#121 2006-09-18 08:50:28

hikikomori
Użytkownik
Skąd: z szafy
Dołączył: 2006-08-09

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Uważaj, bo jeszcze Ci ktoś zagrozi założeniem wątku "Wulgaryzmy na forum":) Pewnie, że nie spożądzi się takiej recepty tu ani gdzie indziej (a nawet jeśli, to znajdą się tacy, którzy jej nie będą stosować i wolno im), ale dobrze jest wyjść od jakiejś zasady, np.: nie opierać się tak bardzo na subach ang. i zwracać większą uwagę na "prawdziwy" oryginał oraz stosować wulgaryzmy (o tym w końcu jest temat) zgodnie z tekstem w anime. Jeśli się wystarczająco zna japoński, oczywiście. Jeśli nie? Tu powinny zadziałać dobre intencje, jak w medycynie: nie szkodzić. A teraz się oddalę, bo chociaż "moje ciało potrzebuje odpoczynku" to poczucie obowiązku każe mu iśc do pracy.

Offline

#122 2006-09-18 09:06:14

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

hikikomori napisał:

Jeśli się wystarczająco zna japoński, oczywiście. Jeśli nie? Tu powinny zadziałać dobre intencje, jak w medycynie: nie szkodzić.

Kiedy właśnie wulgaryzmy potrafią nie dość, że nie zaszkodzić, to jeszcze jak najbardziej posłużyć.

Anaka napisał:

Ja mówię mocnym wulgaryzmom w anime "nie" (bo w w japońskich oryginałach poprzestaje się na "miękkich" przekleństwach), ale z pewnymi (rzadkimi) uzasadnionymi wyjątkami.

A ja mówię "tak", bo polski nie japoński, Polacy nie Japończycy i tak dalej, i tak dalej ("kurica nie ptica, Polsza nie zagranica", żeby RG miał co ścigać, a bracia Jarosławowie mieli o co się obrażać w imieniu narodu).

Winged napisał:

wystarczy przepuścić napisany tekst przez Worda, a już prezentuje się on znacznie lepiej

Uwadze fanów Worda i przepuszczania przezeń tekstu polecam kwestię z napisów do GitSa na DVD:
"Ukaże mnie pan po powrocie."
Word gó?no wort, że się powtórzę.

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-18 09:16:49)

Offline

#123 2006-09-18 09:13:38

Anaka
Użytkownik
Skąd: Warszawa
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Obiwanshinobi napisał:
Anaka napisał:

Nie uznaję mocniejszych wulgaryzmów w anime(...)Ja mówię mocnym wulgaryzmom w anime "nie" (bo w w japońskich oryginałach poprzestaje się na "miękkich" przekleństwach), ale z pewnymi (rzadkimi) uzasadnionymi wyjątkami.

To pachnie dogmatyzmem. Jeśli prawdą jest, że po japońsku nie da się bluzgać tak, jak po polsku (brak słów mających odpowiedni ciężar, dosadność wypowiedzi osiąga się mniej mechanicznymi środkami wyrazu), to jeszcze nie powód, żeby rezygnować z wulgaryzmów w przekładzie dla jakiejś "zasady".

Obiwanshinobi, kiedyś już pisałam o moim podejściu do brzydkich słów, ale się powtórzę.
Nie mam zamiaru propagować mocnych przekleństw tylko dlatego, że wielu młodym ludziom już one nie przeszkadzają w powszechnie używanym przez z nich języku.
Mi one przeszkadzają i to bardzo, więc nie będę ich używać swoich napisach. Zresztą wychodzę z założenia, że napisy ściągają różni ludzie; ci którym przeszkadzają bluźnierstwa i tym którym one nie wadzą. W ogólnym rozrachunku - wolę dać zwykłą "cholerę" niż "k**" - obie strony będą wtedy zadowolone (osobom obojętnym na przekleństwa, będzie również obojętna ich "moc", a osoby wyczulone na wulgarność nie będą miały powodu do narzekań).

Edek:

hikikomori napisał:

Właśnie o to mi chodzi, że jeśli to służy anime, to należy zastosować wulgaryzm, nawet w ostrej formie (nie jakieś "kuźwa", czy "kurna", bo to brzmi zazwyczaj idiotycznie, jakby ktoś chciał uniknąć "kurwa" i jednocześnie myślał "kurwa" - hipokryzja, nie?)Odwołując się znów do medycyny: niekiedy leczenie bywa nieprzyjemne, o takiej amputacji nie wspominając, a pomaga:D Podsumowując: wszystko, co służy anime jest dobre![okej]

Ja nawet nie umiem myśleć "k**" tylko "cholera", "kurcze blade"  - tak mnie wychowano i nawet "podwórko" nie potrafiło tego zmienić.

Ostatnio edytowany przez Anaka (2006-09-18 09:20:24)

Offline

#124 2006-09-18 09:15:45

hikikomori
Użytkownik
Skąd: z szafy
Dołączył: 2006-08-09

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Cholera, będę musiała się sama wylać z roboty za to ciągłe spóźnianie! Właśnie o to mi chodzi, że jeśli to służy anime, to należy zastosować wulgaryzm, nawet w ostrej formie (nie jakieś "kuźwa", czy "kurna", bo to brzmi zazwyczaj idiotycznie, jakby ktoś chciał uniknąć "kurwa" i jednocześnie myślał "kurwa" - hipokryzja, nie?)Odwołując się znów do medycyny: niekiedy leczenie bywa nieprzyjemne, o takiej amputacji nie wspominając, a pomaga:D Podsumowując: wszystko, co służy anime jest dobre![okej]

Offline

#125 2006-09-18 09:19:53

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Anaka napisał:

Nie mam zamiaru propagować mocnych przekleństw tylko dlatego, że wielu młodym ludziom już one nie przeszkadzają w powszechnie używanym przez z nich języku.

Homoseksualizmu też pewnie nie masz zamiaru propagować. Nie uważam pisania bluzgów w subtytlach do filmów za ich "propagowanie".

Anaka napisał:

Zresztą wychodzę z założenia, że napisy ściągają różni ludzie; ci którym przeszkadzają bluźnierstwa i tym którym one nie wadzą.

Wg mnie ludzie, którzy automatycznie reagują na bluzgi w filmach i w książkach tak samo, jak na bluzgi w mowie potocznej, mają poważny problem. Podobno to w ogóle jest problem społeczeństw tzw. Zachodu - nie są nauczone, jak cieszyć się fikcją.

Anaka napisał:

Ja nawet nie umiem myśleć "k**" tylko "cholera", "kurcze blade"  - tak mnie wychowano i nawet "podwórko" nie potrafiło tego zmienić.

To nie wiesz, co tracisz (obejrzyj czeski film "Guzikowcy", a konkretnie epizod "Szczęście Kokury" - o tym mieście, na które w 1945 miała pierwotnie spaść bomba atomowa). Never nie mów never. Masz "życie przed sobą".

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-18 09:46:46)

Offline

#126 2006-09-18 10:07:08

Winged
Użytkownik
Skąd: Szczytno/Toruń
Dołączył: 2004-10-01

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Freeman napisał:

Aha, Winged - powodzenia (a co będziesz studiował?)

Dziękuję, bo sporo chcę. smile_big A studiować będę administrację.

Obiwanshinobi napisał:

Mi przeszkadza niepohamowane rzucanie mięchem, ale nieumiarkowanie w doborze słownictwa może być cechą charakterystyczną czyjegoś sposobu wysławiania się. Wolno mi dojść do wniosku, że jakaś postać, jeśliby jej ojczystym językiem był polski, klęłaby jak przysłowiowy szewc (wyobraźmy sobie anime o żołnierzach służby zasadniczej, albo o więźniach - nie muszę obracać się w tych środowiskach, żeby nadmiernie wygładzone słownictwo w przekładach dialogów wydało mi się bez sensu).

