Nie jesteś zalogowany.
To twoja opinia ja spie po nocach spokojnie. :]
BTW Jak dostaniesz w ryja, to goscia, ktory ci to zrobil wypuszcza, jak ci ukradna cos np. stworzana przez ciebie muzyke, dostanie 2 lata, co bys wolal, zeby ci sie przytrafilo.?
Ghyhyh, no jasne że wariant #2
Ja staram się właśnie nie dawać mojej opini, tylko pokazać jak to wygląda w praktyce w świetle prawa.
A w świetle prawa kradzież jest kradzieżą, motywy i okoliczności to sprawa drugorzędna i po to są sądy aby o tym roztrzygać
Offline
Co do softu, to nie oszukujmy sie, ktos ci polecil program, ty go sciagasz, mowisz no nie dla mnie syf i go wywalasz ja robie tak co najmniej raz w tyg.
Czyli co robisz raz w tygodniu?
Moze i nie jest wytlumaczenie, ale zastanow sie tak. Jesli np. takiego Niemca stac, a ja tylko dlatego, ze jestem Polakiem mam miec gorzej? Co za to moge, ze sie tutaj urodzilem.
Nie oszukujmy sie, ale ludzie z krajow lepiej stojacych gosp. na samym starcie juz maja latwiej niz my.
Jesli nie bedziesz korzystal z podobnych dobr co oni, to zawsze bedziesz z tylu w nowinkach tech. , a co za tym idzie czesto tez w zyciu zawodowym.
Jedna wypowiedz Bill'a Gates'a "Pierwszy milion trzeba ukrasc".
W jego przypadku byla to defraudacja majatkowa i respekt, ze po latach sie do tego przyznal. To nie byla jawna kradziez, ale panstwo na tym stracilo. A dzis? Wszyscy pluja na Microsoft, ale nie oszukujmy sie, ze kasa, ktora zarobil idzie tez na szereg dzialalnosci charytatywne. Ma przy tym korzysci wynikajace z reklamy, itd. ale ludziska chociazby w Afryce na tym korzystaja
No ale przecież tym fragmentem sam przyznajesz, że to jest po prostu kradzież (w dodatku z typowo złodziejskich pobudek - on ma, to dlaczego ja mam nie mieć), więc o co chodzi jakby?
Co do samochodu, to raczej, jak ukradnie to nie zeby nim jezdzic (bo wierz mi zlodzieje samochodow furki to maja legalne, chyba ze ci co dopiero zaczynaja) tylko zeby na tym zarabiac, a jak wspominalem mi chodzi, ze sciagasz dla swojego uzytku. Nie zeby na tych programach zarabiac!
What's the difference? Musisz przybić deskę do ściany i nie masz czym. Kradniesz komuś młotek, przybijasz deskę. "Ściągnąłeś" młotek, nic na tym nie zarobiłeś - nie ukradłeś młotka? Pewnie, można było pożyczyć od sąsiada, ale szedłeś ulicą, robotnicy coś naprawiali, obok jednego leżał młotek, robotnik nie patrzył, okazja uczyniła cię złodziejem.
Babcia cię prosiła, żebyś jej poprawił zdjęcie. Nie masz czym. Ściągasz Photoshopa, robisz ze zdjęciem, co tam miałeś zrobić. Program ściągnąłeś, robotę wykonałeś, nic nie zarobiłeś - nie ukradłeś Photoshopa?
No OK, ale w takim razie: kradniesz model x BMW, podoba ci się (ale nie podoba ci się przemalowywanie, przebijanie numerów, brak wsparcia technicznego), i następny model y BMW kupujesz w salonie. Czy to znaczy, że modelu x nie ukradłeś?
Zebys wiedzial, ze tak jest. Zazwyczaj po tym jak sie zlodziejaszki odbijaja, to maja nie jedna ale nawet 2 bejce legalne (dla zony).
Wiesz ile ja sie naogladalem takich rzeczy, jak majac 20 lat zaczalem z Niemiec importowac japonskie Motocykle?
