Nie jesteś zalogowany.
Dopiero o tym z kumplami rozmawialiśmy i podobnie jak Kafej na początek chciałbym wślizgnąć się do jakiejś szkoły, załapać się na jakąś imprezę, a potem to wiadomo, nocne chlanie
Offline
To bardzo ciekawy pomysł, by trasę powieść po miejscach, które znamy z anime. Sam bym odwiedził Kashimashi (np. górę Kashimashi). Tuż obok Tokyo, więc będzie od czego zacząć. Jutro daję zamówienie na mapę Japonii do Empiku. Bo co papier to papier
Pomysł ze szkołą jest nietrafiony. Zdecydowanie lepiej studia. Do szkoły nikt nie wejdzie bez mundurka. No, a nawet jakbym się w taki wbił, to raczej człek postury Giertycha wzbudziłby conajmniej sensację, jak nie panikę. Liczę 189 cm wzrostu. Poza tym z tego co wyczytałem z "Koneko" (reportaż szestnastolatki z Niemiec). To towarzystwo jest tam sztywne. Chłopak z dziewczyną (oficjalnie para) potrafią się minąć w korytarzu udając, że siebie nie widzą. Jedyny sposób komunikowania między nimi to wysyłanie sms-ów. Nie wiem, jak wy, ale ja na serialach nie widziałem aż takiego dystansu. A jednak rozmowa z chłopakiem to tak jak u nas pójście z nim do łóżka. Czyli z tymi marzeniami ostrożnie. Chociaż, kto wie. Wobec Gaijinów (czyli nas obcokrajowców lub ufoludków) Japończycy nie stosują zasad. Przynajmniej z lektury "Bezsenność w Tokio" Marcina Bruczkowskiego tak wynika. (O! A może dzionek w Japonii poświęcilibyśmy odwiedzeniu miejsc, gdzie on bywał? Przynajmiej dał w tej knidze gruntowne wskazówki (są mapki ), gdzie można tanio zjeść i wypić piwo. To już coś. (PS. Najgorsze, że ja nie trawię piwa Ciężko z przeklęstwem było żyć na studiach, ale jak dolewałem soczku to stawało się pyszne ) Swoją drogą chłop spędził tam 10 lat życia i tylko 350 stron sklecił. Ja po sezonowych wyjazdach więcej jestem w stanie opowiedzieć. Chociażby wyprawę na marychę do ościennej Holandii. Ależ to była historia Marycha mi nie zasmakowała, ale cała wyprawa to istny rozdział
- Na tanie linie lotnicze, bym nie liczył. One występują na krótkich trasach. A last minute też nie poratuje.
- Niestety i ja mam teraz wydatki siostra wyprowadziła się i teraz mebluję "jej" pokój. Bez przekonania, bo niebawem i ja opuszcze swoje cztery kąty. Już mam ponad dwuletnie doświadczenie w branży i niedługo to jedna pensja może mi starczyć. Ale ciii, szef nie może się dowiedzieć, że jestem w bazie www.bdi.com.pl , a jak ktoś nie z branży to może do ogólnej www.hrk.pl To dla tych co szukają pracy. Oni faktycznie oddzwaniają. Bynajmniej kiedyś miałem umówione dwa spotkania
Za 3000zł to jedynie na bilet lotniczy wystarczy. Obawiam się, że 6000zł to ciut za mało. Jakby komuś udało się znaleźć bilet w obie strony za 2000zł, to byłby wielki sukces. Ale jak nie zrobimy biznesplanu to się nie dowiemy. Słyszeliście, że średnia krajowa wzrosła o 9%. Dziwne, bo u mnie w firmie pensja jedynie o 4% i to po wielkiej kłótni z sam Hauptdirektor. Znaczy tak się pożalił memu przełożonemu (Direktorowi). Dziwne, bo mi to wyglądało na rozmowę niczym z histori Amelie ("Z pokorą i uniżeniem")
Ostatnio edytowany przez fillip75 (2007-05-13 22:24:52)
Offline
Ja bym sie wtelepał do budy^^(170 coś tam)przelazłbym przez płot(albo przez okno do budy xD)I bym sobie dziewczyny w mundurkach obejrzał xD
Offline
Dziewczyny w Polsce są ładniejsze, a i niedługo zobaczysz je w mundurkach. Więc nie widzę potrzeby, by w tym celu lecieć aż do Japonii.
Właśnie przeglądam sobie ceny biletów i szlag mnie trafia. Znalazłem fajną ofertę British za 1890PLN (ale bez opłat), jak załączyłem opcję z opłatami to grubo ponad 4 tausendy mi wyskoczyły. Ileż to lotnisko kosztuje???!!! Kawior mają nam tam serwować, czy co?!
Offline
To chyba w jedną strone bilet W LOT za bilet w tą i spowrotem z opłatami chcą 10 tyś więc masakra Taki bilet do tygodnia a nie z wyprzedzeniem.
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2007-05-13 23:55:17)
Offline
Na razie zorientowałem się w opłacie lotniskowej, ok. 700-800 złotych. Nawet linie z AEROFLOTU są koszmarnie drogie (1790 euro) Moskwa-Tokyo-Mockwa?!
Istnieje jeszcze możliwość, że taniej będzie lecieć do innego miasta jak Tokyo. Znalazłem coś takiego Warszawa-Helsinki-Osaka 2583,30PLN (w tym już jest 733,30PLN opłat lotniskowych). Co sądzicie o FINNAIR? Jednak jest Bóg na tym świecie I pewnie hotele będą tańsze niż w stolicy kraju wiśniówki
Znalazłem jeszcze do Tokyo liniami KLM Royal:
Opcja 1 - Cena: 2848.15 PLN
Dorosły: 2848.15 PLN zawiera 748.15 opłat lotniskowych
Jak ktoś ma czas to może coś wysupła z tej wyszukiwarki www.biletybilety.pl
Ostatnio edytowany przez fillip75 (2007-05-14 00:48:19)
Offline
Osaka hmm
Od razu przypomniało mi się Azumanga Daioh. ^^ Aż chce się lecieć.
Offline
Bilet w obie strony czy w jedną??
Offline
Feniks_Ognia jeżeli pytałeś czy ceny podane wyżej 2,5tys i 2,8 tys zł są za bilet w obie strony to potwierdzam. Mamy opłacony przelot tam i s powrotem + wliczone są już opłaty lotniskowe, oraz bagaż podręczny za dodatkowy trzeba płacić.
Offline
Feniks_Ognia jeżeli pytałeś czy ceny podane wyżej 2,5tys i 2,8 tys zł są za bilet w obie strony to potwierdzam. Mamy opłacony przelot tam i s powrotem + wliczone są już opłaty lotniskowe, oraz bagaż podręczny za dodatkowy trzeba płacić.
To może ktoś jest chętny na wylot szybciej ? niz za rok.
Ja prawdopodobinie przez nadgodziny w pracy zawale semestr , a co za tym idzie rok szkoły ( na której i tak już mi nie zalezy ), więc prawdopodobnie teraz będe miał więcej czasu ,
Może ktoś chętny na jesień ?, no bo 3 000 zł w obie strony to nie majątek , za wycieczke marzeń.
3k to przelot ;x a gdzie tam życie ?:)
hmm... opisze to jakbym to widział, no ale jutro ^^ i choćby nie wiem co, zesram się a nie dam się, i Japonia stanie przedemną otworem
Wiem, że chodzi o sam przelot
Bo jakby to miało być już z wyzywieniem i noclegiem ( to bym jechał w wolnej chwili:P )
TYlko ciekawez jakim wyprzedzeniem są bilety ? za tąkwotę : /
Ostatnio edytowany przez Prince_Vegeta (2007-05-14 22:11:18)
Oczami Fana Blog ;]
Offline
3k to przelot ;x a gdzie tam życie ?:)
hmm... opisze to jakbym to widział, no ale jutro ^^ i choćby nie wiem co, zesram się a nie dam się, i Japonia stanie przedemną otworem
Offline
Grunt żeby sie tam dostac... potem sie pomysli na miejscu co dalej... namiocik rozbic... żarelko upolowac mozna zawsze i usmazyc przy ogniskul... japonia z ryb slynie, do jakies wioski sie wbic (nie lubie wielkich miast :/ ) i cos sobie zlowic, albo nad strumyczkiem tez mozna.
Offline
Ja tam w Japonii nie liczyłbym na życie w namiocie. To jest nierealne. Planujemy wyjazd na dwa lata wprzód, co nie oznacza, że musimy już dzisiaj kupować bilety. Wystarczy, że ustalimy w jakim miesiącu będzie najkorzystniej. Oby nie w mokry A bilety możesz za tę kwotę rezerwować z tygodniowym wyprzedeniem. Z symulacji na Finnair widać, że dzień wyjazdu i przyjazdu też jest istotny. Kto wie, może złotówka się tak bardzo umocni, że 100Y będzie za 1PLN . Jak na razie ok. 2,5PLN za 100Y. Do lotu doliczyłbym hotel (5000-6000Y)+śniadanko(1000Y)+obiad(4000-5000Y) wynik 10.000Y-12.000Y, czyli dziennie nasz budżet uszczupli się o 250PLN. Czy to wiele? A ile hotele w Warszawie z obiadkiem i śniadaniem kosztują? A tutaj jeszcze gratis Yukatę dostaniemy
Nadal poluję na tanie połączenie, ale jedynie Finnair ma najkorzystniejszą ofertę.
Niestety pomysł lotu AEROFLOTEM na razie mi nie wypalił. Chyba, że mają flotę obsługujących tylko swych tawariszczi. Ale z lektury dot. wycieczki do Ułan Batora koleją transyberyjską, można było zauważyć szkodliwe działanie Rosji na rzecz turystów z zagranicy. Za ten sam bilet Polacy musieli zapłacić 170USD, podczas gdy miejscowi 60USD. Więc nie liczyłbym na zniżki na krajowych liniach lotniczych in Russia
Podawajcie miejscowości, miejsca, które warto byłoby zwiedzić? Ale nie takie, które wsie turysta widziało.
Ktoś ma przewodnik pascala? Czy dobrze opisano trasy? Tj. w Przewodniku Pascala - Holandia? Nie tylko pełen zachwyt, np. cycat odnośnie miejscowości Tilburg (północna Brabancja) "To pozbawione charakteru przemysłowe miasto zniechęca przybysza swoim widokiem... Tylko szaleniec lub desperat mógłby chcieć w tym mieście się zatrzymać" Lubię obiektywizm
Ostatnio edytowany przez fillip75 (2007-05-14 23:19:24)
Offline
hehe, tandem HQ wybiera się do Japonii (z przyjaciółmi) koleją transsyberyjską:P Ponoć wrażenia są warte zarośnięcia brudem (zawsze się można wykąpać w Chinach i przybyć do Jap. jak cywilizowany człowiek). H właśnie na to zarabia (dlatego tak żadko jest na forum i zalega z NHG), a Q na razie ma się zająć planowaniem. Kiedy: jak najszybciej. Najlepiej, gdy kwitną sakury lub klony czerwienieją. Zobaczyć: wszystko co się da (H się upiera przy zabytkach;)), koniecznie sporo czasu w Tokio (Harajuku, Schibuja itp)ale równie dużo gdzie indziej, gdzie jest coś wartego zobaczenia (zabytki oczywiście;)). Koniecznie zobaczyć cosplay na własne oczy, wykapać się w onsenie ( to musi być niesamowite: ciepłe źródła na świerzym powietrzu), zjeść jeszcze prawdziwsze sushi i maki niż ostatnio, połazić w jukacie i przespać się na tatami, zrobić mnóstwo zdjęć:D Kupić: mangi Kare Kano w oryginale (o ile nie przejem kasy na to), prawdziwe jap-pałeczki i czarki do cha oraz inne duperele na wieczną pamiątkę. Jak długo: aż do wyczerpania funduszy, ale najchętniej na miesiąc albo na całe życie (wersja H:D).
Jak ktoś się nie boi brudu i wódki może się zabrać z nami, gdy się plany sprecyzują.
Offline
Jeśli chodzi o mnie to kwestia gruntownie do przemysłenia. Za dwa lata bede siedział na studiach, gdzieś na 60% z tym, że niewiem, czy dziennych, czy zaocznych ... tutaj 75% na zaoczne ;] istnieje również opcja zajecia się gdzieś, przez rok albo 2 pracą, a później studia - 40% (wiadomo, że postanowienie o wyjeździe, by zwiększyło ten %). Takie pieniądze to nie tak wielki problem na 2 lata, już w te wakacje wyjeżdzam za granice pracować ... 2-3 wyjazdy i jest urobek na podróż życia To prawda, że jak niewyjade teraz za młodu to później już niewyjade. Języka do tego czasu bym podszkolił, ale angielskiego. jednak taki wyjazd to potężny minus dla mojego przyszłego ustatkowania w Polsce - możnaby już, by odłożyć troszkę na jakiś dom/mieszkanie. Myślę, że miesiąc do spędzenia tam to dobry pomysł o ile nie za krótko, zawsze można przedłużyć ;]
Co bym chciał tam robić?
Wcale nie zwiedzać jakiś katedr, kościołów itp.
Troszkę pozwiedzać, jakieś osady z średniowiecza, pozostałości po ninja i samurajach naprzykład - to mnie iteresuje o wiele bardziej.
Zażyć pare kąpieli w ciepłych źródłach pod gołym niebem ;]
Zobaczyć jak tam jest w szkołach, studiach
Wziąć udział w paru treningach judo - takich z prawdziwym japońskim mistrzem, wśród japończyków :p
Poznać jakiś wporzo ludzi
Zjeść prawdziwe sushi i może jeszcze jakieś inne potrawy
Jakbym się tak zastanowił to bym wymysliłbym w domu jeszcze szereg rzeczy, które chciałbym tam robić.
Nie mówiąc już o pomyslach, które by mi przyszły do główy na miejscu ;]
Ale to kwestia do gruntownego przemyślenia, w tej chwili jestem dopiero świeżo po szkole średniej... jeszcze matur nie skąńczyłem pisac
Ostatnio edytowany przez Belraist (2007-05-15 12:39:07)
Offline
@hikikomori:
- rozumiem, że planują podróż w obie strony pociągiem? Stąd mam pytanie, to ile ta wyprawa ma potrwać? 2 miesiące?
- w jaki sposób chcą dostać się z Chin do Japonii? Promem, czy samolotem?
- gdzie umyją się w Chinach?
- gdzie będą czekać na bilety i miejscówkę w Chinach? Ja pamiętam, że z Ukrainy wydostać było się ciężko, bo miescówkę dopiero za tydzień do pociągu można było dostać. Ale jak ma się pomysła, to sobie załatwiłem ten kwitek wcześniej. Niestety musiałem przekimać na dworcu. Ładnym, lecz niewygodnym do spania
- Jaki koszt będzie tej wyprawy? Wydaje mi się, że w 7tys. PLN to raczej trudno będzie się zmieścić.
Ja na razie jestem bardziej za punktem startowym w Osace lub pobliżu. Przecież chcemy spotkać się z tybylcami . Przemawia za tym najniższy koszt połączenia (ok. 300zł mniej niż lot do Tokyo. Właściwie Finnair leci do Tokyo przez Osakę, więc wcześniej wysiadając zaoszczędzimy czas). Znalazłem tam Oceanarium. Całkiem niedaleko gorące źródełka Arima Onsen - ponoć bardzo tanio. To znaczy nie zdzierają tam. Z Osaki jest blisko do Nara i Kyoto. Więc można sobie pooglądać dawną architekturę stolic Japonii. A jak komuś mało to można zajechać do Toyonaka i zobaczyć dziewięc chałup ze strzechą.
Zawsze Sinkansenem można udać się do Tokyo. Podróż 2 godziny. To tak jakbym wybrał się do Puław PKP. Widziałem ładne jeziorko na pł.-wsch. od Kyoto. Tzn. plaże , ale sądzę, że pewnie wybierzecie plaże nad oceanem Trzeba pamiętać, że tydzień to króciutko, dwa tygodnie to już można byłoby planować zmianę hotelu. Co do spania na futonach. To nie widzę problemu, w każdym hotelu/pensjonacie jest wybór stylu pokoju zachodni/tradycyjny. Widać to w ich ofercie.
Nie wiem, czy w ogóle rozpatrywać miejsce wypadowe w samym mieście Osace, czy raczej na jej peryferiach? Trzeba będzie przeanalizować czas przyjazdu i sposób dodarcia do celu. Na całe szczęście z internetu można śledzić na bieżąco punktualność przylotów samolotów. Więc będzie można wyliczyć prawdopodobieństwo opóźnienia.
PS. @virus cytat:"Zwie się ona Shirakawa, a dla fanów Higurashi no Naku Koro ni znana jest jako Hinamizawa (nie mogę jej tylko nigdzie znalesc na mapie japoni Ktoś pomorze? )." Niestety w Japonii są dwie miejscowości Shirakawa w prefekturze Ishikawa oraz Fukushima. Może w sarialu podali jakieś wskazówki. Jakieś duże miasto w pobliżu, nazwa parku?
Ostatnio edytowany przez fillip75 (2007-05-17 01:43:45)
Offline
Ja na razie jestem bardziej za punktem startowym w Osace lub pobliżu. Przecież chcemy spotkać się z tybylcami . Przemawia za tym najniższy koszt połączenia (ok. 300zł mniej niż lot do Tokyo. Właściwie Finnair leci do Tokyo przez Osakę, więc wcześniej wysiadając zaoszczędzimy czas). Znalazłem tam Oceanarium. Całkiem niedaleko gorące źródełka Arima Onsen - ponoć bardzo tanio. To znaczy nie zdzierają tam. Z Osaki jest blisko do Nara i Kyoto. Więc można sobie pooglądać dawną architekturę stolic Japonii. A jak komuś mało to można zajechać do Toyonaka i zobaczyć dziewięc chałup ze strzechą.
To kto się wybiera w przyszłym roku ;> ? Ja się zgłaszam, i lecę na 90%
Pomysł tzw "projekt" Filipa, podoba mi się, ale mało ludzi się wypowiedziało, szkoda;(
Ja od siebie jeszcze dodam, że chętnie odwiedziłbym miejsca opisane w książkach M.Bruczkowskiego , niewiem czemu ale Kiusiu bardzo chciałbym zobaczyć
Oczami Fana Blog ;]
Offline
W przyszłym roku raczej na 99% nie mam szans. Chociaż jestem w trakcie rozmów odnośnie wyjazdu do Holandii za chlebkiem rzecz jasna, bo inaczej na Japonię trzeba będzie zbierać ponad dekadę lub "rozmazując" ludziom brud na szybach aut (niczym nasi dzielni chirurdzy ) Fajne jest w tym, że w liceum fascynowałem się Holandią niczym teraz Japonią i wreszcie będę mógł spełnić swe "młodzieńcze" marzenia. A mam materiałów i map na niejeden wyjazd
Co do Japonii. Widzieliście jak jen idzie w dół A i ostatnio kupiłem Przewodnik Pascala "Japonia". Perfekcyjna pozycja. Pomimo wydania 60zł keszu wcale nie odczuwam jego braku. Co prawda opisy są dosyć suche, a miejscami denerwujące. To ciągłe przypominanie, że coś tam jest o wiele ładniejsze jesienią, gdy się liście złocą. No i te "piękno" kwitnących Sakura. Na wsi się napatrzyłem na Sakura i raczej na mnie to już nie robi wrażenie. Czy ciągłe nawiązywanie odnośnie filmu "Miasto Androidów". To informacje w niej zebrane są niesamowite. Zwłaszcza cen, połączeń, noclegów, gastronomi i zapomnianych trach. Opisywane są nawet miasteczka 9 tysięczne, o ile coś ciekawego w nich się znajduje. Można wyliczyć, że 20.000 jenów dziennie to wystarczająca kwota, by się wyspać, najeść i zabawić
Podałem okres dwóch lat nieprzypadkowo. Nie jest to zbyt długi okres, uwierzcie mi. Zresztą samo uzbieranie kwoty 7-8tys. podzielone przez 24 uzmysłowią wam, jak ciężko będzie wyrzec się innych "przyjemności" Należy mieć nadzieję, że loty do Japonii zdąrzą potanieć, 100yenów będzie kosztować przysłowiową złotówkę, a my będziemy zarabiać europejską pensję (ja może wcześniej jak wszystko się powiedzie, chociaż warunek 5 letniego doświadczenia w zawodzie raczej jest dla mnie odległy. Ale kto nie próbuje, ten nie zwyciężą. )
Ja obstaje przy regionie Kansai (Kioto, Osaka i te regiony - chociaż nie chcę zamieszkać w wielkim mieście, tylko na tych terenach. Ponoć najtańszych.) Co do książki Buczkowskiego "Bezsenność w Tokio". To raczej niewiele przeżył w tej Japonii przez dziesięć lat. I nie wiem, czy ktokolwiek chciałby się wybierać na peryferia Tokio, by zobaczyć, gdzie konsumował piffko. Ale kto wie. Może i to być atrakcją. W końcu na Shinkansena będziemy mieli bilety i szkoda nie wykorzystać wydanej sumy.
Co do map. W Polsce zauważyłem tylkie dwie. I już je mam. Niestety 1:1500000 raczej nie jest praktyczne w podróży na małym obszarze. Odradzam ich zakup. Może ktoś na zagranicznych serwerach znalazł mapy dla regionu Kansai???
Doradzam zakup "Mówimy po japońsku" Naoya Fujita. Taka niekieszonkowa wersja rozmówek. Prawdziwa książka ok. 400stron. Ciekawie napisana i praktyczna. Prezentuje najpotrzebniejsze słownictwo, by znaleźć się w otoczeniu Japońców Tadaimasy, gochisoomasy i inne grymasy Dowiemy się jak ładnie się przywitać, zarezerwować pokój. skorzystać z tłalety (dla kulturalniejszych informacja, chodzi o tradycyjny sracz), gdzie znalaźć tatami, jak na tym spać, jak skorzystać z łazienki (by nie nalać do wanny, lub broń Boże spuścić z niej wodę!!!), założyć konto i inne takie pierdułki.
UWAGA: Dla tych, którzy cieszą się, że wielce miłościwy Giertych zniósł "Zbrodnię i karę" Dostojewskiego. Nie ze względu, że był on ci ruskiem, lecz ze względu na pojemność bukwy. "Mówimy po japońsku" zostało napisane na rynek chAmerykański, więc objętość 400stron nie jest tak jak u nas miarą przekazywanej wiedzy "ścisłej" (czyt. słownictwo japońskie). Znaczna część tej książki stanowi prawie opowiadanie spisane przystępnym nam i w jedynym pięknym nam języku POLSKIM!!! Stąd zanim dowiemy się jak, brzmi smacznego po japońsku, to ponad dwie strony poczytamy sobie o tym co to znaczy lub też nie i w jakich sytuacjach jego użyjemy. Tak, że jak ktoś biegły w polskim czytaniu, to książeczkę schrupie w miesiąc Niemniej przed wyjazdem do Japonii koniecznie zapoznajcie się z tą pozycją. I wykujcie na blachę zwroty!!![cholera]
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-06-03 14:13:09)
Offline
Ja się tylko zastanawiem, czy opłaca się zimą lecić, na 2 tygodnie ( taki sylwerter w JPN, to by było coś ), ale nie wiem, czy się zbytnio ołaca taka wycieczka finansowo i turystycznie ( dzieje się coś ciekawego w zime ? , jakieś festiwale itp. )
Nie znam języka, ale chyba idze się jakoś na mig dogadać ( jak byłem na Węgrzech, to niebył problem ; )
Chyba, że ktoś się wybiera w wakacje, i chciałby się wybrać większą ekipą, to ja już się na 101% piszę !!
Ostatnio edytowany przez Prince_Vegeta (2007-10-06 17:33:09)
Oczami Fana Blog ;]
Offline
Odkopie temacik
Byłem wczoraj w biurze podróży i np. taki wylot na 6 tygodni, z ubezpieczeniem kosztuje około 3 000 zł, trasa Gdańsk,Helsinki,Osaka
tylko jest jeden problem, słyszałem ostatnio, że trzeba mieć jakieś zaproszenie, bo mogą odesłać spowrotem do kraju na nasz koszt.
To prawda ? ewentualnie gdzie i od kogo można takie zaproszenie otrzymać, a i co trzeba spełnić
Z góry dzięki za info, bo na forach o tematyce japońskiej nic się nie dowiedziałem ;(
Oczami Fana Blog ;]
Offline