Nie jesteś zalogowany.
IMO to nie jest do końca tak, jak mówisz - wydaje mi się, że fakt wrażenia że anime schodzą na psy jest w sporym stopniu spowodowany tym, że kiedyś byliśmy karmieni praktycznie samymi klasykami i tytułami kultowymi, natomiast teraz, kiedy ilość grup fansuberskich się namnożyła do kosmicznych ilości, dostajemy z Japonii praktycznie wszystko, ze średniakami i tytułami wręcz słabymi włącznie.
Co innego, że może jestem dziwny, ale od dawna nie oglądałem, i nawet nie byłem zainteresowany oglądaniem tytułów, które zostały wydane przed 2001 rokiem, a wykorzystywanie podobnych motywów mi zbytnio nie przeszkadza jeżeli je lubię i są w porządny sposób powykorzystywane (jestem raczej przeciwny rozkładaniu anime na poszczególne schematy - jeżeli je w odpowiedni sposób połączono, to też może wyjść naprawdę porządny tytuł).
Ostatnio edytowany przez zergadis0 (2008-04-26 19:02:18)
Offline
Klasyczny kryzys wieku średniego, nic nowego. Było o tym:
Czy warto jeszcze oglądać anime??
Komercha kontra Sztuka
Tutaj mamy skrajne objawy tej choroby :
szukam dziewczyne lubiacej animeod 17 lat wzwyż
Sens życia
Może trzeba by było na nowo odpowiedzieć sobie na pytanie:
Dlaczego oglądamy anime?
Ktoś tu, gdzieś, kiedyś napisał mniej więcej coś takiego: każde anime trzeba obejrzeć choćby po to, żeby na końcu stwierdzić, że było badziewne a jak dobrze wszyscy wiemy: co Cię nie zabiję, to Cię wzmocni, więc pokażmy światu, że jesteśmy mocni !
Offline
Virus, ależ zgredziarską gadkę walnąłeś;/ "Przed wojną to dopiero było anime", no nie? Jak się ma taki przerób animców, to siłą rzeczy musi się na gniota trafić. Poza tym wybrałeś sobie wręcz idealny dla gniotów gatunek. Podejrzewam, że życie gimnazjalistów jest pasjonujące jedynie dla samych gimnazjalistów, a z perspektywy np. woźnego gimnazjum, to co roku przychodzą jakieś niedorostki, zakochują się, wybijają szyby i plują gumami na korytarzach. Wydaje mi się, że podobnie jest z takimi seriami: kolejna seria, to kolejny rocznik w szkole, i odstępstwa od nudnych schematów zdarzają sie niezwykle rzadko. Podobnie ecchi - nudzi ci się, dziwne by było, gdyby ci się nie znudziło:P Wciąż te same chwyty? A czego oczekujesz po fanserwisie? Każda laska ma majtki pod kiecką (a jak nie ma to już chyba o hentaj zahaczamy), jakich odkryć spodziewasz w tej dziedzinie? Trochę to przypomina gadanie ginekologa: wciąż tylko dupy i dupy;/ No to trzeba było zostać andrologiem:P Dziwi mnie, chłopaki, że tak was kręcą takie typy anime, bo przechodzą wam pod nosem naprawdę dobre rzeczy, które wniosłyby świeży powiew w to całe gimnazjalno-cyckowe, pachnące już od dawna stęchlizną, środowisko. I nie znaczy to, że w tych innych anime nie moglibyście popatrzeć na bufory, bo to by było dopiero odstępstwo od schematu: anime bez cycka to chyba nie anime.
Nawiasem: Virus, szacunek za obejrzenie serii 360 razy, naprawdę jestem pod wrażeniem.
Offline
Nawiasem: Virus, szacunek za obejrzenie serii 360 razy, naprawdę jestem pod wrażeniem.
36, to może
Generalnie, jak już wspomniano wyżej, temat był wałkowany dość mocno i gdybym był w domu wcześniej, to by został potraktowany odpowiednio. Ale skoro już się rozwinął...
Ja tam wolę stare tytuły a z nowych to mało co (i coraz mniej) wpada mi w oko, ale przestałem wnikać w przyczyny i generalnie się tym przejmować. Są jiliony innych ciekawych rzeczy do robienia.
Offline
@hikikomori: aleś mi pojechała... aż mnie zatkało w niektorcyh miejscach:P... prosto z mostu, bez ogródek . A co do obejrzenia kinowki... to sie zalozylem z kumplem... za co wygralem pare groszy (Nie obejrzysz tyle razy tego anime - predzej ci zbrzydnie , i obejrzalem i nie zbrzydlo - nadal uwazam kinowke AMG za jedna z lepszych perelek anime w historii).
@Freeman: nie chcesz to nie wierz... ale kiedys jak sie nie mialo neta to ogladalo sie jedna serie po kilka-kilkanascie razy.
Ostatnio edytowany przez _KiRA (2008-04-26 19:41:17)
Offline
Ja sądzę ze nie jest to znużenie.. w takim przydatku nawet starych anime czy tych z wyżej pułki nie chce się oglądać.
Tak samo z przesyceniem.. oglądam anime jak mogę nie często ale jak siądę to masakra. Jak wielu głównie wieczorem co odbija się na drugi dzień XD mimo to coraz częściej po 1-2 odcinkach wyrzucam serie z dysku jakiś rok temu nie potrafiłem wysiedzieć jeśli nie dokończył bym zaczętej serii(taka reguła, jak i seria była nawet snośna). na liscie do zobaczenia 5 produkcji nowych (wychodzących lub już kończących sie) NA lisice do zobaczenia anime głównie sprzed 2002.
wpływ na pogorszenie się anime maja wpływ współczesne czasy.(nie tylko anime, gry i filmy itd. schodzą na psy). Japońscy producenci chcą za robić i niektóre serie są tworzone na rynek min. Amerykańskie. Więc jak w tym przypadku można chcieć by coś było ambitne, świeże. dlatego NGE life action będzie profanacją wszech czasów.
Offline
Ktoś tu, gdzieś, kiedyś napisał mniej więcej coś takiego: każde anime trzeba obejrzeć choćby po to, żeby na końcu stwierdzić, że było badziewne
Jak tego nie powiem, to nie zasnę w nocy - to jest moja najczęściej cytowana wypowiedź tutaj
A tak już bez pierdół: moim zdaniem fakt, coraz mniej jest dobrych animców, ale nieprawdą jest też to, że wcześniej było o niebo lepiej. Proporcje w nowościach shitu do perełek są zbliżone do lat wcześniejszych, tyle że z tych wcześniejszych sezonów badziewie zostało zapomniane, a pozycje porządne obejrzane. To dlatego "nowi" w temacie mają radochę, a starzy wyjadacze oglądają coraz mniej.
PS. Ktoś tu School Daysa wymienił jako perełkę. No ludzie, trochę powagi. Ja ze swojej strony rzucę pierwsze, co mi przychodzi do głowy - Welcome to the NHK.
Nawiasem: Virus, szacunek za obejrzenie serii 360 razy, naprawdę jestem pod wrażeniem.
Nie mów, ze uwierzyłaś
BTW: W "momentach zwątpienia" przydają się rozmowy z innymi userami na temat nieobejrzanych serii. Ja, dla przykładu, po wielkiej suszy wreszcie ciągnę torkiem coś i nie mogę się tego doczekać - Texhnolyze i Patlabory.
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2008-04-26 19:48:12)
"Skazany na zajebistość"
Offline
MasterPLASTER napisał:Ktoś tu, gdzieś, kiedyś napisał mniej więcej coś takiego: każde anime trzeba obejrzeć choćby po to, żeby na końcu stwierdzić, że było badziewne
Jak tego nie powiem, to nie zasnę w nocy - to jest moja najczęściej cytowana wypowiedź tutaj
A to to już jest jakaś forma masochizmu i to dość poważna imo. Pomijając już kwestię zwykłego marnotrawstwa czasu
Zjadacz, zaciągaj jeszcze Macross Plus, wierz mi na słowo
Ostatnio edytowany przez Freeman (2008-04-26 19:49:43)
Offline
Hah, dostrzegłam właśnie, w jakiej wygodnej jestem sytuacji nie mogę się tu za bardzo wypowiadać o spadku jakości, bo nie oglądałam zbyt wielu starych serii (w ogóle niedawno zaczęłam zabawę z M&A, i niewiele serii w ogóle oglądałam). I nie mam zamiaru >D nie chcę obejrzeć jakiegoś później wykorzystywanego po części schematu, okraszonego starszą kreską i animacją (no, ta chyba akurat jest lepsza niż ileś tam lat temu), a potem się wkurzać, że w nowszym anime, które teraz oglądam, jest ten schemat powielany - obejrzę go po raz pierwszy i bez złości się obejdzie ^^
Offline
Hah, dostrzegłam właśnie, w jakiej wygodnej jestem sytuacji nie mogę się tu za bardzo wypowiadać o spadku jakości, bo nie oglądałam zbyt wielu starych serii (w ogóle niedawno zaczęłam zabawę z M&A, i niewiele serii w ogóle oglądałam). I nie mam zamiaru >D nie chcę obejrzeć jakiegoś później wykorzystywanego po części schematu, okraszonego starszą kreską i animacją (no, ta chyba akurat jest lepsza niż ileś tam lat temu), a potem się wkurzać, że w nowszym anime, które teraz oglądam, jest ten schemat powielany - obejrzę go po raz pierwszy i bez złości się obejdzie ^^
Niby ma to jakiś sens, ale jednocześnie oglądasz piątą wodę po kisielu (sorry, Kisiel) i bierzesz ją za coś świeżego. Równie dobrze mogłabyś obejrzeć starszą serię i odpuścić sobie nowszą - chyba że ci zależy tylko na grafice (której postęp, swoją drogą, jest bardzo często dość dyskusyjny).
Ostatnio edytowany przez Freeman (2008-04-26 19:56:53)
Offline
Zjadacz, zaciągaj jeszcze Macross Plus, wierz mi na słowo
Plus już jest na dysku, w nocy będzie seans. Co do cytatu, to zanim coś w ogóle zacznę oglądać, to selekcjonuję raczej. Póki co nie wytrwałem do końca gdzieś z trzema rozpoczętymi seriami (ledwo wspomniane wyżej SD skończyłem, i to dzięki Yaqbowi, bo powiedział, że ostatnie dwa epy to parodia - nie mylił się )), ale fakt, męczy to trochę i powoli muszę zmienić ten nawyk.
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2008-04-26 20:02:24)
"Skazany na zajebistość"
Offline
#Freeman, ale ja chcę po prostu jak najdłużej odczuwać radość, a nie frustrację z oglądania, dlatego też wolę obejrzeć pięć nowszych serii, które biorą po części z jakiejś starszej, niż obejrzeć tę jedną, a potem się zawieść na tych pięciu (mówię pięciu, bo raczej nowa seria nie będzie identyczna jak stara, ale weźmie jedynie część oklepanego schematu... esz, cholera, wysłowić się nie mogę). Czułabym, że zmarnowałam czas mego cennego życia
@dół
racja... ahh... minie jeszcze dużo czasu, dopóki nie będę miała co oglądać (bo wszystko będzie gniotowe ) w telefonie, jadąc autobusem (tak bardzo często oglądam anime XD).
@postmaster
ja ja ja ja oglądałam GTO *szpanuje* XDDDD
Ostatnio edytowany przez Qashqai (2008-04-26 20:31:11)
Offline
Ktoś gustuje w dojrzałych kobietach?
Co do tematu: Przecież to naturalne !
Obca kultura, a więc i odmienne poglądy jak i pomysły. Ta 'egzotyka' przykuwa do monitorów! Nic w tym dziwnego, że po obejrzeniu paru setek serii trudno znaleźć coś czego się jeszcze nie widziało.
Offline
Ja oglądam jak zjadacz(chyba).CZyli jak i się coś nie podoba to oglądam dalej ,bo może mi się spodoba i wsumie każde anime mi się podoba,prócz azumangi.Jedyne anime,które po ściągnięciu nie obejrzałem do końca.Może mi nie uwierzycie,ale obejrzałem około 200 seri po 26 epów i 99,99% mi się podobało.Oglądam stare i nowe serie.Jeśli oglądam jakieś anime z kolegą to zawsze liczymy sceny wysoko budżetowe i nisko i potem to sumujemy.Gdy już sumujemy to liczbę wysokich odejmujemy przez liczbę nisko budżetowych scen.Wtedy robimy werdykt czy anime jest wysoko czy nisko budżetow(to tylko taka zabawa).
Freeman oglądałeś GTO(great teacher onizuka)?
Offline
Kira, Qashqai, wydaje mi się, że ginekolodzy i krytycy kulinarni mają podobny problem... Tak dużo doświadczeń, że mało co potrafi tak na prawdę ucieszyć i zaskoczyć.
Offline
Taa, kiedyś to i ja męczyłem się z oglądaniem 'do końca', nawet jak seria mi się nie podobała, ale jaki to ma sense? Teraz potrafię po ściągnięciu całości, wyrzucić po 1. epku.xD
Ostatnio trochę męczyłem Hiki, żeby podała mi serie warte obejrzenia, i nie powiem, warto poszerzyć horyzonty, bo przy następnych wyborach serii człowiek patrzy na to trochę inaczej, więcej do wyboru jest.:P
Ale i tak schematyczne i oklepane animce zdarza się obejrzeć.
Mój dobry kolega, z którym nie widziałem się przez... długi czas, wrócił do miasta. Zapytał mnie, czy nie mam czegoś do oglądania, jakaś tępa nawalanka, dałem mu Naruto, powiedział, że jest niezłe, ale chce więcej. Zaczęło się, zaczął oglądać dużo, a po każdej serii przeprowadzamy ostrą debatę co nam się podobało, co nie. Przyznam, że rozmowy na ten temat nieraz sprawiają mi większą radość niż samo oglądanie. Zdarza mi się odpalić coś, co oglądałem tylko po to, by zobaczyć to, co on zobaczył.:D Spojrzenie z innej perspektywy, dzięki temu oglądanie sprawia mi większą radochę.
Umarłem.xD
Ostatnio edytowany przez dulu (2008-04-26 21:06:15)
Offline
Kira, Qashqai, wydaje mi się, że ginekolodzy i krytycy kulinarni mają podobny problem... Tak dużo doświadczeń, że mało co potrafi tak na prawdę ucieszyć i zaskoczyć.
Problem polega na tym, że się z tego robi główny sens życia. Jestem nieszczęśliwy/a, bo nie mam czego oglądać. Jak już wielokrotnie Freeman pisał trzeba mieć coś innego w życiu, wtedy anime jest miłym dodatkiem do reszty, a nie czymś w rodzaju paszy dla tuczników. Wydaje mi się, że jak się jest w takim miejscu jak Virus i inni, to jest znak, że trzeba "dorosnąć" i szukać innych rozrywek (w przypadku anime: innych typów).
Qashqai- taka młoda a takie ma nieromantyczne poglądy:P "Jak ja byłam w twoim wieku..." to chciałam, żeby w moim życiu wszystko było pierwszej jakości, bo wydawało mi się, że tylko rzeczy prawdziwe mają wartość. No ale ja jestem z innego pokolenia, więc takie zasady to sobie mogę w pamiętniczku zapisać;) Może i twoje podejście ma zalety, pewnie obejrzysz więcej serii nie zdając sobie nawet sprawy, że to popłuczyny po jakimś "ideale". Jest tylko jedno zagrożenie, że gdy już się z nim spotkasz, tak będziesz zaimpregnowana schematem, że nawet nie zauważysz genialności pierwowzoru. To przypomina trochę podejście ludzi do ludzi: Poużywam sobie najpierw życia (czyt: pozaliczam laski/facetów), a potem znajdę kogoś na poważnie, co często kończy się tak, że w wirze tego używania "przelatuje się" tego kogoś ważnego i zostaje się z listą w garści, ale za to bez czegoś prawdziwego w życiu. No, to teraz ja walnęłam zgredziarską gadkę:P A tak w skrócie to uważam, że wszędzie, w anime też, można znaleźć coś dobrego i tego trzeba szukać, a nie rozdrabniać się na marne podróbki. Więc w sumie nie powinnam się dziwić Virusowi, że szuka tego czegoś dobrego wśród chłamu, nie? Dziwię się jedynie, że szuka tego w takim gatunku:P
~Virus, jeśli zbyt dowaliłam - sory. To chyba przez brak kaca;)
~Zjadacz, 360 razy... miałam wizję Virusa, jak siedzi przed kompem i rysuje na ścianie płotki za każdym razem, gdy obejrzał animca. Ta wizja była tak sugestywna, że żal byłoby nie uwierzyć.:D
Offline
Tak się zastanawiam, czego osoby oglądające animce typu "school life" w nim szukają. Prawdziwego życia? Chcą jak ich bohaterowie mieć masę latających wokół nich głupich dup, których i tak nie przelecą? Kira, Ty zasadniczo powinieneś odpowiedzieć na to pytanie. Ostatnio rzuciłeś mi na gg, że dorosłeś do Ayakashi, jeżeli podtrzymujesz swoje zdanie, to weź się lepiej za obejrzenie Bartendera zamiast kolejnej serii o durnych licealistkach i ich "męskich" odpowiednikach. Bart jest z zeszłego roku i jest perełką, której w lata wstecz nie uświadczysz
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
oglądam tylko to ci mi sie podoba aktualnie, na co mam klimat, wiec nie odczuwam takiego znudzenia animcami....inna sprawa, ze jak sie siedzi w temacie coraz dłużej to coraz trudnej znaleść wciągającą dla siebie serie, bo coraz częściej bedzie wrażenie, ze "to juz było"
Nie ograniczam sie tez do konkretnego gatunku, w zasadzie w kazdym szukam czegos, co mi sie spodoba
Offline
Ja oglądam jak zjadacz(chyba).CZyli jak i się coś nie podoba to oglądam dalej ,bo może mi się spodoba i wsumie każde anime mi się podoba,
Z zasady oglądam wszystkie serie do końca. Jest kilka, które przerwałem, ale jeszcze do nich wrócę:P Może nie oglądałem zbyt dużo, ale w każdym anime mi się coś podobało:P
Hah, dostrzegłam właśnie, w jakiej wygodnej jestem sytuacji nie mogę się tu za bardzo wypowiadać o spadku jakości, bo nie oglądałam zbyt wielu starych serii (w ogóle niedawno zaczęłam zabawę z M&A, i niewiele serii w ogóle oglądałam). I nie mam zamiaru >D nie chcę obejrzeć jakiegoś później wykorzystywanego po części schematu, okraszonego starszą kreską i animacją (no, ta chyba akurat jest lepsza niż ileś tam lat temu), a potem się wkurzać, że w nowszym anime, które teraz oglądam, jest ten schemat powielany - obejrzę go po raz pierwszy i bez złości się obejdzie ^^
Klasyki i tak warto oglądać. Nieważne ile razy zobaczę w anime ten sam pomysł, jeśli jest naprawdę dobry, to warto go zobaczyć we wszystkich wydaniach.
Mój dobry kolega, z którym nie widziałem się przez... długi czas, wrócił do miasta. Zapytał mnie, czy nie mam czegoś do oglądania, jakaś tępa nawalanka, dałem mu Naruto, powiedział, że jest niezłe, ale chce więcej. Zaczęło się, zaczął oglądać dużo, a po każdej serii przeprowadzamy ostrą debatę co nam się podobało, co nie. Przyznam, że rozmowy na ten temat nieraz sprawiają mi większą radość niż samo oglądanie. Zdarza mi się odpalić coś, co oglądałem tylko po to, by zobaczyć to, co on zobaczył.:D Spojrzenie z innej perspektywy, dzięki temu oglądanie sprawia mi większą radochę.
Mam 2 kolegów oglądających anime. Rzeczywiście, rozmowy o seriach są często równie ciekawe, a nawet ciekawsze od samych serii.
Offline