czy równo puchną".
Offline
1.Nawiązujesz do historii, jestem na trzecim roku. Nie zgadzam się, że wykształcenie nie ma nic wspólnego, ze świadomością. Popatrz na dzisiejszą Europę - UE, stosunki międzysąsiedzkie Francji i Niemiec, Świat - ONZ.
2.Czy człowiek nie ma prawa się mylić? Ale nie zapominaj, że nie wszyscy są tacy jak opisujesz. To są skrajności, które powinny być niszczone i piętnowane. W każdym środowisku znajdzie się czarna owca. Z Leninem bym się nie zgodził, że to debil. Przeczytaj jego manifest, tam nie było nic z tych "rzeczy", które stworzył Stalin.
3.A może myślę pozytywnie? Wierzę, w ludzi, i w ich zdolność do "wielkich rzeczy". "Bo nie ma złych ludzi, są tylko tacy którzy nie mieli okazji poznać co to dobro". A naiwnością byłoby, gdybym wierzył, że nie można niczego zmienić.
Offline
Winged napisał:Ale musisz zwrócić uwagę na ton, w jakim często wypowiadano się i nadal się wypowiada o PiSie. Prześmiewczo, szyderczo. SLD kojarzę z Rywingate, Magdalenką, rezygnacją z umowy z Norwegią w sprawie gazu, aferą starachowicką, prawem łaski wobec Sobotki. Myślę, że wielu wtedy na usta cisnęły się gorsze słowa niż te kierowane wobec Kaczyńskich, które nigdy nie padły.
Ja tam kojarzę SLD z wejściem do UE głównie.
Wyśmiewają, bo zbluzgać nie wypada, choć należy. Zresztą czemu nie wyśmiewać? Przecież to, co robił i robi PiS (oczywiście nie wszystko), to jakaś parodia była/jest. Co, mają ich po głowie głaskać, jak PiS co chwila wszystkich wokoło wyzywał od zdrajców, wykształciuchów, kłamców, ZOMOwców itd.? Myślisz, że PiS nie kradł, jak SLD? Poczekajmy, zobaczymy jeszcze co wyjdzie na światło dzienne. Różnica jest taka, że takiej nienawiści wśród ludzi (wystarczyło posłuchać sąsiadów na ogródkach działkowych czasem) za najgorszych chwil SLD nie było, ani takiego zakłamania. Tak cię zabolało ułaskawienie Sobotki czy "gazety lub czasopisma"? Bo mnie przykładowo dużo bardziej boli to, że ludzie teraz boją się rozmawiać, a jak już rozmawiają, to się nagrywają. Albo to, że szkoccy stolarze wiedzą o Polsce tyle, że u nas jest atak klonów a w Sejmie mamy samych przestępców (w tym gwałcicieli). Przedtem "przynajmniej" nie wiedzieli nic, ani złego, ani dobrego.
Nagrywanie wzięło się od Michnika i Rywina. A czy ludzie boją się rozmawiać? Ja się nie boję. Sprawa kolejna to postrzeganie za granicą. Obserwując sprzedaż gazet dziennych w Wielkiej Brytanii (skoro mowa o szkockich stolarzach) to odnoszę wrażenie, że bardziej interesuje ich Big Brother i to, która z gwiazd powiększyła sobie piersi, a nie sytuacja w Polsce. Zresztą z takich gazet ciężko dowiedzieć się czegoś innego poza atakiem klonów. Uważam, że prawdziwą wizytówkę wystawiają nasi rodacy za granicą, a nie nasi politycy.
No i musieliśmy wychowywać się w różnych środowiskach, bo akurat u mnie to najwięcej psów uwieszono właśnie na SLD (złodziejstwo, kumoterstwo) i mnie akurat o wiele bardziej boli to, że przestępca wychodzi na wolność, bo kolega jest prezydentem oraz nadużycie zaufania Polaków i za jego sprawą robienia gigantycznych pieniędzy, niż to, że śmieją się za granicą z naszego premiera i prezydenta. Inną kwestią jest to, czy śmieją się słusznie, czy nie. Zresztą tu dodatkowo sprawa rozbije się o fakt, jaką politykę zagraniczną uważam za lepszą. Wiele słyszałem od ludzi dobrego o ministrze Ziobrze i o tym, jak to w końcu wziął się za złodziei. Zawiść biedniejszych? Może i tak, ale takie opinie są równie powszechne i to też są poglądy Polaków, którzy musieli dać, by mieć coś załatwione.
Możemy od razu rozwijać problem w tę stronę, czy nie boli mnie wyprowadzanie lekarzy z pracy w kajdankach przy udziale kamer, co później obejrzą wszyscy Polacy. Ale to temat rzeka, a różnimy się bardzo. Możemy przerzucać się aferami - czy to w ministerstwie sportu, śmierci posłanki Blidy, etc. Nie wiem tylko, czy to ma sens, bo wyczuwam jakąś niechęć względem własnej osoby. Poglądy polityczne to nie jest coś, co powinno ludzi dzielić. Bolą nas inne rzeczy i nic na to nie poradzimy.
