Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
jak ja lubie jak wy sie kłucicie :)
Offline
Tak wcisne się w dyskusje Freemana i Obiwanshinobi.
Ja sobie nie wyobrażam GITS jako live action. Tym bardziej jakby to była produkcja typowo japońska - tony plastiku, a amerykanie z tego zrobiliby bezmózgą nawalanke. Jestem na NIE.
Offline
GITS z amerykanska obsada nie ma mowy NIE ZGADZAM SIE !!! .... i ci wachowscy smierdziele ... matrix zalowy film ;x nieeee zgadzam sie !!! Mamoru Oshii tylko on ma prawo zrobic ;]
Offline
GITS z amerykanska obsada nie ma mowy NIE ZGADZAM SIE !!! .... i ci wachowscy smierdziele ... matrix zalowy film ;x nieeee zgadzam sie !!! Mamoru Oshii tylko on ma prawo zrobic ;]
Obskurantyzm, infantylizm... (że się powtórzę).
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-19 20:36:37)
Offline
Freeman napisał:Obiwanshinobi napisał:Oglądanie "Wojowników z wydm" było przynajmniej doświadczeniem pouczającym.
Wybacz, ale w ten sposób to można sobie wszystko usprawiedliwić.
Na przykład co?
Na przykład to, że oglądanie Bloodrayne było przynajmniej doświadczeniem pouczającym, natomiast Ojciec chrzestny nie wzbudził we mnie żadnych emocji. Fakt, że Bloodrayne jest gorszym filmem od Ojca chrzestnego wcale tak znów bardzo tego ostatniego nie nobilituje.
Oho! "Będzie kara."
"Za co?!"
@Mavet - byłeś może w odwiedzinach u sansiro?
Offline
Obiwanshinobi napisał:Oho! "Będzie kara."
"Za co?!"
"Mogę się tylko domyślać."
Offline
Zaperza się Pan, doktorze Freeman, co najmniej tak, jak kreacjoniści... Chyba się w Panu Wola Ognia budzi, jak ktoś na "Matrix" mówi...
Offline
Chyba się w Panu Wola Ognia budzi, jak ktoś na "Matrix" mówi...
To chyba zbyt niszowy bon mot, z tą Wolą.
P.S. A może Wola Ognista? (Nindżowe kluski mi się przypomniały.)
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-19 21:22:04)
Offline
... i posiłki przybyły
Offline
... i posiłki przybyły
Przynajmniej wymyślają własne teksty, zamiast powtarzać używane witze o pierwszym razie.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-19 21:25:45)
Offline
Zaperza się Pan, doktorze Freeman, co najmniej tak, jak kreacjoniści...
W którym miejscu konkretnie?
Offline
W którym miejscu konkretnie?
Na przykład...
Ostatnio edytowany przez wumi_szoda (2007-01-19 21:34:56)
Offline
No to akurat nie, po prostu pytam, żebym mógł uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. W związku z tym, gdybyś mógł wskazać mi coś konkretnego, to będę wdzięczny.
Offline
nie , nie bylem ale ogladalem 3 czesci matrixa ktore mnie nuzyly :] nic wielkiego i dobrego i zacofany nie jestem gusty i gusciki panowie :] btw moglbys mnie nie obrazac obi ? bo ci z [cenzura ] zrobie z ;]
btw jezeli was bawia walenie bez celu i bijatyki przezuczcie sie na DB ;]
Ostatnio edytowany przez Mavet (2007-01-19 21:44:20)
Offline
nie , nie bylem ale ogladalem 3 czesci matrixa ktore mnie nuzyly :] nic wielkiego i dobrego i zacofany nie jestem gusty i gusciki panowie :] btw moglbys mnie nie obrazac obi ? bo ci z [cenzura ] zrobie z
;]
btw jezeli was bawia walenie bez celu i bijatyki przezuczcie sie na DB ;]
Sam się domyśl, co se robię z Twoich wygłupów.
P.S. A, i patrz pod nogi, iżbyś się na kremówce nie pośliznął.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-19 23:42:31)
Offline
Może u ciebie byli ludzie z kompleksami.
No, doktorze Freeman, sam Pan przyzna, że to nie jest racjonalny argument... Na Jowisza (że posłużę się cytatem), to w ogóle nie jest argument...
Offline
Rozumiem, że "Może to był jakiś klubik entuzjastów." jest nie tylko racjonalnym argumentem, ale, na Teutatesa, w ogóle jest argumentem...
Offline
Rozumiem, że "Może to był jakiś klubik entuzjastów." jest nie tylko racjonalnym argumentem, ale, na Teutatesa, w ogóle jest argumentem...
Określenie "entuzjasta" ma nieco mniej postponujący wydźwięk, niż określenie "człowiek z kompleksami".
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-19 22:05:36)
Offline
Ależ ja, pisząc "ludzie z kompleksami", nie miałem broń Boże na myśli lekceważenia kogokolwiek ani żadnych osobistych wycieczek. Są najróżniejsze kompleksy - śmiech jest powszechną reakcją na coś, czego się nie rozumie, a w dodatku jest zaraźliwy w sytuacji, kiedy (przykładowo) nie rozumie czegoś większa ilość osób, ale każda z nich obawia się, że jest sama - do czasu, aż ktoś się zaśmieje. Także jakieś inne, tym razem naprawdę konkretne przykłady.
Offline
Rozumiem, że "Może to był jakiś klubik entuzjastów." jest nie tylko racjonalnym argumentem, ale, na Teutatesa, w ogóle jest argumentem...
Domniemanie, że był to "klubik entuzjastów" ma sens, bo, z Twoich licznych wypowiedzi wynika, że "Matrix" jest filmem bliskim Twojemu sercu. Całkiem więc naturalne byłoby, gdybyś uczestniczył w projekcji odbywającej się w pomienionym "klubiku" (czy też w "klubikowym" towarzystwie). Natomiast związków pomiędzy śmiechem na Matrixie, a czyimiś kompleksami nie widzę.
Ależ ja, pisząc "ludzie z kompleksami", nie miałem broń Boże na myśli lekceważenia kogokolwiek ani żadnych osobistych wycieczek. Są najróżniejsze kompleksy - śmiech jest powszechną reakcją na coś, czego się nie rozumie, a w dodatku jest zaraźliwy w sytuacji, kiedy (przykładowo) nie rozumie czegoś większa ilość osób, ale każda z nich obawia się, że jest sama - do czasu, aż ktoś się zaśmieje. Także jakieś inne, tym razem naprawdę konkretne przykłady.
"Takie bajki to możesz mojej ciotce Hermenegildzie opowiadać, co we wszystkie cuda wierzy" że zacytuję Gustawa Jelenia.
Ostatnio edytowany przez wumi_szoda (2007-01-19 22:19:37)
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna