Nie jesteś zalogowany.
Ja zdawałem podstawowy polski, podstawowy angielski, poszerzoną matmę i poszerzoną fizę.
Polski - część zamknięta poszła mi dobrze, jak otwarta - ciężko powiedzieć:P, niby dobrze, ale nie wiem jak ostatecznie.
Angielski - czytanie ze zrozumieniem poszło mi idealnie (100%), test ze słuchu też bardzo dobrze, nie wiem jak z listem, ale też raczej dobrze (min. 80% będzie).
Matematyka - lepiej to pomińmy... nie wiem co się ze mną działo podczas egzaminu, jakoś miałem takie zamieszanie w głowie, że zadań, które bym zazwyczaj wyliczył bez problemu nie umiałem ruszyć:(. Jak słowo daję, wróciłem do chaty i prawie wszystko zrobiłem bez większego problemu, a maturę totalnie spier*****em[cholera]. Nie wiem, a może to przez to, że poprzedniego dnia poszedłem spać o 2:00...
Fizyka - strasznie się tego obawiałem, uczyłem się na ten przedmiot łącznie z jakieś kilkanaście godzin, i bałem się czy w ogóle zdam, ale teraz widzę, że niepotrzebnie - 60% luzem dostanę:D. Co innego, że tak prostych zadań się nie spodziewałem, przecież ten przedmiot szło zdać nie umiejąc kompletnie NIC!
Ogólnie jestem zdołowany matematyką (zwłaszcza, że jak już pisałem, niski wynik nie był spowodowany brakiem wiedzy:(), chcę iść na informatykę, a z takim wynikiem nie ma szans... no nic, najwyżej w następnym roku zdam (no, jeszcze się zastanawiam nad pójściem na fizykę, a tam na specjalność "fizyka komputerów i symulacje komputerowe", jak chcę tworzyć gry komputerowe to w sumie jak znalazł:D).
Ostatnio edytowany przez zergadis0 (2008-05-15 19:41:58)
Offline
Jak się słyszy ogólne zadowolenie ... Większości happy, to dobrze . Z roku na rok maturzyści coraz pewniejsi siebie ... ja pamiętam siebie rok temu to żyłem w strachu przez miecha ,ale jak sie potem okazało niepotrzebnie bo maturka mi sie udała ,dlatego może nawet lepiej wyrażać optymizm .A co do oneechan ,to mogę ci powiedzieć ze nie jesteś żadna tam zacofana ,lepiej napisać podstawę na 80% ,niż rozszerzenie na 30-40& .Ja tez pisałem wszystko podst. i poszedłem na studia ... dlatego nie ma co sie martwic tylko po zdanej maturze znaleźć sobie potencjalne 3 szkoły i tam złożyć .Jak sie nie uda to we wrzeniu sprawdzić gdzie są wolne miejsca ... a będzie i to wiele bo z roku na rok jest coraz mniej studentów ,i na pewno coś sie dla ciebie znajdzie .
Offline
Ogólnie jestem zdołowany matematyką (zwłaszcza, że jak już pisałem, niski wynik nie był spowodowany brakiem wiedzy:(), chcę iść na informatykę, a z takim wynikiem nie ma szans... no nic, najwyżej w następnym roku zdam (no, jeszcze się zastanawiam nad pójściem na fizykę, a tam na specjalność "fizyka komputerów i symulacje komputerowe", jak chcę tworzyć gry komputerowe to w sumie jak znalazł:D).
Chyba żartujesz? Teraz nawet z kiepskim wynikiem z mat. łatwo dostać się na polibude, więc nie ma się co dołować. Jak sądzę, nie brałeś matmy obowiązkowej?
Offline
~Rizzen , jasne że focha nie strzeliłem .
~oneechan, i tak jestes w lepszej sytuacji , niz faceci - możesz sobie spokojnie ten rok przeczekac .
Matma była prosta , co nie zmienia faktu , że na rachunkach wszystkich wykosiła - wykonywanie tak wielu i tak szybko obliczeń wpłyneło na to , że ludzie błedów rachunkowych nasadzili co nie miara[razem ; osobno ?].
Offline
Polski podstawowy rzeczywiście prosty ale jak to bywa, i tu był haczyk. Pisałem temat z lalki, choć czytałem ją dawno temu i przykładowo nie moglem sobie przypomnieć, w którym momencie panna Izabela śniła. Co ciekawe, dobrze, ze nie starałem sie tego jednoznacznie stwierdzać:-D Drugi temat zdecydowanie bardziej mi pasował lecz nie wybrałem go z prostej przyczyny. Na próbnych strasznie przejechałem sie na kluczu. Ludzie bezdomni i Ludzie bezdomni z próbnych to nie była ta sama powieść, i choć wyglądała na sympatyczna, to okazała sie gwiazdą śmierci. Najlepsze jest to, ze nigdy w życiu nie spodziewałbym sie lalki na tegorocznej maturze! Szczerze mówiąc, wolałbym coś z literatury popularnej. Przykładowo Dżuma albo Edyp dają niesamowite pole do popisu. Nie cierpię unifikacji i mam złe doświadczenia z tym związane. Wolałbym bardziej kreatywny temat niż wałkowana po wielokroć powieść realistyczna(i tak wszyscy by to olali, ale przynajmniej pisałbym z zainteresowaniem).
Z angielskim nie mam jakiegoś wielkiego problemu. Dobrze idzie mi pisanie i czytanie, wiec próbne pisywałem bez problemu na 100%. Niestety sam egzamin(tez podstawa) okazał sie kompromitacją ze strony mojej nienormalnej placówki(teraz widzę jaka ona żałosna), bo zamiast małego, lipnego radyjka słyszałem ruch uliczny! Na słuchaniu straciłem sporo punktów i strasznie mnie to zabolało. Reszta ok.
Zgadzam sie z dzibrilem co do rozszerzonej matematyki. Zadania wcale nie trudne lecz wymagały chwili zastanowienia i liczenia. Najbardziej chce mi sie śmiać z mojego dowodu pierwszego zadania(tego feralnego). Uzasadniłem, zabawnie wyszło Ponadto mam sporo zadań z poprawnymi obliczeniami i złym wynikiem. Nie doczytałem zadania i źle zaokrągliłem, przedział mi sie odwrócił, bo źle coś zapisałem albo nie popatrzyłem i podałem inną niż w pytaniu cześć boku trójkąta. Polecą punkty, oj polecą:)
Z ustnych miałem tylko angielski na podstawie. Udało mi sie uzbierać 19/20 z bardzo, ale to bardzo kuriozalnego powodu. Nie wiedziałem dlaczego moją uwagę przykuły dziury w drodze na odcinku most Grunwaldzki - AGH w Krakowie xD Ciesze się, ze trafiłem na tak wyluzowanych egzaminatorów:)
Matura 2008 jest przykładem zarówno zapalczywości jak i niekompetencji polaków. Na szczęście dla niektórych, egzamin maturalny stracił już swój prestiż, a stał sie groteskową paradą białych kołnierzyków i festynem ku chwale Fortuny. Od początku nie przejmowałem sie wynikiem, bo podświadomie obawiałem sie takiego obrotu spraw. Bo przecież chorą jest sytuacja, gdy naprawdę zdolni ludzi nie są w stanie pokazać swych możliwości, podczas gdy ich słabsi i dużo słabsi koledzy czerpią garściami z życia, podsiadając ich na wymarzonych uczelniach. Z drugiej strony jak w krótkim czasie, obiektywnie stwierdzić predyspozycje maturzysty? Matura w znanym nam wydaniu, absolutnie sie do tego nie nadaje.
Bądźmy dobrej myśli Szukajmy własnej drogi i nie żałujmy głupich punktów. Ostatecznie optymiści żyją dłużej
Ostatnio edytowany przez wiluS (2008-05-15 19:59:11)
Offline
zergadis0 napisał:Ogólnie jestem zdołowany matematyką (zwłaszcza, że jak już pisałem, niski wynik nie był spowodowany brakiem wiedzy:(), chcę iść na informatykę, a z takim wynikiem nie ma szans... no nic, najwyżej w następnym roku zdam (no, jeszcze się zastanawiam nad pójściem na fizykę, a tam na specjalność "fizyka komputerów i symulacje komputerowe", jak chcę tworzyć gry komputerowe to w sumie jak znalazł:D).
Chyba żartujesz? Teraz nawet z kiepskim wynikiem z mat. łatwo dostać się na polibude, więc nie ma się co dołować. Jak sądzę, nie brałeś matmy obowiązkowej?