A tak jeszcze napiszę odnośnie wstąpienia do UE. To nie jest tak, że UE nas przyjęła z tego względu, że jesteśmy w Europie, więc trzeba nam pomóc. UE nie robi tego bezinteresownie. Wynika to z założenia stworzenia przeciwwagi dla gospodarki amerykańskiej. Na drugiej szali miała stać zjednoczona Europa, która potrzebowała Polski, a potrzebuje jeszcze Ukrainy, Turcji, Norwegii, etc.
Co do twoich przykładów pokaż mi w Gazecie jakiś artykuł gdzie kiedykolwiek napisali co zrobił dobrze rząd?? Gazety piszą tylko o złych rzeczach a że PiS był u władzy to naturalne że pisali o nim. Teraz PO będzie u władzy więc jak byś to ty nazwał będzie nagonka na nich a w rzeczywistości zwykła krytyka tylko najlepiej postarać się sprawić by ludzie tak nie sądzili.
Z jednego z wcześniej podanego artykułu:
1.Tusk postępuje słusznie rozpoczynając powoli i z umiarem
2. Tusk przejmuje władzę elegancko, w odróżnieniu od swoich poprzedników, którzy nie potrafią się z nią rozstać.
3. Na kilka dni przed ogłoszeniem, skład rządu Tuska nie zapowiada się imponująco, ale pozory mylą. Skoro ludzie z cienia, jak Ziobro czy Szczygło, mogli okazać się sępami, to ludzie Tuska mogą okazać się orłami. Poczekamy - zobaczymy.
Przeczytałeś chociaż, czy podałem na darmo. Jeśli nie czytałeś to nie proś o przykłady.
Ostatnio edytowany przez Winged (2007-11-09 21:32:04)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
2. Tusk przejmuje władzę elegancko, w odróżnieniu od swoich poprzedników, którzy nie potrafią się z nią rozstać.
A może to nie prawda?? To co robi premier kaczyński, to porażka moim zdaniem, takie zachowanie, w szczególności porównania i wypowiedzi, że PO zdobyło władze dzięki nagonce TV gdzie pracują mordercy księdza Popiełuszki to tragedia. A to co wyrabia prezydent to kompromitacja. Lecz nie, prawda jest taka że wszyscy kłamią a PiS jest cacy?? Niema wolnych mediów
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2007-11-09 22:24:32)
Offline
Nagrywanie wzięło się od Michnika i Rywina. A czy ludzie boją się rozmawiać? Ja się nie boję. Sprawa kolejna to postrzeganie za granicą. Obserwując sprzedaż gazet dziennych w Wielkiej Brytanii (skoro mowa o szkockich stolarzach) to odnoszę wrażenie, że bardziej interesuje ich Big Brother i to, która z gwiazd powiększyła sobie piersi, a nie sytuacja w Polsce. Zresztą z takich gazet ciężko dowiedzieć się czegoś innego poza atakiem klonów. Uważam, że prawdziwą wizytówkę wystawiają nasi rodacy za granicą, a nie nasi politycy.
Winged, jesteś przecież osobą inteligentną, to po co takie kawałki? Przecież wiesz doskonale, że nie chodzi o ludzi z warzywniaka, tylko "wyżej postawionych", przecież nie napisałem, co bardziej interesuje ludzi za granicą, tylko podałem przykład (z własnego doświadczenia) odnośnie wizerunku Polski (i nie chodziło o to, co stolarz przeczytał w gazecie, tylko o to, co wiedział). Chcesz, żebyśmy tak rozmawiali?
Wizytówkę to nasi rodacy mogą wystawiać za granicą sobie samym i obywatelom ogólnie, bo odnośnie władzy takiej możliwości nie ma. Ja mogę być przewspaniałym człowiekiem, ale co to powie jakiejś babce w Szkocji, jakiego Polska ma premiera czy prezydenta, jaki ma rząd?
Nawet jeśli nagrywanie zaczęło się od Rywina, to PiSowski aparat władzy zrobił z tego dzieło sztuki.
No i musieliśmy wychowywać się w różnych środowiskach, bo akurat u mnie to najwięcej psów uwieszono właśnie na SLD (złodziejstwo, kumoterstwo) i mnie akurat o wiele bardziej boli to, że przestępca wychodzi na wolność, bo kolega jest prezydentem oraz nadużycie zaufania Polaków i za jego sprawą robienia gigantycznych pieniędzy, niż to, że śmieją się za granicą z naszego premiera i prezydenta. Inną kwestią jest to, czy śmieją się słusznie, czy nie. Zresztą tu dodatkowo sprawa rozbije się o fakt, jaką politykę zagraniczną uważam za lepszą. Wiele słyszałem od ludzi dobrego o ministrze Ziobrze i o tym, jak to w końcu wziął się za złodziei. Zawiść biedniejszych? Może i tak, ale takie opinie są równie powszechne i to też są poglądy Polaków, którzy musieli dać, by mieć coś załatwione.
