Nie jesteś zalogowany.
Wolę być nazywany realistą a nie ateistą(jak dla mnie jedno wchodzi w drugie ale realistą jestem też w innych dziedzinach życia)
Zapewne to indywidualna sprawa każdego człowieka.
Muszą czymś być(konkretnym) skoro o parę obrazków obraża się tylu ludzi(więc muszą mieć cechy wspólne)
Czyli ludzie grający w totka, są lepsi od ludzi wierzących, bo cię nie pobiją. Zdajesz sobie sprawę, że to zupełnie dwie różne sprawy?
Wolisz kibiców czy kiboli?
Chcesz nazwać kogoś głupim i liczyć, że ci za to podziękuje?
...że są głupi(wierząc w to)...
Nie twierdzę, że to ludzie są głupi. Głupia jest ich wiara w boga. Znam (prawie)księdza i nie uważam, że jest głupi. Historię ma w małym palcu i można z nim spokojnie pogadać.
Ależ wolno, tylko w pewnych granicach. Nazywając czyjeś poglądy, wiarę stekiem bzdur, przekraczasz przynajmniej te, dotyczące dobrego smaku i wychowania.
Od kiedy mówienie tego co jest logiczne przekracza granice dobrego smaku? Ludzie którzy mówili, że Ziemia jest okrągła też mówili o głupiej wierze w płaskość Ziemi...
Nie mam nic do ateistów, nie mój cyrk, nie moje małpy,
Obraziłeś mnie i moje uczucia religijne! Lepiej się w Tuszynie(oraz Łodzi) nie pokazuj!
ale część z "nich", zazwyczaj ta młodsza
Zapewne zaliczam się do tej młodszej ;]
, postawiła sobie jakiś perwersyjny cel niesienia światu wieści, że "Boga nie ma".
Część z nich ma powody by mówić, że boga nie ma(w tym i ja).
Ludzie wierzący nie są wiele lepsi i oczywiście zaczyna się wojna, a nie dyskusja.
Masz rację! To z powodu wiary(w boga["mój jest lepszy niż twój!"]) zaczynają się wojny, rzezie itp(nie wszystkie ale jednak )
Czytałeś może książkę "Justyna, czyli nieszczęścia cnoty"? Jest tam parę stwierdzeń bardzo ciekawych których z powodu braku ww. książki nie przytoczę dosłownie.
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
Wolę być nazywany realistą a nie ateistą
Będziesz realistą, jeśli dasz mi niezbite dowody, że Boga nie ma. Czekam.
Nie twierdzę, że to ludzie są głupi. Głupia jest ich wiara w boga. Znam (prawie)księdza i nie uważam, że jest głupi. Historię ma w małym palcu i można z nim spokojnie pogadać.
Dlaczego jest głupia? Bo wierzą?
Aurius napisał:Ależ wolno, tylko w pewnych granicach. Nazywając czyjeś poglądy, wiarę stekiem bzdur, przekraczasz przynajmniej te, dotyczące dobrego smaku i wychowania.
Od kiedy mówienie tego co jest logiczne przekracza granice dobrego smaku?
Jaka logika? Gdzie?Nikt nigdy nie udowodnił na 100% istnienia bądź nieistnienia Boga, więc nie powołuj się tylko na to, co ci pasuje, lecz bierz obie strony pod uwagę.
Aurius napisał:Nie mam nic do ateistów, nie mój cyrk, nie moje małpy,
Obraziłeś mnie i moje uczucia religijne! Lepiej się w Tuszynie(oraz Łodzi) nie pokazuj!
Ty nazwałeś jego wiarę głupotą, a on powiedział, że nie obchodzi go, w co wierzysz. Zgaduj, kto tu wyszedł na gbura. No chyba że nie znasz tego powiedzenia.
Aurius napisał:, postawiła sobie jakiś perwersyjny cel niesienia światu wieści, że "Boga nie ma".
Część z nich ma powody by mówić, że boga nie ma(w tym i ja).
To jest tak jak z feministkami - niech one sobie będą "wyzwolone", niech walczą o "równouprawnienie", ale niech nie nawracają na siłę reszty świata, bo musi być po ichniemu. Nie wierzysz? Spoko, grzeje mnie to, ale nie nazywaj mnie głupkiem, bo mam inne od twoich poglądy.
Aurius napisał:Ludzie wierzący nie są wiele lepsi i oczywiście zaczyna się wojna, a nie dyskusja.
Masz rację! To z powodu wiary(w boga["mój jest lepszy niż twój!"]) zaczynają się wojny, rzezie itp(nie wszystkie ale jednak
)
Tak, np. represje na katolikach przez komunistów. Wojny i rzezie są wtedy, kiedy jedna strona nie potrafi zaakceptować tego, że druga myśli inaczej. I nie myl wiary z Kościołem, tak bajdełej.
Czytałeś może książkę "Justyna, czyli nieszczęścia cnoty"? Jest tam parę stwierdzeń bardzo ciekawych których z powodu braku ww. książki nie przytoczę dosłownie.
Czytałem np. "Opus Diaboli" - jestem antyklerykałem, ale nie ma to nic wspólnego z czystą wiarą.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Zjadek, nie czepiaj sie ;-)
Ja jestem ateista, bo po prostu nie wierze w boga, tak jak w inne paranormalne zjawiska. I stawiam wiare w boga na tym samym poziomie co wiare w krasnoludki, czy yeti. Bo nikt nie udowodnil ich istnienia, czy nieistnienia. Ale nie uwazam, ze ludzie, ktorzy wierza sa gorsi, zreszta ja w ogole nie uwazam sie za lepszego od kogokolwiek. Nawet mysle, ze to dobrze wierzyc, to dodatkowe wsparcie itd.
Oczywiscie dla mnie wiara to abstrakcja i moge miec na to wszystko zly poglad, ale to, ze nie wierze, a ktos inny wierzy nie powinno byc wcale przestrzenia do konfliktu.
Wiem, ze za duzo tego wierzenia i wiary, ale nie chce mi sie tego edytowac, sens i wydzwiek chyba jasny ;-)
Ostatnio edytowany przez Ataru (2009-08-30 20:16:20)
Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji!
Offline
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że takie akcje są i po stronach ateistów i po stronach wielce religijnych ludzi... Z każdej strony są przypuszczane "ataki". Ci, co wierzą, nie raz mówią, że ateiści są po prostu bandą idiotów i kretynów i należy im tej głupoty współczuć. Więc patrząc na to z drugiej strony - czemu ateista nie może tego samego powiedzieć o kimś, kto wierzy? I pewnie zarzucicie mi, że generalizuję - owszem, fakt, szkoda tylko, iż jest to bardzo częste zjawisko.
Jaka logika? Gdzie?Nikt nigdy nie udowodnił na 100% istnienia bądź nieistnienia Boga, więc nie powołuj się tylko na to, co ci pasuje, lecz bierz obie strony pod uwagę.
Ot właśnie agnostycyzm - Bóg może jest, może nie. Nie udowodnię tego i w sumie nie jest mi to zbytnio potrzebne.
Dla mnie głupotą jest tylko ślepe podążanie za tym co mówią mnisi, kapłani, księża itd, itp.
Jak wierzysz - wierz w to co uważasz, a nie podążaj ślepo za tym, co mówią inni. Wierzysz w to, że Biblia, Koran, to księgi święte? Ok, ale doszukuj się w nich prawdy sam, interpretuj je na własny sposób, a nie słuchaj tego, jak interpretują ją inni - trzeba mieć również własne poglądy.
W sumie ogólnie to trochę może namieszałem, ale - chyba wiadomo o co mi chodzi.
Offline
Będziesz realistą, jeśli dasz mi niezbite dowody, że Boga nie ma. Czekam.
A ja trzymam smoka na strychu Wierzysz mi? Dam sobie głowę uciąć, że nie. A dlaczego? Bo nie pokazałem ci dowodu na jego istnienie(sam również ci się nie pokazał). Wpierw udowadnia się, że coś istnieje. Byłbym głupcem gdybym widział boga i mówił, że nie istnieje
Dlaczego jest głupia? Bo wierzą?
Niech sobie wierzą. Bardziej mi chodzi o to w co wierzą. Nie mają podstaw by wierzyć(oprócz biblii, koranu, tory itp którą napisał CZŁOWIEK).
Jaka logika? Gdzie?Nikt nigdy nie udowodnił na 100% istnienia bądź nieistnienia Boga, więc nie powołuj się tylko na to, co ci pasuje, lecz bierz obie strony pod uwagę.
Patrz: początek posta
Ty nazwałeś jego wiarę głupotą, a on powiedział, że nie obchodzi go, w co wierzysz. Zgaduj, kto tu wyszedł na gbura. No chyba że nie znasz tego powiedzenia.
W tym momencie dostałem banana na twarzy
ale nie nazywaj mnie głupkiem, bo mam inne od twoich poglądy.
Znowu Czy gdzieś nazwałem kogoś głupkiem? Czy może pisałem o tym, że wierzenie w coś czego nie ma jest głupie? Widzisz różnicę?
I nie myl wiary z Kościołem, tak bajdełej.
Pokaż mi gdzie napisałem, że wiara i kościół to jest to samo.
Opiszę ci jedno z stwierdzeń z którym się zgadzam:
Ludzie do monstertraka który sam jeździ, ze strachu dodali kierowce. Bo jak to? Tak potężna siła, sama? Bez niczyjej kontroli?
I tak każde zjawisko dostało swojego boga który trzymał je w ryzach. (Po politeizmie przyszedł monoteizm...ble ble ble...)
Myślę że jesteś na tyle inteligentnym człowiekiem by zrozumieć o co chodzi ;]
Ostatnio edytowany przez Sidorf (2009-08-30 20:40:03)
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
A ja trzymam smoka na strychu
Wierzysz mi? Dam sobie głowę uciąć, że nie. A dlaczego? Bo nie pokazałem ci dowodu na jego istnienie(sam również ci się nie pokazał). Wpierw udowadnia się, że coś istnieje. Byłbym głupcem gdybym widział boga i mówił, że nie istnieje
Typowo, banał jako obrona. Dam ci ciekawszy przykład: ludzie przez kupę wieków nabijali się z tych, którzy wierzyli w istnienie Troi, bo jakiś tam Homer kiedyś tam napisał Iliadę i Odyseję. I co? Odnaleziono Troję. Ludzie nabijali się z tych, którzy na podstawie biblii wierzyli w Arkę Przymierza. I co? I Arkę odnaleziono. Jedni ludzie wierzą teraz, że jest Bóg, inni nie. Możliwe, że czas pokaże, kto miał rację, ale nie ma dowodów, że będą to akurat ateiści.
Niech sobie wierzą. Bardziej mi chodzi o to w co wierzą. Nie mają podstaw by wierzyć(oprócz biblii, koranu, tory itp którą napisał CZŁOWIEK).
Napisali ludzie i to na przestrzeni tysięcy lat. Napisali to, co, według wiary chrześcijańskiej, widzieli. To tak jakby nie wierzyć w istnienie Krzywoustego, bo jego dziejów nie spisał on sam, ale jakiś Gall Anonim.
Znowu
Czy gdzieś nazwałem kogoś głupkiem? Czy może pisałem o tym, że wierzenie w coś czego nie ma jest głupie? Widzisz różnicę?
Jeśli mówisz, że to, czym się człowiek w życiu kieruje, w co wierzy i co robi, jest głupie, to automatycznie on sam jest głupkiem.
Pokaż mi gdzie napisałem, że wiara i kościół to jest to samo.
Nie napisałeś wprost, ale stwierdziłeś np., że wojny były z powodu Boga. Nie z powodu Boga, a Kościoła. Bóg nie kazał Chrześcijanom mordować Azteków i nie kazał Muzułmanom wysadzać się w imię wojny z zachodem. Robili to ludzie.
Opiszę ci jedno z stwierdzeń z którym się zgadzam:
Ludzie do monstertraka który sam jeździ, ze strachu dodali kierowce. Bo jak to? Tak potężna siła, sama? Bez niczyjej kontroli?
Jeśli kierowcę w monstertraku tłumaczysz sobie strachem, to ja już lepiej kończę.
Myślę że jesteś na tyle inteligentnym człowiekiem by zrozumieć o co chodzi ;]
Daruj sobie tę szczeniacką retorykę.
EDIT: Poprawka kretyńskiego błędu XD
EDIT 2:
Zjadek, to chyba ironia była.
I taka też miała być odpowiedź. Cóż, nie wyszło.
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2009-08-30 21:39:28)
"Skazany na zajebistość"
Offline
Sidorf - co do wcześniejszego posta, to Zjadacz zawarł w swoim wszystko, co chciałem ci odpisać.
A ja trzymam smoka na strychu
Wierzysz mi? Dam sobie głowę uciąć, że nie. A dlaczego? Bo nie pokazałem ci dowodu na jego istnienie(sam również ci się nie pokazał). Wpierw udowadnia się, że coś istnieje. Byłbym głupcem gdybym widział boga i mówił, że nie istnieje
Gdyby istniał 100% dowód na to, że istnieje Bóg, to religia nie byłaby kwestią wiary, tylko logiki. Widzisz różnicę między wiedzą, a wiarą?
Nie mają podstaw by wierzyć(oprócz biblii, koranu, tory itp którą napisał CZŁOWIEK).
A ja ci powiem, że mam cholernie dobre podstawy, żeby wierzyć. I święte księgi to też cholernie dobre podstawy, żeby wierzyć, nawet jeśli napisali je ludzie. Za to ty nie masz cholernie dobrych podstaw, żeby mi mówić, że nie mam podstaw.
Czy może pisałem o tym, że wierzenie w coś czego nie ma jest głupie?
Twoje święte przekonanie o swojej nieomylności i posiadaniu wiedzy niedostępnej dla zwykłych śmiertelników, jest właśnie czymś, o czym pisałem wcześniej. Walczycie w internecie, próbując przekonać ludzi, że wiara jest głupia z samego założenia. Czasem mnie zastanawia czy nie jest to wynikiem frustracji spowodowanej zmuszaniem do chodzenia do kościoła przez rodziców. Niech zgadnę, kolega po bierzmowaniu? Zdajesz sobie sprawę, że twój ateizm to wiara w to, że Boga nie ma? Bo aby nie był wiarą, musiałbyś pokazać mi dowód na to, że nie istnieje żadna istota najwyższa.
Wyjdę teraz na jakiegoś skrajnie prawicowego katola. ;/
Myślę że jesteś na tyle inteligentnym człowiekiem by zrozumieć o co chodzi ;]
Jeśli nie rozumiem o co ci chodzi, to automatycznie nie jestem inteligentnym człowiekiem?
Ty nazwałeś jego wiarę głupotą, a on powiedział, że nie obchodzi go, w co wierzysz. Zgaduj, kto tu wyszedł na gbura. No chyba że nie znasz tego powiedzenia.
Zjadek, to chyba ironia była.
Ostatnio edytowany przez Aurius (2009-08-30 21:09:35)
Offline
Nie będę się teraz bawił w cytowanie bo za dużo myślenia(jak wynika z dyskusji jestem idiotą zapatrzonym w siebie i swoje przekonania)by było. Mnie ta cała sytuacja wielce ubawiła. Nie dlatego, że moje wypowiedzi są podpuchą(nie są ) czy co tam smugi gada. Lecz dlatego, że nikt nie słyszał(według badań statystycznych jakieś 99,9% populacji żyjącej jak i zmarłej) powiedzenia: "Życie jest za krótkie by brać je na poważnie". Trzymanie dystansu do samego siebie jest podstawą mojego życia. Możesz mówić, że jestem ku*wą albo, że moja matka nią jest(to ją obrażasz, nie mnie więc mi to zwisa i powiewa). Możesz nawet zafundować mi podróż ekspedycyjną do domu boga. Zgodzę się. Nie ma takiego punktu w który ktoś mógłby uderzyć żeby mnie obrazić. Dlatego dziwie się jak ktoś może robić bulwersa o tak błachą rzecz jak religia. Gdybym kontynuował tą dyskusję zobaczylibyście porównanie boga do hitlera a religii do nazizmu. Tą wypowiedź możecie traktować jako swoje zwycięstwo(nie wiem co wygraliście ale ładnie to brzmi). W tym momencie się nawróciłem! ALLELUJA!
Ten post jest również po to by ukazać mój brak argumentów. No cóż jestem szczeniakiem i co ja tam mogę wiedzieć...
I mimo tego, czego można byłoby się spodziewać ja lubię was tak samo jak przedtem(zanim uznaliście, że jestem małym dzieckiem które cierpi na różne choroby) więc PIC(eng.na wodę)
Zjadek, to chyba ironia była.
Przyjedź do Tuszyna a cię zabiję
edit2zjadacz: robienie z siebie ofiary nie jest wpisane w naturę człowieka. Wolę być łowcą
Ostatnio edytowany przez Sidorf (2009-08-30 22:02:03)
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
Spoko, kończymy, tylko jedna uwaga - nie baw się proszę w Luk4Sa i nie rób z siebie na siłę ofiary. Sparafrazuję ciebie: "czy mówiąc, że napisałeś tamto zdanie jak szczeniak, nazywam cię szczeniakiem?".
"Skazany na zajebistość"
Offline