Po pierwsze: ogólnie jest łatwo się dostać na polibudę, ale akurat informatyka i architektura to jedyne kierunki na które jest już ciężej (informatyka na wydziale informatyki i zarządzania to najpopularniejszy kierunek u nich).
Po drugie: Wziąłem matematykę jako przedmiot obowiązkowy - jak słowo daję, NIGDY bym się nie spodziewał, że napiszę ją słabiej od fizyki (zawsze byłem z matmy świetny, nawet miałem niezłe wyniki w różnych konkursach matematycznych, również wszystkie próbne matury robiłem bez większego problemu... jak już mówiłem, musiało być coś ze mną nie tak podczas pisania tego egzaminu, bo wcześniej w ogóle nie myślałem, że mój wynik mógłby spaść chociaż poniżej 75%).
Ostatnio edytowany przez zergadis0 (2008-05-15 20:23:18)
Offline
Powiem wam, że ja też matematykę trochę zawaliłem (rozszerzoną). Dosyć łatwa była a popełniłem dość dużo błędów i wynik nie będzie niestety taki jaki bym chciał, ale cóż poradzić. Z polskiego pisałem temat o "lalce" i też się zbyt nie popisałem, chociaż na wyniku z polskiego mi nie zależy, jedynie by zdać. Jedynie co dobrze mi poszło to angielski z ustnej 20/20 i pisemna tez myślę, że dobrze. Ogólnie mówiąc matura była całkiem całkiem, większość jak widzę twierdzi, że wręcz banalna. Teraz został tylko ustny polski i wakacje.
Offline
Widzę że jak poszedłem na piłkę to temat ruszył, bo jak wychodziłem, to 2 posty były Ja też wszystko na podstawę, bo i tak idę na zaoczne
Ja zdawałem:
-polski pod., gdzie z czytania ze zrozumienia powinno być min. 15 pkt. A temat wziąłem 1 (interpretacja wierszy), bo wydał mi się łatwy i logiczny. Zresztą taki był
-polski ustny po prostu roz[cenzura]ałem. Temat :Utopie i antyutopie na przestrzeni wieków. Zaprezentuj zagadnienie w oparciu o wybrane utwory literackie. Poszedłem aby zdać i iść na w końcu piwo, a wyszedłem z mocnym fullem
-angielski pod. - rozumienie ze słuchu - totalna porażka. Reszta nawet nawet. Bez wypracowania i krótkiej wypowiedzi powinno być ok 60%
-angielski ustny mam dopiero za 2 tygodnie.
-matma podstawowa łatwa, jednak 2 godziny na 12 zadań trochę mało. Normalnie to był je zrobił bez problemu, ale dochodzi stres, a dodatkowo trzeba wszystko opisywać... a ja zawszę piszę skrótowo...
Zniszczmy świat, aby stworzyć go na nowo.
Offline
Jak tak piszecie o tej maturze, to chyba też coś dodam od siebie.
Część zamknięta z polaka, była jaka była, sami wiecie, nic nadzwyczajnego, ot taki sobie teścik. Jeśli chodzi o wypracowanie, to tematy mi nie podpasowały. Wybrałem Lalkę, ale kurde jak przeczytałem ten sen, to tak jak bym widział go pierwszy raz, na lekcji zero mowy o tym, sen pokręcony jak to sen. Oczywiście pisałem to co uznałem za słuszne, nie najgorzej mi to wyszło, chociaż i tak jestem zawiedziony.
Angol pisemny i ustny bułka z masłem.
Gegra, tutaj już zaczęły się schody. Niektóre pytania banał, a inne to taki kosmos, że zastanawiałem się czy nie doszło przypadkiem do jakieś pomyłki.
Offline
[..]Gegra, tutaj już zaczęły się schody. Niektóre pytania banał, a inne to taki kosmos, że zastanawiałem się czy nie doszło przypadkiem do jakieś pomyłki.
Widzę, iż nie jestem sam...
"Wymień nazwę miejscowości zaznaczonej na mapie literą A", a za chwilę " Wymień czynnik rzeżbotwórczy, w wyniku którego powstaje Barchan" o_O
Ostatnio edytowany przez Krzyżu (2008-05-15 21:35:15)
Offline
Osz matura... Temat na czasie
Zdawałem tak : Polski (rozszerzony) - że tak powiem otwarte mnie rozwaliły, wypracowanie jeszcze bardziej.
Angielski (rozszerzony) - nawet nieźle, 70 - 80% będzie.
Biologia (rozszerzony) - w trakcie pisania i kilka godzin po to totalna załamka, ale jak sprawdzałem przykładowe rozwiązania to wyszło, że nawet nie tak źle, też około 60 - 80%. Najgorsze jest to, że ta biola to w 70% była biochemia, której nie trawię, na dodatek same opisówki na tematy o których nie miałem pojęcia, 0 wiadomości z podstawy, 5% wymagań wiedzy własnej, 90% kombinowania
Pozdrawiam tegorocznych maturzystów, ja dzisiaj zdałem ostatnią i zacząłem wakacje
Offline
Ja pisałem w tym roczku maturę z historii i muszę stwierdzić, że była wyjątkowa łatwa. Uczyłem sie stosunkowo mało- dzień przed egzaminem Swoją drogą to poziom podstawowy. Tylko obrazki przydałyby sie lepsze, ponieważ obecna jakość zdjęć serwowanych przez CKE pozostawia wiele do życzenia.
Najgorsze pytanie wg. mnie: opisać obrazek z rannym w nos przez sidła dzikiem
Offline
Ja już skończyłem maturke, a pisałem z wosu i dodatkowo walnąłem sobie gegre rozszerzoną, która okazała się być dziwnie łatwa. Ogólnie matura poszła mi dobrze, z polaka ustnego miałem 90%, a z anglika 80%. Tylko martwi mnie wos, jeśli będę miał z niego 30% to będę happy, jak nie to poprawki :]
Ostatnio edytowany przez Dymek (2008-05-15 23:13:51)
Offline
Co do mnie... Polski podstawa - powinno być ok 50%, Angielski rozszerzony - powinno być ponad 80%, Matma podstawa - ... ok 40%? :p
Zostały już tylko ustne... w poniedziałek polski, za tydzień - 26 angielski (podstawa).
Offline
Matura, e tam, pójdziecie na studia, będziecie cierpieć dopiero
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Matura, e tam, pójdziecie na studia, będziecie cierpieć dopiero
ja tam nie narzekam prawie, że cud, miód i orzeszki oczywiście jak wszystko regularnie się powtarza
W sumie jak sobie przypomnę jaka to sraczka była z maturą, że 'oo wielki egazmin, ucz się, ucz'.
A na studiach sesja, to taka starsza-gorsza siostra matury, zap[cenzura] jeszcze większy niż przed egzaminem kończącym liceum.
KDE4 ssie
Offline
Quithe napisał:Matura, e tam, pójdziecie na studia, będziecie cierpieć dopiero
ja tam nie narzekam prawie, że cud, miód i orzeszki oczywiście jak wszystko regularnie się powtarza
W sumie jak sobie przypomnę jaka to sraczka była z maturą, że 'oo wielki egazmin, ucz się, ucz'.
A na studiach sesja, to taka starsza-gorsza siostra matury, zap[cenzura] jeszcze większy niż przed egzaminem kończącym liceum.
Ale z tego co sam sobie wybrałeś. Ja sie w tym roku pożegnałem z niemieckim i tylko to sie dla mnie liczy.
Offline
Hehe, mi polsi i angol jakoś poszły, z fizy licze na jakieś 50% (wszystko podstawa), Dziś mniałem ustny polski no i oblali mnie ;[ Powiedzieli że praca napisana jest językiem popularno naukowym a nie literackim, i nie było mocnego oparcia na literaturze lol. Czeka mnie sierpień jak angola nie zawale (jestem wzrokowcem jak widze tekst po angielsku to go rozumiem a jak mam coś powiedzieć po angielsku to eee co? )
Powodzenia reszcie którzy jeszcze ustne mają ;]
Offline
Ja sie w tym roku pożegnałem z niemieckim i tylko to sie dla mnie liczy.
Ja też tak myślałem, a okazało się, że na anglistyce mam szwaba...
"Skazany na zajebistość"
Offline
Dżibril napisał:Ja sie w tym roku pożegnałem z niemieckim i tylko to sie dla mnie liczy.
Ja też tak myślałem, a okazało się, że na anglistyce mam szwaba...
Eee... to nie spojrzałeś na tok studiów - jakie przedmioty i w jakim wymiarze godzinowym? Na administracji też mam, ale niedługo egzamin i koniec.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline