Nie jesteś zalogowany.
ja poznałem raz dziewczyne z mego miasta ale jak zobaczyłem okzało sie ze ma 9 lat ale to szczegół:d
Offline
Wracajac do glownej mysli, to najbardziej odpowiednie panienki to te z anime[slina]. Reszta sie nie liczy xD .
Te anime to już ci do końca mózg zżarło...:P Miłoć istnieje tylko w brazylijskiej telenoweli.
Antonio ambrere to mucha! Pozdrawiam
Pewnie jestem bydlakiem ([hehe]) ale smieszny ten temat jest . Mam wrazenie ze jestem na forum 13 albo Bravo...
Sš w ogóle takie fora?:)
Ostatnio edytowany przez sansiro (2007-01-17 00:25:43)
Offline
Virus napisał:Wracajac do glownej mysli, to najbardziej odpowiednie panienki to te z anime[slina]. Reszta sie nie liczy xD .
Te anime to już ci do końca mózg zżarło...:P
Zazdroscisz? Siedzi juz sie w tym temacie swoje lata[hehe]. Ja dla anime moglbym all poswiecic, a zeby swiat jeszcze tak wygladal to jestem sklonny poswiecic swoja dusze[szpan].
Offline
Co niby jest żenujšcego w tym temacie? Dotyczy on "istotnych problemów naszej współczesnoci". Zawsze to jakie wytchnienie od tego, co tu się ostatnio działo.
Przez internet można się poznać (nie twierdzę, że "dobrze poznać", ale zawsze jako tam). Z każdš znajomociš wišże się pewne ryzyko. I tak nie wystarczy zobaczyć człowieka na własne oczy, żeby ocenić, czy warto się z danš osobš wišzać. Dotyczy to nie tylko relacji erotycznych.
Nie ma sensu zakładać z góry, że nic z tego nie będzie. W zapoznawaniu się przez internet nie widzę niczego nagannego. Zawsze mamy do czynienia z jakim tam interfejsem.
Offline
Dwa lata temu bawilem sie na slubie kuzynki, ktora swojego meza poznala przez internet (mieszkal ok. 300km od niej) dzis mieszkaja w tym samym miescie co ja, maja rocznego syna i dobrze im sie uklada.
Offline
Witam. Buszując po necie, natknąłem się na różne fora na których był wątek o związkach zawieranych przez internet, miłościach przez neta czy miłości na odległość. Wyczytałem, że jednak coraz więcej osób właśnie tak poznaje Swoją bratnią duszę. Ale są też tacy, którym się to nie podoba.
Może kogoś z Was to dotyczy i zgodziłby się opisać Swoją historię?
Może ktoś wypowie się jakie ma Swoje zdanie na ten właśnie temat?
Jestem ciekawy co o tym sądzicie?
Co sądze o zawieraniu głebokich związków uczuciowych zwanych miłością przy pomocy internetu?
Pytanie było skierowane tak samo do mnie jak do innych widze wiec że ryzykant z Ciebie ^^ Tak między nami mówiąc: słyszałeś ze ciekawosc jest pierwszym krokiem do piekła?
*Miłość - po grób*
Chociaż internet nigdy nie powie jaka jest ta druga osoba to umożliwia postawienia pierwszych kroków wszystkim tchurzom nie czujacym sie na siłach poznac kogos osobiście. Co z tego pozniej wyniknie.. w wiekszosci wypadkow rozczarowania reszta to powazne problemy, choc zdazają sie szczesliwe zakonczenia ^^"
Spotykajac sie z kims wyrabiasz sobie pewne zdanie o danej osobie. Jak jednak mozesz wyciągnąć prawidłowe wnioski jesli widzisz tylko to co druga osoba chce pokazac? Daleko takim spotkaniom do tradycyjnych, choć istnieje wieksza szanse postawienia pierwszych kroków.
Trzeba miec farta ^^"
*Seks*
W sumie tu sie zgodze.
Jesli komus chodzi jedynie o 'szybką miłość' znalezienie partnera/partnerki przez internet jest napewno duzo prostsze.
Inna sprawa to choćby upoobania partnera jakie mogą niespodziewanie wyjsc podczas igraszek
*Przyjaźń/Koleżeństwo*
Na własnym przykładzie:
Przebywając na wielu forkach 'poznałem' gigantyczną ilość ludzi. Niejednokrotnie pozniejsze spotkania np. na konwentach pozwoliły lepiej sie zapoznac i zawrzec bliższą znajomosc (której najgorszym wrogiem są odległosc ).
Jednak nawet tu wymaginowany obraz stworzony podczas internetowych spotkań nieraz brutalnie starł sie z rzeczywistością podczas pierwszych spotkań ^^
- - -
Spotykajac sie z kims na odległosc poczujesz tylko namiastke tego co daje bezposredni kontakt.
- - -
Nie lubie mówic tego co ktoś inny chce usłyszec by dopiąć swego stad nigdy nie 'bawiłem' sie w miłostki przez necik. Druga sprawa to przekonanie:
- nagła miłość jest zauroczeniem - prawdziwa miłosc może zrodzić sie pozniej
- prawdziwa miłość może zrodzić się z głębokiej przyjaźni
Oba Yakuśne Prawa nie mogą zaistnieć bez bezposredniego kontaktu z drugą osobą
Offline
Chociaż internet nigdy nie powie jaka jest ta druga osoba to umożliwia postawienia pierwszych kroków wszystkim tchurzom nie czujacym sie na siłach poznac kogos osobiście.
Próbujesz właśnie zapoznać jakąś litościwą polonistkę?
Offline
Jaki Ĺmieszny temat:)
Jak siÄ zakochiwaÄ to tylko w 'wirtualu' i nie przenosiÄ tego, broĹ boĹźe, do realu. To przynajmniej daje pewnoĹÄ, Ĺźe mimo poznania partnera, zaakceptowania go, a nawet legalizacji zwiÄ
zku nie zbudzisz siÄ ktĂłregoĹ ranka z myĹlÄ
: co ten obcy facet robi w moim Ĺóşku?![fuj]
W necie nawet z pedofilem moĹźe byÄ miĹo i bezpiecznie;)
Offline
Jak się zakochiwać to tylko w 'wirtualu' i nie przenosić tego, broń boże, do realu. To przynajmniej daje pewnoć, że mimo poznania partnera, zaakceptowania go, a nawet legalizacji zwišzku nie zbudzisz się którego ranka z mylš: co ten obcy facet robi w moim łóżku?!
Gdyby detektyw Sipowicz, albo Zabójcza Broń zakochali się w swoich partnerach, filmy o ich przygodach byłyby raczej, hmmm... niszowe. Sšdzę, że partnera w zupełnoci wystarczy zaakceptować.
Offline
Hmm... Nie bardzo wiem, kto zacz, ale myślę, że postacie fikcyjne mają lepiej. Przynajmniej wiadomo, na kogo zwalić winę, jeśli akcja zaczyna być bez sensu. Np. zaakceptowany odchodzi w siną dal:)albo skacze na boki z jakąś niezaakceptowaną, ale za to nieźle wyposażoną.;)
Offline
Hmm... Nie bardzo wiem, kto zacz, ale mylę, że postacie fikcyjne majš lepiej.
Detektyw Andy Sipowicz (Dennis Franz) - jeden z bohaterów serialu "Nowojorscy gliniarze" (N.Y.P.D. Blue). Detektyw Martin "Zabójcza Broń" Riggs (Mel Gibson) - tytułowy bohater cyklu filmów sensacyjnych "Zabójcza Broń" (Lethal Weapon). Policjanci.
Podzielam zdanie wielebnego Custera, że partnera to mógł mieć Kojak.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-17 09:20:49)
Offline
Chwilami coś z tych związków powstaje na poważnie ale chyba raczej obarczone są większym ryzykiem niż w realu.Bo nigdy nie będziesz pewien czy to co pisze dana osoba jest prawdą.Oczywiście jak mówi to też może kłamać ale to już nie jest to samo.
A co innego jest tak dla żartów bawić się w coś takiego pod warunkiem że obie osoby traktują to jak żart a nie poważnie.
Offline
Detektyw Andy Sipowicz (Dennis Franz) - jeden z bohaterów serialu "Nowojorscy gliniarze" (N.Y.P.D. Blue). Detektyw Martin "Zabójcza Broń" Riggs (Mel Gibson) - tytułowy bohater cyklu filmów sensacyjnych "Zabójcza Broń" (Lethal Weapon). Policjanci.
Podzielam zdanie wielebnego Custera, że partnera to mógł mieć Kojak.
Oczywicie, teraz kojarzę (ale tylko Riggsa). Widać czytanie ze zrozumieniem o poranku jest zadaniem ponad moje siły. Racja: używanie terminu 'partner' w odniesieniu do osoby, z którš się jest w zwišzku emocjonalnym jest nadużyciem. Podobnie jak próba stworzenia tzw.'zwišzku partnerskiego' jest utopiš. Gdyby Riggs zakochał się w swoim partnerze (z wzajemnociš), to mógłby być prawdziwy zwišzek partnerski. Może i niszowy film by z tego powstał, ale ja bym chętnie tę niszę odwiedziła, by zobaczyć duet Gibson-Glover w 'akcji'.
Offline
pa3cja mialas na mysli innego ni sanna ? ... czy mnie ? ^_^
Offline
Dwa lata temu bawilem sie na slubie kuzynki, ktora swojego meza poznala przez internet (mieszkal ok. 300km od niej) dzis mieszkaja w tym samym miescie co ja, maja rocznego syna i dobrze im sie uklada.
I właśnie takich związków, które zaczęły się w internecie jest coraz więcej
Offline
Ja jestem staromodny, jesli ktos chce sie ze mną zapoznac przez internet to Musi poznac mnie odrazu na realu bo nie romansuje przez gg...
Offline
Ok. zrobie jeszcze male sprostowanie, co do mojej poprzedniej wypowiedzi. To, ze wspomniana przeze mnie kuzynka wziela slub z chlopakiem poznanym za posrednictwem internetu nie oznacza, ze slub odbyl sie przez internet lub rozmawiala z nim na gg, forum, czacie etc. Ona go tylko poznala przez neta. Nastepnie po powiedzmy (nie pamietam dokladnie) roku czasu spotkala sie z nim, w dalszej kolejnosci randki juz w realu i na koncu po jeszcze roku slub.
Ja swoja milosc poznalem akurat w tradycyjny sposob, ale jaka to roznica jak sie kogos pozna? Latwo jest mowic z perspektywy kogos, kto ma tyle lat, ze albo studiuje albo uczy sie w szkole. Czas szybko mija, a nie kazdy chodzi na dyski, balangi itd. to gdzie ma ta milosc poznac? W czasach szkolnych jest o wiele latwiej, poniewaz sa imprezy, spotykasz mnostwo ludzi w samej szkole, czyli po prostu masz wiele sposobnosci (chociaz nie polecam zwiazkow z dziewczyna z tej samej klasy ). W poznym wieku, jak sie nie ma rozrywkowego usposobienia nie ma juz tylu okazji. Czlowiek chodzi do pracy, a tam jak jest mala firma i robola w niej tylko 4 osoby, to kogo wyrwac? Jesli z kolei to jest z kolei wiekszy zaklad, to i tak sytuacja jest podobna do tej, ktora przytoczylem, gdy sie "chodzi" z dziewczyna z tej samej klasy czyli .
Offline
patrzac w ten sposob rzeczywiscie nie tylko chorobliwie niesmiale osoby moga szukać miłosci przez necik
Offline
MoĹźe i niszowy film by z tego powstaĹ, ale ja bym chÄtnie tÄ niszÄ odwiedziĹa, by zobaczyÄ duet Gibson-Glover w 'akcji'.
Z takÄ obsadÄ to byĹby jakiĹ tam, jeĹli nie artystyczny, to chociaĹź kasowy sukces. Ale mogĹoby siÄ okazaÄ, Ĺźe akcent przesuniÄto z ekszyn na stronÄ emocjonalnÄ zwiÄ zku...
Offline
Brokeback Weapon?
Nie tylko kasowy sukces (to dzięki obsadzie), ale i międzynarodowy skandal (romans w rodowisku policjantów między Afroamerykaninem a antysemitš okraszony miało ukazanš scenš miłosnš), w zwišzku z czym posypałyby się nagrody na największych międzynarodowych festiwalach i uznanie krytyków ("za artystyczne pokazanie, że prawdziwa miłoć nie zna granic" oraz "zwalczanie społecznych fobii"). Co jak zjeżdżajšce hurtem z tamy potworki Almodovara.
Offline