Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
film smutny i piękny i zostawia ślad na psyche.
No nie wiem, nie wiem... Filmem, o którym wiadomo od początku, że nie skończy się dobrze, a mimo to chce się go oglądać więcej niż raz, jest dla mnie wspomniana "Dzika banda". "Lalki" i "Hana-bi" nie magnetyzują mnie tak swoim fluidem, aczkolwiek zgadzam się, że są smutne.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-18 23:19:36)
Offline
Mnie magnetyzują. Może to kwestia hromosomów?:) Dzika banda, powiadasz? Ĺciągnę, obejrzę i pogadamy:)
Offline
The Wild Bunch. Nie polecam wersji na 1CD, bo kompresja będzie bardzo widoczna (film ponad dwugodzinny).
Offline
thx. ponad 2h? spoko, wytrzymam:) M
MoĹźe tak powrĂłt do wÄ
tku? PrzypomniaĹ mi siÄ jeszcze Fallen Angels Wong Kar Wai'a. Chyba bardziej dla XY:)
Offline
Widziałem fotosy z tego, ale to było dawno i nieprawda. Pewnie se zapodam, bo facet ładne filmy robi.
Offline
Dawno to było, owszem ale warto, chociaż jeszcze tego nie obejrzałam (polecam w ciemno, bo to WKW) i problem jest z polskimi napisami odkąd Gutek namieszał na Napisy.org.
ps. Wild Bunch oglądałeś w reżyserskiej wersji? Czy sobie darować? Znalazłam właśnie coś takiego i się zastanawiam.
Ostatnio edytowany przez hikikomori (2006-09-19 00:04:45)
Offline
Wild Bunch oglądałeś w reżyserskiej wersji? Czy sobie darować? Znalazłam właśnie coś takiego i się zastanawiam.
Trudno chyba o inną wersję, niż "Dyrektorskie Cięcie". To właśnie oglądałem i to polecam. A napisy.info i napisy.org czasem ożywają.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-19 00:52:41)
Offline
Strony owszem, żyją, ale nie znajdziesz tam napisów do filmów, które rozpowszechnia Gutek. m.in. do In The Mood For Love i 2046, które też polecam, żeby nie było OT.
Offline
Ciekawe, czy Gutkowi wzrosła od tego sprzedaż DVD.
Na szczęście do "The Wild Bunch" bardzo przyzwoite subtytle zrobił niejaki Rasta85 - i one powinny być na napisy.info.
Iżby nie odbiegać od tematu za daleko, wspomnę film Kurosawy "Ukryta forteca", ciekawy z tego względu, że całe sceny z niego zacytował George Lucas w "Gwiezdnych Wojnach" (docenią to osobnicy o dobrej pamięci wzrokowej). Fabuła też trochę podobna.
Offline
Eh, Kurosawa... taki np.Tron we krwi albo Rashomon - IMHO mistrzostwo świata niedoścignione. Chociaż właściwie to nie mam porównania, bo nie oglądałam żadnych filmów innych twórców z jego okresu. Jakoś tak się dziwnie złożyło, że jedynie Kurosawe tak "wypromowano" na Zachodzie. Wierzyć mi się nie chce, że nie było nikogo dorównującego mu talentem. Może nie z gatunku historycznego, ale w ogóle ambitniejszego kina.
Z nieambitnego kina: oglądałam ostatnio Moon Child z Gackt'em i Hyde w rolach głównych. I powiem, że tak jak Japończycy potrafią być świetni w ambitnych produkcjach, tak samo dobrzy są w chłamie:) Dawno nie widziałam takiego badziewia, które powstało chyba tylko po to by dwóch piosenkarzy wystąpiło razem i ściągnęło do kin rzesze fanek. Film o jap-mafii w HongKongu i wampirze.[fuj]
Offline
Wierzyć mi się nie chce, że nie było nikogo dorównującego mu talentem.
Był taki Masaki Kobayashi (http://en.wikipedia.org/wiki/Masaki_Kobayashi), a jego film "Harakiri" (w oryginale zatytułowany "Seppuku") wyświetlano swego czasu również w Polsce (wiem, bo widziałem z polskimi napisami w kinie na seansie retro). Rzecz godna polecenia.
Offline
"Blue Spring" to dopiero film... chociaż naciagany, ale niezły
Offline
No i, last but not least, wspomniany Masaki Kobayashi wyreżyserował "Kwaidan - opowieści niesamowite" (na podstawie prozy Lafcadio Hearna). Zaje?iście kolorowy (i "atelierowy") film, tak nawiasem mówiąc. Również dość znay i rozpowszechniany ongiś w Polsce.
Offline
Nie chciałam zakładać nowego tematu więc tu zamieszczam informacje jakby ktoś nie wiedział, że dzisiaj na TVP 1 o godzinie 0.05 będzie "Gohatto"
Offline
No świetna pora, jak zwykle. Ale warto pocierpieć.
A skoro wątek reaktywowano, to dorzucę Chinese box Wayne'a Wanga. Gong Li /oczywiście:)/ i Jeremy Irons w rolach głównych. Film ma ciekawe tło: powrót Hong Kongu do Chin. Według recenzji mojego kumpla: smutny film, czyli coś dla mnie;) Skomplikowana miłość dorosłych + różnice kulturowe - czyli nie dla nastolatków a bardziej wyrobionych odbiorców. Świetne zdjęcia i montaż.
W ramach stawania się wyrobionym odbiorcą zapodałam sobie ostatnio film Dogura Magura w reżyserii Toshio Matsumoto, znaleziony na osłoskopie w dziale 'surrealistyczne':D Staroć, ale niezły. Historia obłędu z duchami przeszłości. Polecam zdeterminowanym:)
Ostatnio edytowany przez hikikomori (2007-03-22 20:50:55)
Offline
Owszem, Chinese Box to jest rzecz w pytę filmowana.
Niedawno obejrzałem ponownie Erleuchtung garantiert (Oświecenie gwarantowane). Fajny dość, chociaż długi (po raz pierwszy oglądałem go coraz bardziej pijanym będąc, aż mi czytanie ang. napisów pod koniec przychodziło z trudem, więc tego nie zauważyłem) film o dwóch Niemcach, co się zgubili w Tokio. Dzięki temu filmowi mogłem docenić realizm "5 cm na skundę" (zimowa aura, specyficzne światło) Makoto Shinkaia. Jest w nim coś z najlepszych dzieł Jarmusha (przygody jednostki w kompletnie obcym otoczeniu, konkretnie - za granicą).
Offline
Ja ze swojej strony mogę polecić starą (1954), ale bardzo przyjemną trylogię "Musashi" z Toshiro Mifune w roli głównej (tak, to ten pan znany z filmów Kurosawy ). Dobre samurajskie kino opowiadające o początkach historii Musashi Miyamoto. Nie ma tu powalających rozmachem scen batalistycznych, a walki ograniczają się do dwóch, trzech cięć mieczem, ale to nie o to w tym wszystkim chodzi (pewnie skutecznie odstraszyłem sporą część potencjalnych odbiorców ). W każdym razie polecam, bo warto. Film zainteresował mnie na tyle, że dodatkowo w celach edukacyjnych zapoznałem się bliżej z historią Musashiego.
Offline
Iżby nie odbiegać od tematu za daleko, wspomnę film Kurosawy "Ukryta forteca", ciekawy z tego względu, że całe sceny z niego zacytował George Lucas w "Gwiezdnych Wojnach" (docenią to osobnicy o dobrej pamięci wzrokowej). Fabuła też trochę podobna.
Jako ciekawostke podam, ze wiele watkow z "Ukrytej fortecy" zostalo przeniesionych z wczesniejszego filmu Kurosawy, a mianowicie - "Ci, ktorzy nastapili tygrysowi na ogon". Recenzja gdzies lezy na Azunime.
No i, last but not least, wspomniany Masaki Kobayashi wyreżyserował "Kwaidan - opowieści niesamowite" (na podstawie prozy Lafcadio Hearna). Zaje?iście kolorowy (i "atelierowy") film, tak nawiasem mówiąc.
Wszak tla zostaly recznie (!) namalowane. Rowniez polecam. To horror, ale nie spodziewajcie sie, ze trudno bedzie wam zasnac po seansie. Atutami filmu sa: atmosfera, plastycznosc, zdjecia z oswietleniem i aktorzy m.in.: Takashi Shimura i Tatsuya Nakadai.
Ja ze swojej strony mogę polecić starą (1954), ale bardzo przyjemną trylogię "Musashi" z Toshiro Mifune w roli głównej (tak, to ten pan znany z filmów Kurosawy ).
To jest dopiero "atelierowy" film. Niestety trylogia wiele sie zestarzala, wiec polecic moge jedynie fanom Toshiro Mifune, choc ma w swoim dorobku znacznie, ale to znacznie lepsze role.
Offline
Godzien polecenia jest film wspomniany w "Potworze z Błękitnej Laguny", a konkretnie w drugim (chyba) sezonie Black Lagoon, zatytułowany Abashiri Bangaichi (1956). Rzecz o tematyce więzienno-ucieczkowej. W zdobyciu filmu pomocny okaże się eMule, w zdobyciu ang. subtytli - Google.
Offline
Duelist (Pojedynek, Hyeongsa) - film godny uwagi
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna