Nie jesteś zalogowany.
fajnie byłoby gdyby to wypaliło .
Jak Wachowscy wezmą sie za to to o efekty nie powinnismy sie martwic
Offline
Zawsze byłem ciekaw dlaczego tego anime nie zrobiono z aktorami.
A tu proszę.
Jeśli jednak to pójdzie i...odniesie sukces, to i serial będziemy mieli.
Hmm...bardzo jestem ciekaw.
Offline
A ja jestem przeciw. Nie sądzę żeby film aktorski był lepszy niż animowany oryginał. Jeśli będą robić to amerykanie to płytkość fabuły gwarantowana ;/
Offline
Jeśli jednak to pójdzie i...odniesie sukces, to i serial będziemy mieli.
Już mamy seriale:D W sklepie po 19.90:P
Edit" Jeden z braci Wachowskich ubiera się w babskie ciuszki[kombinuje][cool]
Ostatnio edytowany przez sansiro (2007-01-19 13:12:21)
Offline
Sir Mavins napisał:Jeśli jednak to pójdzie i...odniesie sukces, to i serial będziemy mieli.
Już mamy seriale:D W sklepie po 19.90:P
Live action?
Może być tak, że to będzie produkcja japońska przy udziale Amerykanów, a nie odwrotnie (chociaż w tym przypadku to niekoniecznie lepsze rozwiązanie). Gdyby naprawdę zajęli się tym Wachowscy (pobożne życzenia , a scenariusz byłby na poziomie Matrixa czy V for Vendetta, to nie miałbym nic przeciwko wysokobudżetowemu widowisku Albo może niech poczekają na wyniki pracy Camerona przy Avatarze?
Offline
Zamiast Wachowskich wolałbym Aronofskyego. GITS to nie bijatyka... Nie wyobrażam sobie wersji GITS:Innocence w wykonaniu Wachowskich.
Offline
Ja mam bujną wyobraźnię i jestem w stanie to sobie wyobrazić Pytanie tylko, jaki byłby efekt końcowy takiej produkcji
A na poważnie, to na Innocence w wydaniu live action nie ma co liczyć - film byłby za drogi, a (na 99%) nie zwróciłby nawet 1/10 pieniędzy zainwestowanych w jego stworzenie.
Zostaje coś w stylu Matrixa moim zdaniem, jeśli liczą na jakąś większą kasę. Gorzej, jesli liczą (tylko i wyłącznie) na jak największą kasę, wtedy scenariusz napisze Luc Besson, film wyreżyseruje McG, Batou (w tej roli Jason Statham) będzie miał przynajmniej 3 sceny seksu z Motoko (Zhang Ziyi), Puppet Master (przykładowo) będzie irackim wirusem masowego rażenia a do Sekcji 9 dołączy na wymianę amerykański komandos.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-01-19 13:45:38)
Offline
pewno zastanę zbesztany, ale wolałbym, żeby za ten film zabrał się Christophe Gans:)
ps. ciekawe, czy idg też by go na dvd wydało w cenie 20 zł:D
Ostatnio edytowany przez Przemek3 (2007-01-19 13:44:25)
Offline
A obsada będzie japońska czy amerykańska? Jak amerykańska to Batou pewnie zagra Shwarceneger[baka]
Offline
Jakby Gans mógł nakręcić GitS w swoim "francuskim" stylu, to by się nadawał Albo Cameron, zamiast (albo lepiej przed) Battle Angel.
10 lat po premierze na pewno byłby wydany za 20zł
A obsada będzie japońska czy amerykańska? Jak amerykańska to Batou pewnie zagra Shwarceneger[baka]
Należy przeczytać podanego w pierwszym poście newsa. No i zerknięcie w google, jak się pisze nazwisko Arnolda też nie zaszkodzi.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-01-19 13:51:08)
Offline
Miałem się rozpisać, ale... tylko tyle:
Jakby miał być to japoński film, to czemu nie? Tylko żeby to nie była ta sama fabuła, co w ANIME GITS...
EDIT:
Moje przewidywania:
Togusa: Tobey McGuire
Motoko: Angelina Jolie
Aramaki: emm... Yoda
Batou: The Rock
Coś obrazki nie chcą działać
Ostatnio edytowany przez MistrzSztuki (2007-01-19 14:19:04)
Offline
Miałem się rozpisać, ale... tylko tyle:
Jakby miał być to japoński film, to czemu nie? Tylko żeby to nie była ta sama fabuła, co w ANIME GITS...
Ale w sensie, że fabuła w GitS jest do bani, czy w sensie, że nie ma potrzeby powtarzać drugi raz tego samego?
Offline
Super jest Crying Freeman (czyli Wybrany), pomijając jedną scenę pod koniec
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-01-19 14:04:20)
Offline
Czy to takie ważne kto wyreżyseruje GITS'a. Każdy, nawet najlepszy według nas reżyser może spiep...ć nawet taki film jak Gits.
Offline
MistrzSztuki napisał:Miałem się rozpisać, ale... tylko tyle:
Jakby miał być to japoński film, to czemu nie? Tylko żeby to nie była ta sama fabuła, co w ANIME GITS...Ale w sensie, że fabuła w GitS jest do bani, czy w sensie, że nie ma potrzeby powtarzać drugi raz tego samego?
No coś ty!! W sensie: po co pokazywać drugi raz ten sam film
jak mogłeś tak w ogóle pomyśleć?8-D Shame on you![bzdura]
Ostatnio edytowany przez MistrzSztuki (2007-01-19 14:20:28)
Offline
Czy to takie ważne kto wyreżyseruje GITS'a. Każdy, nawet najlepszy według nas reżyser może spiep...ć nawet taki film jak Gits.
Pewnie, że tak, ale większe szanse na spieprzenie takiegi filmu będzie miał jednak przykładowo Olaf Lubaszenko, niż James Cameron.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-01-19 14:07:55)
Offline
Wysokobudżetowy film - fabuła nieskomplikowana. A czy o to chodzi w GITS? Dlatego jestem na nie. A w wersję japońską jakoś nie wierzę. Da się na tym zbić całkiem niezłą sumkę więc Ameryka zrobi ten film. Tylko co mi po nawalance GITS w stylu Street Fightera z van Damme'm? Byłaby to zupełna porażka.
Offline
Wysokobudżetowy film - fabuła nieskomplikowana. A czy o to chodzi w GITS? Dlatego jestem na nie. A w wersję japońską jakoś nie wierzę. Da się na tym zbić całkiem niezłą sumkę więc Ameryka zrobi ten film. Tylko co mi po nawalance GITS w stylu Street Fightera z van Damme'm? Byłaby to zupełna porażka.
Właśnie żeby tego uniknąć chciałbym, żeby się tym zajęli Wachowscy albo Cameron.
Offline