Az czlowiek sie gotowal, gdy musial po nie jezdzic Renówka, a "znajomi" sie przechwalali, ze za 150-200 tys. kupili nowiutenka bejce z salonu, wiedzac przy tym jak sie ich dorobili
Pociecha jest tylko taka, ze wiekszosc siedzi, jeden zgina - wypadek bejca, ale tez paru ma dzis calkowicie legalne biznesy :]
Ale zaraz, zaraz: czy ty mi mówisz, że jak złodziej samochodów ma własny, legalnie kupiony wóz (i nawet drugi dla żony), to tych kradzionych samochodów on już... nie kradnie? I tych ukradzionych wcześniej, zanim się na tych kradzieżach "odbił", też... nie ukradł??
Offline
songoku odpowiedź masz na poprzedniej stronie
Offline
Zgadzam się w 100% z Freemanem Kradzież to kradzież ... wszyscy mówią o tym jakby tego nie było bo ich to nie dotyczy. Jeśli wydalibyście płytę (za która de facto płacicie - czas, ekipa, sala do nagrań itp.), a kupi ja tylko jedna osoba, zripuje i wystawi na jakimś torrencie to nie tracicie ? Nieważna jest jak się kradnie - ważne ze się to robi i powinno się to tępić.
To ze ktoś poleci ci jakiś program nie oznacza ze musisz go ściągać ... po to są wersje demo, żeby się przekonać czy ci to naprawdę odpowiada.
Ostatnio zauważyłem również ze ludzie są dumni z tego ze cos ściągają z Internetu (kradną), chwaląc się ile to oni nie mają filmów. Ale jeśli dowiedzą się ze ktoś z ich otoczenia ukradł powiedzmy samochód, to to już nie jest powód do dumy ... (a przecież oboje są złodziejami)
Offline
Tutaj przychylam się do zdania Freemana i AceMana, lubię nazywać rzeczy po imieniu i dla mnie nielegalne kopiowanie softu, filmów, gier jest kradzieżą, i choćby dopisywać do tego ideologię biednego, uciśnionego i pozbawionego wszelkich dóbr kulturalnych Polaka, to zawsze nią będzie. Wydaje mi się, że niektórzy, jeśli nie widzą namacalnych dowodów strat u okradzionej osoby, to sądzą, że sumienia mają czyste.
Wszyscy narzekają, jakie to filmy na dvd są drogie i dlatega ściągają z sieci. Wszystkie od razu musicie mieć na półce? Można za 5-8 zł wypożyczyć, obejrzeć, nawet przegrać na własny użytek i mieć czyste sumienie.
Ostatnio edytowany przez liia (2007-05-18 14:52:35)
Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi. (Terry Pratchett - Maskarada)
Offline
Czyli co robisz raz w tygodniu?
Hehe, nie martw sie wyrzucone, to nikt nie znajdzie i nie ma sie do czego doczepic
To tak jak z gazeta, biore poczytam, ewentualnie jak cos ciekawego to kupie, jak nie oddaje, tak jak soft
No ale przecież tym fragmentem sam przyznajesz, że to jest po prostu kradzież (w dodatku z typowo złodziejskich pobudek - on ma, to dlaczego ja mam nie mieć), więc o co chodzi jakby?
No niestety cos za cos, jesli cie sumienie meczy, to mozesz w nastepstwie, pozniej za to, ze sciagnales soft, nauczyles sie obslugi, dostales dobrze platna prace, teraz mozesz pomoc biednym dzieciom.
Pewnie wiecej z tego pozytku wyjdzie niz z tego zlego, ze program sciagnales.
I ~Freeman "piractwo", ja to nazywam "piractwo"
What's the difference? Musisz przybić deskę do ściany i nie masz czym. Kradniesz komuś młotek, przybijasz deskę. "Ściągnąłeś" młotek, nic na tym nie zarobiłeś - nie ukradłeś młotka? Pewnie, można było pożyczyć od sąsiada, ale szedłeś ulicą, robotnicy coś naprawiali, obok jednego leżał młotek, robotnik nie patrzył, okazja uczyniła cię złodziejem.
Moge mowic tylko za siebie, wiec jak lezy obok i mi jest potrzebny, to go biore (oczywiscie tylko dlatego, ze nikogo nie ma w poblizu :] ) i nie chce mi sie pytac, bo nie ma nikogo pod reka, ide przybic deske i zwracam mlotek, tak bym zrobil.
