Nie jesteś zalogowany.
Tak z nudów w robocie rozkminiałem:
Jest dużo dobrych książek, powieści, komiksów itp których raczej nigdy nie uświadczymy na ekranie...
A jeśli to potworki w stylu Wiedźmaka(choć może teraz bedzie nie po macoszemu) czy Legend of the Seeker...
I tu nasuwało mi się pytanie:
Dlaczego nikt się nie weźmie na poważnie za to???
Materiał jest, gość pokroju Bagińskiego był w stanie stworzyć coś z niczego...
(Nie chodzi mi brak talentu)
Co mamy:
Taki shit na srebrnym ekranie pokazują jak Vexille czy nie strawne dla większości anime pokroju nieśmiertelnego Advent Children.
Albo jak w polskiej tv Kartoony...
I konkluzja:
Ile by kosztowało zrobienie czegoś całkiem strawnego???
Jakiegoś anime/cgi
Bo to chyba lepsze i tańsze niż w/w
Takie tomiszcza jak:
Honor Harrington - idealna S-O
Ben Bova - S-F
Itp(wiekszość moich książek to gatunek w/w więc ciężko mi teraz sobie przypomnieć coś z poza tego settingu)
ps. Np Hobbit, chyba był klasykiem, nie???
ps. Wyjątek w kinie to taki Władca Pierścieni, ale to po za tematem, trochę zajeło i jak sukces kasowy??
Czy raczej nikt po za azjatami nie traktuje poważnie niczego co nie jest filmem? Śmiem wątpić patrząc na jaki jest 75 odsłona shreka
Pytanie:
Ile by kosztowało sklecenie czegoś na serio (Może jak ktoś z nas wygra w totka, to fundnie? Ja za xD).
I Czy jest w tym sens, czy tylko moje błędne przeświadczenie?
Offline
Offline
Materiał jest, gość pokroju Bagińskiego był w stanie stworzyć coś z niczego...
Jaki było jego najdłuższe dzieło, które widziałeś? Ja pamiętam same paruminutówki, które jego studio robiło długo i za sporą kasę. Teraz pomyśl, że kilkanaście razy dłuższy film robi się kilkanaście razy dłużej i za kilkanaście razy większą kasę (bardzo naiwne stwierdzenie). Wygrana z totka to by im co najwyżej na kawę i pizzę stykła.
Tak czy siak - osobiście tykaniu klasyki SF i fantasy mówię nie. Kiedyś jeszcze potrafili coś z sensownego ulepić (np. Blade Runner czy Odyseja Kosmiczna), dzisiaj najczęściej wychodzi przeładowane efektami specjalnymi badziew. Z animacjami pewnie byłoby jeszcze gorzej, bo łatwo można napchać jeszcze więcej efektów.
Ostatnio edytowany przez Sir_Ace (2012-11-15 02:32:55)
Offline
też jestem przeciwny temu...
-Nowa pamięć absolutna? Z filmu pamietam że dużo efektów było. Tyle, kropka.
-Avatar? Statki rodem z KKnD i zdrajca ludzkości xD.
O to mi chodzi, efekty powinny być wisienką na torcie...
Dziś trendy to kilo wiśni z czeladką na wierzchu...
Taki Vexille łądną klape zaliczył przez to...
Ale np. Przez ciemne zwierciadło? Normalnie klasyk P.K. Dicka (pamietam zniesmaczenie kumpli.
Oglądałeś firefly? Jak dla mnie prawie anime przeniesione na TV
Offline
Zanosiłem się, żeby założyć podobny temat, ale w innym kontekście, jednak jakoś się nie zdecydowałem. Generalnie chodziło mnie dosłownie o zachodnią animację, ale taką pornobajkową. W końcu jankesy też nie hamburgery i swe nie głupawe kreski mają.
Po pierwsze, szczególnie, zwłaszcza i na sam przód specjalnie: MADAFAKIN S P A W N, KURDE MLECZYK!! Pierwsza animacja, jaką oglądałem na komputrze, więc mam do niej szczególny sentyment, ale tak czy siak no nie ma wacka we wsi - seria [i-em-ha-ło] gniecie jaja, urywa dupsko plus robie jeszcze fatality jak sub-zero z pierwszego MK. Tego nie można nie widzieć!
Batman Beyond - Batman sam w sobie jest wielki, ale dla mnie seria beyond jest czymś, co go przebiło. Po tej serii klasyczny Batman już nigdy nie był taki fajny jak kiedyś.
Unlimited Spider-Man - patrz wyżej. Dodam tylko, o czym nie wspomniałem wcześniej. Dat uniwersum! Obie wizje "nie współczesnych" światów, zarówno ta z BB, jak i US-M jakoś tak bardziej do mnie przemawiały, niż ich współczesne realia.
Men In Black - żadne tam "pedalskie" How I Met Your Mother i tym podobne bzdety, tylko ta właśnie seria przekonywała mnie, że całe życie chcę przeżyć w garniturze i nie ma lepszego ciucha na ziemi.
W sumie jakbym tak chciał wszystko opisać, to by mi pewnie miejsca w poście brakło, więc wspomnę jeszcze, to co mi akurat przychodzi do głowy:
Godzilla - Japan vs. USA - 0 : 1 IMHO
Beast Wars
The Mask
... i wiele innych. To jest moim zdaniem temat do dyskusji. Czarodziejka z księżyca? Dargon Ball? Tak, oczywiście, ale w tym całym uwielbieniu dla narodu ryżu nie zapominajmy, że hamburgery też nie są wcale gorsze, a tak przypominając sobie kolejno te tytuly to rzekłbym, że może nawet i lepsze.
P.S. Pisząc tego posta uroniłem łezkę melancholii.
Offline
A coś po 2001?
Offline
Animowany Spawn był świetny. Ciągle coś tam słychać o kontynuacji, ale wątpię, żeby to się naprawdę ruszyło. Było kilka takich tytułów, są czasem jakieś rysunkowe eksperymenty pełnometrażowe (np. Kaena czy Renaissance - w HD orgazm dla oczu, Waltz with Bashir). Problem chyba jest taki, że generalnie dorośli nie oglądają produkcji animowanych (w "opłacalnym" sensie), dlatego na rysunkowe ekranizacje klasyki zwłaszcza sf bym nie liczył (może to i dobrze). Inna sprawa, że takie filmy w CGI byłyby droższe w produkcji niż live action
@FaiM - Wall-E? Jest też kilka dobrych tytułów z DC, zwłaszcza te z Batmanem.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2012-11-15 12:20:50)
Offline
Offline
Ja bym dodał Asterix i Obelix, świetne serie filmów animowanych, pomijając ten ostatni "Asterix i wikingowie" który to jest przykładem aby lepiej nie brać się za animacje dobrych tytułów.
Zapomniałeś o "Asterix podbija Amerykę", to też był gniot... Dowodzi tyle, że lepiej, żeby amerykanie nigdy nie zabierali się za ekranizację nie swoich komiksów, niezależnie czy w formie aktorskiej, czy animowanej.
Offline
To raczej jest raczej jest przypadłość wszystkich, nie tylko Amerykanów. Weźmy chociażby ostatnie Asterixy (live action) czy np. Michel Vaillant.
Offline
To raczej jest raczej jest przypadłość wszystkich, nie tylko Amerykanów. Weźmy chociażby ostatnie Asterixy (live action) czy np. Michel Vaillant.
Tu akurat dupna zmiana aktora dała też swoje... Christian Clavier elegancko grał Asterixa, natomiast Clovis Cornillac, który grał w "Olimpiadzie" był średniawy. Jak wypadł Edouard Baer w "Służbie jej królewskiej mości" (swoją drogą, ciekawe, jak wyszła im kombinacja Bonda i komiksu "Asterix u Brytów"), tego nie wiem. Wolę poczekać, aż (jak poprzednie 3) film będzie do kupienia w gazetkach po 10-15zł. xD
Offline
Batman Beyond - Batman sam w sobie jest wielki, ale dla mnie seria beyond jest czymś, co go przebiło. Po tej serii klasyczny Batman już nigdy nie był taki fajny jak kiedyś.
Unlimited Spider-Man - patrz wyżej. Dodam tylko, o czym nie wspomniałem wcześniej. Dat uniwersum! Obie wizje "nie współczesnych" światów, zarówno ta z BB, jak i US-M jakoś tak bardziej do mnie przemawiały, niż ich współczesne realia.
Men In Black - żadne tam "pedalskie" How I Met Your Mother i tym podobne bzdety, tylko ta właśnie seria przekonywała mnie, że całe życie chcę przeżyć w garniturze i nie ma lepszego ciucha na ziemi.
Teraz już takich bajek nie robią.
Offline
Animowany Spawn był świetny. Ciągle coś tam słychać o kontynuacji, ale wątpię, żeby to się naprawdę ruszyło. Było kilka takich tytułów, są czasem jakieś rysunkowe eksperymenty pełnometrażowe (np. Kaena czy Renaissance - w HD orgazm dla oczu, Waltz with Bashir). Problem chyba jest taki, że generalnie dorośli nie oglądają produkcji animowanych (w "opłacalnym" sensie), dlatego na rysunkowe ekranizacje klasyki zwłaszcza sf bym nie liczył (może to i dobrze). Inna sprawa, że takie filmy w CGI byłyby droższe w produkcji niż live action
@FaiM - Wall-E? Jest też kilka dobrych tytułów z DC, zwłaszcza te z Batmanem.
I niestety, tu chyba jest odpowiedź na moje pytanie...
Tylko jak byś porównał Shreka??? Magaskar i cała reszte z DreamWorks itego typu podobne???
Ale zauważyłem od dość długiego czasu tradycje nerdowstwa....
~MasterPlaster, takie było moje założenie, ale z niedospania pisałem gorzkie żale czemu nikt tego już nie robi...
Żółtki nas zalewają MOE i FanService i kretynizmem, więc jak widać też się casualują ...
Niech ten koniec świata szybciej przychodzi...
Offline
Podobno nowi Avengersi dają radę, ale gdy widzę ten rodzaj kreski, to mnie odrzuca. Ostatnia animacja ze Stanów, która mi się podobała, to El Superbeasto. Może pora pójść na zachód od Japonii, ale nadal pozostając na wschodzie? W planach na zimę mam wydanie koreańskiego "Storry of Mister Sorry", pomyślę też nad chińską produkcją "My Beautiful Girl, Mari".
LC, produkcje typu Shrek są tak pomyślane, żeby całe rodziny poszły do kina, dzięki czemu zwiększą przychód. A że wypadku kilku produkcji nawet udało się połączyć dwa typy odbiorców, można tylko pogratulować twórcom. Zostaje jednak nadal kwestia gustu, ja żadnej z tych produkcji nie wielbię, ani nawet specjalnie nie lubię. Sraczka nad Shrekiem wciąż pozostaje dla mnie zagadką. Za to muszę przyznać, że Wall-e mnie dość pozytywnie zaskoczył.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Batman Beyond - Batman sam w sobie jest wielki, ale dla mnie seria beyond jest czymś, co go przebiło. Po tej serii klasyczny Batman już nigdy nie był taki fajny jak kiedyś.
Może dlatego, że problemy, przypadki z jakimi musiał się zmierzyć młody batman nie były zamknięte w sferze samych Bossów ale wykraczały do samych ludzi. Pamiętam swego czasu był odcinek w którym rozdawali jakiś narkotyk zwiększający strasznie masę mięśniowa, jeden z zapaleńców został cały oblepiony tym. Efekt uktwił mi w pamięci do dziś.
Men In Black - żadne tam "pedalskie" How I Met Your Mother i tym podobne bzdety, tylko ta właśnie seria przekonywała mnie, że całe życie chcę przeżyć w garniturze i nie ma lepszego ciucha na ziemi.
A i coś od siebie na wypominki. http://www.youtube.com/watch?v=NJPYmd8_Qdw
Zawsze chciałem się upodabniać do tego typa z mechaniczną ręką, miał cholernie żelazny charakter.
Ostatnio edytowany przez Dx51 (2012-11-15 22:23:15)
Offline
Jak już tak wspominamy, to pamięta ktoś http://www.youtube.com/watch?v=qRp1JiR75us.
To był hit.
Offline
Jeśli chodzi o zachodnie animacje, to chyba najbardziej popularne są takie, jakby, pół serio: Adventure Time, Gravity Falls, oczywiście MLP:FIM :f chociaż wydaje mi się, że Avatar i Legend of Korra też były bardzo popularne, no ale generalnie mam podgląd tylko na fandom mniej lub bardziej powiązany z anime; jasna sprawa, że produkcje takie jak Avatar i LoK są wśród zachodnich fanów anime popularne, bo są podobne do japońskich produkcji (imo Avatar jest jak shounen zrobiony lepiej niż większość japońskich shounenów. ...czego o LoK raczej niestety nie mogę powiedzieć). Niestety nie siedzę w zachodnich serialach animowanych za bardzo (jak już to oglądam filmy animowane, chociaż ostatnio widziałam Chico & Rita, co było chyba dobre parę miesięcy temu - swoją drogą bardzo fajny film animowany kierowany właśnie do dorosłego widza), ale ostatnio ktoś jeszcze mi polecał "Motorcity".
Jak jakaś zachodnia animacja jest kierowana (także) do dorosłego widza, to to jest coś z jajem, a nie jakiś, że tak to określę, deepshit z porządną fabułą. Przynajmniej jeśli chodzi o seriale.
Ostatnio edytowany przez Qashqai (2012-11-16 01:27:07)
Offline
Z zachodnich animacji... Hm... Oprócz standardowego Disneya i Warnera Brosa w dzieciństwie, mainstreamowych produkcji typu Shrek czy Epoka Lodowcowa, to oglądałam jedynie Happy Tree Friends i Darię. MLP koleżanka próbowała mnie zarazić, ale bez skutku, widziałam to kolorowe pastelowe coś i oczekiwałam akcji w stylu HTF, a tu nic, rozczarowanie.
No a Daria to kwintesencja inteligentnego sarkazmu, jeśli chodzi o pozycje animowane.
Ty dulowaty userze!
Offline
Pokaż spoilerBeast Wars mam nawet całe na kompie. Jakby kto potrzebował mógłbym poseedować torka.
Ja, ja, ja!
Offline