Nie jesteś zalogowany.
Strony 1
Witak kolegów!
Mam pewien kłopot i potrzebuję waszej pomocy. Na jutro muszę napisać rozprawkę na jakże ponętny temat:
"Gdyby było więcej kobiet w rządze (świecie polityki) to czy świat byłby spokojniejszym miejscem?".
Potrzebuję dwóch argumentów za i 2 argumentów przeciw, a nic nie mogę wymyślić. Mógłbym może liczyć na drobne wsparcie z waszej strony?
Chodzi mi tylko o to czy ktoś miałby jakiś pomysł na argumenty za i przeciw?
Ostatnio edytowany przez Endru (2008-06-04 23:07:14)
Offline
Możesz napisać, że byłby taki sam.
Wojna Trojańska-wina Heleny, wyrzucenie z Raju, wina Ewy. To tyle żartem.
Condi Rize ma wysoką pozycję w USA i wcale nie jest spokojnie.
Thatcher wspierała różne dyktatury, za jej czasów były masowe strajki, też nie było spokojnie.
We Francji masz prawie połowę Gabinetu kobiet i jest tak samo.
Była i chyba jest premier Indii kobieta.
Ogólnie to temat rzeka, znajdź sobie jakieś wypracowanie na necie, jak się nie interesowałeś polityką przez kilka lat, to ciężko Ci będzie zebrać informacje tak naraz.
Imo żadna sensowna konkluzja się nie wykluje z takiego wypracowanie, ponieważ nie da się stwierdzić czy by było "spokojnie" czy nie.
Bo co to znaczy, że spokojniej i w jakiej części by to była ich zasługa.
Polityka nie ma płci jeśli chodzi o problemy
Offline
Do modów: wiem, że była już próba zrobienia jednego tematu do takich rzeczy, lecz skończyła się fiaskiem, ale ten wątek ma świetną nazwę i proponuję spróbować jeszcze raz, dopóki nie pojawią się pijawy, które rzeczywiście pójdą na łatwiznę zamiast szukać tylko małej pomocy.
Do autora: akurat Tobie chętnie pomogę Cienki jestem, ale spróbuję.
Za:
- Kobiety z natury są spokojniejsze, bardziej opanowane, a mężczyźni przy nich starają się trzymać na wodzy swoje nerwy. Mężczyzna, rozmawiając z kobietą, będzie starał się prowadzić spokojny poziom konwersacji.
- Faceci naprawdę rzadko potrafią przyznać się do błędu, są bardziej uparci. W razie konfliktu kobietom łatwiej byłoby dojść do porozumienia.
Przeciw:
- Kobiety zazwyczaj (żeby nie było - nie zawsze i nie jest to mój chory wymysł) nie są traktowane naprawdę poważnie przez facetów. Wystarczy popatrzeć na wojsko - dowodząca kobieta nie budzi wielkiego posłuchu. Myślę, że ciężko byłoby im zapanować nad mężczyznami.
- Patrząc przez pryzmat historii, wpływowe kobiety znane były z "intryg mimo braku władzy" (np. matka Nerona, Agrypina bodajże, dopóki jej nie zamordował). Powszechnie wiadomo, że męską przyjaźń można utrzymać dosyć łatwo mimo większych konfliktów, ale gdy pokłócą się kobiety, zaczyna się masakra.
EDIT: I mnie wyprzedził
Budyn - who cares, że się nie wyłoni konkluzja, byleby chłopak zdał (przynajmniej ja tak zawsze robię) Moje argumenty są naciągane, ale zawsze można je przekręcić, rozpisać i da się coś z tego zrobić. Poza tym to tylko moje chore propozycje, bo pomysłu nie miałem żadnego
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2008-06-04 23:27:33)
"Skazany na zajebistość"
Offline
W konkluzi zamierzam napisać, że zdolności polityczne zależą od charakteru i środowiska w którym dana osoba dorastała. To samo tyczy się mężczyzn jak i kobiet.
Z Heleną mi się pomysł spodobał, ale ona była osobą o którą toczyła się wojna i nie zajmowała chyba żadnego wyższego stanowiska, więc to chyba odpada.
Co do Indii, to premierem miała zostać Sonia Ghandi, ale odmówła.
Margaret Thacher oczywićie użyję w rozprawce.
O Condi Rize też czegoś poszukam.
Dzięki!
Przyznam się, że polityką trochę się interesuję, ale jednak za słabo :/
Chyba, że napiszę o pewnej pani ze złotym warkoczem
Jakby co to dalej jestem otwarty na jakieś pomysły.
EDIT:
Dzięki Zjadacz! Na pewno uwzględnię pare rzeczy, które wymieniłeś
Szukałem właśnie tego tematu związanego z pomocą w szkole. Teraz wiem dlaczego nie mogłem go znaleźć
Ostatnio edytowany przez Endru (2008-06-04 23:33:11)
Offline
Z Heleną mi się pomysł spodobał, ale ona była osobą o którą toczyła się wojna i nie zajmowała chyba żadnego wyższego stanowiska, więc to chyba odpada.
Co do Indii, to premierem miała zostać Sonia Ghandi, ale odmówła.
Jeśli chcesz jakiś przykład kobiety mieszającej w polityce, to poczytaj o nieżyjącej już premier Pakistanu Benazir Bhutto. W którejś "Polityce" o niej czytałem, powinieneś znaleźć jakieś info w internetowym archiwum tego tygodnika.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Niejako Helena siedziała w Polityce, szeroko pojmowanej Skądś się wzięła.
Możesz też wspomnieć Caryce Katarzynie, to całkiem dobry materiał.
Jeszcze możesz wspomnieć o byłej premier Izraela Goldzie Meyer, to za jej czas była akcja odwetowa za Monachium.
Tylko, że trzeba patrzeć nieco specyficznie na tą sytuację tam. Ale możesz wspomnieć, że mimo iż była kobieta nie uciekała od przemocy.
Zjadacz
W sumie racja, ważne co by zdać, choć argumenty mocno stereotypowe zapodałeś:)
Ocena zabija ambicje:)
Offline
Zjadacz
W sumie racja, ważne co by zdać, choć argumenty mocno stereotypowe zapodałeś:)
Ocena zabija ambicje:)
Wiem, bo imo cała ta rozprawka ma w zamiarze na stereotypach bazować. No bo jak inaczej można porównywać płcie? Nigdy się przecież nie osiągnie konsensusu, możemy tylko gdybać. To jednak tylko moje zdanie, a że zmęczony jestem, to mogę bzdury pisać (a jeszcze mnie kupa roboty na jutro... tfu, na dzisiaj czeka)
"Skazany na zajebistość"
Offline
Ależ mu podaliście przykłady:P
Helena - to oczywiście jej wina, że jakiś głupek się na nią napalił i ukradł ją mężowi, co zaowocowało wojną. Ta, powinna być szkaradną babą, to byłby spokój i Homer nie napisałby Iliady.
Ewa - gdyby Ewa nie była ciekawa, to teraz nie mielibyśmy Internetu, tylko hasali po raju z motylkami. A lebiega Adam to niby jabłka nie ugryzł? Zawsze wszystko na baby zwalają.
Kobiety w polityce - żeby osiągnąć znaczenie muszą być twarde i umieć walczyć, pokazywać, że nie są w tym gorsze od facetów. Ciekawe, dlaczego Thatcher tak długo była u władzy? Agrypina? Pewnie że była intrygantką, ale kto nie był w tamtych czasach. Poza tym w Rzymie co czwarty cesarz był porąbany, ale facetom to wolno.
Podsumowanko: tam, gdzie trzeba walczyć o swoje lub o władzę zawsze będzie niespokojnie i kobiety równie dobrze to potrafią. Założenia pracy są błędne, bo traktują kobiety jak inny gatunek. Kobieta - gołąbek pokoju z gałązką oliwną w zębach, śmiechu warte.
Offline
Strony 1