Innej mozliwosci nie widze, jesli ktos sie posepi o ukradzenie mlotka, ktory kosztuje 5 zl. to wspolczuje mu sytuacji mater. , no chyba ze jest kleptomanem, ale soft niestety tyle nie kosztuje
Zgodzisz sie, ze to nie jest kradziez, poza tym ukradziona rzecz musi spelniac warunki kwotowe, czyli sprawy za 5 zl. by nie bylo. Jak widzisz samo prawo jest w takich sprawach tez elastyczne.
Babcia cię prosiła, żebyś jej poprawił zdjęcie. Nie masz czym. Ściągasz Photoshopa, robisz ze zdjęciem, co tam miałeś zrobić. Program ściągnąłeś, robotę wykonałeś, nic nie zarobiłeś - nie ukradłeś Photoshopa?
Babcia, ktora wie o poprawianiu zdjec, hmm... no dobra, powiedzmy, ze babka na czasie.
Obrobilem, i wyrzucilem, nie mam. Nie korzystam juz wiecej.
Piractwo, bylem piratem przez te pare godzin, w ktorych korzystalem z Photo.
Ale zaraz, zaraz: czy ty mi mówisz, że jak złodziej samochodów ma własny, legalnie kupiony wóz (i nawet drugi dla żony), to tych kradzionych samochodów on już... nie kradnie? I tych ukradzionych wcześniej, zanim się na tych kradzieżach "odbił", też... nie ukradł??
Niektorzy tak, niektorzy nie. Dorobil sie na furach, to teraz maja legalne firmy.
Ci, ktorzy kradna dalej, nie zostawiaja ich sobie, tylko je sprzedaja, zarabiaja na nich, a jak juz mowilem uzywanie czyjegos softu, do celow komercyjnych, to tez jest kradziez!
Zadam krotkie pytanie, bo widze, ze krecimy sie w kolko.
Masz program, ktory zrobiles i samochod, ktorym jezdzisz (samochod, bo przy furach jestesmy).
Ktos pobiera twoj soft i z niego korzysta, ale nie rozprowadza go dalej i nie zarabia na nim, a drugi kradnie ci fure. Oby dwaj sa wedlug opinii tutaj zlodziejami.
Nad czym bardziej rozpaczasz?
~Aizen, jak dla mnie to ta partia ma tylko jeden plus, jest nowa. Reszta postulatow o naprawie panstwa, to chyba nie pisali ekonomisci, tylko politycy nie znajacy naszej rzeczywistosci. Poza tym jest to odwrotnosc LPR, wiec nic innego jak nastepna grupa ludzi, ktorym tylko zalezy na sklocnaiu narodu, a nie solidaryzowaniu.
Nie przekonuje mnie ich stanowisko.
EOT odnosnie polityki
EDIT odnosnie postu ~liia
Czyli rozumiem, ze w ogole serwis ANSI i ANFO, to serwisy przychylajace sie do propagowania kradziezy, bo przeciez kazdy z nas nabywa anime z netu. Jesli kupuje oryginalen DVD, to nie ma sensu tu wchodzic po napisy, jesli tworzy napsiy, to jest zlodziejem bo okrada wywornie.
Jednym slowem wszyscy jestesmy zlodziejami, bo i co z tego, ze u nas nie ma licencji na niektore tytuly, przeciez i tak je mam, a nie sa one wziete z powietrza, a zrobione przez biednych japonczykow, ktorych tak uwielbiamy, a odbieramy im chleb.
Wszyscy narzekają, jakie to filmy na dvd są drogie i dlatega ściągają z sieci. Wszystkie od razu musicie mieć na półce? Można za 5-8 zł wypożyczyć, obejrzeć, nawet przegrać na własny użytek i mieć czyste sumienie.
I tu sie mylisz. Nie mozesz bez zakupu plytki sobie wyapalac filmu nawet na wlasny uzytek. A za nowosci to sie placi 12 zl. a nie 5. 5 to chyba za filmy, ktore w tv leca
Ostatnio edytowany przez songoku (2007-05-18 15:01:36)
Offline
Jednym slowem wszyscy jestesmy zlodziejami, bo i co z tego, ze u nas nie ma licencji na niektore tytuly, przeciez i tak je mam, a nie sa one wziete z powietrza, a zrobione przez biednych japonczykow, ktorych tak uwielbiamy, a odbieramy im chleb.
Amen
Offline
Tłumaczenie można zrobić, ale tu głównie chodzi o jego rozpowszechnianie w necie, co już jest niezgodne z przepisami. Pozostaje się z tym pogodzić:]
Z jakim konkretnie przepisem jest niezgodne rozpowszechnianie amatorskiego przekładu własnego autorstwa, skoro nie czerpie się z tego materialnych korzyści? Nie chodzi mi tu o roszczeniowe teksty jakimi wydawcy opatrują swoje towary, tylko o przepisy prawa.
Offline
Tyle że prawie żadne japońskie studio nie czepia się o kopiowanie anime i hardsuby, im to chyba z leksza wisi xD
Za posiadanie kopii nic nie grozi, bo np. jak udowodnić, że to nie jest kopia zapasowa zniszczonego kiedys tam oryginału, za rozpowszechnianie mozna dostać grzywnę, wytoczą człowiekowi proces tylko wtedy, gdy jakas firma go oskarży o piractwo, czyli musi byc w kraju przedstawiciel danej firmy. Takie są moje najnowsze informacje prawne na temat tego wszystkiego.
O legalności napisów bardzo dobrze i w klarowny sposób został napisany ten temat - >>link<<
I wogóle pytanie - czy robiąc kopię i zasysając je naprawde się kradnie i czy te wszystkie firmy mają sie o co pyszczyc, skoro od paru lat płacony jest podatek od praw autorskich? (ok. 3% ceny płyt, z muzyką i filmami, oryginalnych i czystych, sprzętów kopiujących, np. skanerów i xero, a nawet ryz papieru). Tak, u nas jest taki podatek, ale został wprowadzony cichaczem, lol xD
Ostatnio edytowany przez Krakatoa (2007-05-18 15:14:24)
Offline
songoku napisał:Jednym slowem wszyscy jestesmy zlodziejami, bo i co z tego, ze u nas nie ma licencji na niektore tytuly, przeciez i tak je mam, a nie sa one wziete z powietrza, a zrobione przez biednych japonczykow, ktorych tak uwielbiamy, a odbieramy im chleb.
Amen
Zaraz, zaraz zostaje jeszcze kwestia moralnosci. Skoro wiemy, ze jestesmy zlodziejami to dlaczego nie oddajemy sie w rece prawa? o__O
Ok. zrobie liste, kazdy z serwisu sie podpisze i wezmiemy odpowiedzialnosc zbiorowa, ciekawe jakie sankcja nas czekaj, gdy na komende zglosi sie te kilkdziesiat tysiecy zlodzieii Juz widze miny policjantow
~Obi wlasnie zast. sie gdzie sie podziewasz i czemu nie bierzesz udzialu w dyskusji, a ty sie zjawisz i od razu konczysz OT
Offline
Hmmmm tylko chciałem przypomnieć paru osobom, że w większości JAPOŃSKIE ANIME nie jest licencjonowane, bo Japończycy nie bardzo chcą to licencjować. Także niektóre wasze rozważania teoretyczne mają zastosowania do obecnej sytuacji (napisy do filmów np. robionych w Holywood - oni lubią zarabiać mnóstwo pieniędzy, ale taka to już nacja od paru tysięcy lat i działają prężnie u nas poprzez licencjonowanych przedstawicieli/dystrybutorów) a niektóre nie - czytaj odcinki anime puszczane w tym tygodniu w japońskiej telewizji, do których jak wariaci robimy napisy <- a ja się uczę japońskiego. Żaden Japończyk rabanu o prawa autorskie nam nie robi
Offline
Tyle że prawie żadne japońskie studio nie czepia się o kopiowanie anime i hardsuby, im to chyba z leksza wisi xD
Ale wedlug dyskusji, ktora ma tutaj miejsce, to czy moralnie jest to w porzadku?
Za posiadanie kopii nic nie grozi, bo np. jak udowodnić, że to nie jest kopia zapasowa zniszczonego kiedys tam oryginału, za rozpowszechnianie mozna dostać grzywnę, wytoczą człowiekowi proces tylko wtedy, gdy jakas firma go oskarży o piractwo, czyli musi byc w kraju przedstawiciel danej firmy. Takie są moje najnowsze informacje prawne na temat tego wszystkiego.
A jak udowodnisz, ze ta kopia nie jest sciagnieta z netu, albo jak udowodnisz, ze ta kopia nie jest z oryg., ktory odsprzedales, a wtedy to juz musisz ta kopie razem z oryginalem oddac :]
Czyli wychodzi na moje, ze jak sciagniesz z netu, to ci nie udowodnia, ze miales oryginal i przedst. to jako niska szkodliwosc spoleczna, tak?
Wiec jak mozna to porownywac z kradzieza samochodu, za ktora normalnie sie wyrok dostaje?
Offline
Hmmmm tylko chciałem przypomnieć paru osobom, że w większości JAPOŃSKIE ANIME nie jest licencjonowane, bo Japończycy nie bardzo chcą to licencjować.
O właśnie, tutaj nadal nie mam do końca pewności. Czy film, który nie został zlicencjonowany w Polsce podlega wszelkim prawom czy też nie?
[cytuj]napisy do filmów np. robionych w Holywood - oni lubią zarabiać mnóstwo pieniędzy, [...] a niektóre nie - czytaj odcinki anime puszczane w tym tygodniu w japońskiej telewizji
Znaczy że oni nie robią tego dla pieniędzy? No looooooooooool...
A w kwestii tego czy to opracowanie czy nie, czy legalne czy nie, itd... poczekajmy aż sąd postawi zarzuty.
Chyba że ich nie postawi ;]
Offline
Za tłumaczenie i tak nikogo nie wsadzą. Sąd Najwyższy już kiedyś się na ten temat wypowiedział:
Dokonanie tłumaczenia warstwy słownej utworu nie stanowi jego opracowania jako całości.
Offline
Czyli wychodzi na moje, ze jak sciagniesz z netu, to ci nie udowodnia, ze miales oryginal i przedst. to jako niska szkodliwosc spoleczna, tak?
Wiec jak mozna to porownywac z kradzieza samochodu, za ktora normalnie sie wyrok dostaje?
Kurcze, nie ważne czy ci udowodnią czy nie... chodzi tylko o to, że zarówno to jak i tamto to kradzież
No zrozum
Offline
Krakatoa napisał:Tyle że prawie żadne japońskie studio nie czepia się o kopiowanie anime i hardsuby, im to chyba z leksza wisi xD
Ale wedlug dyskusji, ktora ma tutaj miejsce, to czy moralnie jest to w porzadku?
Moralność jest pojęciem bardzo względnym i nieraz dotyczy tylko kilku osób, więc wg. mnie jesli oni nie widzą w tym problemu ani nie odczuwają własnej krzywdy, jest to moralne. Chyba że sam dalej masz poczucie, że ich mimo wszystko krzwydzisz, wtedy jest to niemoralne, ale tylko dla Ciebie. I to już jest Twoja prywatna sprawa.
songoku napisał:Czyli wychodzi na moje, ze jak sciagniesz z netu, to ci nie udowodnia, ze miales oryginal i przedst. to jako niska szkodliwosc spoleczna, tak?
Wiec jak mozna to porownywac z kradzieza samochodu, za ktora normalnie sie wyrok dostaje?Kurcze, nie ważne czy ci udowodnią czy nie... chodzi tylko o to, że zarówno to jak i tamto to kradzież
W wymiarze prawa wszystko trzeba udowodnic, jesli mają cie skazac.
Wogóle jest o czym rozmawiac, skoro każdy pojmuje to inaczej i jedna kradziez moze byc gorsza od drugiej a inna nieszkodliwa i jest to tak naprawde sprawą własnego sumienia? Czytałam kiedys, ze cały przemysł medialny traci rocznie ok. 100 mln dolarów przez piracenie. Więc - jest Wam bardziej przykro, bo przez Was Bill zamiast 40 mln zarobił tylko 32 a jakis aktor z tantiemów za film dostal tylko 15 mln zamiast 20 czy kiedy poczciwemu Kowalskiemu ukradną fiata lub jakis bachor na ulicy ledwo idącej babci wyrwie torebkę z reki? To nie jest takie proste i nie da się wrzucic do jednego worka tak jakbyscie chcieli stawiając tutaj każdą kradziez na jednej linii.
Ostatnio edytowany przez Krakatoa (2007-05-18 15:41:12)
Offline
Freeman napisał:Czyli co robisz raz w tygodniu?
Hehe, nie martw sie wyrzucone, to nikt nie znajdzie i nie ma sie do czego doczepic
Ale nie chodzi o to, czy policja będzie miała za co cię zgarnąć, tylko o to, czy ukradłeś (chociaż później wyrzuciłeś), czy nie.
No niestety cos za cos, jesli cie sumienie meczy, to mozesz w nastepstwie, pozniej za to, ze sciagnales soft, nauczyles sie obslugi, dostales dobrze platna prace, teraz mozesz pomoc biednym dzieciom.
Pewnie wiecej z tego pozytku wyjdzie niz z tego zlego, ze program sciagnales.
I ~Freeman "piractwo", ja to nazywam "piractwo"
Oj stary to z tym czynieniem dobra to chyba w jakimś matrixie, bo na pewno nie na naszym świecie Przykład zbyt abstrakcyjny, by w ogóle się nim zajmować W każdym razie: choćbyś dzięki temu, że coś ukradłeś, zlikwidował na świecie głód, dziurę ozonową i ocalił wieloryby od wyginięcia, to nadal byłbyś złodziejem i chyba temu nie zaprzeczysz (przypominam, że rozmawiamy o istocie rzeczy).
Oki, może być nazwa "piractwo", jak zwał, tak zwał. Zastanawiam się tylko, jakbyś zdefiniował hasło "piractwo" w encyklopedii przykładowo, pokusisz się? Możesz też nawiązać do etymologii tego słowa
Moge mowic tylko za siebie, wiec jak lezy obok i mi jest potrzebny, to go biore (oczywiscie tylko dlatego, ze nikogo nie ma w poblizu :] ) i nie chce mi sie pytac, bo nie ma nikogo pod reka, ide przybic deske i zwracam mlotek, tak bym zrobil.
Innej mozliwosci nie widze, jesli ktos sie posepi o ukradzenie mlotka, ktory kosztuje 5 zl. to wspolczuje mu sytuacji mater. , no chyba ze jest kleptomanem, ale soft niestety tyle nie kosztuje
Zgodzisz sie, ze to nie jest kradziez, poza tym ukradziona rzecz musi spelniac warunki kwotowe, czyli sprawy za 5 zl. by nie bylo. Jak widzisz samo prawo jest w takich sprawach tez elastyczne.
Oj to był hipotetyczny przykład, a nie "co ty byś zrobił" KK stanowi o tym, co jest przestępstwem, ściganym i karanym. Ja się pytam tylko, czy to jest kradzież, czy nie?
Obrobilem, i wyrzucilem, nie mam. Nie korzystam juz wiecej.
Piractwo, bylem piratem przez te pare godzin, w ktorych korzystalem z Photo.
No i o to właśnie się rozchodzi.
Freeman napisał:Ale zaraz, zaraz: czy ty mi mówisz, że jak złodziej samochodów ma własny, legalnie kupiony wóz (i nawet drugi dla żony), to tych kradzionych samochodów on już... nie kradnie? I tych ukradzionych wcześniej, zanim się na tych kradzieżach "odbił", też... nie ukradł??
Niektorzy tak, niektorzy nie. Dorobil sie na furach, to teraz maja legalne firmy. Ci, ktorzy kradna dalej, nie zostawiaja ich sobie, tylko je sprzedaja, zarabiaja na nich, a jak juz mowilem uzywanie czyjegos softu, do celow komercyjnych, to tez jest kradziez!
Nie rozumiem, naprawdę. OK, dorobili się, mają legalne firmy. Kradli wtedy, czy nie?
Do celów komercyjnych - tak, tak stanowi nasz KK. Za to grozi kara itd. Ale kim jest osoba, która ściąga Photoshopa do domu i go używa (i nie handluje nim już dalej)? Rozumiem, że jest "piratem" Nie zdobywa tego programu legalnie, ale też go nie kradnie, tak?
Zadam krotkie pytanie, bo widze, ze krecimy sie w kolko.
Masz program, ktory zrobiles i samochod, ktorym jezdzisz (samochod, bo przy furach jestesmy).
Ktos pobiera twoj soft i z niego korzysta, ale nie rozprowadza go dalej i nie zarabia na nim, a drugi kradnie ci fure. Oby dwaj sa wedlug opinii tutaj zlodziejami.
Nad czym bardziej rozpaczasz?
Ale co to ma do rzeczy, nad czym bardziej rozpaczam? I jedno, i drugie to jest kradzież, jakie znaczenie ma to, która mnie bardziej zabolała? Może kradzież samochodu, bo program robiłem 3 dni i kosztował mnie w sumie butelkę Pepsi i paczkę chipsów, co mi się zwróciło po sprzedaniu dwóch licencji na niego, a może kradzież programu, bo samochód mam Fiat 126p, a program robiłem 3 lata, od rana do nocy, zainwestowałem w niego kupę kasy, pracy, czasu, a teraz sprzedałem tysiąc licencji na niego, a przynajmniej drugie tyle osób go ukradło i używa owoców mojej ciężkiej pracy za darmo (nawet jeśli korzystają z niego w domu do celów "prywatnych").
Równie dobrze mógłbym cię zapytać, czy bardziej rozpaczasz nad śmiercią najbliższej ci osoby, czy kuzyna od strony matki dziadka wujka szwagra. W obu przypadkach chodzi o morderstwo. Rozumiem, że skoro w przypadku kuzyna było ci mniej przykro, to to nie jest morderstwo?
Jednym slowem wszyscy jestesmy zlodziejami,
No. W istocie rzeczy tak. Przykro nam, że tak brutalnie otworzyliśmy ci oczy na tą straszną prawdę
Zaraz, zaraz zostaje jeszcze kwestia moralnosci. Skoro wiemy, ze jestesmy zlodziejami to dlaczego nie oddajemy sie w rece prawa? o__O
Ok. zrobie liste, kazdy z serwisu sie podpisze i wezmiemy odpowiedzialnosc zbiorowa, ciekawe jakie sankcja nas czekaj, gdy na komende zglosi sie te kilkdziesiat tysiecy zlodzieii Juz widze miny policjantow
Moim zdaniem chodzi tu raczej o to, żeby nazywać rzecz po imieniu i nie obnosić się z tym z dumą i "co to nie ja", czy "ja nie, ja to robię bo mnie na to nie stać i producent to złodziej" - generalnie się tym nie chwalić, bo powód do chwalenia żaden to nie jest (chwalić się kradzieżą??). Bardziej "niemoralne" nie jest moim zdaniem to, że ja nie oddaję się w ręce policji, ale to, że ktoś próbuje sobie wytłumaczyć i innym wmówić, że nie robi nic złego, nazywając to "zaborem w celu krótkotrwałego użycia" czy dowolną inną nazwą.
Jak mówiłem: jeśli możesz, to pokuś się o definicję "piractwa".
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-05-18 15:43:03)
Offline
wg. onetu tłumacznie napisów to PRZESTĘPSTWO za które groźi kara do 2lat pozbawienia wolnośći. "Zgodnie z polskim prawem, ktoś, kto tłumaczy listę dialogową filmu musi mieć zgodę właściciela praw autorskich na rozpowszechnianie takiego tłumaczenia. Tłumacze z napisy.org takiej zgody nie posiadali. Na razie jednak nie postawiono im żadnych zarzutów."
Wiadomosć 1 Wiadomość 2 Wiadomość 3
Po pierwsze trzeba pamiętać że prawo jest zawsze po strone lepszego prawnika. W gąszczu artykułów i przypisów zawsze znajdzie sie jakiś haczyk, wszysko zależy od interpretacji.
Naprzykład zdanie "Zdaniem dystrybutorów filmów serwis sprzyjał piractwu, bo napisy przygotowano tak, by można było ich używać z krążącymi po sieci pirackimi wersjami kinowych przebojów" moim umyśle pojawia się "Zdaniem lekarzy apteki sprzyjają narkomani, ponieważ sprzedawanie są tam szczykawki gotowe do użycia"
Ostatnio edytowany przez mozarus (2007-05-18 15:47:24)
Offline
Niby tak, ale bądźmy szczerzy - do jakich celów można wykorzystać napisy do filmu Spider Man 3? A do jakich celów można wykorzystać strzykawkę (btw - "szczykawkę" to już lekkie przegięcie, no offence, ale ortofaszyści żyją i czuwają)? Nawet najgorszy prawnik z takim przykładem chyba by nie miał większych problemów.
Offline
Powiem tak... u nas "piractwo" czyli Kradzież Internetowa jest tak duża z kilku powodów:
1. Nieodpowiednie ceny produktów w stosunku do zarobków... nie w sumie to nieodpowiednie zarobki w stosunku do cen produktów.
Co to znaczy?
Przeciętna płyta z muzyką kosztuje 40 złociszy u nas i dajmy na to 10 euro w Niemczech. Ok wiec jaka jest różnica?
Taka, że jakiś tam Niemiec-tokarz, kucharz zarabia 2000 Euro,a przeciętny polak zarabia też dwa tysiące, tyle że złotych. Czyli płyta z Muzyką Niemca kosztuje 0,5% jego pensji, a polaka 2% jego pensji...
Ale zaraz... zwykły Kowalski musi wyżywić rodzinę ze 2000 złociszy, a pan ze sejmu ma ponad 11tysięcy miesięcznego dochodu, ale jak ktoś chce wprowadzić ustawę zmniejszającą dochód politykom, to ci się oburzają, że "oni będą mieć za mało, by żyć...".
Hm.... zastanawiam sie, czy oni w poselskich Laptopach używają TYLKO legalnego oprogramowania...
2. Polityka samych firm, które tworzą oprogramowanie...
Hm... wchodzi nowy wirus, a firma "X" ma "dopiero" po 5 minutach aktualizację do swojego odpłatnego programu, która pozwala usuwać ten wirus, przez co firma "X" może sie poszczycić najszybszą odpowiedzią na nowe wirusy...
Ale dlaczego 5 minut? Czy oni tam nie śpią? Czy oni analizują nowe robale w tempie ekspresowym? A może po prostu MAJĄ kod wirusa? Ciekawe skąd? No ale Kowalski musi lecieć do sklepu i kupić ich Antyvira, bo są nowe rodzaje wirusów a ich Antyvir jest najszybszy...
3. Sie to tyczy przeważnie Windowsa... Dlaczego ludzie ściągają piraty tego OSa? No załóżmy, że wyszedł new program dla grafika tworzącego wnętrza, który chodzi tylko pod Vistą... Grafik potrzebuje programu, ale na Vistę juz ochoty nie ma... pójdzie taki grafik kupi za 300 złotych program a Vistę najprawdopodobniej ściągnie. Dlacego? No to wina samego Microsoftu, przecież Vista jest tak zabugowana, ze płacić za nią 400 czy ileśtam zyla byłoby popełnieniem Harakiri... Jeżeli idziesz do woja i dają ci ciągle żreć ziemniaki, których nie znosisz, to przeważnie się je to świństwo(we własnym odczuciu świnstwo), bo za darmo, ale jak jedziesz na wakacje i mają być tam same ziemniaki, to wybierasz inny hotel lub inne miejsce...
Dlaczego? Bo do woja jesteś zmuszony iść, a za wakacje juz musisz sbie zapłacić...
Jakie to ma porówananie? Wojsko=Program graficzny, Ziemniaki=Vista...
Kiedy idziesz do woja, to żresz ziemniaki, by z głodu nie zdechnąć, ale je żresz, bo dają za darmo, gdyby trzeba było płacić, to byśmy mieli dużo śmierci głodowych XD (Cos jak grafika, aby móc działać w programie musisz mieć Vistę, wiec nie sądzę, by ktoś miał ochotę płacić za coś, na co nie ma ochoty...)
Żeby nie było, Ściąganie z sieci JEST kradzieżą, i nią raczej pozostanie.
EDIT
Niby tak, ale bądźmy szczerzy - do jakich celów można wykorzystać napisy do filmu Spider Man 3? A do jakich celów można wykorzystać strzykawkę (btw - "szczykawkę" to już lekkie przegięcie, no offence, ale ortofaszyści żyją i czuwają)? Nawet najgorszy prawnik z takim przykładem chyba by nie miał większych problemów.
A dworce ułatwiają sprzedarz narkotyków, bo łatwo sie tam mieszać w tłum.
To wina dworców, czy wykorzystania tego miejsca przez Dealera?
Ostatnio edytowany przez Arry (2007-05-18 16:08:15)
Offline