I myślisz, rozumiem, że teraz już wszystko jest załatwiane bez "dawania"? Wszystkie wielkie zwycięstwa PiS w walce z korupcją to sprawy z takiego szczebla, że zwykłych śmiertelników w codziennym życiu dotyczą mniej, niż śnieg nawet sprzed dwóch lat. Oni i tak muszą dawać, żeby coś załatwić. Nie dają 15 milionów, tylko sto złotych, ale akurat dla wielu z tych ludzi te kwoty niewiele się różnią. Ja wolę, że na wolności chodzi jakiś biznesmen-łapówkarz, niż to, że dzięki "walce z korupcją" znacznie obniżyła się liczba przeszczepów (to jest fakt). Wolałem to, że Miller w obliczu niskiego zaufania społecznego sam odszedł z urzędu premiera, niż to, że dla realizacji swoich ambicyjek Kaczyński oddał teki wicepremierów takim ludziom, jak Lepper i Giertych.
Możemy od razu rozwijać problem w tę stronę, czy nie boli mnie wyprowadzanie lekarzy z pracy w kajdankach przy udziale kamer, co później obejrzą wszyscy Polacy. Ale to temat rzeka, a różnimy się bardzo. Możemy przerzucać się aferami - czy to w ministerstwie sportu, śmierci posłanki Blidy, etc. Nie wiem tylko, czy to ma sens, bo wyczuwam jakąś niechęć względem własnej osoby. Poglądy polityczne to nie jest coś, co powinno ludzi dzielić. Bolą nas inne rzeczy i nic na to nie poradzimy.
Ja niechęci do twojej osoby nie czuję, ale co zrobić, taka podejrzliwość to właśnie efekt dwóch lat rządów PiS
Aferami oczywiście nie ma sensu się przerzucać, ale dyskutować dalej - jak najbardziej (w każdym razie z mojej strony). Różnicę widzę tu taką, że mnie bardzo wpieniało to, co się działo za rządów SLD, i to, co się działo za rządów PiS, a w twoich wypowiedziach wygląda to tak, że afery SLD są złe, ale afery PiS to "temat rzeka i nie ma co o nich dyskutować". Pamiętaj (na potrzeby ewentualnej dalszej dyskusji), że ja w żaden sposób nie gloryfikuję rządów SLD. Mnie nawet w zasadzie nie chodzi o polityczne poglądy (dajmy na to, trudno nie zgodzić się z tym postulatem "walki z korupcją"), a mówię raczej o sposobie i motywach rządzenia.
Ale zdanie "Poglądy polityczne to nie jest coś, co powinno ludzi dzielić.", jakkolwiek pięknie, jest strasznie naiwne.
A tak jeszcze napiszę odnośnie wstąpienia do UE. To nie jest tak, że UE nas przyjęła z tego względu, że jesteśmy w Europie, więc trzeba nam pomóc. UE nie robi tego bezinteresownie. Wynika to z założenia stworzenia przeciwwagi dla gospodarki amerykańskiej. Na drugiej szali miała stać zjednoczona Europa, która potrzebowała Polski, a potrzebuje jeszcze Ukrainy, Turcji, Norwegii, etc.
No tak, ale jaki to ma jakby związek z tematem? Czy to po prostu dygresja o UE?
Winged napisał:Jeszcze jedno - nie uważam braci Kaczyńskich za złych polityków, ale przegrywać to oni nie umieją.
Retoryczna konstrukcja niemal równie kunsztowna, jak "nie uważam braci Pypczyńskich za osoby szpetne, ale gęby to oni mają takie, że tylko bić i patrzeć, czy równo puchną".
ale nie da się ukryć, że to prawda.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-11-09 22:43:48)
Offline
~Freeman. Nasi specjaliści od podpiepszana księżyca nigdy nie byli elokwentni. Wiesz co to TKM?
Nasza "epicka podróż ku UE" to zasługa wielu lat i rządów. SLD tylko to zakończyło i trzeba przyznać udało im się. Pamiętam też wiele miesięcy kiedy programy informacyjne codziń informowału o aferach, a gdy zdazył się dzień bez nich to oznajmili to jak jakieś zwycięstwo w wojnie.
~michalmkm. To że teraz stosunki państw członkowskich UE są spoko, wcale nie musi oznaczać że za kilka lat nie nastąpi kryzys i to wszystko nie trafi szlak. Naprawdę niewiele trzeba by odrodziły się nadal żywe tendencje nacjonalistyczne.
ONZ jest krytykowane jako organizacja nieskuteczna, a nawet nie potrzebna. Czy USA przejmowało się jego uchwałami w związku z atakiem na Irak?
Czytałem prace Lenina (książka grubości encyklopedii), ale przysnaje że dużo z nich nie wyniosłem. Facet stawiał wyżej elokfencję, skomplikane i zawiłe zdania, wyżej niź kwestie merytoryczne. Po takliej lekturze wcale mnie nie dziwiło że jako prawnik nie wygrał ani jednej sprawy, oraz to że większość robotników (prostych ludzi) nigdy nawet o nim nie słyszała. Poprostu nie wiedzieli o co mu biega.
Ludzie są zdolni do wielkich rzeczy, tak samo do wysłania ludzi na księżyc i tę samą technologią bombardowanić miasta (pamiętasz V2), podobno (nie znam się na chemi) przy użyciu tej samej technologii można produkować nawozy sztuczne i gazy bojowe, technologia produkcji samochodu i czołgu też nie jest znów tak odległa. Pytanie tylko, co chcesz robić? Jeśli nie ty to jakiś świr i sadysta zawsze sie znajdzie.
Są ludzie dobrzy i źli, altruiści i ci co patrzą tylko żeby komuś dokopać. Tak było w starożytności i do dziś ludzkie charaktery ani o jote się nie zmieniły. Co jakiś czas (począwszy od Platona) powstają tylko teorie chcące "wychowywać ludzi od dziecka" aby miał jedynie właściwe poglądy. Im sybciej ludzie o tym zapomną tym szybcie będziemy mieli powtórke z rozrywki, a przypominam że w angielskie szkoły nie uczą już historii.
Offline
Jak tak was czytam to dochodzę do wniosku, ze moja nauczycielka miała racje. Ludzie nie potrafią napisać tego co myślą prosto i treściwie, tylko długimi, wysoce skomplikowanymi zdaniami wielokrotnie złożonymi..Taka mała dygresja, bo ciężko sie przekopać przez to wszystko tutaj:)
Napisze sobie kilka zdanek od siebie. Po pierwsze, jestem zadowolony z wyniku wyborów. żałuje,iż sam nie poszedłem głosowa, ale studia mi troszkę zagmatwały sprawę:) Jednak wygrała partia, która była "najmniejszym złem" i z tego jestem rad. Ciekawi, mnie czy Po tak jak obiecała w kampanii uczyni Polskę druga Irlandia. Jakoś w to nie wierze, ale nasz kraj ma potencjał, specjalistów, bogate złoża naturalne i powinniśmy przodować w zjednoczonej Europie.
Największą radość jednak to odejście od władzy jednego z braci Drobiowych, bo już Kaczeida, dawała sie wszystkim we znaki, tylko niestety pozostał prezydent, który sadząc po nastawieniu, nie będzie pomagał rządowi, a raczej blokował co sie da;p
śmieszą mnie niektóre nowe postacie w sejmie, fakt, fajnie, ze jest dużo nowych twarzy, ale jednak jakiś zwycięzców z teletruniejów czy coś to przesada. chyba, ze są specjalistami, ale jeśli nic nie potrafią to na co oni nam potrzebni. Pieniądze pójdą w błoto;p
Offline
Winged napisał:Nagrywanie wzięło się od Michnika i Rywina. A czy ludzie boją się rozmawiać? Ja się nie boję. Sprawa kolejna to postrzeganie za granicą. Obserwując sprzedaż gazet dziennych w Wielkiej Brytanii (skoro mowa o szkockich stolarzach) to odnoszę wrażenie, że bardziej interesuje ich Big Brother i to, która z gwiazd powiększyła sobie piersi, a nie sytuacja w Polsce. Zresztą z takich gazet ciężko dowiedzieć się czegoś innego poza atakiem klonów. Uważam, że prawdziwą wizytówkę wystawiają nasi rodacy za granicą, a nie nasi politycy.
Winged, jesteś przecież osobą inteligentną, to po co takie kawałki? Przecież wiesz doskonale, że nie chodzi o ludzi z warzywniaka, tylko "wyżej postawionych", przecież nie napisałem, co bardziej interesuje ludzi za granicą, tylko podałem przykład (z własnego doświadczenia) odnośnie wizerunku Polski (i nie chodziło o to, co stolarz przeczytał w gazecie, tylko o to, co wiedział). Chcesz, żebyśmy tak rozmawiali?
Wizytówkę to nasi rodacy mogą wystawiać za granicą sobie samym i obywatelom ogólnie, bo odnośnie władzy takiej możliwości nie ma. Ja mogę być przewspaniałym człowiekiem, ale co to powie jakiejś babce w Szkocji, jakiego Polska ma premiera czy prezydenta, jaki ma rząd?
Nawet jeśli nagrywanie zaczęło się od Rywina, to PiSowski aparat władzy zrobił z tego dzieło sztuki.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Ludzie, czy to w Polsce, czy w Wielkiej Brytanii muszą czerpać skądś swoją wiedzę. Patrząc na gazety, jakie schodziły u night portiera śmiem wątpić w fakt jakiegokolwiek zainteresowania przeciętnego Brytyjczyka sprawą polską. Ot może wiedzieć, że mamy brzydkiego i śmiesznego premiera, ale czy jest to powód do jakiegokolwiek przejęcia? Stąd nawet nie wiem o co Ci chodzi z tym "Chcesz, żebyśmy tak rozmawiali?". Chyba że zamiast przecinka miała być kropka, a warzywny salon tyczył się michników. Jeśli tak to później z nagraniem wyskoczyła R. Beger wraz z Morozowskim i Sekielskim, za co zagarnęli ogromne poparcie. Może Ziobro lub Kaczyńscy też liczyli na zostanie dziennikarzami roku. Wracając do Brytyjczyków - chciałem wykazać, że z napotkanych ludzi mało kto interesował się sprawą polską i bardzo mało o naszej władzy wiedział. Jasne, że są ludzie, którzy znają sytuację poszczególnych krajów, ale i tak nie jest to zbyt głęboka znajomość. Stąd ja bym się tym nigdy nie przejął. W Polsce też niewiele wiemy o tym, co dzieje się w Rumunii, Słowacji, Czechach, Estonii, Łotwie, a tym bardziej nie słyszymy za dużo o ich politykach. No i nie wiem, skąd w ogóle pomysł, żeby przejmować się tym, że ktoś myśli, że "atakują nas klony". To nie świadczy o Tobie, ani o Polakach (w sumie myśmy ich wybrali, ale człowieka poznaję się przez samego niego, a nie przez jego przedstawicieli). Tak jak napisałeś swoim zachowaniem wystawiasz sobie wizytówkę i to chyba na tym należałoby się skupić.
Winged napisał:No i musieliśmy wychowywać się w różnych środowiskach, bo akurat u mnie to najwięcej psów uwieszono właśnie na SLD (złodziejstwo, kumoterstwo) i mnie akurat o wiele bardziej boli to, że przestępca wychodzi na wolność, bo kolega jest prezydentem oraz nadużycie zaufania Polaków i za jego sprawą robienia gigantycznych pieniędzy, niż to, że śmieją się za granicą z naszego premiera i prezydenta. Inną kwestią jest to, czy śmieją się słusznie, czy nie. Zresztą tu dodatkowo sprawa rozbije się o fakt, jaką politykę zagraniczną uważam za lepszą. Wiele słyszałem od ludzi dobrego o ministrze Ziobrze i o tym, jak to w końcu wziął się za złodziei. Zawiść biedniejszych? Może i tak, ale takie opinie są równie powszechne i to też są poglądy Polaków, którzy musieli dać, by mieć coś załatwione.
I myślisz, rozumiem, że teraz już wszystko jest załatwiane bez "dawania"? Wszystkie wielkie zwycięstwa PiS w walce z korupcją to sprawy z takiego szczebla, że zwykłych śmiertelników w codziennym życiu dotyczą mniej, niż śnieg nawet sprzed dwóch lat. Oni i tak muszą dawać, żeby coś załatwić. Nie dają 15 milionów, tylko sto złotych, ale akurat dla wielu z tych ludzi te kwoty niewiele się różnią. Ja wolę, że na wolności chodzi jakiś biznesmen-łapówkarz, niż to, że dzięki "walce z korupcją" znacznie obniżyła się liczba przeszczepów (to jest fakt). Wolałem to, że Miller w obliczu niskiego zaufania społecznego sam odszedł z urzędu premiera, niż to, że dla realizacji swoich ambicyjek Kaczyński oddał teki wicepremierów takim ludziom, jak Lepper i Giertych.
Powiem szczerze, że punkt walki z korupcją bardzo mi się podobał. Wykonany średnio na jeża, ale coś zaczęto w tym kierunku robić, a ludziom bardzo się to podobało. Wielu zauważyło, że dzieje się cokolwiek. Fakt, że każdy "sukces" był nagłośniony medialnie, ale czy cokolwiek było robione za AWSu, SLD? Ludzie liczyli na fakt, że może lekarze przestaną być tak skorzy do wyciągania łap. Jak wspomniałeś dla wielu 100 zł, czy 15 milionów to żadna różnica, bo są to dla nich kwoty nieosiągalne, więc tych 100 też nie dadzą na przeszczep, ale dano im nadzieję na to, że ten, kto wyciąga może zostanie ukarany, albo chociaż będzie się bał. Co do spadku liczby przeszczepów - faktycznie, że przez walkę z korupcją, ale czemu uczciwi lekarze nie chcą robić przeszczepów? Nigdy nie mogłem tego pojąć. Mówiło się o spadku zaufania społeczeństwa wobec lekarzy, ale mi dalej to nie uzmysławia, czemu liczba przeszczepów spadła o połowę. Czy jest to podobnie jak w przypadku sędziów, walka z MS? Tam z kolei nie chcą zwalniać warunkowo więźniów przez co zakłady karne są przeludnione. Czego ma się bać uczciwy lekarz, który podpisał przysięgę Hipokratesa?
Nie chodziło mi o biznesmena łapówkarza tylko o fakt zarabiania grubych milionów za pomocą zaufania społeczeństwa. Dla mnie taka osoba nie zasługuje na miano reprezentanta narodu. Cóż, co by nie mówić Kaczyńscy byli za samorozwiązaniem (mogli mieć rząd mniejszościowy jak SLD) i to chyba dla nich na plus. Miller startował nie z innej listy, jak właśnie z tej słynnej Samoobrony.
Winged napisał:Możemy od razu rozwijać problem w tę stronę, czy nie boli mnie wyprowadzanie lekarzy z pracy w kajdankach przy udziale kamer, co później obejrzą wszyscy Polacy. Ale to temat rzeka, a różnimy się bardzo. Możemy przerzucać się aferami - czy to w ministerstwie sportu, śmierci posłanki Blidy, etc. Nie wiem tylko, czy to ma sens, bo wyczuwam jakąś niechęć względem własnej osoby. Poglądy polityczne to nie jest coś, co powinno ludzi dzielić. Bolą nas inne rzeczy i nic na to nie poradzimy.
Ja niechęci do twojej osoby nie czuję, ale co zrobić, taka podejrzliwość to właśnie efekt dwóch lat rządów PiS
Aferami oczywiście nie ma sensu się przerzucać, ale dyskutować dalej - jak najbardziej (w każdym razie z mojej strony). Różnicę widzę tu taką, że mnie bardzo wpieniało to, co się działo za rządów SLD, i to, co się działo za rządów PiS, a w twoich wypowiedziach wygląda to tak, że afery SLD są złe, ale afery PiS to "temat rzeka i nie ma co o nich dyskutować". Pamiętaj (na potrzeby ewentualnej dalszej dyskusji), że ja w żaden sposób nie gloryfikuję rządów SLD. Mnie nawet w zasadzie nie chodzi o polityczne poglądy (dajmy na to, trudno nie zgodzić się z tym postulatem "walki z korupcją"), a mówię raczej o sposobie i motywach rządzenia.
Ale zdanie "Poglądy polityczne to nie jest coś, co powinno ludzi dzielić.", jakkolwiek pięknie, jest strasznie naiwne.
Niechęć wywnioskowałem z małej litery w "ci". Widocznie błędnie. A i widzisz, po to wymówiłem te afery z PiSu, żeby wykazać, że je dostrzegam i nie gloryfikuje w żaden sposób rządów Kaczyńskiego. Nie idealizuję ich, po prostu chciałem kończyć dyskusję, bo jak nadmieniłem wyczułem wrogie nastawienie. Jestem człowiekiem bezkonfliktowym, albo raczej unikającym sytuacji nacechowanych jakąkolwiek oznaką wrogości. Reaguje ostrzej tylko, gdy ktoś sponiewiera członka mojej rodziny, nazwie mnie złodziejem, albo swoją wypowiedzią wykaże się brakiem szacunku dla innych rozmówców. W innych przypadkach się wycofuję i tu miałem taki sam zamiar.
Sposoby i motywy rządzenia - motyw chyba zawsze jest taki sam - pęd do władzy, a ku czemu się pędzi? Pieniądze, kobiety, poczucie misji. W przypadku SLD były to imho pieniądze, w przypadku Jarka Kaczyńskiego chorobliwie rozumiana misja.
Co do zdania o poglądach - jeszcze nigdy nie dziwiłem się, że ktoś głosował tak, a nie inaczej. Akceptuję jego wybór. Mam kolegów z NOPu, PiSu, Młodzieży Wszechpolskiej, UPRu i PO. Często schodzimy na tematy związane z polityką. Nie przypominam, żeby ktoś kogoś dyskryminował za poglądy, albo obraził się za skrytykowanie partii kolegi. Po prostu poglądy są od tego, żeby o nich dyskutować. To, że czasami dyskusja przeradza się w spór jest normalne i powszechnie spotykane. Tak więc, czy jest naiwne? Może i tak.
Winged napisał:A tak jeszcze napiszę odnośnie wstąpienia do UE. To nie jest tak, że UE nas przyjęła z tego względu, że jesteśmy w Europie, więc trzeba nam pomóc. UE nie robi tego bezinteresownie. Wynika to z założenia stworzenia przeciwwagi dla gospodarki amerykańskiej. Na drugiej szali miała stać zjednoczona Europa, która potrzebowała Polski, a potrzebuje jeszcze Ukrainy, Turcji, Norwegii, etc.
No tak, ale jaki to ma jakby związek z tematem? Czy to po prostu dygresja o UE?
Tak. Chodziło o to, że nie jestem pewny, czy trzeba było się tak spieszyć z samym przystąpieniem do UE. W tym temacie jestem całkowicie zielony, ale myślę, że parę spraw mogliśmy załatwić przed UE, np. budowa dróg i autostrad (jest to zajęcie czasochłonne), albo chociaż poczynić ku temu takie starania, żeby później nie mieć problemów z budowaniem ich tam, gdzie są potrzebne i gdzie ich chcemy.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Chyba się nie zrozumieliśmy.
Co do tego fragmentu, zdecydowanie tak. Nadal się nie rozumiemy.
Powiem szczerze, że punkt walki z korupcją bardzo mi się podobał. Wykonany średnio na jeża, ale coś zaczęto w tym kierunku robić, a ludziom bardzo się to podobało. Wielu zauważyło, że dzieje się cokolwiek. Fakt, że każdy "sukces" był nagłośniony medialnie, ale czy cokolwiek było robione za AWSu, SLD? Ludzie liczyli na fakt, że może lekarze przestaną być tak skorzy do wyciągania łap. Jak wspomniałeś dla wielu 100 zł, czy 15 milionów to żadna różnica, bo są to dla nich kwoty nieosiągalne, więc tych 100 też nie dadzą na przeszczep, ale dano im nadzieję na to, że ten, kto wyciąga może zostanie ukarany, albo chociaż będzie się bał. Co do spadku liczby przeszczepów - faktycznie, że przez walkę z korupcją, ale czemu uczciwi lekarze nie chcą robić przeszczepów? Nigdy nie mogłem tego pojąć. Mówiło się o spadku zaufania społeczeństwa wobec lekarzy, ale mi dalej to nie uzmysławia, czemu liczba przeszczepów spadła o połowę. Czy jest to podobnie jak w przypadku sędziów, walka z MS? Tam z kolei nie chcą zwalniać warunkowo więźniów przez co zakłady karne są przeludnione. Czego ma się bać uczciwy lekarz, który podpisał przysięgę Hipokratesa?
Naprawdę uważasz, że "za SLD" nic nie robiono w kwestii walki z korupcją, że nawet było na nią przyzwolenie i generalnie była powszechna? Myślę, że zdaniem "Fakt, że każdy "sukces" (za rządów PiS) był nagłośniony medialnie" sam niejako już odpowiedziałeś na to pytanie.
Co do tego spadku liczby przeszczepów, to być może chodzi o to, że nawet uczciwi lekarze po prostu się boją tego, że za przyjęcie od pacjenta koniaku (nawet w dowód wdzięczności "po", nie w formie żadnej łapówki "za") zostaną wyprowadzeni w kajdanach, oskarżeni w telewizji o najgorsze przestępstwa i de facto pozbawieni możliwości obrony (bo choćby 3 lata później się obronił i okazał niewinnym, to karę i tak już odbył). Że pacjent przyjdzie do nich prosząc o ratowanie życia, że odda za to wszystko, co ma, a w kieszeni będzie miał dyktafon i legitymację CBA. Ten pierwszy oskarżony lekarz naprawdę był umoczony, o ile pamiętam, ale osądzony i skazany został już pierwszego dnia na konferencji prasowej.
Nie chodziło mi o biznesmena łapówkarza tylko o fakt zarabiania grubych milionów za pomocą zaufania społeczeństwa. Dla mnie taka osoba nie zasługuje na miano reprezentanta narodu. Cóż, co by nie mówić Kaczyńscy byli za samorozwiązaniem (mogli mieć rząd mniejszościowy jak SLD) i to chyba dla nich na plus. Miller startował nie z innej listy, jak właśnie z tej słynnej Samoobrony.
A czy panowie Kaczyńscy zasługują na miano reprezentantów narodu? Czy zasługują na to miano tacy ludzie jak panowie Kurski, Macierewicz, Brudziński, Putra, Szczygło? Czy w życiu najważniejsze są pieniądze, że bardziej cię "boli" to, iż ktoś zachachmęcił kupę kasy, niż to, że ktoś wyzywa ciebie i twoich rodziców od najgorszych?
Niechęć wywnioskowałem z małej litery w "ci". Widocznie błędnie.
Nie no stary, ty nie jesteś papieżem, a ja nie jestem twoim szefem, żebyśmy nadal do siebie musieli pisać z wielkiej w rozmowie. W każdym razie ja tak do tego podchodzę, jeśli ty inaczej, to przepraszam Ale teraz już nie zacznę nagle pisać z wielkiej, to by było trochę śmieszne Rozumiesz, mam nadzieję.
Co do zdania o poglądach - jeszcze nigdy nie dziwiłem się, że ktoś głosował tak, a nie inaczej. Akceptuję jego wybór. Mam kolegów z NOPu, PiSu, Młodzieży Wszechpolskiej, UPRu i PO. Często schodzimy na tematy związane z polityką. Nie przypominam, żeby ktoś kogoś dyskryminował za poglądy, albo obraził się za skrytykowanie partii kolegi. Po prostu poglądy są od tego, żeby o nich dyskutować. To, że czasami dyskusja przeradza się w spór jest normalne i powszechnie spotykane. Tak więc, czy jest naiwne? Może i tak.
Mówiąc o wymianie poglądów w grupie znajomych, to jak najbardziej. Chodziło mi raczej o szersze ujęcie (wiesz, wojny itp.) Zresztą sam widzisz, żaden z twoich kolegów (zakładam, że żaden z nich nie jest prezydentem RP się nie obraził za skrytykowanie partii, którą on popiera, a taki Lech K., który jest sobie prezydentem RP (sic!), się obraził, bo naród śmiał nie wybrać jego brata, tylko kogoś innego.
Tak. Chodziło o to, że nie jestem pewny, czy trzeba było się tak spieszyć z samym przystąpieniem do UE. W tym temacie jestem całkowicie zielony, ale myślę, że parę spraw mogliśmy załatwić przed UE, np. budowa dróg i autostrad (jest to zajęcie czasochłonne), albo chociaż poczynić ku temu takie starania, żeby później nie mieć problemów z budowaniem ich tam, gdzie są potrzebne i gdzie ich chcemy.
Jeśli nie możemy wybudować autostrad będąc w UE, to nie wchodząc do niej nie wybudowalibyśmy ich chyba nigdy. Wejście do UE uważam za jedyną szansę na jakiś rozwój (przede wszystkim dzięki wynikającej z tego faktu pewnego rodzaju kontroli Brukseli nad tym, co się u nas dzieje w różnych sferach - dostosowywanie prawa). Zostawieni samym sobie cienko byśmy przędli - tak mi się wydaje.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-11-10 00:50:09)
Offline
Co do spadku liczby przeszczepów - faktycznie, że przez walkę z korupcją, ale czemu uczciwi lekarze nie chcą robić przeszczepów? Nigdy nie mogłem tego pojąć. Mówiło się o spadku zaufania społeczeństwa wobec lekarzy, ale mi dalej to nie uzmysławia, czemu liczba przeszczepów spadła o połowę
Jaja se robisz jak to napisałeś?? Wytłumaczenie: Żeby można było pobrać organ pacjent powinien jeszcze względnie dychać. Najlepsza sytułacja jest wtedy kiedy stwierdzi się śmierć mózgu. W takiej sytułacji lekarz idziesz do rodziny i prosi o pozwolenie pobrania narządów. Lecz pan genijalny inaczej ziobro był łaskaw stwierdzić że pan doktor stwierdzał zgon choć tak nie było i pobierał narządy, przez co miał kasę. W takiej sytułacji rodziny odmawiały pobrania narządów i porządni lekarze byli bezrobotni a kilka osób możliwe straciło życie lub straci niedoczekając się narządu
Tak. Chodziło o to, że nie jestem pewny, czy trzeba było się tak spieszyć z samym przystąpieniem do UE. W tym temacie jestem całkowicie zielony, ale myślę, że parę spraw mogliśmy załatwić przed UE, np. budowa dróg i autostrad (jest to zajęcie czasochłonne), albo chociaż poczynić ku temu takie starania, żeby później nie mieć problemów z budowaniem ich tam, gdzie są potrzebne i gdzie ich chcemy.
Bez pieniędzy z UE to se możesz piaskiem sypać po dziurach Większość autostrad, czegokolwiek co się teraz buduje jest za pieniądze z UE. Tak, unia nie tylko daje ale też pobiera opłaty od członków. Lecz póki co więcej dostajemy niż wkładamy
A o to budowanie chodzi ci o Augustów?? Wiesz ja akurat się z ekologami zgadzam. Prawda jest taka że w Polsce w administracji pracują idioci i zamiast zrobić coś porządnie to robią na odczep się i mamy efekt.
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2007-11-10 10:31:42)
Offline
Co do autostrad. Najciekawsze jest to że nasze autostrady są taki drogie nawet droższe niż na Słowenii, gdzie zdaża się im je wiercić na nie tunele w skale po pare kilometrów.
Co do Agustowa to sprawa była z góry przegrana. Unia potrafi walczyć o obrone swoich inwestycji ekologicznych. Przypominam że z ETS jescze nikt nie wygrał, a koszty przegranej są makabryczne i nie tylko finansowe.
Ostatnio edytowany przez duch_84 (2007-11-10 15:29:53)
Offline
~duch_84
1.Masz bardzo krytyczny pogląd na wszystko, trochę pozytywnego myślenia. A UE nie po to się poszerza, żeby za kilka lat się rozpaść (popatrz choćby na ostatnio podjęte wspólne uchwały uniezależnienia się energetycznie od Rosji). Co do ONZ tutaj się zgodzę; już jej pierwowzór Liga Narodów była słabym tworem; tylko zauważ, że dawniej ONZ była organizacją nastawioną jako sojusz przeciw ZSRR a teraz realia są inne).
2.O Lenina nie ma co się sprzeczać, każdy ocenia go według siebie. Ja, ty każdy z innej perspektywy, ale należy najpierw się z nim zapoznać a dopiero następnie ewentualnie go potępiać. Co do stylu jego książek, trzeba do nich podejść na spokojnie, bez stronniczo i po skończeniu wyciągać wnioski (przyznam trzeba mieć cierpliwość).
3.Zawsze są dwie strony medalu. Pamiętam V2 a V3 (prototypy). Chodzi o to w jakim celu daną technologię wykorzystamy.
Niestety, obserwujemy ostatnio ciągły pęd do posiadania ładunków nuklearnych (przykład Korei Płn., Iranu).
Tylko w moim odczuciu żadne państwo, nawet Rosja, nie użyło by ich na masową skalę, bo byłby to koniec naszego istnienia.
Offline
Co do ONZ tutaj się zgodzę; już jej pierwowzór Liga Narodów była słabym tworem; tylko zauważ, że dawniej ONZ była organizacją nastawioną jako sojusz przeciw ZSRR a teraz realia są inne).
Wobec tego co w tym sojuszu robił ZSRR jako jedno z państw członkowskich od chwili jego (sojuszu) zawiązania?
Offline
michalmkm napisał:Co do ONZ tutaj się zgodzę; już jej pierwowzór Liga Narodów była słabym tworem; tylko zauważ, że dawniej ONZ była organizacją nastawioną jako sojusz przeciw ZSRR a teraz realia są inne).
Wobec tego co w tym sojuszu robił ZSRR jako jedno z państw członkowskich od chwili jego (sojuszu) zawiązania?
Pewnie pomagał ONZ w walce z NATO
Offline
Liga Narodów -->ONZ.
Macie mnie, nie ONZ a NATO (w kontekście sojuszu). Od podpisania Karty Narodów Zjednoczonych ZSRR był członkiem stałym Rady Bezpieczeństwa.
Jak mogłem się pomylić
Ostatnio edytowany przez michalmkm (2007-11-11 12:12:31)
Offline