Nie jesteś zalogowany.
Ostrzerzenie: osoby które nie grały w Final Fantasy X niech może lepiej nie czytają tego topicu bo mogą natrafić na spoilery .
Wracając do tematu: piszę z prośbą do osób które skończyły tę grę, żeby mi doradziły jakąś dobrą taktykę na ostatniego bossa, no może nie do końca ostatniego bo chodzi mi o Jechta. Męczę się z skurczybykiem i jak raz udało mi się pokonać 1 formę to w drugiej trzasną dwa razy i zabił mi wszytskich:/ Najlepiej jakby ktoś napisał, co potrzebne jest do tej walki, kim walczyć itd. Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
Ps. być może już taki temat jest, ale że wyszukiwarka forum nie działa do końca sprawnie więc nie udało mi się go znaleźć.
Offline
ja tam z nim problemów nie miałem. najlepiej wyjdź z ostatniej lokacji i podpakuj postacie aby zabić go jednym uderzeniem albo zdobądz anime to pokonasz go bez problemu.
Offline
a jak anime zdobyć?
Offline
wejdź na squarezone do działu aeony
.
Offline
zdobadz najlepsze bronie dla swoich postaci i wygrasz bez problemu. mi to nawet nie zajelo minuty z najlepszymi bronmi, zapelniona cala sfera (juz nie pamietam jak ta siatka sie nazywala) i wszysstkimi summonami. poszukaj na gamefaqs.com
Offline
Ja nie mialem jakis wypakowanych postaci ale sie udalo. Jesli dobrze pamietam na poczatku jechalem go standardowo, w pewnym momencie chyba robil sie silniejszy to dopiero wtedy zaczalem uzywac summonow. Oczywiscie naladuj wczesniej wszystkim summonom te paski. W momencie gdy go rozwalilem zyly tylko dwie postacie i mialy mocno ponizej 1000hp wiec to raczej nie bylo druzgocace zwyciestwo.
Offline
Lol, jeżeli dobrze pamiętam to ja go rozwaliłem zanim się zdążył cokolwiek zrobić, ale ja to miałem ponad 100 godzin gry na liczniku, rozwalałem wcześniej dark aeony (w porównaniu do nich, Jecht to banał) i każda postać zadawała po 99999 obrażeń .
Offline
Ja użyłem trzy razy bahamuta i było po sprawie, a specjalnie nie ćwiczyłem.
Offline
dzięki wszystkim za pomoc:) Anima załatwiła sprawę:D fakt że musiałem i tak trochę level podbić, ale nieznacznie i bardziej koncentrowałem się na Yunie za względu na Aeony:)
Ps. a na zakończenie[placze] zabrakło mi chusteczek:P
Ostatnio edytowany przez Przemek3 (2007-08-26 15:17:07)
Offline
no to spróbuj teraz pokonać każdego z monster areny a później dark aeony i w szczególności penance który jest nieziemsko trudny do pokonania. (oczywiście jak nie urzywa się zamnato yojimbo bo ten atak jest tylko dla mięczaków)
Offline
MOże po czasie, ale ja tego bosa załatwiłem 1 strzałem... zdobłem Yojimbo i wykonałem na hedzie zanmato. Zdechł i nie było buuum xD . NIe miałem wtedy czasu na zbytnie nawalanie. Choć i tak dla tej gierki poswiecilem go sporo - bo warto bylo!
PS. Zeby Yojimbo wykonał zanmato musi miec naladowany na full pasek overdrive.
Niestety wszystko poszlo sie walic bo sformatowalem memorke i wszystkie savy poszly sie je**ć
Ostatnio edytowany przez Virus (2007-08-26 17:24:50)
Offline
nie zawsze, miałem pasek na maxa i Yojimbo i Yuną i nie szło zrobić zanmato na bossach:/ ja skończyłem tę grę tylko by zobaczyć zakończenie a nie się bawić w zabijanie wszystkiego co się rusza:P Myślę teraz nas FF X-2 ale słyszałem, że to już nie to samo co FF X
Ostatnio edytowany przez Przemek3 (2007-08-26 17:33:08)
Offline
FF X-2 jest gorsze, ale IMO nadal gra się fajnie.
Offline
Ja jak grałem w FFX to zbierałem dodatkwe Aeony, lapalem potworki dla monster areny, zbieralem Celestial Weapons itd. Teraz czas zacząć od nowa xD
Offline
virus, pasek overdrive'a nie ma nic wspólnego z zamnato bo i tak prawie na 100% go nie wykona. Atak ten zależy ile mu zapłacimy, oczywiście na bossów trzeba zapłacić o wiele więcej nawet czasem kilka milionów niż na zwykłego stworka, pozatym ten zamnato z overdrive wychodzi tylko na słabszych i średnich potworkach a na innych już nie.
Co do bossów Penance jest 2 najsilniejszym bossem w całej serii ff i pokonanie go wymaga bardzo dużego wysiłku, mi zanim udało się go pokonać musiałem zdobyć wszystkie sekretne aeony, ostateczne bronie, wszystkie statystyki łącznie z luck 255, mp999, hp99999. a i tak miałem z nim kłopoty, głównie przez jego głupie ramiona i atak gravitacji.
Final Fantasy X-2 to już nie jest to samo co 10, można nawet powiedzieć że jest gorszy od ff7-ff12 ale i tak miałem 100% ( musiałem przejść grę aż 3 razy żeby je zdobyć). A najsilniejszy boss w via infinito może i jest silny ale pokonałem go chyba za 3 czy 4 razem.
Jak już to proponuję ci zagrać w final fantasy 12 ta gierka jest jednym z lepszych finali jakie wyszły i dotego jest najsilniejszy boss w serii który ma 50000000hp i walka trwa około 4-5 godzin. A jak czegoś nie będziesz wiedział to pisz w kończy ukończyłem prawie każdą część ff
Offline
Jak już to proponuję ci zagrać w final fantasy 12 ta gierka jest jednym z lepszych finali jakie wyszły i dotego jest najsilniejszy boss w serii który ma 50000000hp i walka trwa około 4-5 godzin. A jak czegoś nie będziesz wiedział to pisz w kończy ukończyłem prawie każdą część ff
Sprostuje: to jest najlepszy final . Ogolnie lifting wyszedl serii na dobre i w zadna czesc nie gralo mi sie tak przyjemnie (koniec ze zmudnym naciskaniem X przy losowych walkach zeby tylko przypakowac postacie ), walki z bosami to sama radosc.
Offline
może i dla ciebie jest to najlepsza część. zresztą dla mnie chyba też bo w ciągu 4 miesięcy przeszedłem tą grę 3 razy zdobywając wszystko co tylko jest do zdobycia a walki są zeczywiście najlepiej zrobione bo nie trzeba już czekać aż się załadują, i jest ten final jednym z trudniejszych ( w końcu wruóił do korzeni serii ), w niektórych momętach nie przejdzie się go zanim się nie podpakuje postaci a w grze ogólnie jest nie jeden ale trzech trudniejszych bossów z czego 2 są bardzo trudni czyli yazmat i omega mk12 ( tylko skoda ze go osłabili w wersji pal bo ma tylko 1000000hp, a w japońskiej miał 10x więcej gdyby go nie osłabili to wtedy ten bos byłby najsilniejszyb ze wszystkich finali w wersji pal)
zresztą ja już niemogę się doczekać ff13 i ff13 versus, ale niestety pojawią się one dopiero w 2009r.
aq na przenośną konsole chyba nds wyszła kontynuacja ff12 zresztą crisis core też chyba na tę konsolke
A tak ogółem grał ktoś w ff7 dirge of cerberus? bo jest to jeden z nielicznych finali jakie nie grałem a nie wiem czy warto w to inwestować.
ogółem mogli by zrobić 3 anime na wzór gier ff7, ff8, ff9 z chęcią bym oglądnął bo unlimited to stanowczo za mało.
Offline
co do ff12 to wole poczekać na wersję international, w której to mają poprawić license czy jak to tam sie zwala ( odpowiednik sphere grind w ffx).
jedno mnie najbardziej denerwuje w ff x i xii - czemu gł bohater musi być taki pedałkowaty? ok tidusa dało się wytrzymać
Offline
Eternit napisał:Jak już to proponuję ci zagrać w final fantasy 12 ta gierka jest jednym z lepszych finali jakie wyszły i dotego jest najsilniejszy boss w serii który ma 50000000hp i walka trwa około 4-5 godzin. A jak czegoś nie będziesz wiedział to pisz w kończy ukończyłem prawie każdą część ff
Sprostuje: to jest najlepszy final . Ogolnie lifting wyszedl serii na dobre i w zadna czesc nie gralo mi sie tak przyjemnie (koniec ze zmudnym naciskaniem X przy losowych walkach zeby tylko przypakowac postacie ), walki z bosami to sama radosc.
Jednym ten lifting się spodobał, drudzy uważają że schrzanił grę. Początkowo byłem gdzieś po środku tych poglądów, niestety im dłużej grałem tym bliżej byłem tych drugich. Ale po kolei:
Muzyka - tutaj wszystko poszło jak należy, wprawdzie uważam że FF VII, VIII i X są trochę lepsze, ale autorzy nie schrzanili roboty.
Grafika - i tutaj zaczyna się chrzanić. Porównanie FF XII pod tym względem z poprzednimi częściami wygląda jak porównanie roboty programisty do roboty malarza. Krótko mówiąc - może i FF XII ma masę różnych technologii ulepszających cieniowanie i płynność animacji, może ma lepsze tekstury, ale brakuje tej artystyczności w projektach otoczenia za którą cenię poprzednie części. Postacie są wykonane na bardzo wysokim poziomie, ich wyglądu na filmikach (tych na silniku gry, nie renderach) nie powstydziłby się Xbox 360 ani PS3, jednak ich projekty są IMO gorsze niż w poprzednich częściach. Również efekty specjalne nie powalają, w gruncie rzeczy tylko powalającymi animacjami przywoływania esperów może się ta część pochwalić w porównaniu do FF X.
Grywalność - początkowo było fajnie, ale im dalej tym gorzej. Przede wszystkim, mimo że FF XII jest niezaprzeczalnie najdłuższą częścią w serii, jak się wywali wszystkie polowania, expienie i poboczne misje to okaże się że główny wątek gry jest... najkrótszy:(. Niestety przy ciągłym expieniu i polowaniu na potwory człowiek gubi się w fabule, i zwyczajnie zapomina co się działo wcześniej, a ciągłe expienie i rozwalanie potworów jest na dłuższą metę zwyczajnie nudne. Również jeżeli chodzi o relacje między postaciami uważam że autorzy schrzanili sprawę, bo fabuła skupia się na opisie wojny i mało mówi o wewnętrznych przeżyciach bohaterów co było dość typowe dla poprzednich części. Jeżeli chodzi o sam system to również mogę stwierdzić że wraz z tą częścią używanie czarnej magii straciło jakikolwiek sens, ponieważ odbiera ona potworom niewiele mniej życia niż zwykły atak bronią. FF XII ma jednak pewną zaletę w porównaniu do innych części - jest trudniejsze. Nie wiem jak inni, ale ja nigdy nie miałem żadnego problemu z rozwalaniem przeciwników w głównym wątku, dopiero poboczni bossowie byli dla mnie jakimkolwiek wyzwaniem (w FF VII i VIII mogę na palcach jednej ręki policzyć ile razy ujrzałem napis game over, a w FF X przy głównym wątku nie zginąłem ani razu), natomiast w FF XII jeżeli człowiek dużo nie expi (a np. mi nie chce się tego robić) to może mieć niemałe kłopoty z pokonywaniem bossów. Również na zaletę należy zaliczyć dużo większe znaczenie statusów, które w poprzednich częściach były wyraźnie ignorowane.
Jak lista dla mnie części na psx i ps2 w kolejności od najlepszej do najgorsze wygląda tak:
1. FF VIII (najlepsza gra jaka kiedykolwiek powstała, jedynie DMC3 może się z nią równać)
2. FF X
3. FF VII
4. FF IX
5. FF XII
6. FF X-2
Nie mówię że FF XII jest kiepskie, wielu pewnie przypadnie do gustu bardziej niż inne części, ogólnie naprawdę warto zagrać, ale ostrzegam że niektórym gra może się zwyczajnie znudzić, i gdzieś w środku fabuły zostawią ją na dokończenie później (co najprawdopodobniej nie nastąpi).
Offline
Jak lista dla mnie części na psx i ps2 w kolejności od najlepszej do najgorsze wygląda tak:
1. FF VIII (najlepsza gra jaka kiedykolwiek powstała, jedynie DMC3 może się z nią równać)
Jak najbardziej popieram i zgadzam się w 100% (może poza tym DMC3 ). Final Fantasy VIII to najlepsza część FF w jaką grałem (a grałem we wszystkie oprócz 11).
Ostatnio edytowany przez strusic (2007-08-26 22:40:11)
Offline