Myślałem, że nigdy się z Tobą nie zgodzę, a tu taka miła niespodzianka. smile_big Popieram tu w 100% ~Obiwanshinobi. Jeśli anime dzieje się w środowisku więziennym, czy też wojskowym, to przekleństwa wydają się być tam bardzo naturalne i na miejscu. Podobnie wszelkie książki i filmy. Tylko, że Japończycy i tak starają się unikać ostrzejszych słów. Wspomnę tu po raz kolejny "Akirę" i wywiad z Kaburą, który trochę mówił na ten temat. Nie wiem, czy wypada zmieniać intencje autora, który może sam chciał uniknąć przekleństw. Jednak z drugiej strony:

Obiwanshinobi napisał:

"kurica nie ptica, Polsza nie zagranica"

Obiwanshinobi napisał:
Winged napisał:

wystarczy przepuścić napisany tekst przez Worda, a już prezentuje się on znacznie lepiej

Uwadze fanów Worda i przepuszczania przezeń tekstu polecam kwestię z napisów do GitSa na DVD:
"Ukaże mnie pan po powrocie."
Word gó?no wort, że się powtórzę.

Dlatego nie napisałem, że prezentuje się bardzo dobrze, ale znacznie lepiej. Wyeliminowana jest większość literówek i błędów ortograficznych. Na początek chociaż tyle, jeśli ktoś ma straszne problemy.


"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"

Offline

#127 2006-09-18 10:21:22

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Winged napisał:

Dlatego nie napisałem, że prezentuje się bardzo dobrze, ale znacznie lepiej. Wyeliminowana jest większość literówek i błędów ortograficznych. Na początek chociaż tyle, jeśli ktoś ma straszne problemy.

Jeśli ktoś ma tego rodzaju problemy, to przede wszystkim nie powinien się z tego powodu użalać nad sobą. To nie jest nieuleczalna choroba. Kto się tak skarży, jak tu się skarżą niektórzy, temu się najwyraźniej i tak nie chce pisać poprawnie. Nie to nie, ale chciałoby się mieć ciasteczko i chciałoby się zjeść ciasteczko. Nie mam ochoty nikogo myziać pytką po szyi tylko dlatego, że sadzi błędy ortograficzne. Kto im się każe wypowiadać pisemnie? Tu nie szkoła.
Z używaniem Worda wiąże się następujące zagrożenie: niektórzy gotowi sobie wyobrazić, że korekta tekstu polega na jego przepuszczeniu przez Worda. Że komu się chce pisać poprawnie, ten używa Worda, a komu się nie chce, ten go nie używa. Że tych, którym zależy odróżnia się od tych, którym nie zależy po używaniu, bądź nieużywaniu Worda.

Offline

#128 2006-09-18 10:31:38

Feniks_Ognia
Użytkownik
Skąd: Kraków
Dołączył: 2005-08-17

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Ja uważam że wsztsko zależy od anime jakie się tumaczy. Wątpie by w komediach lub przygodówkach jak School Rumble, Bleach używano przekleństw zamiast zdrobnień, zmiękczeń. Poprostu do tych Anime używanie wulgaryzmów jest bezsensowne. Co innego jeśli mamy do czynienia z jakimś Dramatem lub ewidentnie psychicznym Anime gdzie bohaterowie są dorośli i ewidentnie używają przekleństw gdyż mają taką nature. Przykład to Black Lagoon (chwilowo nie wymyśle lepszego przykładu) tam zdobnienia typu kurde, kurna, cholercia mijają się z cele gdyż ci bohaterowie ewidentnie nie są aniołkami i jak coś mówią to mówią dosadnie. I nie można tego przeinaczać.

Każdy tumacz powinien mieć choć trochę rozsądku i wiedzieć kiedy można a kiedy się nie powino używać wulgaryzmów. I tyle jak dla mnie.

Offline

#129 2006-09-18 10:31:50

Winged
Użytkownik
Skąd: Szczytno/Toruń
Dołączył: 2004-10-01

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Obiwanshinobi napisał:

Jeśli ktoś ma tego rodzaju problemy, to przede wszystkim nie powinien się z tego powodu użalać nad sobą. To nie jest nieuleczalna choroba. Kto się tak skarży, jak tu się skarżą niektórzy, temu się najwyraźniej i tak nie chce pisać poprawnie. Nie to nie, ale chciałoby się mieć ciasteczko i chciałoby się zjeść ciasteczko. Nie mam ochoty nikogo myziać pytką po szyi tylko dlatego, że sadzi błędy ortograficzne. Kto im się każe wypowiadać pisemnie? Tu nie szkoła.
Z używaniem Worda wiąże się następujące zagrożenie: niektórzy gotowi sobie wyobrazić, że korekta tekstu polega na jego przepuszczeniu przez Worda. Że komu się chce pisać poprawnie, ten używa Worda, a komu się nie chce, ten go nie używa. Że tych, którym zależy odróżnia się od tych, którym nie zależy po używaniu, bądź nieużywaniu Worda.

Wiesz, ja Cię prawie rozumiem. Tylko zwróć uwagę, że niektórym naprawdę nie chce się pisać stylistycznie i poprawnie. Mają to gdzieś, bo w końcu nie są w szkole. Jest jeden gość na forum, który nie używa kropek i przecinków. Ale już mniejsza z większym. Chodzi o to, że sprawdzenie tekstu Wordem to chwila, która dla wielu czytających może mieć kojący wpływ na nerwy. Zwróćmy tylko uwagę, ile osób opowiada się za ortofaszystami. Czy naprawdę nie można chociaż przepuścić tekstu przez tego Worda. Oczywiście znajda się takie "każę", "karzę" i tak dalej, ale wiele "samochoduw" i "nastrojuw", czy innych "błendów" zostanie z powodzeniem pożegnana. smile
Mi tu nie chodzi wcale o piszących z błędami, bo Oni muszą inaczej przezwyciężyć swój problem. Chociaż zwracanie uwagi w Wordzie na poprawne formy danych wyrazów też by pewnie trochę pomogła


"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"

Offline

#130 2006-09-18 10:34:02

Anaka
Użytkownik
Skąd: Warszawa
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Obiwanshinobi napisał:

Homoseksualizmu też pewnie nie masz zamiaru propagować. Nie uważam pisania bluzgów w subtytlach do filmów za ich "propagowanie".

1) Nie zamierzam obnosić się z własną orientacją seksulaną, bo to moja prywatna sprawa, a po drugie, obnoszenie się z tym też uważam za wulgarne. To odpowiedź w ramach OT. jezor
2) Nie mówie o wszystkich filmach, tylko o anime, które oglądają również dzieci.
Nie pasuje "propagować"? Mogę zamienić na "przyzwolenie używania brzydkich słów". Jak zwał tak zwał - u mnie będzie tylko "cholerowanie" w dialogach.

Obiwanshinobi napisał:

Wg mnie ludzie, którzy automatycznie reagują na bluzgi w filmach i książkach tak samo, jak na bluzgi w mowie potocznej, mają poważny problem. Podobno to w ogóle jest problem społeczeństw tzw. Zachodu - nie są nauczone, jak cieszyć się fikcją.

Nie jestem ograniczona i nie mam klapek na oczu. Swego czasu oglądałam kino amerykańskie. Polskie filmy, gdzie wulgaryzmy są na porządku dziennym, też nie są mi obce, np. "Psy".
Problem wulgarności w napisach odnoszę wyłącznie do anime, bo o tym ciągle mówimy, a nie o filmach amerykańskich, gdzie mięso lata na prawo i lewo. Przedstawiłam swój punkt widzenia, który z pewnością będzie w opozycji do większości. Wśród młodych ludzi i w pewnych kręgach zawodowych, subkulturowych przekleństwa są na porządku dziennym. Im nie będzie przeszkadzać wulgarność w napisach, gdyż mają to na codzień. Mi przeciwnie. Obracam się w innym środowisku (praca, znajomi, rodzina), gdzie wulgarność jest co najmniej niestosowna. O ile mechanikowi samochodowemu w rozmowie z szefem może ujdzie na sucho jakaś "k**", a tyle w biurze takie słownictwo z pewnością nie uchodzi.
Zresztą, czy ja ci bronię używać brzydkich słów? Chcesz to używaj. Do stołu z tobą nie siadam, znajomymi nie jesteśmy, softsubów polskich nie ściągam, więc jest mi obojętne, jakim językiem się posługujesz.

Obiwanshinobi napisał:
Anaka napisał:

Ja nawet nie umiem myśleć "k**" tylko "cholera", "kurcze blade" - tak mnie wychowano i nawet "podwórko" nie potrafiło tego zmienić.

To nie wiesz, co tracisz (obejrzyj czeski film "Guzikowcy", a konkretnie epizod "Szczęście Kokury" - o tym mieście, na które w 1945 miała pierwotnie spaść bomba atomowa). Never nie mów never. Masz "życie przed sobą".

Jakoś nie czuję się z tego powodu upośledzona i braku edukacji w tej dziedzinie nie odczuwam zbyt boleśnie. Tak samo tego, że nigdy nie paliłam i że z wyboru jestem abscynentką - mi z tym dobrze, ale inni nie zawsze to akceptują/rozumieją i starają się namówić na "jednego".

Staram się trzymać zasady nie zamieszczania wulgaryzmów w swoich napisach do anime. Wydając jedyne odstępstwa od tej zasady, Dead Leaves(jako korektor przyłożyłam rękę do "wzbogacenia" słownictwa bohaterów), daliśmy informację, że  anime jest "dla dorosłych", właśnie przez wzgląd na wulgarność. A ta informacja nie była tylko moim widzimisię - została zamieszczona za zgodą i nawet na prośbę kolegów z grupy.

Ostatnio edytowany przez Anaka (2006-09-18 10:42:28)

Offline

#131 2006-09-18 10:44:48

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Anaka napisał:

Nie mówie o wszystkich filmach, tylko o anime, które oglądają również dzieci.

Nie tylko anime oglądają "również dzieci". Filmy live-action dla dorosłych też oglądają dzieci. Raczej nie pokazałbym dziecku, (ani dorosłemu) anime (filmu live-action zresztą też), którego sam przedtem nie obejrzałem. Za to, żeby dzieci NIE oglądały tego, co dla nich z różnych względów niewskazane, odpowiadają opiekunowie tych dzieci (przeważnie są to rodzice, którym nikt nie kazał tych dzieci robić, więc "brak czasu" nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem.
Nie bardzo rozumiem, czym się istotnie różnią dialogi w anime i w mandze od dialogów w innych filmach i dialogów w książkach. Dzieciom w ogóle zdarza się czytać i oglądać rzeczy, które nie są anime, ani mangą.

Winged napisał:

Mają to gdzieś, bo w końcu nie są w szkole.

Jasne, tylko wobec tego nie powinni oczekiwać litości.

Anaka napisał:

Obracam się w innym środowisku (praca, znajomi, rodzina), gdzie wulgarność jest co najmniej niestosowna. O ile mechanikowi samochodowemu w rozmowie z szefem może ujdzie na sucho jakaś "k**", a tyle w biurze takie słownictwo z pewnością nie uchodzi.

To chyba w Warszawie (bez obrazy). Swoją drogą słyszałem, że dyrygenci na próbach często wyrażają się niecenzuralnie. Osobnik, który pracuje z komputerami, a nie używa wulgaryzmów, prawdopodobnie rekompensuje to sobie w inny sposób (autoagresją organizmu, albo jakimiś skrywanymi praktykami).

Anaka napisał:

Jakoś nie czuję się z tego powodu upośledzona i braku edukacji w tej dziedzinie nie odczuwam zbyt boleśnie.

Bah! Toteż napisałem: nie wiesz, co tracisz.

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-18 10:58:46)

Offline

#132 2006-09-18 11:08:50

Winged
Użytkownik
Skąd: Szczytno/Toruń
Dołączył: 2004-10-01

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Obiwanshinobi napisał:
Winged napisał:

Mają to gdzieś, bo w końcu nie są w szkole.

Jasne, tylko wobec tego nie powinni oczekiwać litości.

Widzę, że już cytat poprawiłeś. smile
Miałem tam jeszcze dodać "...jak nierzadko twierdzą". Teraz do tej litości. Właśnie tu ciągle nie mogę sobie wypracować poglądu. Jak powinno się im zwracać uwagę? Publicznie - szybciej zareagują, napiętnowanie publicznie ma większą szansę odnieść sukces. Na PW - wielu oleje, nawyzywa zwracającego uwagę etc. Nie mam pojęcia. Tylko raz wysłałem do Użytkownika PW w takiej sprawie. Reakcja pozytywna. Piętnowanie na forum skutkuje najczęściej sprzeciwem i głupimi argumentami osoby piętnowanej. Trzeba by przeprowadzić badania i mały sondaż. smile
Czy błędziarze oczekują litości? Nie wiem. Może nie chcą być wiecznie upominani - czy to już chęć zaznania litości? Nie wiem.
I tym optymistycznym akcentem kończę na razie, bo idę z Kolegą na miasto.


"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"

Offline

#133 2006-09-18 11:24:37

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Obiwanshinobi napisał:

Z używaniem Worda wiąże się następujące zagrożenie: niektórzy gotowi sobie wyobrazić, że korekta tekstu polega na jego przepuszczeniu przez Worda. Że komu się chce pisać poprawnie, ten używa Worda, a komu się nie chce, ten go nie używa. Że tych, którym zależy odróżnia się od tych, którym nie zależy po używaniu, bądź nieużywaniu Worda.

Czy jesteś w stanie dostrzec pozytywną stronę czegokolwiek, czy też może cierpisz na jakąś tajemniczą chorobę, która każe ci automatycznie mieszać wszystko z błotem i na wszystko narzekać?
Word (czy jakiś jego odpowiednik) na pewno nie jest "gówna wart" tylko dlatego, że przepuściłem błąd. To świetne narzędzie, które wielu ludziom tutaj pomaga, i które, jak każde narzędzie, trzeba umieć obsługiwać. Jakie zagrożenia, człowieku?? Tak to o wszystkim można powiedzieć.

Z używaniem elektrycznej szczoteczki do zębów wiąże się następujące zagrożenie: niektórzy gotowi sobie wyobrazić, że mycie zebów polega na ich przystawieniu do szczoteczki elektrycznej. Że komu się chce mieć czyste zęby, ten używa szczoteczki elektrycznej, a komu się nie chce, ten jej nie używa. Że tych, którym zależy (na czystych zębach) odróznia się od tych, którym nie zależy po używaniu, bądź nieużywaniu szczoteczki elektrycznej.

Idiotyczne? Właśnie tak jak te bzdury o Wordzie. Może czas już zdjąć niebieskie okulary?

A co do wulgaryzmów - jeśli dobrze zrozumiałem (bo prawdę powiedziawszy, nie do końca wiadomo, o co się toczy dyskusja - czy o używanie wulgaryzmów w ogóle, czy o używanie wg widzimisie tłumacza), proponujesz postawę, kiedy to wulgaryzmów używamy, bo u nas są powszechne, a tłumaczymy właśnie na nasz język przecież. Tu pytanie - dlaczego listy dialogowe czytane przez lektorów są tak ugładzone, podczas gdy w angielskim oryginale rzucają "fuckami" na prawo i lewo?

Moim zdaniem tam, gdzie użycie wulgaryzmu jest uzasadnione, to się go używa, w takiej formie, jaka jest uzasadniona. Gdy np Batou, wściekły do granic możliwości łapie gościa, który pośrednio jest odpowiedzialny za makabryczną śmierć wielu niewinnych ludzi, to podrzucam mu tekst "ty sukinsynu!", zamiast np sugerowanego wyżej "ty...!", choćby w oryginale brzmiało to łagodniej. Ale w przekładzie polskim samo "ty...!" dla mnie wygląda tak, jakby Batou się bał, że go matka usłyszy i wytarga za uszy, zwłaszcza, że chwilę wcześniej widzieliśmy obdzieranie żywcem ze skóry. Można dać "ty draniu!", a nawet "ty łachudro!" smile , ale mi tu nie pasuje.
Wstawianie wulgaryzmów tylko po to, żeby polski dialog brzmiał przykładowo śmieszniej, jest absolutnie nie do zaakceptowania (>>>>>>>moich zdaniem<<<<<<<).

Offline

#134 2006-09-18 11:40:28

Wanderer
Użytkownik
Skąd: Kędzierzyn
Dołączył: 2004-12-06

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Obiwanshinobi napisał:

Wg mnie ludzie, którzy automatycznie reagują na bluzgi w filmach i w książkach tak samo, jak na bluzgi w mowie potocznej, mają poważny problem. Podobno to w ogóle jest problem społeczeństw tzw. Zachodu - nie są nauczone, jak cieszyć się fikcją.

Czy ludzie Zachodu rzeczywiście mają taki problem? Niektórzy z pewnością. Znam parę osób, które na wulgaryzmy w filmach reagują jakby ta "kurwa" była skierowana do nich. Czytaj: straszne oburzenie i w ogóle. To jest właśnie ten brak cieszenia się fikcją, o którym piszesz. Takie osoby właśnie nie wiedzą co tracą. Film może być osadzony w środowisku więziennym czy wojskowym, o których pisałeś, i najlepiej jakby jak najbardziej realistycznie odwzorowywał rzeczywistość, ale jak się pojawią tam jakieś przekleństwa, to broń Panie Boże przed takim filmem. Reakcja trochę śmieszna, bo właściwie niczym nie różni się od reakcji tych dobrze wychowanych szlachcianek, które usłyszawszy "cholera" mdlały łapiąc się za głowę.

Do Anaka: Ja rozumiem, że przekleństwa w życiu codziennym mogą cię razić i w ogóle. To bardzo dobrze nawet. Świadczy to o twoim dobrym wychowaniu. Jednak tłumacząc coś chyba należałoby wziąć pod uwagę, że to nie my jesteśmy postaciami, ale, że te postacie mają swoje charaktery. Bo jak lepiej brzmiałoby np. w GitS'ie przetłumaczenie "kisama", które znaczy po prostu "ty" w formie wulgarnej, które wypowiada zakrwawiony pijany żul, rzucający się z tulipanem na kogoś? "Ty draniu", "Ty!", "Łajdaku" czy może "Ty skurwysynu!". Tytuł jakby nie patrzeć dla dorosłej widowni. Wasza grupa go nie tłumaczy, wiem. Był to tylko przykład.


"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats

Offline

#135 2006-09-18 11:41:37

wumi_szoda
Użytkownik
Dołączył: 2006-03-19

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Uważaj Obiwanie, żebyś komuś piedestału zbytnio nie rozbujał...
A z błędami to chyba tak samo, jak z śmierdzącymi stopami... U jednych to może być choroba, z którą nie bardzo sobie radzą, a u innych niechlujstwo po prostu. Trzeba być oczywiście ostrożnym przy ocenach, ale tak po prawdzie, w wielu przypadkach dość dobrze widać kto ma problem, a kto jest zwykłym brudasem.
Co do wulgaryzmów natomiast, to zasada niestosowania ich w anime byłaby sensowna tylko w tym przypadku, gdyby Japończycy pozbawieni byli tych emocji, które osoby z europejskiego kręgu kulturowego wyrażają poprzez zwroty takie jak "kurrrteczka" czy "chuuusteczka". Wątpię by tak było w rzeczywistości, więc wulgaryzmy w przekładach uważam za w pełni uprawnione. Cała reszta problemu, to już tylko rozważania estetyczne (czyli co się komu podoba, a co się komu nie podoba) i nie sądzę by osiągnięto tu jakiś znaczący konsensus.

Offline

#136 2006-09-18 12:48:34

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

szefu napisał:

Mam pytanko:P:P  czy jeżeli dam ""(cudzysłów) przy panienkach i panach (kur.... chu...) nie dostane warna???????

Zależy od kontekstu w jakim tych słów użyłeś smile

Temat zmieniłem, na czyjąś prośbę, ponieważ jak sądzę wywoływał on wiele nieporozumień (zaznaczam, iż nie czytałem całego wątku).


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#137 2006-09-18 13:16:40

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Kane napisał:

Temat zmieniłem, na czyjąś prośbę, ponieważ jak sądzę wywoływał on wiele nieporozumień (zaznaczam, iż nie czytałem całego wątku).

I to był błąd.

Freeman napisał:
Obiwanshinobi napisał:

Z używaniem Worda wiąże się następujące zagrożenie: niektórzy gotowi sobie wyobrazić, że korekta tekstu polega na jego przepuszczeniu przez Worda. Że komu się chce pisać poprawnie, ten używa Worda, a komu się nie chce, ten go nie używa. Że tych, którym zależy odróżnia się od tych, którym nie zależy po używaniu, bądź nieużywaniu Worda.

Czy jesteś w stanie dostrzec pozytywną stronę czegokolwiek, czy też może cierpisz na jakąś tajemniczą chorobę, która każe ci automatycznie mieszać wszystko z błotem i na wszystko narzekać?

Wcale nie mieszam wszystkiego z błotem i nader nieczęsto narzekam. Nie jestem malkontentem. Często czyta się uwagi w rodzaju: "rozwiązaniem jest Word", a to g?wno prawda. Ściślej - zagrożeniem jest zdawanie się na Worda w kwestii korekty.

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-18 13:20:56)

Offline

#138 2006-09-18 13:20:46

Anaka
Użytkownik
Skąd: Warszawa
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Obiwanshinobi napisał:
Kane napisał:

Temat zmieniłem, na czyjąś prośbę, ponieważ jak sądzę wywoływał on wiele nieporozumień (zaznaczam, iż nie czytałem całego wątku).

I to był błąd.

Jak to widzę inaczej. Jako uściślenie tematu, zamieszczonego w dziale "Tłumaczenie anime".

Offline

#139 2006-09-18 13:27:44

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Anaka napisał:
Obiwanshinobi napisał:
Kane napisał:

Temat zmieniłem, na czyjąś prośbę, ponieważ jak sądzę wywoływał on wiele nieporozumień (zaznaczam, iż nie czytałem całego wątku).

I to był błąd.

Jak to widzę inaczej. Jako uściślenie tematu, zamieszczonego w dziale "Tłumaczenie anime".

Błędem było też nieprzeczytanie przez Kane'a wątku przed zmianą nazwy, a tematu przekładów anime nie należy, moim zdaniem, oddzielać od tematu przekładów jako takich. Nikt nie raczył tu uzasadnić, czemuż to anime zasługuje na jakieś szczególniejsze traktowanie.

wumi_szoda napisał:

Uważaj Obiwanie, żebyś komuś piedestału zbytnio nie rozbujał...

Nawet, jeżeli ów ktoś egzystuje w lakowej szkatułce, czy w innej wieży z kości słoniowej, to spoglądając z góry na mechaników, recydywistów, albo osobników młodocianych tylko dlatego, że przeklinają, postępuje naiwnie i niemądrze.
Segregowanie ludzi na przeklinających i nieprzeklinających wydaje mi się bucostwem (wyjaśniam przy okazji, że "buc" to wywodzący się z jidisz synonim nie tyle "prącia", "członka", czy "penisa", ile po prostu "chuja" - wcale nie jest to określenie tak łagodne, jak się niektórym wydaje). Takich postaw należy się, moim zdaniem, wystrzegać.
P.S. Napisałem to żywiąc nadzieję, że słów Anaki nie podyktowały pogarda i wyniosłość.

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-18 13:51:42)

Offline

#140 2006-09-18 14:23:26

Anaka
Użytkownik
Skąd: Warszawa
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Wulgaryzmy w napisach do anime

Nie zamierzam schodzić z mojego chybotliwego piedestału, lubię go... Najwyżej przytacham parę bali i go podeprzę, co by mi się nie przewrócił. smile_big
Buj, buj, buj...

Co do języka... Wybaczcie, ale jak staję w autobusie koło porządnie ubranych nastolatek, wyglądających na nie więcej jak 15 lat, a z ich ust płynie rynsztokowy potok... to dziękuję. Każdemu człowiekowi, nawet dobrze wychowanemu, w pewnych sytuacjach wzburzenia emocjonalnego może się wymknąć jakieś mocniejsze przekleństwo, ale z czymś jak przytoczyłam wyżej nie chcę mieć do czynienia.
Chcecie, to myślcie o mnie jak najgorzej... Trudno, jakoś to przeboleje. Zostaję na moim piedestale, nadgryzionej zębem czasu wieży słoniowej, czy jak tam to nazwiecie. jezor
Buj, buj, buj...

Ostatnio edytowany przez Anaka (2006-09-18 14:28:54)

Offline

Stopka forum

© Animesub.info 2024